Skocz do zawartości


Nabukomb

Rejestracja: 2007-12-31
Poza forum Ostatnio: Informacja prywatna

Moje posty

W temacie: Dalsze uwagi dot. dyskusji "Teoria Wszystkiego"

2008-01-24, godz. 13:24

To co minęło nie ma dla mnie prawie żadnego znaczenia, nawet lepiej, że wątek zaczął liczenie od nowa. Bardziej martwi mnie to, że tak nieestetycznie i śmiesznie brzmi teraz temat wątku i że jest on "ukryty" na samym dole strony głównej.

To moje trzecie i ostatnie ostrzeżenie, złamaliście regulamin forum, mam wątek którego temat nie ja napisałem.
Ma być TEORIA WSZYSTKIEGO I CAŁA PRAWDA - odpowiada Nabukomb na pytanie Padre Antonia.

To nie fanaberie, ani dziecinada, chodzi o to by w google po wpisaniu Teoria wszystkiego wyskakiwał jak najwyżej ten adres. Chcę przyciągnąć na to forum, największych myślicieli i naukowców. Najpierw polskojęzycznych, a potem z całego świata. Chyba, że się boicie o swój serwer, że padnie z przeciążenia. Pogadajcie z "google", "mocodawcy z długimi łapkami" dadzą wam większy i lepszy.


Moderacja: Załóż sobie blog i tam się produkuj.

W temacie: Dalsze uwagi dot. dyskusji "Teoria Wszystkiego"

2008-01-24, godz. 12:57

Dla pewnej Syreny znad morza w podziękowaniu za czerwone maki, które mi dała.
Jako nastoletni chłopiec dużo jeździłem pociągami. Lubiłem kiedy było tłoczno, a "przytulona do mnie"nieznajoma dziewczyna, chcąc nie chcąc dawała mi poczuć swoje kształty i ciepło. Ale tak bywało rzadko, a często tłok budził wręcz przeciwne uczucia. Częściej siedziałem sobie w przedziale, a jakaś urocza nieznajoma, rzucała spojrzeniami. Ja miałem naście lat, one często kilkadziesiąt i wiecie co, moją ulubioną rozrywką było "krzyżowanie spojrzeń" z tymi najpiękniejszymi i najodważniejszymi. Najpierw króciutko, by poczuła przewagę, a gdy już widziałem, że jest gotowa patrzyliśmy sobie prosto w oczy, "pojedynkując się" kto kogo przetrzyma. Jak się domyślacie zawsze wygrywałem.

Kobieta, dla mnie nie musi nic mówić, wystarczy, że popatrzę jej głęboko w oczy, zajrzę do serca i już wiem czy jest piękna, czy tylko ma ładny wygląd. Mam nadzieję, że świat pełen jest pięknych i wspaniałych "istot ludzkich płci żeńskiej". Jeśli się nie pomyliłem i dane nam będzie żyć wiecznie, z pewnością poznam ich tysiące, miliony, ... jak każdy z nas. Wtedy się spotkamy i pokażesz mi "jak na dłoni", nie tylko serce i umysł, ale także całą resztę.
Dziękuję Ci za to, że jesteś PIERWSZA.


A do Ciebie Colargolu, mądralo, po przeczytaniu Twoich wynurzeń o pewnym "babsku" mówię: jesteś kurczakiem, choć masz się za wielkiego i mądrego koguta. Jak byś był orłem, to byś sobie wziął za żonę, zwykłą, szarą myszkę, jak ja, i nie dlatego, że się zakochałeś, bo to niemożliwe z uwagi na wieczność, ale dlatego, że ją po prostu spotkałeś jako pierwszą i odkryłeś, że jesteś w stanie wytrzymać z nią 10, 20, 50 lat, a może i całe życie na tym świecie.
Gdybyś tak zrobił, to z czystym sumieniem mógłbyś podziwiać wzrokiem wszystkie najpiękniejsze kobiety świata i marzyć, że kiedyś "po armagedonie", kiedy"... się żenić i wychodzić za mąż nie będą..."będziesz mógł mieć przez pewien czas każdą z nich. Tylko patrz na piękno serca i umysłu, reszta to tylko "tymczasowe dodatki".

W temacie: Dalsze uwagi dot. dyskusji "Teoria Wszystkiego"

2008-01-24, godz. 12:18

'Colargol' date='2008-01-24 08:20'

Colargol pokażę Ci prawdziwie pokrętne podejście.

Ale zastąpiona? O czym ty mówisz! Mówisz o przyszłości! Ale co na dzisiaj! Nic nie mamy innego tylko tę księgę i tę drugą tzw księgę natury, czyli po prostu przyrodę z dziełami twórczymi.......
Chcesz odgrywać Ty rolę przywódcy, z "ukrytą" Biblią dla wszystkich.
Nie lubisz posługiwać się w postach imieniem bożym Jehowa, lecz używasz zawsze tylko słowa Bóg.....

Tyle razy Cię prosiłem, wczuj się w położenie i myśli Boga, dopiero wtedy zrozumiesz.Popatrz:
1."Namęczył się" z pisaniem Starego Testamentu, rozdzielał morza, karmił manną, staczał za nich bitwy, posyłał proroków, miał nadzieję, "..., że uszanują syna....". I co (?)- z tą właśnie "Biblią w ręku" przy której się tak "napocił", zabili jego syna, podeptali Jego proroków, za nic mieli "...miłosierdzia chcę, a nie ofiary...", do dzisiaj trwają w swym uporze i tradycjach.

2. Zmienił sposób. Koniec z ofiarami, koniec z dziecinadą. Wyciągnął od nich "za uszy" największego myśliciela (Szawła), przemienił go w Pawła i "powiedział"mu pisz. Ale zrób to tak mądrze, by i za 2000 lat mogli z tego czerpać pożytek i poznanie.
I historia się powtórzyła. Naprodukował się Mateusz, Łukasz, Paweł i inni, poległo dla sprawy wielu męczenników... I co (?) I nico, to samo, a nawet jeszcze gorzej, śmierć, łzy, cierpienie i błędy tysiące odłamów chrześcijaństwa, wtórnie biblijni muzułmanie, albo w ogóle bez-biblijne filozofie religijne i ateizm.

Pomyśl co Ty byś zrobił w takiej sytuacji. No tak, przecież pisałeś-Armagedon, NOL-e, Anielskie Korporacje do roboty i "jechane".
No i właśnie tym się różnimy. Ja będąc Bogiem dalej bym kombinował jak nie wyjść na durnia i pokojowo doprowadzić swoje plany do końca.
1. Przede wszystkim poczekałbym aż "ludzie podrosną", aż można będzie z nimi gadać o kosmosie, genach, neutrinach i innych takich tam sztuczkach, dzięki którym w ogóle istnieją.
2. Gdy już uznam, że wystarczająco wydorośleli, albo zabrnęli za daleko w swej głupocie i trzeba ich ratować, dałbym i kolejną - tym razem chyba ostatnią - szansę. Poszukałbym kolejnego Szawła.
3. Tylko co, znowu Biblia i cuda, to już było i nic nie dało, więc jak-pomyśl ? Przecież mają internet, mają komórki, satelity i inne bajery, skorzystajmy z tego:
- chcą znaku widzianego jednocześnie na całym świecie-proszę bardzo, -INTERNET
- chcą rozumieć co do nich mówię, proszę bardzo FORUM DYSKUSYJNE
- chcą naukowo i całościowo, proszę bardzo TEORIA WSZYSTKIEGO
- chcą bym ich rozumiał, kochał i szanował, proszę bardzo NABUKOMB

Udowodnij mi cwaniaczku, że nie podpiął się do mnie i mną nie manipuluje. Wszyscy mi to udowodnijcie, czekam !

Winny jest Bóg, który do tego doprowadził, i który wybrał taką a nie inną koncepcję "wychowywania człowieka".

O tym w następnym rozdziale "mojej książki"

W temacie: Dalsze uwagi dot. dyskusji "Teoria Wszystkiego"

2008-01-24, godz. 08:51

Nabukomb. wykażę ci pokrętne podejście.....
Czyli krótko mówiąc nie doceniasz Biblii......

Podoba mi się sposób Twojego myślenia, tylko Ty cały czas chodzisz dookoła sedna sprawy. Po co mieszać we wszystko aniołów i kosmitów , przecież wystarczy pomyśleć trochę prostszymi torami.

To jest kiepska propozycja....

Stuknij się w czoło z taką koncepcją.....Wyglądało, żeś jest szczególnie wrażliwym człowiekiem......


Uf, nareszcie się doczekałem, brawo, brawo Colargolu, teraz wreszcie mogę zacząć się bronić. To żadna przyjemność robić wykłady. Dopiero intelektualna walka może przynieść owoc głębszej wiedzy. Cieszę się z Twojego posta, teraz naprawdę muszę pomyśleć zanim odpowiem.
Może jeszcze ktoś mi dołoży, chętnie posłucham.

W temacie: Dalsze uwagi dot. dyskusji "Teoria Wszystkiego"

2008-01-24, godz. 01:08

winą Gatesa jest że powstał Linux,
winą Kościoła Kat. jest że powstali protestanci
winą WTS-u jest istnienie tego forum

sorry ale nie łapię tej logiki


Chociaż Sebastian pojawia się i znika (i może wcale nie jest Sebastianem), to jednak gdy "rzuca jakiś problem" na tym wątku, to jego kwestie są z tych najbardziej przeze mnie oczekiwanych, bo są głębsze niż "szarzy forumowicze" myślą. Może to przypadek, a może nie, potraktuję to pytanie tak poważnie,jak by je zadał sam Papież, bo przecież wszyscy wiemy jaką opcję światopoglądową miał do wniesienia do "pociągu" Sebastian.
Kwestię KK według mojej teorii wszystkiego można rozpatrywać dwojako:
1. Pod kątem zgodności jej nauk z Biblią;
2. Pod kątem roli KK w przyszłości ludzkości, według mojej teorii, na tle innych religii tego typu.

Ad I.
Tą kwestią lepiej się teraz nie zajmować, z tej prostej przyczyny, że tej zgodności nie ma. I przerodziło by się to w wyliczanie błędów i wypaczeń przeszłości i teraźniejszości KK, wymienianie zbrodni i tyranii jego przedstawicieli na przestrzeni wieków. Myślę, że większość osób,którzy tu zaglądają i jeszcze zajrzą w przyszłości zdają sobie sprawę, że "Biblia swoje, a KK swoje" i niewiele z tego co KK naucza da się wywieść z nauk Chrystusa i apostołów. Kościół zresztą wcale się dzisiaj z tym nie kryje,mówiąc często wprost, że encykliki Papieży stawia wyżej niż słowa zapisane w Biblii. Kościół jest obecnie wielką machiną do robienia pieniędzy i narzędziem utrzymywania w niewiedzy masy ludzkie, wpływowym agitatorem poszczególnych grup politycznych z którymi podzielił się wpływami i dochodami.

Ale KK jest, nie można powiedzieć, że jego rola jest mało istotna, a oddziaływanie tylko negatywne. Do tego trzeba zwrócić uwagę, że nie on jeden "opiera się na Biblii", a reszta "chrześcijańskich" nacji też nie jest święta. Pamiętajmy jak prawdy Boga, mimo szczerych intencji wypaczyli świętoszkowaci ŚJ. A Kościół musiał "płynąć tym okrętem" przez okresy najgorszej ciemnoty i zabobonu, kiedy ludzie nie mając telewizji i internetu, znajdowali rozrywkę i zajęcie w wojnach, podbojach, torturowaniu heretyków i paleniu czarownic. Czy byli w tamtych czasach w stanie prowadzić swoją politykę inaczej. Z pewnością powiemy, że tak, ale popatrzmy cz w innych religiach świata było, aż tak wyraźnie lepiej, nie powiedziałbym.

Do tego postrzegany jest jako powiernik Nowego Testamentu i całej Biblii. Dalej tłumy ludzi uważają KK, za jedyną i prawdziwą drogę do Boga i nie chodzi mi tu tylko o niewykształcone masy, lecz także o rzesze "wykształciuchów" i hierarchów, z których przecież część musi mieć czyste sumienia. Nie można zakładać, że są głupsi; gorsi;nawiedzeni czy chciwi i cyniczni. Część z pewnością tak, ale nawet mała garstka prawdziwie i w czystości serc ufających naukom KK powoduje, że w planie Bożym muszą mieć swoje pozytywne miejsce. No więc czy KK jest winne powstaniu protestantyzmu i wszystkich innych odłamów i grup wywodzących się z Biblii ?

Ad II.
Moim zdaniem nie, kłóciło by się to z całością zagadnień religijnych ludzkości. Jak pisałem wcześniej:
-Bóg kocha różnorodność;
-Udowodnił przysyłając Jezusa, że wszelkie zło jest w stanie naprawić, a cierpienia wynagrodzić;
-Religia jest tworem człowieka i nie zamierza faworyzować w nowym świecie żadnej z obecnych;
-Na całym świecie będzie panować "tylko jedna" religia, która jednocześnie nie będzie religią, gdy Bóg stanie się rzeczywistością i "będzie mieszkał ze swoim ludem".

Co z tego wynika, ano to, że jeśli nam jako ludziom uda się powstrzymać jego karzącą rękę, to te wszystkie wspaniałości architektoniczne i kulturowe, te niezrównane dzieła sztuki, które nie powstały by gdyby nie mecenat i podboje najróżniejszych religii i filozofii panujących, będą nam pozostawione jako muzea i pamiątki po starych czasach.
Będziemy mogli sycić swoje oczy dawnym pięknem, podróżować z jednego miejsca ziemi na drugie i opowiadać zmartwychwstałym do czego służyły świątynie, jakie rytuały i ceremonie w nich się odbywały. niejednemu łza się w oku zakręci gdy odwiedzi Rzym, czy Tadż Mahal w Agrze w Indiach. Wszystkich zaś złych rzeczy,morza krwi przelanej w imię dawnych religii nie będzie się wspominać jako okropieństw, ale jak "trudne dzieciństwo", przez które musieliśmy przejść by wyrosnąć na godnych posługiwania się darem wolnej woli i bezkresnego życia.

Podsumowując, tak jak ateiści nie są winni tego, że są ateistami, tak samo katolicy nie są winni tego, że ich religia takimi okropnymi rzeczami zapisała swoją historię. Winny jest Bóg, który do tego doprowadził, i który wybrał taką a nie inną koncepcję "wychowywania człowieka". Przecież nikt nie wmówi mi, że przekraczało Jego możliwości, odpowiednio korygować na bieżąco poczynania człowieka, by nie doszło do tych wszystkich okropieństw. To on postanowił bawić się z nami w tę grę w niewidzialnego Boga, w spisywanie Biblii i oddawanie pokłonów, ważniejsza dla niego była wolna wola, "puszczenie wszystkiego na żywioł", i czekanie co z tego wyniknie, niż śmierć milionów czy nawet miliardów ludzi. Co chciał to ma, jako ludzkość nie możemy czuć się winni, uważam, że naprawdę doszliśmy w wielu dziedzinach tak daleko,że i Jemu "łza się w oku kręci" i widząc wspaniałe i heroiczne dokonania człowieka, zapomina o jego złych uczynkach i mówi do siebie:

Jednak było warto, z tych nierozumnych dzieci wyrosło wiele wspaniałych i godnych podziwu jednostek,i choćby ze względu na nich cieszę się, że dawałem i nadal daję im szansę na poprawę.

Tylko pamiętajmy, że On zawsze może sobie opieczętować jakieś 144 000 wybranych i z nich stworzyć zaczątek nowego świata, a resztę "przemielić" w swoim "wielkim młynie" na mąkę, potem plewy odrzucić i jeszcze raz upiec to ciasto lepsze, piękniejsze i już bez jakichkolwiek religii. Ja jestem pewien, że byłby głupcem gdyby przemielił takie jednostki jak ja, więc się nie boję, ale pragnę tak jak On "..by wszyscy doszli do opamiętania...", i byśmy nie musieli tracić czasu na sprzątanie po "kolejnym potopie" ale jak najszybciej by poszybować w "kosmiczne głębie" i zobaczyć co tam dla nas przygotował.

Choć może tego nie widać, wszystko co piszę ma pokrycie w słowach Biblii i głęboki sens. Ale o tym w kolejnym poście. Naprowadzajcie mnie pytaniami na to co Was interesuje. Ja gdybym miał Jego możliwości i cele, które wydaje mi się że znam, postępowałbym tak samo i "mój świat" wyglądałby podobnie, ale przecież to też wynika z Biblii, czyż nie jesteśmy stworzeni "..na obraz i podobieństwo...", Czyż nie powiedział "... bogami jesteście... ", czyż nie użył w swoim słowie zwrotu ".. w nim poruszacie się i jesteście, .... i nie jest on daleko od każdego z was..... Tylko musicie przejść tą drogę, którą ja szedłem:
- miłość do prawdy;
- miłość do Boga;
- miłość do wszystkich ludzi;
Nie bójcie się obalać autorytety i przełamywać okowy umysłu. Boga też trzeba zwalić z piedestału absolutu i doskonałości. Zdanie "... na obraz i podobieństwo boże...", działa także i w drugą stronę, nie tylko my podobni do Boga, ale i On podobny do nas. Weźcie to pod rozwagę i wczujcie się w Niego, a wiele spraw okaże się prostych i zrozumiałych, po części przecież ..."bogami jesteśmy", bo inaczej skąd przychodzi świadomość ?