Skocz do zawartości


Asieńka

Rejestracja: 2009-04-23
Poza forum Ostatnio: 2009-09-29, 20:06

Moje posty

W temacie: Tutaj można przedstawić swoją historię

2009-09-29, godz. 20:06

A gdzie tam, ja zawsze piszę w samotności ;-) po co mi do tego dwóch śj przy komputerze, mi tak dobrze samej ;-)

W temacie: Tutaj można przedstawić swoją historię

2009-09-26, godz. 08:26

easypadcx, każdy inteligentny człowiek wie, że nie należy nikomu mówić o udzielaniu się na takim forum, bo to dla śj JEST JAK sprawa życia lub śmierci. To, że tu siedzę pozostawiam sobie, przynajmniej dla mnie to 'oczywista oczywistość'. Póki co nikt mnie nie nachodzi, więc mam spokój ;-)

W temacie: Tutaj można przedstawić swoją historię

2009-09-25, godz. 15:47

Ale jakby nie patrzeć wchodząc na takie strony stajemy się odstępcami, kolejne ciekawe słowo :D

W temacie: Tutaj można przedstawić swoją historię

2009-09-25, godz. 14:58

Hej :-) dzięki za pozytywne opinie :-) Co do mojej "niedojrzałości" (Warmiaczka), to nie jest kwestią niedojrzałości, tu chodzi tylko o rodzinę. Ja jestem zdecydowana nie być ŚJ, ale jestem, bo nie wyobrażam sobie stracić rodziny, więc to olewam i zostawiam, co podkreślałam kilka razy. Nikt mnie póki co nie nęka, miałam w sumie spokój przez te 2 lata, tylko właśnie ostatnio ten jeden "starszy" się uczepił. Raz mi mój wujek powiedział, że "szukają mnie i chcieli list polecony wysłać", bo mnie nie mogą w domu zastać itd. Mam na szczęście fajnego męża i zostawiam to jemu, już on się zajmie nieproszonymi gośćmi. Był na wojnie, więc raczej lepiej z nim nie zadzierać ;-) jest kochany, ale stanowczy :-) także lepiej, żeby nie stawali mu na drodze ;-)
Jesteście super, dajecie wsparcie i mnóstwo pozytywnej energii, a co do religii... ja nie cierpię żadnej, wszystkie są wg mnie porąbane, bo wszystkie sieją nienawiść, gdy chcesz odejść lub masz inny pogląd, sami wiecie jak jest.. Czy to katolik, czy śj - albo się wyrzekają albo patrzą na ciebie jak na odstępcę. A statystyki śj-otowe mają tyle wspólnego z rzeczywistością co nic. Dla niektórych głoszenie, to wciskanie strażnicy i przebudźcie się. Jak mijałam nieznanych sobie śj-otów, to wyglądało to tak "proszę przeczytać" i wciskanie do ręki, musiałam aż uniki robić, żeby nie wziąć. Wiecie jak jest ;]
Tu nie chodzi, że nie lubię tych ludzi, mam wielu znajomych, ale pewnych herezji nie dało się wytrzymać. A poza tym nie lubię być do czegokolwiek zmuszana, I'm FREE! ;-)

BUZIAKI WAM WSZYSTKIM :-) [a wiecie, że jesteśmy odstępcami? :D w końcu w większości psioczymy tu na ŚJ-otów]

W temacie: Tutaj można przedstawić swoją historię

2009-09-24, godz. 21:57

Nie było mnie tu pewien czas, a tu proszę bardzo, pomysły się sypią ;-) Ja się obawiam jednej rzeczy, że ja będę musiała w swojej nieczynności pozostać do końca życia, bo chcę mieć kontakt z rodziną, jak jestem w zawieszeniu (podkreślam jeszcze raz, nie jestem wykluczona, tylko nie chodzę na zebrania itd., więc to się chyba nazywa NIECZYNNOŚCIĄ? Sorry, czuję się jak sklep, nieczynny! Ciekawe określenie!), to wszyscy się do mnie odzywają, począwszy od rodziny a skończywszy na znajomych ŚJ-ach, których po prostu lubię, a tak poza tym nie umiem przejść obok kogoś, kogo znam udając, że nie znam, zawsze się odzywam. Spotykam ich na każdym kroku (śj), można oszaleć, ale jak się odzywają, to nie ma problemu, tj. na zasadzie "cześć" i "pa", a nie "czemu nie chodzisz na zebrania?". Pytań w stylu tego ostatniego nie trawię, wręcz dostaję drgawek! Brr! Starszych nie planuję zapraszać, bo jeszcze za dużo sobie dopowiedzą i wezmą wykluczą, a wtedy moja mama będzie miała problem, a chcę ją oszczędzić ;-) Niestety, kosztem nawiedzania przez starszych, ale spoko, dam radę. A jak mi mocno za skórę zajdą, to nie wiem co zrobię, męża będę nasyłać, bo co mi zostało? Gdyby nie rodzina, już dawno bym KAZAŁA mnie wykreślić z listy chętnych do mieszania w głowie. Od 2 lat, odkąd nie chodzę na zebrania, mam spokój święty, nie chodzę gdzieś "bo muszę", ja nic nie muszę. Kocham Boga i tyle! Ale wszelkie organizacje precz ode mnie. Wszystkie traktuję na tym samym poziomie bez względu na to, kto jest bliżej prawdy, "the truth is out there", jak to w serialu The X Files pisano. Jednak to prawda, że każda religia to diabelskie dzieło, bo tak mieszają człowiekowi w życiu, że brak słów. Zauważcie, że gdyby religia nie istniała, to ileż problemów byłoby mniej na tym świecie... A diabełek tylko rączki zaciera :]

Liberal rozumiem, że pijesz do mnie i mojej 'opowieści' :D Nie wiem co Ci się zgadza a co nie, ja wiem tylko jakie są fakty. Kto chce - wierzy, jak ktoś nie chce - olewa. Pozdrawiam :D i więcej wiary BRACIE :-)