Skocz do zawartości


DOSKONAŁA

Rejestracja: 2005-05-01
Poza forum Ostatnio: 2005-06-15, 00:50

Moje posty

W temacie: nakrywanie głowy przez kobiety

2005-06-04, godz. 19:38

"Trudna sytuacja powstaje, gdy mąż został wykluczony ze społeczności zboru chrześcijańskiego i nadal jest wyłączony. Chociaż żona dalej jest mu podporządkowana jako mężowi, to jednak według Pisma świętego nie może z nim utrzymywać kontaktu duchowego."

to sadyzm, świetny klimat w rodzinie...
ale jazda, dawno juz nie czytałam tych bredni, w szoku jestem, po kilku latach wygląda to inaczej... ;)

"niewieście na pewno sprawia radość, że pełni rolę jego pomocnicy i żony"
jak oni zawsze wiedzą co kto NA PEWNO czuje...

"Niewiasta tylko wtedy może być "chwałą mężczyzny", gdy pozostaje na swoim przez Boga wyznaczonym miejscu wobec mężczyzny, ale nigdy przez bezprawne przywłaszczenie sobie jego przewodnictwa."
szkoda gadać...
:wacko: :wacko: :wacko:

W temacie: nakrywanie głowy przez kobiety

2005-06-04, godz. 19:15

pamiętam takie zbiórki bodajże, kiedy któraś wkładała chustkę - okropne to było, taka mieszanka skrywanego śmiechu z zażenowaniem...
w tej chwili poraża mnie idiotyzm robienia czegoś, co uważa się tak naprawdę za głupie tylko dlatego, że "tak trzeba"... brrrrr... :wacko:

W temacie: Donosicielstwo

2005-06-04, godz. 18:55

szczęściara... ;)

ja wybrałam nieco inny styl... ;)

W temacie: (Z przeniesies) Szukam kontaktu z bylymi ŚJ - potrzebne rady

2005-06-04, godz. 18:05

pamiętam, jakie miałam uczulenie na słowo "świadek" - jakby oznaczało ono tylko jedno... ;)
nie mówiąc już o "imieniu bożym" - to były już prawie drgawki... ;)
taka jazda, o której piszesz, przeszła mi po jakimś czasie i nie pojawiała się pod warunkiem, że ktoś nie wiedział o mojej "przeszłości" :) bo jeśli wiedział - wyskakiwały takie cenzorujące pomysły.
jak to tak sobie teraz oglądam, myślę że "przeszło mi" głównie dzięki temu, że zajęłam się sobą i tym, co mnie kręci, przestałam się na tym koncentrować i osłabło z czasem - najważniejsze jest teraz dla mnie, żeby zachować się tak, jak naprawdę tego chcę - czczę Spontaniczność :D

W temacie: Donosicielstwo

2005-05-31, godz. 14:02

taaa... przez pierwszy czas poza obozem to do mnie nie docieralo - ze wreszcie jestem "tylko" soba i jak cos robie lub nie, to odnosi sie to tylko do mnie...
co za lekkosc... i nowe uczucie, bo cale zycie ten ciezar na karku. :unsure:
teraz nawet trudno mi to sobie wyobrazic - wrocic do tak psychiatrycznego modelu... :blink:
A Ty, Seiko, mieszkasz w wawie?