Skocz do zawartości


koziarskiadam

Rejestracja: 2010-12-05
Poza forum Ostatnio: 2011-09-24, 07:45

Moje posty

W temacie: "krzyż" czy "pal męki"

2011-08-07, godz. 13:00

No cześć... :)
Widzę równy gość jesteś, więc czemu nie odwiedzisz nowego Forum?

Ja tu tylko wpadam czasem, aby uzupełnić pewne informacje.

W końcu to niezłe archiwum gromadzone latami..

Marnujesz tutaj swój talent i wrodzoną serdeczność.

Pozdrawiam

Cześć! Dziękuję Ci Oskarze za miłe i ciepłe słowa. Mam zarazem do Ciebie prośbę,abyś mi wskazał, gdzie szukać wspomnianego przez Ciebie forum, gdyż nic na jego temat dotychczas nie wiem a chętnie bym tam zajrzał, aby uczyć się ze zbiorowej mądrości innych ale także na swoich i cudzych błędach. Z góry dziękuję za Twoje życzliwe spełnienie mojej prośby. Serdecznie pozdrawiam. Adam.

W temacie: "krzyż" czy "pal męki"

2011-08-04, godz. 13:55

Zgadzam się z Tobą Oskarze. Pale falliczne również były czczone, ale w krajach kultury chrześcijańskiej problemem jest kult krzyża, który nie ma uzasadnienia w NT, nawet gdyby Chrystus umarł na krzyżu. A w ogóle cieszę się, że się odezwałeś. Przyjmij moje pozdrowienia.

W temacie: "krzyż" czy "pal męki"

2011-07-24, godz. 12:59

Najpierw wyjaśnienia terminologiczne. Słowo "stauros" w swoim podstawowym znaczeniu w tamtych czasach znaczyło "pal" a więc PNŚ tłumaczy je na język polski zgodnie z jego podstawowym znaczeniem a więc nie jest to błąd. Ponadto w języku polskim słowo krzyż nie jest stosowane do określenia pojedynczej sztuki drewna lecz dwóch połączonych ze sobą pod pewnym kątem. Wiemy też, że skazaniec nie dźwigał całego krzyża lecz pojedynczą sztukę drewna, gdyż udźwignięcie krzyża było niemożliwe nawet dla silnego mężczyzny a poza tym nie było to przyjętą praktyką. Zatem wszystkie wersety biblijne o dźwiganiu staurosa zarówno w sensie dosłownym jak i symbolicznym nie powinny być tłumaczone jako dźwiganie krzyża lecz jako dźwiganie pala, gdyż takie tłumaczenie jest bardziej zgodne w języku polskim z tym narzędziem śmierci, który dżwigał skazaniec. Z opisu ewangelicznego wynika, że następnie do tego staurosa, który niósł Chrystus został przybity i nie ma wzmianki o jakiej drugiej sztuce drewna, z którą by ten stauros został połączony pod jakimś kątem. Jest też wzmianka o przybiciu rąk gwoździami, co nie dowodzi koncepcji krzyża, gdyż nie da się wykluczyć, że w niektórych przypadkach, aby ręce trzymały się mocniej używano dwóch gwoździ. Jeśli chodzi o tabliczkę nad głową to jest logiczne, że będąc nad rękami przybitymi do pala była zarazem nad głową, być może też ręce nie były skrzyżowane lecz przybite oddzielnie po bokach pala, wtedy tabliczka byłaby bezpośrednio nad głową. Biblia nie mówi w jaki sposób były przybite ręce i nogi Chrystusa, zatem nie można na podstawie użycia gwoździ mówić, że to dowodzi krzyża. Ukrzyżowanie też było cięższą karą niż przybicie do pala a przecież Piłat był przekonany o niewinności Chrystusa a żydowskim przywódcom religijnym zależało głównie na Jego zgładzeniu a nie na długiej agonii, która niekiedy mogła trwać nawet 3 dni, zwłaszcza, że zbliżał się święty dla nich dzień szabatu.Zatem jeśli ograniczymy się do skromnej relacji ewangelicznej, która ma cechę natchnienia, to nic nie można zarzucić w użyciu słowa "pal"PNŚ.

W temacie: Łk 23:43

2011-07-19, godz. 20:11

Chcę dodać jeszcze, że zgadzam się z tym, co napisał "gambit", że skoro w aramejskim sposobie składania obietnic należało uwydatnić czas ich złożenia i niezawodność ich spełnienia i skoro wg uczonych z zakresu języka aramejskiego w prawidłowej wymowie obietnicy złożonej przez Chrystusa Łotrowi akcent w języku aramejskim pada na słowo "dzisiaj", to prawidłowe postawienie znaku interpunkcyjnego powinno nastąpić po tym słowie. Zatem PNŚ tłumaczy ten werset w sposób językowo poprawny, zgodny z kontekstem, nauką Biblii o stanie umarłych po śmierci a także nauką biblijną o raju utraconym przez pierwszych naszych rodziców, który zostanie kiedyś znowu odzyskany.

W temacie: Rdz 1:2

2011-07-19, godz. 19:09

We wprowadzeniu do dogmatyki katolickiej znalazłem wyjaśnienie, że "ruah Jahwe" to powiew wiatru, poprzez który Bóg objawia swoją obecność, tchnienie życia poprzez które powołuje do życia formy ludzkie i zwierzęce,pc po ich śmierci powracające do ust Jahwe, z których wyszło, tchnienie stwórcze wydobywające stworzenie z nicości, moc wywołująca zjawiska o charakterze religijnym np umiejętność budujących przybytek,zdolność rządzenia dana Mojżeszowi i powołanemu gronu starszych,siły zbrojne i odwaga oswobodzicieli Izraela,natchnienie prorockie, tchnienie świętości powodujące dobrą wolę, prawość, pragnienie tego czego chce Bóg, sprawiedliwość, poznanie woli Bożej itp. Ruah Jahwe najściślej też miał być związany z osobą Mesjasza, który miał być owładnięty bez miary duchem Bożym, być prowadzonym przez ducha. Tradycja judaistyczna nie upatrywała w tych tekstach sugestii o istnieniu odrębnej osoby boskiej. Co ciekawe, w Biblii nie ma dialogu Jahwe i Syna z duchem świętym, nie ma przejawów Jego kultu, przykładu modlitwy do ducha świętego,nikt nie mówi, żeby dla ducha świętego pełnić świętą służbę i jemu poświęcić swoje życie. Gdyby Jezus prezentował trynitarne rozumienie ducha świętego to byłby to sporny punkt z uczonymi żydowskimi, który by doczekał się jakiejś wzmianki w NT. Przy wyjaśnianiu słowa "duch" należy pamiętać, że jest ono wieloznaczne.Oto niektóre przykłady tej wieloznaczności: "duch świątobliwości", "duch prawdy","duch zdrowego umysłu""duch proroczy","duch przysposobienia synowskiego","duch bojaźni", "duch świata", "duch niewoli", "duch antychrysta" itp. Tylko kontekst może nam wskazać na właściwe rozumienie. Ponadto Biblia mówi, że Bóg ma ducha, który wie kim Jest Bóg i człowiek ma ducha, który wie kim jest człowiek. Absurdem byłoby np na tej podstawie twierdzić, że ten duch ludzki to jakaś odrębna osoba w człowieku. Duch święty należy do osoby Jahwe, odzwierciedla i manifestuje Jego przymioty,pozostaje pod Jego kontrolą. Analiza tekstów, które trynitarianie wskazują jako dowody jego osobowości wykazuje, że to co pewne osoby doświadczały i wykonywały pod jego wpływem, jest przypisywane duchowi bożemu. A więc np mówił, pouczał, pocieszał, inspirował itd za pośrednictwem konkretnych osób. Nie ma więc konieczności doszukiwania się w tym sugestii trynitarnych.