Skocz do zawartości


firanek

Rejestracja: 2004-10-27
Poza forum Ostatnio: 2004-12-10, 15:05

Moje posty

W temacie: wykluczony

2004-11-30, godz. 14:23

Jeżeli kk opiera się w pełni na na Biblii, to ja jestem św Ambroży :D
A po za tym jeszcze nigdy w całym moim życiu nie widziałem, ani nie słyszałem o tym, żeby, jak to ujęłes, `kk nawracał` jakiegokolwiek ŚJ ^_^ Należę do tej religii już trochę lat, a jak dotąd nikt mnie nie próbował nawracać... Owszem katolicy nawracali, ale setki lat wczesniej, kosztem wielu istnień, lub poprostu chrzczono jakiegos władcę, przez co cały naród stawał się "cheścijański". Patrząc na historię katolicyzmu i czytając twoje słowa o tym, że kk opira się na Biblii, śmiać mi się chce do rozpuku:lol:
Natomiast ŚJ to robią, jeśli mozna to tak nazwać. Tak samo jak katolicy uważają się za religie prawdziwą, ale przynajmniej jak o czymś mówia to tak robią...
A jak twierdzisz, że katolików przybywa, to chyba opierasz się na danych z przed nie wiem ilu lat, takich rzeczy nawet nie pisz, bo jest całkiem inaczej. A jakby co, to prędzej można zaliczyc ŚJ do chrzescijan, niż katolików. ŚJ przynajmniej swoją wiare opierają na Biblii i postępuja wg. niej...
Poczytaj sobie uważnie Biblię czowieku a potem sprawdź czy kk opiera sie w pełni na Biblii ;)

W temacie: Jezus Chrystus Najwyższym Bogiem zgodnie z Łk 1,76

2004-11-26, godz. 15:00

Równie dobrze można by powiedzieć, że Jezus np. już nie żyje. No bo żył na ziemi, ale jak poszedł do nieba to przecież dużo mogło sie wydarzyc... Nie mozna sie powoływac na coś co zostało wymyslone przez człowieka. W Biblii nie pisze nic o tym, że Jezus po wstapieniu do nieba dowiedział sie o tym. Po za tym w tych innych wersetach jest powiedziane, że nikt nie wie, ale w tym przytoczonym przeze mnie Jezus podkreślił, że On tego nie wie i nie można temu zaprzeczyć...

W temacie: wykluczony

2004-11-26, godz. 14:54

O co wam wszystkim chodzi??
Mr. Roman chce otrzymać publikacje to jago sprawa. Czy wam wszyscy mówią jak bardzo jestaście biedni, ponieważ wierzycie w to, w co wierzycie?? Być ŚJ to prywatna sprawa kazdego człowieka i każdy ma prawo być kim chce.
Nie wiem sam po co tak walczycie ze ŚJ. W pierwszym wieku pewien człowiek powiedział o chrześcijanach, żejesli ta religia pochodzi z nieba to nie warto z nia walczyc, gdyz wtedy walczyłoby sie z samym Bogiem. Natomiast jeśli pochodzi od ludzi, to prędzej czy później sama upadnie.
Czy nie moglibyscie wziąśc z niego przykładu...??

W temacie: Mylące argumenty?

2004-11-19, godz. 11:27

Co niektórzy powołuja się na ludzi, którzy ani razu nie wystepują w Biblii. Ja ufam tylko Biblii, a Biblia ani razu nie wspomina oczyms takim jak trójca(!). Niektórzy próbują na podstawie kilku wersetów wyjetych z kontekstu udowadniać, tę doktrynę, jednak mało skutecznie. Poprostu na podstawie Biblii nie da się udowodnić trójcy <_< . Pozostają tylko niekończace się spekulacje...

W temacie: Mylące argumenty?

2004-11-17, godz. 10:56

"Judaizm natomiast od wieków już głosił istnienie Boga Jahwy ,samotnego w swym absolucie i zazdrosnego o swą boską władzę .Ale Jahwe jest Bogiem historii ,jego dziełem jest nie tylko człowiek ,ale również Izrael ,lud Boży ,wybrany spośród wszystkich. Jezus go nazywa swym Ojcem ,do niego każe uczniom swoim zwracać się słowami: ,,Ojcze nasz". Jakie więc jest to synostwo Jezusa ,zrodzonego z Marii , czy różni się od synostwa ludzi ochrzczonych i należących do nowego ludu Bożego?
(...)
Te pytania stawiali sobie już pierwsi pisarze chrześcijańscy :Hipolit ,Orygenes i inni .Na początku IV wieku problem się jeszcze bardziej zaostrzył ,chodziło bowiem o sens kultu Chrystusa. Dotąd na ogół modlono się do Boga Ojca za pośrednictwem Jezusa Chrystusa .Jezusa można było tylko wzywać (,,invocare" , nie ,,adorare"), bo był żywy i duchowo obecny w Kościele. Ale modlić się do niego w oczach wielu uwłaczało monoteistycznemu pojęciu Boga.
(...)
Wszystkie te poglądy krzyżowały się w doktrynie ówczesnego chrześcijaństwa dla którego pojęcie ustalonego formułą dogmatu było jeszcze obce. Wiarę formułowano słowami wziętymi z Pisma Świętego, a wszystko co pochodziło z innego źródła brzmiało podejrzanie i oddalało od Tradycji."
(...)
,,W Antiochii w 268 r. Uroczyście potępiono doktrynę, która głosiła, że Jezus posiadał nie taką samą, ale tę samą ,,substancję" boską co Bóg Ojciec, a więc jest z Nim ,,współistotny" -,,konsubstancjalny" (po grecku ,,homouzjos"). Termin ,,homouzjos" był neologizmem inigdzie nie występował w świętych księgach kanonicznych. Należało go więc odrzucić i takiego stanowiska bronił również Ariusz. Lecz jego zwierzchnik, biskup Aleksander nie chciał się poddać decyzjom rywalizującej z nim Antiochii i poparł stanowisko niektórych biskupów z Zachodu, którym łaciński zwrot ,,consubstantialis"bardziej odpowiadał. Nikt nie kwapił się zbadać czy grecki,,homouzjos" jest adekwatnym tłumaczeniem łacińskiego,,consubstantialis"."
(...)
,,Konstantyn zwołał zgromadzenie episkopatu całego ówczesnego świata chrześcijańskiego ,czyli pierwszy w dziejach tej religii sobór ekumeniczny. Sobór został zwołany z wyłącznej inicjatywy cesarskiej, świadczy o tym niezbicie zachowana w odpisie część aktów zgromadzenia. Żaden biskup , nawet rzymski nie kwestionował tego zakresu kompetencji władcy imperium i pana Kościoła ,chociaż nie był on wówczas jeszcze ochrzczony."
(...)
,,Biskup z Heraklei, Sabiniusz, naoczny świadek obrad, twierdził złośliwie ,że znaczna część członków soboru to ludzie prości nieucy i mało się orientujący w subtelnościach filozoficznych. Byli gotowi podpisać każdą formułę teologiczną ,byle nie naruszała podstawowych tradycji chrześcijańskich. Dyskusje były burzliwe i długotrwałe. Po kilku miesiącach Euzebiusz z Cezarei wysunął propozycję kompromisową. Przedstawił biskupom tekst wyznania wiary , którym posługiwano się w Palestynie. Mowa w nim była o Bogu Ojcu wszechmogącym i o Synu Bożym z niego zrodzonym ,który dla zbawienia świata stał się człowiekiem. Sformułowanie to było tradycyjne i nie przesądzało o sposobie , w jaki można było rozumieć boskie synostwo Chrystusa. Konstantyn zgodził się na propozycję Euzebiusza, ale za namową Hozjusza żądał ,by dodano to jedno słówko ,,homouzjos". Pod naciskiem cesarza biskupi się ugięli i podpisali w ten sposób uzupełnioną i poprawioną tradycyjną formułę wiary chrześcijańskiej. Pięciu prosiło o kilka dni namysłu ,dwóch potem odmówiłopodpisania. Zostali wraz z Ariuszem skazani na wygnanie."
(...)
,,Po zakończeniu obrad Konstantyn postanowił obchodzić uroczyście z biskupami dwudziestolecie swych eządów. W pałacu cesarskim odbyła się wspaniała uczta. Żołnierze rzymscy z wyciągniętymi mieczami utworzyli długi szpaler, pośrodku którego przeszła procesja biskupów. Pod koniec przyjęcia duchowni otrzymali w darze złoto i olbrzymie kołacze oraz zezwolenie na powrót do diecezji. Euzebiusz z Cezarei z łezką w oku wspomina przyjęcie: ,,Był to bez wątpienia obraz Królestwa Jezusa Chrystusa i wydawało się nam ,że śnimy . Głównym zwycięzcą na soborze był sam cesarz. Uznano jego władzę ,nikt nie odważył się sprzeciwić jego ingerencji , nikt nie dyskutował nad jego sugestiami. Uznanie religii Chrystusa Boga za religię państwową nastąpiło formalnie za czasów cesarza Teodozjusza w 380 r. W rzeczywistości jednak doktryna nicejska ,uznając Chrystusa za równego Ojcu, wyolbrzymiła jego boskość a pomniejszyła jego znaczenie jako Zbawcy i Mesjasza. Dogmat nicejski burzył nadzieję wielu chrześcijan, którzy naiwnie wierzyli w obietnice Apokalipsy i czekali na powrót Mesjasza mającego im przynieść erę sprawiedliwości. Teraz kazano im wierzyć ,że cesarstwo konstantyńskie jest wstępną realizacją Królestwa Bożego.
(...)
Kościoły wschodnie uczyniły pamięć Konstantyna nazywając go Wielkim i wpisując jego imię do katalogu świętych."

To sa niektóre fragmenty z książki "WCZESNE CHRZEŚCIJAŃSTWO I-X WIEK'". Napisał ją Jan Wierusz Kowalski, napewno nie ŚJ. Takich ksiażek jest więcej tylko tę akurat miałem pod reką.
A w publikacjach Towarzystwa nie tworzy się historii, tylko sie ją opisuje według tych, którzy ja badają.

P.S.:
Przepraszam za taki długi post, ale lantis sam się o to prosił...