kolejny ma ochote na porzadnego drinka
Teraz już nie mam ochoty... pewnej granicy nie przekraczam
Osoba pode mną lubi śpiewać , choć nie powinna tego robić...
2007-08-26, godz. 23:02
kolejny ma ochote na porzadnego drinka
2007-07-19, godz. 21:31
Osoba pode mną potrafi pięknie się uśmiechać.
2007-07-19, godz. 19:25
osoba podemna za to sypia w kalesonach..hihihih
2007-07-17, godz. 21:22
Osoba pode mną jedzie na wczasy do Grecji.
2007-07-08, godz. 19:24
Moim zdaniem cały problem podniesiony przez Wyspę wynika z niezrozumienia przyjętego przeze mnie sposobu odczytania zarzutu Huberta, który brzmiał "całe życie jest bagnem i kłamstwem".
Pierwszy, podstawowy błąd to formułowana bezpodstawnie ocena "całego życia".
Nikt poza Bogiem nie może ocenić całego mojego życia, bo nikt nie ma po temu potrzebnych informacji.
Przypuszczalnie nawet Judasz Iskariota posiadał jakieś tam dobre cechy i nawet on zrobił w życiu coś dobrego. Nawet jemu nie można postawić takiego zarzutu. Innym ludziom (w szczególności Sebastianowi Andryszczakowi) tym bardziej.
Drugi błąd to nieprecyzyjność zarzutu, użycie nieprecyzyjnego określenia wartościującego "bagno".
Gdyby zarzut brzmiał np. "o życiu w prawdzie nie powinien mówić ktoś kto np. często kłamie, a potem wypiera się swoich kłamstw" to być może polemika miałaby sens.
Ale podjęcie polemiki z NIESPRECYZOWANYM, ogólnym, NIEIMIENNYM emocjonalnym ("bagno") zarzutem dotyczącym "całego życia", to przyzwolenie na publiczną ocenę "całego życia".
Nie zgadzam się na to i już. I mam do tego prawo. I bynajmniej nie dlatego, że mam jakieś straszliwe grzechy na sumieniu. Po prostu "całe życie" składa się ze sfery możliwej do przedstawienia oraz ze sfery prywatnej. Czy tak trudno to pojąć?
W konkretnym przypadku, ponieważ przestawiłem swoje stanowisko odpowiednim osobom w formie PM, dyskusji na PF oraz prywatnych rozmów na gg, polemika nawet z przeformułowanym zarzutem o treści "o życiu w prawdzie nie powinien mówić ktoś kto np. często kłamie, a potem wypiera się swoich kłamstw" także nie ma sensu bo w konkretnym przypadku zarzut musiałby brzmieć "o życiu w prawdzie nie powinien mówić ktoś kto stając przed zarzutem że kłamie, przedstawił argumenty nieprzekonujące dla stawiającego zarzuty". Skoro kogoś nie przekonałem, a nie mam nic do dodania, to trudno, niech tak zostanie.
Jest wielkim nadużyciem ocenianie całego mojego życia na podstawie jednego zdarzenia, a emocjonalność zarzutu podważa sens odpowiadania na niego.
Na koniec, wypada pogratulować odpowiednim osobom rozbicia wątku i sprowadzenia ciekawej dyskusji na manowce.
pozdr
Sebastian
Community Forum Software by IP.Board
Właściciel: Jarosław Zabiełło