Skocz do zawartości


qwaz

Rejestracja: 2007-09-30
Poza forum Ostatnio: Informacja prywatna

Moje tematy

Czy Bóg istnieje?

2009-12-06, godz. 07:57

Wiara z perspektywy Boga
"Czy Bóg oczekuje od ludzi kultu? Dlaczego miałby chcieć, żeby ludzie w niego wierzyli? Zakładając, że stworzył świat i na końcu człowieka czy nie byłoby z jego strony to narcystyczne? Jak Bóg, który stworzył człowieka z tymi wszystkimi zmysłami i rozumem, w całej swojej doskonałości może wymagać kultu i składania mu czci. Wyposażając w zmysły, daje on człowiekowi narzędzia do badania świata. Dając je człowiekowi jakby mówił: ,,używaj swoich zmysłów, daję ci je, abyś dzięki nim poznawał świat, który stworzyłem." Wiara to przyjęcie istnienia czegoś bez żadnego dowodu potwierdzającego ten fakt. Czy gdyby Bóg oczekiwał od człowieka kultu nie dałby mu zmysłu, dzięki któremu człowiek nie miałby co do istnienia Boga wątpliwości? Bez niego człowiek nie ma pewności co do istnienia Boga. To jakby Bóg zapomniał dać człowiekowi dowodu na swoje istnienie. Stawia to człowieka w takiej sytuacji, że albo musi wierzyć coś czego nigdy nie widział, nie miał z tym realnej fizycznej styczności, albo musi podejść racjonalnie i nie wierzyć. Bo racjonalnie patrząc nie ma dowodów na istnienie Boga. Osoby, które uważają się za wierzące często mówią, że dowodem na to, że Bóg istnieje jest to, że czują to. To jest dla mnie cynizm i nie mogę tego potraktować poważnie. Z takim rozmówcą rozmowa często nie ma sensu. Tego typu argumentacja to jak mówić, że konik polny rozumie język człowieka i tłumaczyć to: ,,bo tak czuję". Takie osoby często nie mają żadnej wiedzy odnośnie powstawania religii i zwyczajnie boją się myśleć na ten temat po swojemu. Po co Bóg stworzył świat i człowieka? Czy istota doskonała ma potrzeby? Czy człowiek musi podobać się Bogu?

A może Bóg nie wymaga od człowieka kultu. A może Boga nie ma."



źródło:
http://czy-bog-istni...a.html#comments

Zgromadzenie obwodowe obwodu Gliwickiego

2009-11-07, godz. 21:28

Dzisiaj i jutro w Sosnowcu w CK odbywa się zgromadzenie obwodowe obwodu Gliwickiego.
Przypuszczam , że z zaproszenia nikt nie skorzysta ale z grzeczności zapraszam was.
Dzisiaj do chrztu przystąpiły dwie osoby, jutro nie planuję się chrztu.
Wszystkie wykłady nagrywam, jak będą chętni to się podzielę "pokarmem duchowym".
Pozdrawiam

Życie wieczne na ziemi

2009-10-12, godz. 10:44

Aktualnie studiowane są takie artykuły Strażnicy:

tydzień 28.09-4.10 : "Życie wieczne na ziemi - nadzieja pochodząca od Boga"
tydzień 5.10-11.10 : "Życie wieczne na ziemi - czy o tej nadziei uczył Chrystus?"
tydzień 12.10-18.10 : "Życie wieczne na ziemi - nadzieja odkryta na nowo"

Teraz po ostatnim studium ST uświadomiłem sobie , że życie na ziemi nie jest takie oczywiste i trzeba się nieźle nagimnastykować żeby na podstawie NT udowodnić, że Jezus uczył o nadziei życia na ziemi.
Słowa z listu 2 Piotra 3:13 o nowym niebie i nowej ziemi nie są już takie oczywiste.
A słowa z Hebr. 2:3,5 są wielce naciągane - szczególnie jak się te słowa porówna z innymi przekładami NT - Jezus ma panować nad światem a nie nad "zamieszkaną ziemią"

Hbr 2:3-5 BT „jakże my unikniemy /kary/, jeśli nie będziemy się troszczyć o tak wielkie zbawienie? Było ono głoszone na początku przez Pana, a umocnione u nas przez tych, którzy je słyszeli.(4) Bóg zaś uwierzytelnił je cudami, znakami przedziwnymi, różnorakimi mocami i udzielaniem Ducha Świętego według swej woli.(5) Nie aniołom bowiem poddał przyszły świat, o którym mówimy.”

Hbr 2:3-5 Bw „to jakże my ujdziemy cało, jeżeli zlekceważymy tak wielkie zbawienie? Najpierw było ono zwiastowane przez Pana, potem potwierdzone nam przez tych, którzy słyszeli,(4) a Bóg poręczył je również znakami i cudami, i różnorodnymi niezwykłymi czynami oraz darami Ducha Świętego według swojej woli.(5) Bo nie aniołom poddał świat, który ma przyjść, o którym mówimy.”

Hbr 2:3-5 NS „to jakże my ujdziemy, jeśli zaniedbamy tak wielkie wybawienie, o którym przecież zaczęto mówić po przez naszego Pana i które zostało nam potwierdzone przez tych, co go słyszeli,(4) podczas gdy Bóg się przyłączył, składając świadectwo znakami i proroczy mi cudami, i rozmaitymi potężny mi dziełami, i udzielaniem ducha świętego według swej woli?(5) Gdyż nie aniołom podporządkował przyszłą zamieszkaną ziemię, o której mówimy.”

Hbr 2:3-5 IGNT „πως ημεις εκφευξομεθα τηλικαυτης αμελησαντες σωτηριας ητις αρχην λαβουσα λαλεισθαι δια του κυριου υπο των ακουσαντων εις ημας εβεβαιωθη (4) συνεπιμαρτυρουντος του θεου σημειοις τε και τερασιν και ποικιλαις δυναμεσιν και πνευματος αγιου μερισμοις κατα την αυτου θελησιν (5) ου γαρ αγγελοις υπεταξεν την οικουμενην την μελλουσαν περι ης λαλουμεν ”


Dziwne to dla mnie gdzie takie fundamentalne nauki zaczynają się chwiać w posadach.

Dlaczego wykluczeni i odłączeni unikają kontaktu ze Swiadkami Jehowy?

2009-10-12, godz. 10:17

Tak więc my sami mamy również wpływ na to, kto będzie się do nas odzywał a kto nie. Najważniejsze to nie pokazywać po sobie, że ta maskarada nas dotyka. Może to być trudne, jeśli w grę wchodzi nasza rodzina bądź dawni przyjaciele. Niemniej jednak warto choćby próbować wyrobić w sobie pozytywne nastawienie do życia i nie dać się ponieść smutnym emocjom.


Tu chyba ble masz rację, to wykluczeni i odłączeni w dużej mierze są winni tego że ŚJ nie odzywają się do nich.
Sami odwracają wzrok, przechodzą na drugą stronę ulicy, udają, że nie znają.
Piszę to na podstawie obserwacji - jeżeli pozdrowię wykluczonego ten albo nie odpowie, albo jest wielce zdziwiony co ja chcę od niego.
Dlatego mój apel do wszystkich co odeszli - nie odsuwajcie się i nie unikajcie kontaktu - nie wszyscy ŚJ traktują was tak jak napisał sebol:

...-…bo np.: wraca do wymiocin lub wyrzeka się Jezusa, Jehowy itp...


Ja ze swej strony zapewniam was, że nie unikam tych co odeszli ze zboru, bez względu co robią i co mówią.
Więc nie bójcie się , że jak was pozdrawiam , to mam zaraz zamiar przyciągnąć was do zboru.

pozdrawiam

Dz 13:48 - nie wszyscy uwierzą

2009-05-11, godz. 09:57

Dz 13:48 BT „Poganie słysząc to radowali się i wielbili słowo Pańskie, a wszyscy, przeznaczeni do życia wiecznego, uwierzyli.”

Dz 13:48 Bw „Poganie słysząc to, radowali się i wielbili Słowo Pańskie, a wszyscy ci, którzy byli przeznaczeni do życia wiecznego, uwierzyli.”

Dz 13:48 NS „Kiedy to usłyszeli ludzie z narodów, zaczęli się radować i wychwalać słowo Jehowy, wszyscy zaś, którzy byli odpowiednio usposobieni do życia wiecznego, uwierzyli.”


Czy tylko niektórzy ludzie mają odpowiednie usposobienie do tego aby uwierzyć?
Może dlatego jedni zostają w organizacji ŚJ i potrafią uwierzyć a inni odchodzą?

Wszyscy poganie słyszeli, radowali się i wielbili słowo Pańskie a tylko niektórzy , ci odpowiednio usposobieni uwierzyli.

Jacy my jesteśmy, krytykujący wszystko i wszystkich?
Jakie mamy usposobienie do uwierzenia?