Skocz do zawartości


Celestial Teapot

Rejestracja: 2009-05-01
Poza forum Ostatnio: 2009-05-02, 18:03

Moje posty

W temacie: powody dla których postanowiłem opuścić kościół katolicki

2009-05-02, godz. 13:14

Tak jest. Twój nick nic mi nie mówi.

Proponuję zatem dowiedzieć się czegoś o postaci Bertranda Russela. Przydatna wiedza w dyskusji na temat różnych światopoglądów związanych z religią.

No nie, muszę Cię w końcu zapytać - w jaki sposób Twoim zdaniem odbyło się to rzekome usunięcie? Wymazano to przykazanie z Biblii? Ktoś wydał dekret, że go już nie ma?
(...)
Udowodnij w jakiś sposób, że katolicy nie mają tego przykazania.

Weź do ręki pierwszy lepszy katechizm i zobacz, jaką treść przykazań upowszechnia Kościół w swoim nauczaniu. Inną od biblijnej, prawda? Możemy chyba przyjąć za fakt, iż zdecydowana większość ludzi zna wyłącznie zmodyfikowaną treść dekalogu, pochodzącą z katechizmu KK. A skoro tak, to wniosek dla mnie jest oczywisty: KK wyraźnie zależało na tym, aby zmarginalizować oryginalną treść drugiego przykazania. Tak więc chodzi mi o sam fakt jej ukrycia przed mniej dociekliwymi wiernymi. Nie o to, że zmiany dokonano na tyle elegancko, że nie przerabiano treści Biblii, i nie o to, że teoretycznie treść drugiego przykazania zawiera się w pierwszym.

W temacie: powody dla których postanowiłem opuścić kościół katolicki

2009-05-02, godz. 01:25

Uważasz, że każdy, kto nie jest śJ, jest automatycznie katolikiem?

Nie, nie uważam - może dlatego, że od dawna nie czuję się katolikiem ani tym bardziej nie jestem ŚJ?
(BTW. Jeśli mój nick nic Ci nie mówi - a chyba tak jest, skoro podejrzewasz mnie o przynależność do ŚJ - to zaryzykuję stwierdzenie, że to Ty masz niezbyt wielkie pojęcie o tym, co jeszcze istnieje poza ww. religiami :)).

Nie martw się, wyrośniesz z tego.

Mam nadzieję, że Ty też dorośniesz - do tego, by w dyskusji używać argumentów, a nie tego typu docinków (?) na poziomie przedszkola. No dobrze, niech Ci będzie: grupy starszaków (skoro już uważasz się dojrzalszy ;)).

Punkt dla Ciebie, że słyszałeś o obrazoburstwie. Ale nikt nie usuwał tego przykazania z Dekalogu. Co więcej, przykazanie to (które katolicy numerują jako fragment przykazania pierwszego)

Skoro nie usunięto (jak twierdzisz), to pytanie: co się z nim stało. Biblia - księga natchniona, Słowo Boże, a tu ktoś nagle twierdzi, że "wie lepiej, co poeta miał na myśli" i tworzy własną, twórczą wersję przykazań: tu dwa połączy (tak, że jedno - fizycznie rzecz biorąc - zniknie, ale zostawmy to), tu inne podzieli... Chcesz to powiedzieć, że to tak sobie - dla samego artyzmu, sztuka dla sztuki? :) Coś chyba nie ta epoka. ;)

nie zabrania tworzenia rzeźb ani obrazów kultowych, byleby to był kult prawdziwego Boga.

No teraz to już na pewno nie zabrania. :) Choćby dlatego, że formalnie go nie ma. Widocznie jednak ten, kto zdecydował o jego (fizycznym, niech będzie) usunięciu, interpretował je inaczej. Bo jeśli przykazanie to nikomu i niczemu nie wadziło, jakiż byłby powód do jego usuwania?

Tak w ogóle to nieźle się KK dorobił na tych medalikach. Też zacznę takie robić.

Ano właśnie się dorobił. Rynek dewocjonaliów kwitnie - od stuleci, a "furtką", która umożliwiła jego rozwój, było usunięcie (fizyczne) drugiego przykazania. Wcześniej jakoś osoby Boskie nie były np. tematem malarstwa. Cóż za dziwny zbieg okoliczności...

Zasada wiary (dogmat) to zdanie logiczne, czyli takie, które może być prawdziwe albo fałszywe (zdanie oznajmujące). Przykazania nie są prawdziwe ani fałszywe (są zdaniami rozkazującymi), więc nie są dogmatami.

Dogmatem będzie więc, że swego czasu Bóg ukazał się Mojżeszowi, przekazując mu treść 10 przykazań (taką a nie inną). O ile pamiętam, nie wspominał tam, że treść ich jest "public domain" i można ją dowolnie modyfikować. Biblijny opis tego wydarzenia, to zdania twierdzące, nie rozkazujące. O ich prawdziwości - przynajmniej dla katolików - chyba nie będziemy dyskutować...?

Gdzie więc tkwi błąd w moim rozumowaniu?

Proste - to przykazanie nie zostało usunięte.

Po prostu przypadkiem je ktoś przeoczył przy przepisywaniu. :)
To ja już chyba wolę pokrętne tłumaczenia ŚJ, z czego wynika kolejna zmiana w ich wierzeniach, niż takie (z całym szacunkiem) mydlenie oczu, że nic nie zostało zmienione/usunięte, tudzież zmiana nie miała znaczenia. Po prostu z Twoich wypowiedzi dla mnie naprawdę niewiele wynika. Tak jakbyś uciekał od istoty problemu.

W temacie: powody dla których postanowiłem opuścić kościół katolicki

2009-05-01, godz. 22:39

Maja propozycja: przeniescie sie na forum o KK, jak chcecie roztrzasac temat 'nowych swiatel' w tym kosciele.

Jasne. :) "Sprytna" metoda: stworzyć sobie miejsce, gdzie można bez przeszkód atakować cudzą religię (w tym przypadku ŚJ), a jednocześnie uniemożliwić oponentom odniesienie tych samych argumentów względem Twojego wyznania - "bo to nie czas i miejsce". :)

może ktoś mi poda jeden przykład czyny który kiedyś był surowo zabroniony a dziś jest dozwolony propagowany i zalecany w KK albo czegoś co kiedyś było propagowane i zalecane a dziś jest zabronione?

Służę. Przykład powszechnie znany - słynne drugie przykazanie. "Nie uczynisz sobie obrazu rytego ani żadnej podobizny tego, co jest na niebie w górze i co na ziemi nisko, ani z tych rzeczy, które są w wodach pod ziemią. Nie będziesz się im kłaniał ani sluzył". Usunięte z dekalogu w VIII w., co otworzyło Kosciołowi możliwość kupczenia obrazkami, medalikami, krzyżykami, figurkami...

Z celibatem i postem poszło łatwo...

Nie jest to zasada wiary więc nie może być "światełkiem" ;)

Paradoks. Z jednej strony nie są to zasady wiary. Z drugiej - ich złamanie KK uważa za grzech. Jakież to proste i oczywiste. :)

Ale ok - zostawmy post i celibat, a skupmy się na drugim przykazaniu. Czyżby jego usunięcie to również nie było "nowe świato"? A może dekalog nie zalicza się do "zasad wiary"?

Czy ktoś zdecyduje się na obronę któregoś z powyższych twierdzeń?

Jeśli nie, to zaryzykuję wniosek: Tak Kościół katolicki, jak i Świadkowie Jehowy zmieniają zasady swej wiary, gdy tylko nadarzy się potrzeba i sposobność. CK - czyni to częściej, ale najczęściej w odniesieniu do tak "istotnych" problemów wiary jak stosunek do symbolu krzyżyka w koronie. KK rzadziej manipuluje przy swoich dogmatach i prawdach wiary - ale za to konkretnie: jak trzeba, to "ciachną" całe przykazanie. Tu i tu pojawiają się "nowe światła". Po obu stronach trudno więc mówić, o czymś takim jak stabilny autorytet.

Takie jest moje zdanie i tą właśnie opinią chciałbym się przywitać z Forumowiczami. :)