Moim zdaniem wcale nie musisz być sw. Jehowy by być na zawsze ze swoją ukochaną. Ale rada by "pobierać się w Panu" jest mądra (patrz parę postów wyżej).
Co do strachu i depresji u św. Jehowy - takie stany na pewno występują , chociaż nie w takim nasileniu jak niektórzy ŻYCZLIWI tu opisują.
znam to zasade i mi sie bardzo podoba .... postanowilem i nie tylko dla nie pozostac sw. jehowy a;e rowniez dla siebie ... dzieki temu porzucilem zgubne nalogi oraz poczesci skonczylem z nalogiem poznalem kilka bardzo sympatycznuch osob itd.