Skocz do zawartości


matej432

Rejestracja: 2010-04-24
Poza forum Ostatnio: 2011-03-01, 01:03

Moje posty

W temacie: moja ukochana/mój ukochany jest ŚJ

2010-04-27, godz. 07:24

jozek- nie zrozumiałes mnie ona studiuje biblie z zona starszego zboru,a "matka duchowa" to jest okreslenie soby przez ktora poznaje prawde!!!

a odnosnie tego co ja skloniło do poznawania prawdy- jakis rok temu została skrzywdzona przez pewnego kolesia i to bardzo, nie bede wnikał teraz w szczegoły ale była na skraju załmania i wtedy jej mama zabrała ja na zebranie ktore niby otworzyło jej oczy, pomogło zapomniec o tamty przykrym zdazeniu!!!

W temacie: moja ukochana/mój ukochany jest ŚJ

2010-04-26, godz. 19:17

dziekuje za te odpowiedzi one tylko mnie utwierdzaja w moim zdaniu, zreszta cale forum na to wskazuje. Co to sa za ludzie??? to chyba roboty

teraz jak przychodzi chłodna i szczególowa analiza wszystko sie układa w logiczna całosc... moja ukochana studiuje biblie no i jej matka duchowa jest zona starszego zboru!!! ostatnio mowila mi ze jej sie zapytała czy nie ma nikogo na oku, a ze nie moze klamac to powiedziała ze ma!!! I kiedy mi to powiedziała za dwa dni wswzystko sie skonczyło!!!

wiecie co bym teraz zrobił... pojechał do tego goscia i... moze nie bede konczył szkoda mi takich ludzi a moje zdenerwowanie moze mi tylko zaszkodzic!!!

W temacie: moja ukochana/mój ukochany jest ŚJ

2010-04-26, godz. 10:35

wiecie co w tym wszystkim jest najgorsze ze tak naprawde to jestesmy bezsilni!!! wszystko co mozemy zrobic ogranicza sie do nasuwania jakich pytan, drobnych sugestii, oczywiscie moglibysmy powiedziec wszystko prosto z mostu, ale zapewne wiekszosc osob boi sie całkowitego odrzucenia przez ta druga połowke, zreszta ja sam sie tego boje!!!

Chociarz ostatnio wydaje mi sie ze pewiem sposób działa, podkreslam tak mi sie wydaje... staram sie rozmawiac z moja ukochana za pomoca wersetów z bibli tlumaczyc jej to z czym moze iec problem, np. wiesz ja tez kieruje sie bozymi zasadami w zyciuprzeczytaj sobie 1 koryntian 13;13 "Teraz jednak pozostaje wam wiara, nadzieja, miłość- te trzy: lecz z nich najwieksza jest miłośc" i na koniec zadaje pytanie czy bog kazał rezygnowac z milosci, z tego co jest wedlug niego najwazniejsze i najwieksze?? nie wiem czy dobrze robie czy nie ale tak jak napisałem wczesniej wydaje mi sie ze to moze pomoc,


A wy jakie metody stosujecie???

W temacie: moja ukochana/mój ukochany jest ŚJ

2010-04-26, godz. 07:50

no dobrze czyli jak zaczne studiowac biblie to mam szanse byc z nia? wogole to zapomnialem dodoac ze jezeli bedzie trezba to zrobie to, jestem odporny na wpływ innych moglbym wziac chrzest przestrezgac ich zasad ale niekoniecznie sie z nimi zgadzac, chociaz wiem ze milosc nie powinna zmusza do niczego a takie zaczecie studiowania bibli by sie wiazała z ustepstwem z mojej strony, tylko ze ja ją tak bardzo kocham ze nie potrafie bez niej zyc, i chyba lepiej jest zyc wspolnie z nia w jej wieze niz wcale!!! i jeszcze jedno zaczełem jej wyrazac swoje uczuc w zwiazku z ta sytuacja, ona na odpisuje i tlumaczy ze tak jest lepiej bo pozniej bylo by gorzej, to chyba kolejna oznaka tego ze to nie jej wola!

W temacie: moja ukochana/mój ukochany jest ŚJ

2010-04-24, godz. 21:24

jestem zakochany po uszy w kobiecie ktora nie jest jeszcze Sj ale stara sie o to tzn, w lipcu przyjmuje chrzest, no i przez jakis czas bylem z nia nie przeszkadzalo jej nic,nawet bylem na paru zebraniach i na pamiatce tez, ale pare dni temu wszystko runeło!!! z dnia na dzien dowiedzałem ze wszystko to co bylo miedzy nami przeszkadza w jej rozwoju duchowowym, dokladniej mowiac w dawaniu owoców ducha, i ze jest jeszcze jedna zasada ktora jej do tej pory nie przeszkadzała "nie wprzegajcie sie nierówno w jarzmo z niewierzacymi", ale po rozmowie z nia wnioskuje ze to wszystko nie jest jej wymysłem tylko kogos innego, bo ona twierdzi ze to co było miedzy nami było prawdziwe i ona tez cierpi, ale widac organizacja zadziałała i ze tez nie jest jej łatwo!!! A teraz pytanie do was co wy o tym sadzicie, czy ktos ze starszych zboru mogł jej to nakazac??