Skocz do zawartości


Liquid33

Rejestracja: 2009-04-15
Poza forum Ostatnio: 2009-04-20, 04:58

Moje posty

W temacie: Jaki był Twój powód odejścia z organizacji, a jaki byłby dziś.

2009-04-18, godz. 16:12

Wiec bardzo sie uciesze na dyskusje z panem Luquid o wszelkich sprawach.


Tylko proponuje skierować sie na tor polemiki i rozmowy.



W sumie, czytając Wasze wypowiedzi stwierdzam, że faktów nie da się oszukać. Dobrze ktoś napisał:" Wszyscy odłączający się od Towarzystwa i jego dzieła nie rozwijają w sobie wiary i łask ducha ani nie zaszczepiają ich drugim, lecz najwyraźniej czynią na odwrót — usiłują szkodzić Sprawie, której kiedyś służyli, i z mniejszym lub większym hałasem stopniowo odchodzą w zapomnienie, krzywdząc jedynie siebie oraz drugich, owładniętych podobnym duchem kłótliwości. (...) Jeżeli niektórym się zdaje, że na innym stole znajdą równie dobre, a nawet lepsze jadło, albo że sami będą w stanie podawać tak samo dobre lub nawet lepsze, niech idą swoją drogą. (...) Nie mamy nic przeciw temu, żeby drudzy poszli i gdzie indziej poszukali sobie satysfakcjonującego ich pokarmu i światła, tymczasem ci, którzy stają się naszymi oponentami, obierają — o dziwo — zupełnie odmienną drogę. Zamiast w stylu tego świata powiedzieć po męsku: ‚Znalazłem coś, co mi bardziej odpowiada. Żegnam!’, ludzie ci okazują gniew, złośliwość, nienawiść, zwadę — ‚uczynki ciała i diabła’ — i to w stopniu niespotykanym u osób świeckich."

Więc żegnam Was na tym forum. Poszczekajcie jeszcze trochę, a gdy się wam już znudzi, może za kilka lat przejrzycie na swoje oczy i zrozumiecie czego wam w życiu brakuje. A szkoda którą czynicie, jest w sumie nikła. Bo Ci którzy są silni nie zaglądają tutaj,a nawet gdy któryś tu zbłądzi szybko się zreflektuje, że to ścieżka bez celu, donikąd nie prowadzi. A słabi, no cóż, jeśli nie mają w sercu Boga i On ich rzeczywiście nie pociągnął, nie nam ich osądzać.

Bywajcie zdrowi.

W temacie: Jaki był Twój powód odejścia z organizacji, a jaki byłby dziś.

2009-04-18, godz. 14:53

Straznica radzi też, by śJ nie zaglądali na odstępcze strony w internecie. Więc co Ty tu robisz Liquid?! Czyżbyś nie słuchał jedynie słusznych rad?


Oj. A tu są sami odstępcy:(? Jesteś jednym z nich? Nie wiedzialem.

Każdy wie, że za wzór stawiani są ci, którzy dla służby zrezygnowali z wykształcenia. A o spełnianiu ambicji zupełnie nie ma mowyTakie ciemnoty to wciskaj swoim zainteresowanym. Każdy wie, że za wzór stawiani są ci, którzy dla służby zrezygnowali z wykształcenia.



Strażnica z roku 1977 (to chyba Twoim zdanie najbardziej mroczny okres w tej kwestii) odpowiadała na ten temat:"
"Nie mamy tu na celu ustalać reguł dla rodzin chrześcijańskich. Przedstawione sugestie mają raczej służyć tylko orientacji. Niech rodzice i młodzież wspólnie obmyślają plany co do stosownego wykształcenia świeckiego, które młodym umożliwi zaspokojenie zainteresowań i osiągnięcie celów życiowych w sposób zacny i pożyteczny"
I nie kręćcie że ktoś zakazal wam sie uczyć. Może chcecie dzisiaj zagłuszyć swoje niespełnione ambicje?? To była decyzja Wasza i Waszych rodzicow.

W temacie: Jaki był Twój powód odejścia z organizacji, a jaki byłby dziś.

2009-04-18, godz. 14:44

Wymądrzać się to nie sztuka. Gdy spotkasz kobietę bitą, poniżaną przez męża pijaka, to powiesz jej, że jest sama sobie winna, bo tkwi w takim związku?


Strażnica z 2004 roku w kwestii tego rodzaju pisała:"Chrześcijanie muszą się jednak wystrzegać dyktowania komuś, czy ma się zdecydować na separację bądź rozwód, czy przeciwnie — nie powinien tego czynić. Skutków takiej decyzji nie poniesie przecież doradca, lecz ci, których ona bezpośrednio dotyczy"(Galatów 6:5, 7).

W takim przypadku można szukac alternatywnych rozwiązań. To jest decyzja tej osoby i nikt nie ma prawa jej oceniać. Jeśli uzna że separacja nie jest wystaczającym rozwiazaniem niech myśli o rozwodzie. A zgodnie z naszym prawem, jeśli ją bije, to jest jeszcze coś takiego jak zakłady penitencjalne. Według Biblii, bez względu czy się z tym zgadzasz czy nie, jedynym powodem do rozwodu jest 'cudzołostwo'. Możesz odrzucić Biblię. Twoja wola. Nikt nie każe Ci być Swiadkiem. Masz wolną wolę, jak ja i jak każdy. Ale jeśli nim jesteś to staraj się trzymać reguł.

W temacie: Jaki był Twój powód odejścia z organizacji, a jaki byłby dziś.

2009-04-18, godz. 14:20

dziwi mnie (a raczej nie dziwi, lecz irytuje) że z jednej strony organizacja nakazuje promuje lub co najmniej poleca pewne zachowania (rezygnację z wykształcenia, głoszenie kosztem wyrzeczeń, rezygnację z dochodzenia praw w sądzie, itd. itp.) a kiedy ktoś postępuje zgodnie z postulowanymi zachowaniami, wtedy taka osoba jest krytykowana i słyszy że sama jest sobie winna.

I może jeszcze ktoś kazał "temu pokrzwdzonemu" wchodzić w interesy z braćmi? Strażnica zawsze radziła by zachowac rozsądek i odpowiednią miarę ostrożności w kontaktach z drugimi. A co do głoszenia to nie "Strażnica" tylko Jezus w Mat. 6:33 polecił "stawiać Sprawy Królestwa na pierwszym miejscu"i wyraźne polecenie w Mat 28:19,20 (chyba je znacie, czy już zapomnieliście?). Od nikogo nie oczekuje się czegoś czego nie jest w stanie czynić. Ja np. mimo że jestem w pełni zdrowia i sił, poświęcam jakieś 5-6 godzin/mc. na służbę i nigdy złego słowa z tego powodu nie słyszalem. Robię na ile mam chęci i czas. O rezygnacji z wykształcenia, niewiele teraz się mówi. Sam skończyłem Politechnikę. Znam kilku młodych którzy studiują i nic mi nie wiadomo jakoby ktoś im w tym przeszkadzał. Są różnego rodzaju sugestie, ale pozostawia się je do osobistej oceny osobom bezpośrednio zainteresowanym. Wasze opinie jak widzę wynikają raczej z uprzedzenia i niechęci, niż znajomości faktów.

W temacie: Jaki był Twój powód odejścia z organizacji, a jaki byłby dziś.

2009-04-18, godz. 14:02

Skoro nic na ten temat nie wiesz, to g... Cię to obchodzi! Nikt Ciebie o zdanie nie pytał. Rzygać mi się chce, gdy słyszę takich przemądrzałych jehowitów.



Odkrywasz swoje prawdziwe oblicze? To jest forum o Swiadkach i z tego co mi wiadomo Swiadkowie też mogą, na rownych prawach, brać udzial w dyskusji (patrz regulamin). Boli Cię że ktoś jest rozsądniejszy od Ciebie? Ty byś się przestraszył/-a i odpuścił?/-a, gdyby sprawa dotyczyła Ciebie? Zdrowy rozsądek nie kosztuje wiele, a często się przydaje. Obrażając kogoś nie wystawiasz o sobie pochlebnej opinii. Pozdrawiam