Skocz do zawartości


titam

Rejestracja: 2005-05-17
Poza forum Ostatnio: 2010-10-09, 10:53

Moje tematy

ksiazka Franza

2005-07-11, godz. 18:26

Jesli mozna to prosilabym o krotka wzmianke o autorze bo ja calkiem zielona a juz pare razy obilo mi sie o uszy to nazwisko. No i jeszcze jesli ktos wie, gdzie moglabym zdobyc jego ksiazke bylabym bardzo wdzieczna za odpowiedz. [email protected]

czuje sie dziwnie...

2005-07-07, godz. 20:56

Przejde do rzeczy. Chodzi o moje czeste rozmowy ze SJ. Wszystko bylo ok do momentu jak ich argumenty nie zaczely do mnie trafiac. Wczesniej mialam do tego duzy dystans a teraz czuje ze nie wszystkiego jestem w 100% pewna i niepokoi mnie, ze ich argumenty (niektore) tak naprawde do mnie przemawiaja... Gdy zaczynam z nimi rozmawiac czuje jakbym rozmawiala z ludzmi szczerymi, szlachetnymi, madrymi i wierzacymi ogromnie w przeslanie Pisma Swietego. Oczywiscie nie zamierzam jak narazie zmieniac religii ale nie chce tez uporczywie trzymac sie swojej wiary dla 'zasady'. Zamierzam wszystko doglebnie sprawdzi i zaznajomic sie z tym z kazdej strony chocby po 10 razy dla upewnienia sie. Mimo wszystko te rozmowy budząwe mnie watpliwosci co do prawdziwosci mojej wiary. A wbrew pozorom jest to dla mnie wazne, bo od tego zalezy moj zwiazek. Prosze o komentarze ale sensowne, o ile mozna to bez zartow, bo to dla mnie b. wazne a od zartow jest osobny dzial forum.

złoty środek, gdy nic nie pomaga?

2005-06-20, godz. 18:23

Od dłuższego czasu próbuję nawrócić mojego chłopaka (ŚJ) na wiarę katolicką. Niestety na każdy mój argument on ma jakąś odpowiedź, którą wyczytał w strażnicy. Nie wiem już co robić, bo bardzo mi na nim zależy i boli mnie, gdy widzę jak bardzo dużego kalibru manipulacji jest on poddawany przez rodziców, organizację itp. Boję się, że ONI wmówią mu, że ma mnie zostawić, bo wiem że już próbowali to na nim wymusić. Błagam o pomoc... Może ktoś ma pomysł jak dotrzeć do takiej osoby?

zasady?

2005-05-18, godz. 07:53

Mam pytanie. Co dokładnie 'wolno' robić młodym świadkom jehowy? Tzn. jeśli chodzi o spotkania itp.? Jakie w ogóle zasady obowiązują młodzież ale już po chrzcie? Będę wdzięczna za odp.

Tragedia...

2005-05-17, godz. 20:06

Witam! Jestem tu nowa... Mam bardzo poważną sprawę, więc przejdę do rzeczy. Jakiś czas temu poznałam chłopaka, z którym połączyło mnie coś wyjątkowego... Od początku wiedzieliśmy, że chcemy być razem bardzo poważnie. Może to śmieszne ale już po niedługim czasie rozmawialiśmy o małżeństwie, dzieciach i rodzinie jaką chcielibyśmy stworzyć (oczywiście w przyszłości). To co nas połączyło było i jest niesamowicie silne i ogromne. Oboje wiemy, że ta miłość jest szczera i prawdziwa...
Początkowo wszystko układało się idealnie. Poznawaliśmy się, rozmawialiśmy ze sobą i rodziła się między nami bliskość, dzięki której nasze uczucie potęgowało się coraz bardziej... Było cudownie. Bylismy naprawdę szczęśliwi... Prawie od początku wiedziałam, iż mój chłopak jest ŚJ, lecz jako niepraktykująca katoliczka tak na prawdę nic o tej 'religii' nie wiedziałam. Dopiero z czasem pomału dowiadywałam się w czym rzecz... W pewnym momencie dowiedziałam się, że wszystko co robiliśmy, było 'niewłaściwe' i złe... Przeżyłam szok. To nie ja dążyłam do bliskości między nami, lecz właśnie on. Pod wpływem rodziców i organizacji zaczął mówić, że tak naprawdę to nie możemy spotykać się sami, a najlepiej nie za często i jedynie przy rodzicach. Byłam przerażona. Chyba każdy potrafi wyobrazić sobie rozmowy jedynie przy rodzicach... Dodatkowo... Zero bliskości (nawet trzymania za rękę o pocałunkach nawet nie wspomnę..) do ślubu!
Ostatnio sytuacja się powtórzyła... Rodzice dowiedzieli się o przypadkowym pocałunku (pożegnanie) i zrobili mu potężną awanturę... Ja wciąż wierzę że uda mi się coś zrobić... ale już czasem nie daję rady... wciąż płaczę, pod...adam na zdrowiu, mam problemy z sercem (nerwy) i nie wiem już co mam robić...
Czasem myślę, czy nie lepiej byłoby wstąpić do ŚJ ale jak patrzę na ich wiarę i zakazy, czuję że nie mogłabym tak... Myślałam nawet o małżeństwie, ale nawet tam pojawia się szereg zakazów!!
Błagam, liczy się każda rada, bo może właśnie ona pomoże mi...