Skocz do zawartości


wyspa

Rejestracja: 2005-01-13
Poza forum Ostatnio: 2007-11-04, 17:56

Moje posty

W temacie: ZABAWA

2007-08-26, godz. 23:02

kolejny ma ochote na porzadnego drinka


Teraz już nie mam ochoty... pewnej granicy nie przekraczam :P

Osoba pode mną lubi śpiewać , choć nie powinna tego robić...

W temacie: ZABAWA

2007-07-19, godz. 21:31

Osoba pode mną potrafi pięknie się uśmiechać. :)


Sam oceń :D :D :D ... i jak?

Osoba pode mną źle ostatnio sypia ( chodzi oczywiście o straszny gorąc,
a nie o to, że ktoś komuś w tym przeszkadza ;) )

W temacie: ZABAWA

2007-07-19, godz. 19:25

osoba podemna za to sypia w kalesonach..hihihih



Jejku :blink: ... i Ty na to pozwalasz???!!! :lol:

Osoba pode mną sama robi nalewki na spirytusie (tak tylko ... dla zdrowotności ;) )

W temacie: ZABAWA

2007-07-17, godz. 21:22

Osoba pode mną jedzie na wczasy do Grecji.


Tak , tak , ja jadę!!!

No może nie do Grecji... tylko na polską wieś :lol:
i nie na wczasy... tylko do teściowej :lol:

I nie śmiać mi się kurcze z tego, bo ja teściową uwielbiam
i nie mogę się już doczekać tego wyjazdu :D

Osoba pode mną (tak jak ja) lubi swoją teściową :)




Wyspa

W temacie: Żyć w zgodzie z prawdą

2007-07-08, godz. 19:24

Moim zdaniem cały problem podniesiony przez Wyspę wynika z niezrozumienia przyjętego przeze mnie sposobu odczytania zarzutu Huberta, który brzmiał "całe życie jest bagnem i kłamstwem".



Pierwszy, podstawowy błąd to formułowana bezpodstawnie ocena "całego życia".

Nikt poza Bogiem nie może ocenić całego mojego życia, bo nikt nie ma po temu potrzebnych informacji.



Przypuszczalnie nawet Judasz Iskariota posiadał jakieś tam dobre cechy i nawet on zrobił w życiu coś dobrego. Nawet jemu nie można postawić takiego zarzutu. Innym ludziom (w szczególności Sebastianowi Andryszczakowi) tym bardziej.



Drugi błąd to nieprecyzyjność zarzutu, użycie nieprecyzyjnego określenia wartościującego "bagno".

Gdyby zarzut brzmiał np. "o życiu w prawdzie nie powinien mówić ktoś kto np. często kłamie, a potem wypiera się swoich kłamstw" to być może polemika miałaby sens.



Ale podjęcie polemiki z NIESPRECYZOWANYM, ogólnym, NIEIMIENNYM emocjonalnym ("bagno") zarzutem dotyczącym "całego życia", to przyzwolenie na publiczną ocenę "całego życia".



Nie zgadzam się na to i już. I mam do tego prawo. I bynajmniej nie dlatego, że mam jakieś straszliwe grzechy na sumieniu. Po prostu "całe życie" składa się ze sfery możliwej do przedstawienia oraz ze sfery prywatnej. Czy tak trudno to pojąć?



W konkretnym przypadku, ponieważ przestawiłem swoje stanowisko odpowiednim osobom w formie PM, dyskusji na PF oraz prywatnych rozmów na gg, polemika nawet z przeformułowanym zarzutem o treści "o życiu w prawdzie nie powinien mówić ktoś kto np. często kłamie, a potem wypiera się swoich kłamstw" także nie ma sensu bo w konkretnym przypadku zarzut musiałby brzmieć "o życiu w prawdzie nie powinien mówić ktoś kto stając przed zarzutem że kłamie, przedstawił argumenty nieprzekonujące dla stawiającego zarzuty". Skoro kogoś nie przekonałem, a nie mam nic do dodania, to trudno, niech tak zostanie.





Jest wielkim nadużyciem ocenianie całego mojego życia na podstawie jednego zdarzenia, a emocjonalność zarzutu podważa sens odpowiadania na niego.



Na koniec, wypada pogratulować odpowiednim osobom rozbicia wątku i sprowadzenia ciekawej dyskusji na manowce.



pozdr

Sebastian




"Moim zdaniem cały problem podniesiony przez Wyspę wynika z niezrozumienia przyjętego przeze mnie sposobu odczytania zarzutu Huberta, który brzmiał "całe życie jest bagnem i kłamstwem".
Pierwszy, podstawowy błąd to formułowana bezpodstawnie ocena "całego życia".
Nikt poza Bogiem nie może ocenić całego mojego życia, bo nikt nie ma po temu potrzebnych informacji. "

"..jego zycie to jendo wiekie bagno i klamstwo...." tak naprawdę brzmiał cytat !!!


Sebastianie, znowu zmierzasz nie w tym kierunku, w którym każdy przyzwoity człowiek
poszedłby. Czy uważasz, że jeśli teraz rozbierzesz każde zdanie na czynniki pierwsze,
to wyjdzie z tego coś lepszego dla Ciebie niż jest?

Jeśli ktoś sformułował "bezpodstawną" ocenę na Twój temat, to powiedz mu to do licha,
używając ARGUMENTÓW!
Oczywiście "masz prawo" zbyć zarzuty milczeniem, ale w tej sytuacji, nie masz prawa
mówić, że zarzuty są "bezpodstawne".

I mylisz się Sebastianie mówiąc, że "nikt poza Bogiem nie może oceniać Twojego życia"
Przed Bogiem , to ty poniesiesz KONSEKWENCJE swojego życia.

Żyjesz wśród ludzi, oceniasz życie innych (m. in.ŚJ), a im tego samego zabraniasz???
Jeśli myślisz, że Sebastian jest tak ważnym gościem, że tylko Bóg może powiedzieć,
że postępuje źle, to masz poważny problem z sobą.


"Drugi błąd to nieprecyzyjność zarzutu, użycie nieprecyzyjnego określenia wartościującego "bagno". "

No tak, można było lepiej sprecyzować zarzut... szmbo , zgnilizna moralna, czy coś podobnego...


"Ale podjęcie polemiki z NIESPRECYZOWANYM, ogólnym, NIEIMIENNYM emocjonalnym ("bagno") zarzutem dotyczącym "całego życia", to przyzwolenie na publiczną ocenę "całego życia". "

Zdaje się, że Hubert specjalnie dla Ciebie (bo inni nie mieli problemu z rozpoznaniem o kim mowa)SPRECYZOWAŁ IMIENNIE zarzut... no teraz, to chyba już nie darujesz mu tej zniewagi???!!!


"Nie zgadzam się na to i już. I mam do tego prawo. I bynajmniej nie dlatego, że mam jakieś straszliwe grzechy na sumieniu. Po prostu "całe życie" składa się ze sfery możliwej do przedstawienia oraz ze sfery prywatnej. Czy tak trudno to pojąć?"

Ależ w ogóle nie trudno!!! Zajmij się tą "sferą możliwą do przedstawienia".
Przecież nikt więcej od Ciebie nie żąda!


"W konkretnym przypadku, ponieważ przestawiłem swoje stanowisko odpowiednim osobom w formie PM, dyskusji na PF oraz prywatnych rozmów na gg, polemika nawet z przeformułowanym zarzutem o treści "o życiu w prawdzie nie powinien mówić ktoś kto np. często kłamie, a potem wypiera się swoich kłamstw" także nie ma sensu bo w konkretnym przypadku zarzut musiałby brzmieć "o życiu w prawdzie nie powinien mówić ktoś kto stając przed zarzutem że kłamie, przedstawił argumenty nieprzekonujące dla stawiającego zarzuty". Skoro kogoś nie przekonałem, a nie mam nic do dodania, to trudno, niech tak zostanie. "

Ależ Sebastianie! Ty nawet nie próbowałeś nikogo przekonywać! Żadnych argumentów.
Najgorsze jest jednak to, że pozwalasz , żeby to "tak zostało"...

"Jest wielkim nadużyciem ocenianie całego mojego życia na podstawie jednego zdarzenia, a emocjonalność zarzutu podważa sens odpowiadania na niego. "

Żeby taki zarzut sformułować przeciwko komuś, trzeba choć trochę poznać tego człowieka i poczuć się
strasznie oszukanym przez niego... i wtedy to oczywiste, że w grę wchodzą emocje.
Jeśli natomiast przez długi czas one nie stygną, to oczywiste, że zarzuty nie były
pochopnie postawione, i że było to działanie przemyślane.
Emocjonalność więc nie podważa sensu odpowiadania na zarzut,
a każdego normalnego człowieka, mającego choć trochę przyzwoitości
wręcz zmusza do odpowiedzi na taki zarzut.


"Na koniec, wypada pogratulować odpowiednim osobom rozbicia wątku i sprowadzenia ciekawej dyskusji na manowce."

Z tym także nie mogę się zgodzić Sebastianie. Temat, choć może potoczył się nieco inaczej
niż autor wątku mógł przewidzieć, to jednak nadal dotyczy PRAWDY!
I to Ty ten temat sprowadzasz na manowce... szkoda.


Pozdrawiam


Wyspa