Skocz do zawartości


WIESŁAW MŁAWA

Rejestracja: 2007-07-08
Poza forum Ostatnio: 2007-07-15, 11:09

Moje posty

W temacie: Kogo widział Jezus na górze podczas przemienienia?

2007-07-12, godz. 19:13

Wiesławie, chcialam odniesć się jeszcze do jednej kwestii i już znikam skoro chcesz dyskutować tylko z SJ.
W dalszym ciągu nie widzę sprzeczności z punktu widzenia teorii o duszach niesmiertelnych z moim rozumieniem kwestii "przemienienia". Widzę natomiast że za wszelką cenę chcesz zaprzeczyć wszystkiemu co pisze byle się nie zgodzić.

Bardzo niegrzeczne jest z Twojej strony wpieranie mi kłamstwa.


wPIERaCIE LUDZIOM KŁAMSTWA i zyjecie! pozdr

W temacie: Kogo widział Jezus na górze podczas przemienienia?

2007-07-11, godz. 09:25

[quote name='Sebastian Andryszczak' date='2007-07-11 08:35' post='68978']
Wiesławie, zdecydowana większość Twojej argumentacji jest prawidłowa merytorycznie (emocjonalnego i pisarskiego stylu nie oceniam, bo i mój styl nie wszystkim się podoba), poprawię tylko jeden mały szczególik Teologia ŚJ rozwiązała ten problem, nauczając, że Jehowa odtworzy dokładnie takie same ciało, taki sam umysł i tę samą pamięć którą człowiek miał przed śmiercią, dlatego wg ich nauki "JEST opcja zeby potem funkcjonował ".

Tak ale nie wiem bracie czy zauważyłeś jak pisałem to do tej osoby to ona twierdziła ze nie ejst świadkiem jehowy przy jednoczesnym stosowaniu retoryki świadków jehowy lecz w momentach zmieniając ją na potrzebę chwili. Dlatego uznałem za słuszne iż należy wrzucic taki własnie aspekt smierci mózgu po to aby sprawdzić czy aby na pewno jest to świadek jehowy - mówiąc krótko podpuściłem ją!! no niestety niekontynuowała dalej rozmowy więc na 100% nie jestem pewny kim była! oczywiście masz w zupełnosci rację co do tej sprawy. Jednak zauwaz że nieprzedstawiają się jakiego wyznania są lub w co wierza i mogą sobie wymyślac różne teorie a człowiek się produkuje bez sensu!! dla mnie jest wazne pytanie które postawiłem a teraz również i Twoje które postawiłes na kocu wytłuszczonym drukiem. Jednak jeszcze żaden świadek mi na to nie odpowiedział i będe ich nadal dreczył tym zapytaniem! I zapraszam wyłacznie ich do rozmowy a nie teoretyzujących ateistów. POniewaz te pytanie jest pytaniem konkretnie do nich.!! Przepraszam inne wynania lub ateistów ale to jest sprawa Katolik jehowi!! POzdr

W temacie: Kogo widział Jezus na górze podczas przemienienia?

2007-07-10, godz. 22:13

Sebastianie.
Pamiętam o swej obietnicy. Prześlę Tobie moje myśli na PW.
Jestem ostatnio na wolnym (chorobowym), i nie zawsze mam dostęp do komputera.
Czasem przebywam poza domem.
A! Moja choroba to nic poważnego.
- Zamierzam pożyć do setki, a potem...zobaczę. ;)



Widze ze przynajmniej brat Sebastian rozumie jak się piszę i czyta teksty ze zrozumieniem! no i kto tu jest pewny siebie do 100 lat? a potem do piekła hehe! Jesli nie masz barcie Henryku mi ochoty odpowiadać to mozesz nie odpowiadać mi to nie przeszkadza. A i życze szybkiego powrotu do zdrowia! no ale nadal na moje pytanie brak logicznej odpowiedzi!!! pozdr

W temacie: Kongresy to świetny interes!

2007-07-10, godz. 10:24

Jak każde większe zgromadzenia. Przecież gdzieś trzeba spać, coś jeść i może jeszcze wydać na jakieś smakołyki dla dzieci, aby grzecznie siedziały tyle godzin.



To teraz już wiem jak dzieci swiadków wytrzymuję tylko godzin bzdur i nie krzycza - poprostu zapychacie im usta lizakiam?!!

W temacie: Kogo widział Jezus na górze podczas przemienienia?

2007-07-10, godz. 10:15

Zbaczamy z tematu. Odnosząc sie do słów Jezusa uważam, że jest to aspekt prawny. Człowiek który umiera jest poza czasem. Budzi sie dopiero do zycia lub na sąd. Jednakże, dla Boga człowiek, który umarł fizycznie ale był za zycia sprawiedliwy po prostu Bogu zyje. Prawnie należy mu się życie i je odziedziczy. Ci którzy pujdą na sąd, Ci umrą na wieki. Jezus od śmierci wiecznej nas wybawia nie od smierci ciała.



I znowu sobie zaprzeczasz! jednocześnie mówisz ze nas wybawia i jednocześnie zycie wieczne sie konczy na śmierci ciała! Bez duszy nieśmiertelnej która wypełnia tę pustke po śmierci ciała nie ma sensu mowa o życiu wiecznym! Jesli coś umiera to umiera i nie moze życ w Bogu jesli jakas czastka nie zostaję i nie żyje w Bogu!

wiesz przeciez że jak mózg obumrze to nie ma opcji zeby potem funkcjonował mam rację?

Zbaczamy z tematu. Odnosząc sie do słów Jezusa uważam, że jest to aspekt prawny. Człowiek który umiera jest poza czasem. Budzi sie dopiero do zycia lub na sąd. Jednakże, dla Boga człowiek, który umarł fizycznie ale był za zycia sprawiedliwy po prostu Bogu zyje. Prawnie należy mu się życie i je odziedziczy. Ci którzy pujdą na sąd, Ci umrą na wieki. Jezus od śmierci wiecznej nas wybawia nie od smierci ciała.
To że nie jest wprost napisane że nie umarli to wcale nie znaczy że żyją w ciele przez te lata az przyszedł Jezus. Owszem Bóg ich zabrał ale z całej bibli wiadomo ze ciało musi umrzeć, dlatego nie musi byc napisane wprost że ciało ich obumarło. Jest to zrozumiałe. Sam przewcierz napisałes że ciało jest śmiertelne a dusza nie.



Ale bajki opowiadasz nadal stosujesz retoryke świadków jehowy!! Jesli twierdzisz ze nie jest możliwe istnienie duszy a jest możliwe ze Bóg podniósł dwóch proroków z martwych a po chwili znowu twierdzisz że nie jest mozliwe życie ciał w niebie bo chyba o to Ci chodziło? to stwierdzasz że tak naprawde do konca Bóg nie moze być wszechmogący poniewąz nie moze gościc ciał Proroków Henocha Maryi w niebie czy dobrze Cię zrozumiałem?

Zbaczamy z tematu. Odnosząc sie do słów Jezusa uważam, że jest to aspekt prawny. Człowiek który umiera jest poza czasem. Budzi sie dopiero do zycia lub na sąd. Jednakże, dla Boga człowiek, który umarł fizycznie ale był za zycia sprawiedliwy po prostu Bogu zyje. Prawnie należy mu się życie i je odziedziczy. Ci którzy pujdą na sąd, Ci umrą na wieki. Jezus od śmierci wiecznej nas wybawia nie od smierci ciała.
To że nie jest wprost napisane że nie umarli to wcale nie znaczy że żyją w ciele przez te lata az przyszedł Jezus. Owszem Bóg ich zabrał ale z całej bibli wiadomo ze ciało musi umrzeć, dlatego nie musi byc napisane wprost że ciało ich obumarło. Jest to zrozumiałe. Sam przewcierz napisałes że ciało jest śmiertelne a dusza nie.



A przypadek Henocha przyjaciela Boga? W tym rozdziale o nim pisze się ze każdy żył ileś tam lat i umarł a o Henochu ze Bóg go zabrał czyli według Ciebie to znaczy ze umarł? To jest tylko Twoje zdanie! a jesli umarł to co Bóg do siebie zabrał jesli ciało umarło? Tylko i wyłaczhie dusżę!! A o Abrahamie: przyjał na swoje łono biedaka. A gdzie się teraz Abraham znajduje jesli biedaka przynieśli na jego łono? no chyba aniołowie nie połozyli trupa na trupa? poza tym dwa trupy ze sobą rozmawiają?

A czemu bogacz prosi Łazarza aby ochłodził jego jezyk? to znaczy że ciało umarłe cierpi jak to jest możliwe? Trup cierpi? nie cierpi jego dusza! Jedyna sensowna odpowiedz!

a czemu nie żyją w swoich ciałach? ludzi kiedyś zyli po 900 lat i dłuzej!

No siostro napisz do Nadarzyna i niech odpwiedzą bo bajek nie przyjmuję do waidomości!!