''Chrzest dzieci''

         

Świadkowie Jehowy zarzucają katolikom, że ci chrzczą dzieci. Dokładniej rzecz ujmując, że chrzczą niemowlęta, które nie są w stanie zrozumieć zasad swej wiary a także podjąć za siebie decyzji o chrzcie. Tak postawiona sprawa, poprzez wielokrotne powtarzanie wyrobiła w społeczeństwie obiegową opinię według której, świadkowie Jehowy nie chrzczą swych dzieci. Czekają z tym, aż na dorosną i same zdecydują, czy chcą, czy nie być świadkami Jehowy. Taka opinia, mimo, że jest korzystna dla Organizacji, nie ma uzasadnienia w praktyce. Świadkowie Jehowy, z roku na rok, chrzczą coraz młodsze swe pociechy. Zachęca do tego samo Towarzystwo widząc w takim procederze ratunek dla uszczuplającej się liczby chrztów. 
Także w Legnicy oprócz nielicznych dorosłych i sporo młodzieży, do chrztu przystąpiły także dzieci. Wiek ich, co widać na zdjęciach odbiega od postulatu o przemyślaną, własną i rozsądną decyzję.

Na pierwszych dwóch fotografiach widać przygotowanych do chrztu adeptów. Nad wszystkim czuwa odpowiedni porządkowy [w garniturze, z książką], który w odpowiednim momencie zezwoli na wymarsz poprzez utworzony szpaler [ze względów technicznych i dla możliwości fotografowania] w stronę murawy stadionu, gdzie ustawiono basen przeznaczony dla chrztu.

Wśród nich, idą także dzieci. Warto pamiętać, że w momencie chrztu, każdy z ochrzczonych odpowiada w równym stopniu przed Organizacją. Zatem w przypadku ''odejścia'' od zasad Brooklynu, czeka je cała upokarzająca procedura związana z wykluczeniem [wykluczyć można TYLKO ochrzczonego głosiciela, czyli de facto świadka Jehowy].

Spytano o przyczynę chrzczenia tak młodych ludzi; można by rzec nawet: dzieci wśród dzieci.

Jeden z porządkowych [rodzony brat rzecznika prasowego] przyrównał intelekt tych dzieci, do intelektu dzieci, wirtuozów muzycznych. Nie będziemy komentować takiego a nie innego przyrównania, aczkolwiek dziwi fakt, że tak wielu wirtuozów rodzi się właśnie w rodzinach świadków Jehowy.

Podsumowując, należy zwrócić uwagę na to, że praktyka chrztu  Brooklynu, z roku na rok przybliża się do praktyki od wieków znanej w Kościele Rzymskokatolickim. Czy nadejdzie ''nowe światło'', które pozwoli sJ chrzcić także swoje niemowlęta? Jak na razie, co wyjaśnił rzecznik prasowy, nie ma w Biblii żadnej podstawy do takich praktyk. Cóż, może kiedyś Ciało Kierownicze, widząc dalszy spadek chrztów, przez przypadek ''obije się'' choćby o Dz.Ap. 16:15, gdzie stwierdza się, iż ochrzczono cały dom, poprzez co znajdzie się i podstawa Biblijna.

Tymczasem jednak, gdy sJ zapukają do twych drzwi i zapoczątkują studium, możesz liczyć tylko na chrzest ''dorosłych'' osobników. Dorosłych w coraz większym cudzysłowie.

 

DALEJ

BROOKLYN