Skocz do zawartości


Feasuro

Rejestracja: 2007-11-12
Poza forum Ostatnio: 2008-05-18, 17:20

Moje posty

W temacie: Biblijne wskrzeszenia - czyżby podmiany ciał?

2008-05-18, godz. 16:00

Ciekawe spekulacje. Niestety tylko spekulacje, bo dzisiejszy poziom techniki nie potrafi sprawdzić Twoich hipotez. Twoje wytłumaczenia procesów opisywanych w biblii lepiej przystają do czasów cywilizacji technologicznej niż dosłowne interpretacje biblii. Chwali Ci się że nie jesteś ortodoksem i masz otwarty umysł. Nie popełniaj tylko błędu zbytniego zapatrzenia się w to co wymyśliłeś. Dopóki nie masz narzędzi którymi mógłbyś dowieść swoje teorie, dopóty to że są niesprzeczne z biblią czy systemem fundamentalnych aksjomatów nie czyni ich jeszcze prawdą. Wiesz... równie dobrze może być zupełnie inaczej. Zgodnie ze wspominanym przez Ciebie Heb 11:1 trzeba dociekać tego czego czego nie wiemy, ale musimy stosować podejście naukowe do zagadnienia, zatem trzeba pamiętać że żadnej teorii nie można uznać bez dowodu.

W temacie: Dalsze uwagi dot. dyskusji "Teoria Wszystkiego"

2008-01-22, godz. 20:13

Ciekawą teorię o życiu po śmierci przytoczyliście, Nabukomb i Colargol. Rozwinięcie biblii, spójne i ciekawe. Szkoda tylko że to jedynie hipotezy i nie ma i nie będzie dowodów na jej poparcie. A fragment o zapisywaniu stanu synaptycznego przypomniał mi o podobnym pomyśle w książce science-fiction Siergieja Łukanienko - dylogii "Linia Marzeń" i "Imperium Ludzi" polecam lekturę, zwłaszcza ze książka skłania również do przemysleń o naturze i istnieniu boga.

Jak cały czas próbuję wykazać, moja teoria obejmuje wszystkie możliwe zagadnienia "tego świata", a skoro i tak jesteśmy w dziale "inne, ogólne", to może odpowiedzcie mi na pytanie:
Czym się różnią najbogatsi ludzie tego świata, od jego największych zbrodniarzy i ludobójców, np. czym się różni Bill Gates od dajmy na to Hitlera czy Stalina?

To pytanie jest w oczywisty sposób sugestywne. Czyżbyś tutaj dokonywał próby oceny ludzi? Odnoszę wrażenie że próbujesz tutaj osądzać chociażby tego nieszczęsnego Gatesa. Dlatego że jest bogatszy od innych? Dlatego że nie ma on ochoty "porzucić swojego bogactwa i podążyć za Jezusem". W następnym poście Colargol obrzuca Gatesa, Hitlera i Stalina epitetami jak: pasożyci, żerownicy. Po czym Nabukomb - ochoczo przzyklaskuje. Lecz pomyślcie że krzyczycie tutaj na innych dostrzegając tylko czubek własnego nosa. Ja oczywiscie nie pochwalam tego co czynili Hitler i Stalin dlatego posłużę sie przykładem Billa Gatesa. Przemawia przez was zazdrość i komunistyczny wstręt do ludzi którzy lepiej sobie radzą w życiu. Przypomnę że Gates na fortunę którą posiada zapracował wykorzystując własne pomysły. I kto daje wam prawo oceniać jego życie? Może jeszcze stwierdzzicie że w waszym raju nie ma dla niego miejsca? Otóż bzdura! To że Bill Gates nie podziela waszego zdania iż, zapewne powinien rozdać pieniądze biedniejszym, nie czyni z niego zbrodniaża i pasożyta. Przecież nikt nikogo nie zmusza do kupowania produktów Microsoftu. A Gatesowi należy się szacunek za to czego w swym życiu dokonał, bo myślę że żaden z was dwóch by tego nie potrafił. Pytam zatem, czy nie stać was na szacunek dla ludzi którzy mają inne zdanie niż wy (to się tolerancja nazywa)? Głosząc wszem i wobec miłość do każdego bliźniego zapominacie o czymś ważniejszymi bardziej podstawowym - o tolerancji i szacunku. No, chyba że to z miłości chcielibyście każdego osądzić jeszcze za życia?