Skocz do zawartości


karolow

Rejestracja: 2011-07-04
Poza forum Ostatnio: 2011-07-23, 15:39

Moje posty

W temacie: moja ukochana/mój ukochany jest ŚJ

2011-07-20, godz. 04:11

Przeczytałem kiedyś cały ten temat.

Moja ukochana jest ŚJ.
Ja jestem ateistą.

Twierdziła, że bardzo jej to przeszkadza i nic z tego nie wyjdzie. Jednak wydaje się, że zmieniła zdanie - minęły 3 miesiące, a ona łapie mnie za rękę, całuje. Wszystko wydaje się być ok.
Nie obchodzi mnie jej wiara, wie że dla mnie może wierzyć nawet w najbardziej bzdurną rzecz na świecie (jest całkiem blisko), byle by mnie nie oceniała przez to, że ja w to nie wierzę. Nie sądzę też, żeby próbowała mnie przekabacić. Sytuacja jest dość jasno postawiona i raczej wie, że jej to nie wyjdzie, a i tak utrzymuje ze mną kontakty.

Jednak niepokoi mnie to, co może jej nakazać starszyzna. Wiadomo jakie czynniki wpływają na ich decyzje o zakazie spotykania się? Kiedy to mniej więcej następuje? Dlaczego to w ogóle następuje? Przecież to krzywdzące i bez sensu.

Niepokoi mnie też to, że w międzyczasie zaczęła być ... (zapomniałem nazwy - chodzi o to, że chodzisz po mieszkaniach duużo częściej). Boję się, że ma jakieś wyrzuty sumienia. Zresztą, na samym początku znajomości wydawało mi się, że w jej głowie jest jakiś pstryczek, który nagle przełącza się na tryb "bóg" i zaczyna żałować tego co robiła (zawsze trochę mi się to kojarzyło z wypranym mózgiem, co w przypadku katowania kogoś od 6 roku co tydzień biblią jest dość dobrą analogią)

Byłbym wdzięczny za wsparcie.


PS. Co do rad typu "uciekaj póki możesz" - nie ucieknę, bo nie chcę.