Janusz S był ze zboru Jaworzno - Podłęże. Jaworzno Podwale to sąsiedni zbór.Jaworzno podwale, czy to nie jest zbór były oczywiście Janusza S?
- Forum Watchtower
- → Przeglądanie profilu: Posty: Strażnik
Strażnik
Rejestracja: 2009-08-19Poza forum Ostatnio: 2010-10-26, 17:21
Community Stats
- Grupa: Członkowie
- Całość postów: 7
- Odwiedzin: 1097
- Tytuł użytkownika: Początkujący (1-50)
- Wiek: 43 lat
- Data urodzenia: Styczeń 1, 1982
-
Płeć
Mężczyzna
-
Lokalizacja
Polska
User Tools
Znajomi
Strażnik nie posiada znajomych
Ostatnio byli
Moje posty
W temacie: Jaworzno: pożar domu świadków Jehowy
2010-10-21, godz. 11:55
W temacie: Jaworzno: pożar domu świadków Jehowy
2010-10-21, godz. 09:55
Witam.Dokładnie.Szczerze mówiąc ja też nigdy nie spotkałam się z odmową pomocy,także jeśli chodziło o pomoc dla innych ŚJ,a że być może pózniej było to wypominane to już inna historia.Jedna siostra gdy leżała umierająca na raka to inne siostry zrobiły listę i codziennie ktoś u tej siostry był.Również w zborze w małym miasteczku wzajemnie sobie pomagaliśmy,nawet bez specjalnych zachęt od starszych.Szkoda,że ci ludzie są tak zaślepieni i posłuszni CK...bo ja ich szczerze kocham ale nie mogę pogodzić się z obłudą ORGANIZACJI.
Znam tą sytuację. Chciałbym wyjaśnić szerzej co zaszło i jak dalej sprawy się mają. Na zebraniu studium strażnicy (nie służby) było tak. Wielu zwykłych braci chciało pomóc ale liczyli, że odbędzie się to w sposób zorganizowany przez zbór. Pytali w związku z tym starszych co dalej będzie i jak to zorganizować. Ponieważ było zbyt wiele indywidualnych pytań na mównicy padło stwierdzenie, że braciom trzeba pomagać, każdy jako chrześcijanin powinien to robić jednak zbór nie będzie robił to w sposób zorganizowany. Owszem, zbory organizują pomoc np. powodzianom ale na tą chwilę (parę dni po pożarze) pomoc zboru (pewnie jako organizacji) nie jest planowana. Wielu braci pomogło pogorzelcom. Do tej pory mieszkają u pewnej rodziny, wielu rozmawia z nimi i podnosi na duchu. Smutne jest może to, że w lokalnej prasie ci bracia dziękowali za pomoc: miastu, lokalnym przedsiębiorcom, instytucjom i wszystkim ludziom ale...... np. miejscowemu zborowi - nie. Następna rzecz. Po zebraniu padały komentarze. "To jak mam im pomóc?" Czy każdy z osobna ma ustawić się kolejce do nich i zaproponować np. 50zł pomocy? Czy nie lepiej byłoby zrobić to tak jak "ludzie z narodów" czyli np. w jedno zebraniu zbierać do skrzynki na datki dla zboru i przekaż im zebraną kwotę? Słyszałem, że niektórzy krępują się podejść do nich i coś dać ale chętnie wrzuciłoby (nawet wdowi grosz) do skrzynki. więc nic innego nie pozostaje (nawet mnie) tylko dokonać wpłaty na "świeckie, światowe" konto. Trudno powiedzieć czy coś grono starszych zorganizuje w przyszłości. Na razie miasto przyznało pogorzelcom mieszkanie zastępcze w bloku (nawet w klatce w której mieszkają bracia). Z tego co wiem odbudowa ich domu nastąpi wiosną więc może wtedy będzie zorganizowana pomoc zboru, może RKB coś zorganizuje? (sam chętnie wezmę w tym udział)Ale myślę, że to wyjaśni się wiosną.
Mam pewne teorie dlaczego starsi tak a nie inaczej się zachowali. Ale to już inny temat
PS.
Numery konta na które można wpłacać datki znajdują się tutaj.
http://www.dziennikz...t.html?cookie=1
http://jaworzno.nasz...orzna,id,t.html
W temacie: Czy ŚJ kieruje strach? Jak wygląda szczerość ich wiary?
2009-08-20, godz. 17:56
Jasne, że się boję. Wszyscy się boimy i liczymy, że mogą się nami "zająć". Ten strach akurat nie trzyma mnie w tej organizacji. On mobilizuję, nakręca mnie żeby działać. Dlatego razem z żoną ustaliliśmy, że w razie problemów ze starszymi po prostu się pożegnamy tzn. wykluczą nas. Zona zna faktyczny przebieg komitetu (nie teorię wciskaną głosicielom na studium książki sorry - teraz biblii) ode mnie i nie chce tego przeżywać. Nie uważam się też Wallenrodem. Po prostu przy różnych okazjach, odpowiednim osobą zadaję pytania, co sądzą w danej sprawie na podstawie biblii. Pobudzam ich do myślenia.A wracajac do strachu. Nie boisz się ,że kiedyś wpadniecie i zbór się oczyści z waszej "grupy"?
He he! A jaka to jest odstępcza muzyka?

W temacie: Czy ŚJ kieruje strach? Jak wygląda szczerość ich wiary?
2009-08-20, godz. 12:26
W temacie: Wrócili...
2009-08-20, godz. 12:05
Witaj!Twoja historia nasuwa mi z automatu stwierdzenie: "dwa razy do tej samej wody się nie wchodzi". Niemniej ważne jest że dostrzegasz w organizacji to czego większość tkwiących w niej, nie widzi: (w Twoim przypadku warunkową miłość, która nie ma NIC wspólnego z nauczaniem Chrystusowym).
Życzę Ci abyś pewnego dnia z całą rodziną mógł wyzwolić się z pod władzy omylnego człowieka i jego fałszywej organizacji i czystym sercem służyć Bogu:)
Ależ ja się wyzwoliłem!!! Żaden człowiek ani organizacja nie jest moim panem oprócz Jednego. Powiem więcej. Także, moja żona nie jest już niewolnikiem organizacji. Jeżeli nie podobają mi się sąsiedzi czy mam się wyprowadzić z tego budynku? Jeżeli kraj w którym mieszkam mi nie odpowiada to mam wyemigrować? A może trafię z deszczu pod rynnę? Nie uważam, żeby śj byli gorsi od np....... Ja do nich jako do ludzi nie mam żadnych obiekcji. Są tam i źli i dobrzy (przynajmniej w mojej ocenie ale to nie będę osądzał) Dlaczego więc nie mam być wśród nich? Dlatego po przemyśleniach tam wróciłem. Poza tym uważam, że będę mógł tam komuś pomóc "wyzwolić się z pod władzy omylnego człowieka i jego fałszywej organizacji i czystym sercem służyć Bogu:)"
W naszym zborze działa nieformalna

ps
Dziękuję za miłe przywitanie na forum.
- Forum Watchtower
- → Przeglądanie profilu: Posty: Strażnik
- Privacy Policy
- Regulamin ·