Skocz do zawartości


Sebastianus

Rejestracja: 2005-12-04
Poza forum Ostatnio: 2007-10-03, 14:42

Moje posty

W temacie: Dz 5:42; 20:20

2005-12-08, godz. 23:55

Jak dla mnie nie zmienie to faktu, iż głoszenie po domach, lub od domu do domu, jest tym samym. O co więc chodzi tu autorowi tego postu ?

W temacie: Byli Świadkowie Jehowy - obecnie ateiści

2005-12-07, godz. 21:17

Matematycznie (a scislej fizycznie) udowodnione sa podroze w czasie (wg teori Einsteina) a czy wykonywalne ?? hm ... nigdy nie wiadomo czy kiedys nagle.... o kurde :)

Hahaha, o kurcze, beka. Nie wiedziałem, że jeszcze ktoś wierzy w takie fantazje. W takim razie powinna nas zalać fala turystów z przyszłości. Maszyna do podróżowania w czasie, to bajki dla dzieci. A Einstein zawojował fantazją. A ty mylisz, że on był nieomylny?

W temacie: Byli Świadkowie Jehowy - obecnie ateiści

2005-12-07, godz. 12:48

Niemożność racjonalnego wytłumaczenia jakiegoś zjawiska powoduje, że najłatwiej przypisać mu nadnaturalne pochodzenie.  Aż się prosi w takiej sytuacji zadać pytanie, skąd się wziął ów „ponadludzki byt”?  Tylko, że wtedy przeważnie się słyszy: On był, jest i zawsze będzie. Można i tak...


Ja nie podawałem, żadnego przykładu wcześniej, więc do czego to się tyczy? Powiedziałem tylko o tym co nas otacza, iż samo z siebie (choćby z matematycznego punktu widzenia) jest niemożliwe.

W temacie: Byli Świadkowie Jehowy - obecnie ateiści

2005-12-07, godz. 12:41

A Fatima, mówi Ci to coś?

W temacie: Byli Świadkowie Jehowy - obecnie ateiści

2005-12-06, godz. 14:21

Ariadna Ty chcesz pojąć Boga, skąd się wział? Hehe. Wyobraź sobie, że jesteś inżynierem, tworzysz robota, programujesz go aby wykonywał jakieś czynności. Czy ten robot będzie kiedykolwiek w stanie pojąć kim jesteś ? Dorównać Ci w czymkolowiek ?
Bóg był zawsze. Człowiek rozumuje za pomocą logiki, która Boga nie obejmuje.
A ja słyszę tą starą śpiewkę, że jak coś nie jest wytłumaczalne to kiedyś będzie.
Ciekawe czy nauka wyjaśni wirujące słońce, mieniące się różnymi barwami, naprzemian spadające i wznoszące się, jakie miało miejsce w 1917 roku.