dziękuję serdecznie wszystkim za wypowiedzi w moim temacie.
Chciałam podzielić się radosną dla mnie wiadomością. Od 3 dni spotykam się na rozmowach z katolickim księdzem. Wiele rzeczy przemyślałam i wybrałam właściwą drogę. To ja będę poznawać Boga sama - a nie przez "niewolnika" i WTS...
Bogu dzięki za to otrzeźwienie....
Na razie są to luźne rozmowy (z księdzem), ale kto wie....
Jak to ktoś napisał w poście wcześniej, wybrałam tą inną pigułkę - poznania prawdy - zobaczymy na ile będzie bolesna.
Pozdrawiam wszystkie "zapatrzone" w WTS dziewczyny ze zboru Kamionek na warszawskiej Pradze.