szperacz

Można jeszcze inaczej. Zamiast polegać na Biblii (będącej zlepkiem legend i mitów) albo na kolorowych czasopismach, czy też wytycznych jakichś ludzkich organizacji - można polegać na własnym, wciąż rozwijanym i doskonalonym rozumie.

Przeglądając poświadkowskie archiwum trafiłem na taką oto niewielką broszurkę:



Zajrzałem do środka i zamurowało mnie. Zajrzałem ponownie. I cóż tu widać:



Okazało się, że w skład Babilonu wchodzą też świadkowie Jehowy! Nie ma najmniejszych wątpliwości. W towarzystwie Mahometa, papieża Leona III, Mahometa II, papieża Leona X, Henryka VIII znajduje się wiele informacji o wydarzeniach z historii świadków Jehowy. Co ciekawe do dziejów babilonu Wielkiego zaliczono narodzenie Abrahama, śmierć Sary, początek spisywania Biblii, budowę świątyni jerozolimskiej, cały poczet królów judzkich i izraelskich i co najdziwniejsze narodziny i śmierć Jezusa.
Wobec takich dokumentów aż się chce krzyknąć: ludu, wyjdźcie z niej, abyście nie mieli udziału w jej grzechach!!! Na szczęście to już nie mój problem. Mogę spać spokojnie. Nie należę do Babilonu Wielkiego.

Najprawdziwsza i niepodważalna prawda to podstawa istnienia Jedynej Prawdziwej Religii. W tym kontekście bardzo ciekawie wygląda zestawienie słów, występujących w Bibliotece Strażnicy, wydanej na płycie. Posługując się wersją z 2007 roku zrobiłem zestawienie, pokazujące częstość występowania niektórych słów:

prawdy - 7341
prawda - 5378
pewnością 4502
prawdziwego - 3691
pewność - 731
jednoznacznie - 282

może - 42812
można - 27947
wskazuje - 4057
prawdopodobnie - 3852
wniosku - 2337
wydaje - 3649
zdaje - 1155
najprawdopodobniej - 1529
możliwe - 2824
możliwości - 3354

Myślę, że to bardzo znaczące, że częściej w literaturze z Biblioteki występują słowa wyrażające wątpliwość, prawdopodobieństwo niż prawdę i pewność. Oczywiście w wydaniu 2008 te liczby będą wyższe.

Mam propozycję: spróbujcie znaleźć wyraz częściej występujący niż "może", który jednocześnie będzie podkreślał PRAWDĘ.

Niedawno można było przeczytać wiadomość, że władze miejskie Oxfordu chcą zmienić nazwę grudniowych świąt. Proponują Zimowy Festiwal Światła. Osobiście bardzo mi się ta nazwa podoba. Wywołuje ona jednak różne reakcje. Trudno się dziwić. Tradycja jest silna i ma się dobrze. Nowa nazwa ma być neutralna i nie ma faworyzować żadnej religii. Co o tym myślicie?

Do niedawna (a może i nadal) w paryskim metrze można było oglądać takie plakaty


Ciekawe, co by powiedział prezydent Polski widząc siebie w takiej sytuacji.