Teokratyczne Domy Starców
#21
Napisano 2008-07-29, godz. 15:56
#23
Napisano 2008-07-29, godz. 18:28
#25
Napisano 2009-04-12, godz. 22:59
nie wypracowal emerytury,bo stawial sprawy krolestwa na 1 miejscu.Lecz sie zestarzal i spostrzegl,ze przeciez nie ma srodkow do zycia.Czy jemu pomoga bracia?Skadze!Namawiali:"idz glos a Jehowa zatroszczy sie o reszte".Imyslal,ze Armagedon przyjdzie napewno za jego zycia,tak jak mowili.I zostal juz stary,slaby,ani do sluzby sie nie nadaje,to ten to juz tam...jak mowia pozniej.Wiec zostawili go jak smiecia.To obraz starca,Swiadka Jehowy,ktory jest na porzadku dziennym.Ania.a jeśli ktoś zamiast pracować na swoją emeryturę był np. 40 lat pionierem specjalnym?
to go nie przyjmą, bo nie ma emerytury i nie ma z czego zapłacić?
czy też zrobią dla takiego weterana "wyjątek"?
#26
Napisano 2009-04-15, godz. 12:33
"Nie wierzcie w jakiekolwiek przekazy tylko dlatego, że przez długi czas obowiązywały w wielu krajach. Nie wierzcie w coś tylko dlatego, że wielu ludzi od dawna to powtarza. Nie akceptujcie niczego tylko z tego powodu, że ktoś inny to powiedział, że popiera to swym autorytetem jakiś mędrzec albo kapłan, lub że jest to napisane w jakimś świętym piśmie. Nie wierzcie w coś tylko dlatego, że brzmi prawdopodobnie. Nie wierzcie w wizje lub wyobrażenia, które uważacie za zesłane przez Boga. Miejcie zaufanie do tego, co uznaliście za prawdziwe po długim sprawdzaniu, do tego, co przynosi powodzenie wam i innym"
[Siddhartha Gautama]
#27
Napisano 2009-04-15, godz. 14:09
#28
Napisano 2009-04-15, godz. 15:09
parafrazując przypowieść o owcach i kozłach można zapytać co Pan Jezus powie członkom CK i innym osobom zarządzającym WTS, jak ich osądzi za to że wielu całożyciowych pionierów było głodnych a nie dano im jeść, było spragnionych a nie dano im pić...
A czy ci pionierzy są bracmi Chrystusa?
#29
Napisano 2009-04-15, godz. 16:21
#30
Napisano 2009-04-15, godz. 16:57
każdy człowiek jest bratem Chrystusa
Wg WTSu tylko 144000 są braćmi Chrystusa,więc za niedozywionych pionierów[jesli nie należa do ostatka]nikt nikogo nie pociagnie do odpowiedzialnosci
#31
Napisano 2009-04-16, godz. 08:42
Wg WTSu tylko 144000 są braćmi Chrystusa,więc za niedozywionych pionierów[jesli nie należa do ostatka]nikt nikogo nie pociagnie do odpowiedzialnosci
Dokładnie! To podludzie i stworzenia drugiej jakości...
"Nie wierzcie w jakiekolwiek przekazy tylko dlatego, że przez długi czas obowiązywały w wielu krajach. Nie wierzcie w coś tylko dlatego, że wielu ludzi od dawna to powtarza. Nie akceptujcie niczego tylko z tego powodu, że ktoś inny to powiedział, że popiera to swym autorytetem jakiś mędrzec albo kapłan, lub że jest to napisane w jakimś świętym piśmie. Nie wierzcie w coś tylko dlatego, że brzmi prawdopodobnie. Nie wierzcie w wizje lub wyobrażenia, które uważacie za zesłane przez Boga. Miejcie zaufanie do tego, co uznaliście za prawdziwe po długim sprawdzaniu, do tego, co przynosi powodzenie wam i innym"
[Siddhartha Gautama]
#32
Napisano 2009-04-16, godz. 19:58
nie wypracowal emerytury,bo stawial sprawy krolestwa na 1 miejscu.Lecz sie zestarzal i spostrzegl,ze przeciez nie ma srodkow do zycia.Czy jemu pomoga bracia?Skadze!Namawiali:"idz glos a Jehowa zatroszczy sie o reszte".Imyslal,ze Armagedon przyjdzie napewno za jego zycia,tak jak mowili.I zostal juz stary,slaby,ani do sluzby sie nie nadaje,to ten to juz tam...jak mowia pozniej.Wiec zostawili go jak smiecia.To obraz starca,Swiadka Jehowy,ktory jest na porzadku dziennym.Ania.
Dlatego proponuję założyć taki prywatny dom.
Tylko problem z utrzymaniem , każdy kto ma odpowiedni wkład , tj. dom, majątek , akcje itp może to przekazać na taki Dom Starców i mieć zapewniony byt do końca swych dni.
A ci którzy się szczególnie wykazali to mogą mieć pewne względy.
#33
Napisano 2009-04-16, godz. 22:52
#34
Napisano 2009-04-17, godz. 08:29
"Nie wierzcie w jakiekolwiek przekazy tylko dlatego, że przez długi czas obowiązywały w wielu krajach. Nie wierzcie w coś tylko dlatego, że wielu ludzi od dawna to powtarza. Nie akceptujcie niczego tylko z tego powodu, że ktoś inny to powiedział, że popiera to swym autorytetem jakiś mędrzec albo kapłan, lub że jest to napisane w jakimś świętym piśmie. Nie wierzcie w coś tylko dlatego, że brzmi prawdopodobnie. Nie wierzcie w wizje lub wyobrażenia, które uważacie za zesłane przez Boga. Miejcie zaufanie do tego, co uznaliście za prawdziwe po długim sprawdzaniu, do tego, co przynosi powodzenie wam i innym"
[Siddhartha Gautama]
#35
Napisano 2009-04-17, godz. 16:59
Wszystko zależy od ludzi jakich się ma szczęście lub nie spotkać w życiu. Ja będąc śJ więcej zyskałem niż straciłem mimo wszystko. Po powodzi w 1997 roku, gdy pewna matka z dziećmi straciła dom, cały nasz zbór złożył się na nowy dla tej rodziny. Niektórzy zostają śJ tylko dlatego, że najpierw otrzymali pomoc materialną i myśleli, że będą później mieli same korzyści. Gdy tak nie jest- odchodzą. Takich sytuacji w życiu też było sporo.
i słusznie mówisz
#36
Napisano 2009-04-17, godz. 18:33
Ta korzyść to niby jaka ma być? "Dulary"?
#37
Napisano 2009-04-17, godz. 22:38
Można spojrzeć na to w następujący sposób:nie spotkałem prawie nikogo kto byłby ŚJ dla korzyści materialnej.
Jeżeli ktoś znalazł się w trudnej sytuacji materialnej i na jego drodze pojawili się świadkowie Jehowy, którzy wyciągnęli pomocną dłoń i uratowali go z opresji, to taka osoba z wdzięczności może zechcieć zainteresować się nauczaniem swoich dobroczyńców. W serdecznej atmosferze, wśród częstych przypomnień, jak to życie wraz ze spotkaniem głosicieli zmieniło się na lepsze, łatwo będzie się do tego nauczania przekonać. W takich okolicznościach dalsze zaangażowanie (decyzja o zostaniu ŚJ) może się także wiązać z wyraźną nadzieją na kolejne przejawy pomocy i wsparcia (również materialnego) oraz z pewnego rodzaju oczekiwaniem, że w Organizacji zawsze będzie można na kogoś liczyć (w razie czego ktoś coś dla nas załatwi albo przygarnie pod swój dach).
W podobnych historiach potrzeby materialne stanowią pierwszy plan. W tym kontekście akcent na potrzeby duchowe pojawia się nieco później. Wtedy troska (rzeczywista i pogłębiona lub wymuszona sytuacją i powierzchowna) o potrzeby duchowe (chęć duchowej przemiany, nawrócenia, zaangażowanie w badanie Biblii) zostaje wywołana jako pozytywna odpowiedź na uzyskaną wcześniej konkretną pomoc.
#38
Napisano 2009-04-18, godz. 09:22
nie spotkałem prawie nikogo kto byłby ŚJ dla korzyści materialnej.
Ta korzyść to niby jaka ma być? "Dulary"?
Pamiętam starszą niepełnosprawną i samotną kobietę z którą siostry prowadziły studium. Przy okazji robiły też zakupy, sprzątały mieszkanie i przynosiły to, czego potrzebowała, a na co nie było ją stać. Po 2 latach pani ta przyjęła chrzest. Skończyło się studium i pomoc również - przynajmniej nie była tak często udzielana. Pani się wycofała i nie chciała, by ją zabierano na zebrania. Pewnego razu ze złością powiedziała siostrom: "Zapisałam się do was, bo mi pomagaliście!" Przynajmniej szczera była...
"Nie wierzcie w jakiekolwiek przekazy tylko dlatego, że przez długi czas obowiązywały w wielu krajach. Nie wierzcie w coś tylko dlatego, że wielu ludzi od dawna to powtarza. Nie akceptujcie niczego tylko z tego powodu, że ktoś inny to powiedział, że popiera to swym autorytetem jakiś mędrzec albo kapłan, lub że jest to napisane w jakimś świętym piśmie. Nie wierzcie w coś tylko dlatego, że brzmi prawdopodobnie. Nie wierzcie w wizje lub wyobrażenia, które uważacie za zesłane przez Boga. Miejcie zaufanie do tego, co uznaliście za prawdziwe po długim sprawdzaniu, do tego, co przynosi powodzenie wam i innym"
[Siddhartha Gautama]
#39
Napisano 2009-04-18, godz. 10:01
wg mego doświadczenia, zazwyczaj takie osoby liczące na pomoc materialną były odsiewane/zniechęcane przed przyjęciem chrztu
nie zaprzeczam jednak, że takie przypadki mogą mieć miejsce i nie wypowiadam się czy są częste czy są rzadkością
#40
Napisano 2009-04-18, godz. 10:23
nie spotkałem się z takimi przypadkami, jak opisuje przedmówca.
wg mego doświadczenia, zazwyczaj takie osoby liczące na pomoc materialną były odsiewane/zniechęcane przed przyjęciem chrztu
nie zaprzeczam jednak, że takie przypadki mogą mieć miejsce i nie wypowiadam się czy są częste czy są rzadkością
Pisząc, że takich sytuacji było sporo- wziąłem pod uwagę również historie słyszane od innych na przestrzeni 17 lat mojego kontaktu ze zborem. Nie wszystkie byłem w stanie zweryfikować. Na własne oczy- wraz z opisanym- widziałem 2 przypadki. Nie sugeruję, że to się zdarza często, ale że takie przypadki również mają miejsce. Swego czasu dużo głosiłem na wsi, a tam ludzie często wprost się pytali, co by z tego mieli. Oczywiście zawsze im tłumaczyliśmy, jak jest naprawdę. Jeden pan na serio był skłonny "się zapisać" za telewizor kolorowy To mi utkwiło w pamięci.
"Nie wierzcie w jakiekolwiek przekazy tylko dlatego, że przez długi czas obowiązywały w wielu krajach. Nie wierzcie w coś tylko dlatego, że wielu ludzi od dawna to powtarza. Nie akceptujcie niczego tylko z tego powodu, że ktoś inny to powiedział, że popiera to swym autorytetem jakiś mędrzec albo kapłan, lub że jest to napisane w jakimś świętym piśmie. Nie wierzcie w coś tylko dlatego, że brzmi prawdopodobnie. Nie wierzcie w wizje lub wyobrażenia, które uważacie za zesłane przez Boga. Miejcie zaufanie do tego, co uznaliście za prawdziwe po długim sprawdzaniu, do tego, co przynosi powodzenie wam i innym"
[Siddhartha Gautama]
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych