Skocz do zawartości


Zawartość użytkownika robert

Odnotowano 119 pozycji dodanych przez robert (Rezultat wyszukiwania ograniczony do daty: 2017-02-22 )



Sort by                Order  

#29087 ŚMIERTELNY BÓG?

Napisano przez robert on 2006-05-22, godz. 13:14 w Trójca

Jesli dwóch ludzi oddaje swoje zycie za innych jeden wierzący a drugi ateista to czyja ofiara jest wieksza?



#29100 ŚMIERTELNY BÓG?

Napisano przez robert on 2006-05-22, godz. 14:51 w Trójca

słuszna konkluzja łaskawa Pani.
Czym wiec w tym sensie jest smierc dla wierzącego???



#29101 ŚMIERTELNY BÓG?

Napisano przez robert on 2006-05-22, godz. 14:53 w Trójca

i czy przez to ma ona mniejszą wartosc dla obdarowanych zyciem? Oraz czy nie jest dla nieg najwekszą ofiarą?



#30285 Zarzuty w stosunku do SJ

Napisano przez robert on 2006-06-01, godz. 15:31 w Nowinki doktrynalne Towarzystwa Strażnica

Super merytoryczna ta dyskusja szczególnie ten fragment o "burej suce" :)

homme_curieux
nie wiem do jakiej wypowiedzi Czeska sie odnosisz wiec nie wiem czy rzeczywiscie pominął dany werset czy nie ale nawet jesli pominął to nic nowego to nie wnosi.
Po pierwsze mimo Twojego kategorycznego stwierdzenia nigdzie tam nie ma słowa "z góry" i to jest fakt.
Po drugie kazdy człowiek jest wyposazony w mózg i są pewne rzeczy na swiecie które nie wymagają doswiadczenia w celu poznania. Są bowiem poznane intuicyjnie.
Np. wejscie w krowią kupe nasz umysł poprzez analogie moze poznac nie musi tego doswiadczac To samo np dotyczy zasadnosci działania bądz nie działania prawa grawitacji
Moralnie zabójstwo, oszczersstwo kłamstwo itd tez są poznane jakby inuicyjnie. Niekoniecznie musisz kogos zabic aby wiedziec czy jest to dobre czy złe.
Zupełnie inaczej kwestia ma sie z poglądami prawem czy religia. To wymaga poznania aby móc wyrobic sobie pogląd czytaj: ocenic czy jest to dobre czy złe
Nie mozesz krytykowac czegos jesli nie wiesz zupełnie o co chodzi dlatego jedynie ze ktos (niewazne kto ) Ci tak powiedział.
Nie ma znaczenia czy jestes katolikiem muzułumaninem zydem czy ŚJ zasada jest zawsze taka sama. Jesli mówisz ze cos jest złe jakas filozofia czy religia a nie znasz jej podstawowych załozen to wystepujesz przeciwko temu wersetowi czy tez wersetom.
Mam nadzieje ze poczujesz te subtelną róznice pomiedzy zgłebianiem prawdy o Bogu a .........................

Pozdrawiam :)



#30745 WTS "wraca" do dawnych poglądów

Napisano przez robert on 2006-06-07, godz. 11:08 w Nowinki doktrynalne Towarzystwa Strażnica

Czy przypadkiem nie jest napisane w biblii ze trzeba poznac wszystko aby móc to ocenic????
Doswiadczajcie wszystkiego i wystrzegajcie sie od złego
Ja to rozumiem tak ze są rzzeczy poznane intuicyjnie np. morderstwo, kreadziez itp. ale w zaden sposób nie da sie tego zastosowac do wiedzy poglądów filozofii innych wyznan itp.

Wie ktos moze jak Oni to godzą ze sobą?



#29110 wszakze dla nas istnieje tylko jeden Bog

Napisano przez robert on 2006-05-22, godz. 16:33 w Trójca

:D Drogi Pawle moim zdaniem i jesli dobrze go zrozumiałem Bogdana równiez (chyba) jest to ze Biblia nie jest ksiązką naukową dowodzącą jakiejs tezy w oparciu o potwierdzone naukowo dowody a jest wskazaniem z którego płynie nauka którą trzeba wyczytac lub moze inaczej która objawi nam Pan jesli uzna ze jestesmy gotowi i ze tego naprawde chcemy. Biblii nie czytamy jak ksiązki kucharskiej w której są zawarte rozmaite receptury i definicje. To otwarta ksiega z której płynie do nas słowo Boze które odczytujemy i rozumiemy tak jak tego potrzebujemy do wykonanmia naszego zbawienia. Jesli czytamy ją ze szczerej checi poznania prawdy to On w pewnym momencie nam ją obiawi ja w to wierze.
Zauwaz nawet na tym forum jak róznie są interpretowane przez róznych ludzi te same wersety. Ja i Ty jak zdązyłem sie zorientowac po Twoich wypowiedziach w róznych dyskusjach mamy zupełnie inny pogląd na obraz Boga a przeciez i Ja i Ty wiedze czerpiemy z tego samego zródła z Biblii.
A te wersety które przytaczasz najlepiej o Tym swiadczą po co uczeni mieli by badac pisma skoro w ich tresci byłyby proste rozwiązania wówczas wystarczyłoby sie z nimi zapoznac przeczytac i przyjąc.
Dla mnie biblia jest ksiegą skierowaną personalnie do kazdego z nas - indywidualnie.
Jesli Bóg nas rzeczywiscie kocha jak swoje dzieci i chce dla nas dobrego w tekim rozumieniu jak my tego chcemy dla naszych dzieci nie wydaje Ci sie ze niemozliwe jest pozostawienie nas na łasce domysłów i skazywanie na potepienie za to ze byc moze nie starczyło nam bystrosci aby pojąc prawde. Przeciez jeden z nas musi sie mylic a moze mylimy sie obaj i co wtedy? Czy moja wiara jest gorsza od Twojej albo Twoja od mojej. Wierze ze kochasz Boga i jesli od dwudziestu lat rzeczywiscie studiujesz biblie a są uwierz mi ludzie którzy czynią to znacznie dłuzej i nadal nic nie rozumieją ja nie rozumiem Ty nie rozumiesz wiec gdzie jest prawda?
Moja rada - zaufaj Bogu a On Cie poprowadzi i wskaze droge gdy nadejdzie Twój czas oczywiscie jesli nadal bedziesz szukał. Moim zdaniem wbrew obiegowym opiniom poszukiwanie prawdy nie moze byc czyms złym nawet jesli nie zawsze udaje sie ją odnalezc od razu jesli pobłądzimy On nas zawróci.
To takie tam moje luzne przemyslenia w tym temacie.

Pozdrawiam :D



#30590 wszakze dla nas istnieje tylko jeden Bog

Napisano przez robert on 2006-06-05, godz. 17:40 w Trójca

Drogi Pawle

Zbawienie moim zdaniem jest dla wszystkich. Nie dla wszystkich jednak jest ono wazne.
Zbawienie jest kwestią wyboru, którego dokonujemy w zyciu.
Jesli szukasz Boga znajdziesz go. Jesli Go nie szukasz i uznajesz ze jest Ci niepotrzebny to nigdy do Niego nie dojdziesz.
Dlatego taka jest konstrukcja biblii i taki zamysł Boga.
Gdyby biblia była napisana jezykiem prostym pojetym dla kazdego a jej zrozumienie deterinował jedynie iloraz inteligencji byłaby jak ksiązka historyczna. Gdzie z faktami sie nie dyskutuje.
Wtedy kazdy niezaleznie od postawy znałby Boga. a tego widocznie On nie chce.
Nie trzeba byc wybrancem aby byc blisko Boga trzeba mic jednak wole poznania Go. Kto wybiera co innego Temu On sie nie bedzie narzucał.
To jak z patentem oficerskim za radosnego socjalizmu Nie matura lecz chec szczera. Znasz to napewno.

Pozdrawiam



#73630 Trójca Święta-Kod ?

Napisano przez robert on 2007-08-14, godz. 15:29 w Trójca

odp. do Pawła Bóg nawet mówi że apostołowie są kłamcami .cyt.Ap.rozdz.II. werset II.
znam uczynki twoje iprace twoje,i cierpliwość twoją,a iż nie możesz cierpieć złych,i doświadczyłeś tych,którzy się mienią być APOSTOŁAMI ,anie są , i znalazłeś ich że są KŁAMCAMI


Nie ma tu mowy o apostołach ale otych którzy sie za nich podają a NIMI NIE SĄ!!!

Bóg nigdy nie równał człowieka ze Sobą. Jesli tak sądzisz to wykaż to prosze bo stworzenie człowieka na obraz i podobieństwo Boga z pewnoscią o tym nie swiadczy.

Wierze podobnie jak wielu innych ze jest możliwe rozumowe poznanie Boga poprzez Jego dzieła. Nie mniej podzielam w 100% pogląd Pawła ze lepszego sposobu od modlitwy NIE MA. Jesli nasze wysiłki rozumowe wspomagać bedziemy modlitwą aby najwyższy udzielił nam poznania dzieł swoich to być może to osiągniemy. Jesli zas wierzyć bedziemy ze możliwe jest poznanie Boga jedynie dzieki sile własnego rozumu to zdanie takie nie ma żadnego uzasadnienia ani w teologii ani w nauce ani nigdzie indziej. Wysiłek taki jest powodowany pychą człowieka i moim skromnym zdaniem jest zupełnie bezcelowy



#73043 Trójca homouzyjna.

Napisano przez robert on 2007-08-09, godz. 13:01 w Trójca

Gdybysmy sie rzeczywiscie uparli aby odnosic dla lepszego zrozumienia nature Trójjedynego Boga nieskończonego i niematerialnego na grunt skończonych i materialnych przykładów z naszej rzeczywistosci to do mnie najbardziej przemawia przykład ognia. Złożonego z wielu płomieni ale bedącego zawsze co do swej natury ogniem nie TAKIM samym jak napisał hifi ogniem ale rzeczywiscie TYM samym ogniem
Pozdrawiam



#29367 Spór o status ontyczny Jezusa

Napisano przez robert on 2006-05-25, godz. 10:38 w Trójca

Kilka luznych spostrzezen.
Czy zakon Mojzeszowy przestał obowiązywac?
Odpowiada na to moim zdaniem sam Jezus Gdy zydzi go pytają które z przykazan jest najwazniejsze On daje nowe przykazanie miłosci. W moim przekonaniu objawia wieczne prawo Boze w jego esencji. Wszystkie pozostałe są jakby przepisami szczegółowymi jesli odnieslibysmy to do ludzkiego prawodastwa wykonującymi ustawe zasadniczą. Prawo Boze dla pogan i zydów jest takie samo inne są tylko metody jego wypełniania. Jezus niczego nie obalił i nie wywrócił do góry nogami wyjął z prawa jego esencje i zwrócił uwage na to co wazne.
Moim zdaniem oczywiscie
Pozdrawiam



#29401 Spór o status ontyczny Jezusa

Napisano przez robert on 2006-05-25, godz. 13:40 w Trójca

Mamy nieco skróconą forme dekalogu. Wiemy ze było w nim takze o nie zazdroszczeniu blizniemu jego niewolników czy tym samym Bóg usancjonował niewolnictwo?
Niektórzy tak to tłumaczyli.



#30005 pytania do tematu "Funkcjonalna pozycja Ducha Świetego"

Napisano przez robert on 2006-05-30, godz. 13:53 w Trójca

Olo
A czego dokładnie nie rozumiesz z tego tekstu który sam cytujesz?
funkcjonalna zaleznosc bedąca podporządkowaniem z wyboru wynikającego z miłosci której my nie pojmiemy.
wniosek nasówa sie sam. Aby dokonac wyboru trzeba go miec!!!
Jestesmy jakby nie było ludzmi czy ktos sie nas pyta o takie sprawy? :)
Odpowiedzi Pawła nie rozumiesz bo są nie na temat. On chyba załozył (moim zdaniem błednie) ze jestes zwolennikiem koncepocji trynitarnej i teraz z nią polemizuje a przez to i Tobą ale w temacie samej koncepcji a nie Twoich pytan
Pozdrawiam



#30117 pytania do tematu "Funkcjonalna pozycja Ducha Świetego"

Napisano przez robert on 2006-05-31, godz. 11:42 w Trójca

Drogi Pawle wiele na tym forum powiedziano juz o pozycji Chrystusa Pana zarówno w sensie onologicznym jak i funkcjonalnym. Mysle ze je doskonale znasz(te opinie). Moge Ci je powitórzyc tylko ze nie widze celowosci tego zabiegu. Jesli w Twoich pytaniach ukryty jest jakis głebszy wątek prosze przedstaw go

Pozdrawiam



#30578 pytania do tematu "Funkcjonalna pozycja Ducha Świetego"

Napisano przez robert on 2006-06-05, godz. 15:06 w Trójca

Drogi Bogdanie

Twoja postawa przypomina mi kogoś, kto podcina tę gałąź, na której siedzi.

Ciekaw jestem na jakiej gałezi wg Ciebie ja lubie posiadywac skoro
Przyjetym zwyczajem w tzw swiecie zachodnim do którego nasz kraj przynajmniej formalnie pretenduje jest siedzenie na krzesle lub co nawyzej na kanapie :)
I przyznam Ci sie szczerze ze równiez i ja chetniej jednak widze ten rodzaj siedziska niz np. gałąz
Jesli mozesz to podziel sie ze mną głebszą
swoją refleksją co do tej sprawy.

Zastanawia mnie Robercie taka kwestia, jeśli uniżenie Syna wobec Ojca jest dobrowolnym wyborem umotywowanym miłością Osoby Syna wobec Osoby Ojca to czy nie mamy też do czynienia z kenozą Ojca wobec Syna, bo jak nam wiadomo Ojciec miłuje Syna, czego niepowtarzalnym dowodem jest to, że Syn jest zrodzony z Ojca.

Umotywowany nie jest synonimem słowa zdeterminowany. O ile wiem.
A miłosc nie jest naukowym prawem zastosowanie którego w kazdym przsypadku skutkuje takimi samymi konsekwencjami czy działaniami.


Nie jestem pewien czy tym razem Drogi Robercie dobrze Cię rozumiem, ale po kolei.
Twierdzisz, bo tak napisałeś, że kenoza Jezusa jest tak naprawdę kenozą wewnątrztrynitarną.
Syn czyni się mniejszym od Ojca, ale to słowo > czyni < jest wyrazem tego, że Syn może powrócić to tego stanu przed kenozą, a to znaczy Być Bogiem Synem równym Bogu Ojcu.


Powinno jeszcze byc na koncu tej wypowiedzi 1.skoro jest Bogiem 2. wkazdej chwili
To bardzo dobre pytanie. Jedno z lepszych na tym forum. Nie jest wstydem powiedziec ze nie wiem
Jedynym rozwiązaniem w moim przekonaniu jest stwierdzenie ze słowo Boga jest nieodwracalne i nawet On sam nie cofa go nigdy. A wszystko ustalił przed powstaniem czasu i swiata.


To pytanie Robercie powinieneś skierować do tych, którzy chodzili z Mistrzem z Nazaretu.
Kiedy im mówił o Bogu jako o Ojcu to powinni Jezusa zapytać, dlaczego Boga nazywasz Ojcem?
Widzisz Robercie jedno pytanie, a o ile więcej mielibyśmy wiedzy o Bogu.



Racja. Niezadano tez kilku innych waznych pytan.
Nasówa mi sie jeszcze tylko jedno pytanie Dlaczego?
Czy jest to przeoczenie?
Ja mysle ze zdecydowanie NIE

Pozdrawiam



#30570 pytania do tematu "Funkcjonalna pozycja Ducha Świetego"

Napisano przez robert on 2006-06-05, godz. 12:59 w Trójca

Drogi Pawle
Teraz to juz nie wiem czy nie rozumiesz rzeczywiscie tresci wypowiedzi czy mnie podpuszczasz?
W którym miejscu stwierdziłem ze całą biblie nalezy czytac dosłownie?
Jak nalezy rozumiec np. Ksiege Rodzaju? Wraz z zapisem o dwóch swiatłach mniejszym i wiekszym na niebie oraz setkami małych????
Wielokrotnie podkreslałem w swoich wypowiedziach ze moje rozumienie Pisma Swietego jest czysto intuicyjne.
Moja wypowiedz jest odpowiedzia na pytanie o moje stanowisko w jednej sprawie.
Posłuzyłem sie do tego cytatem z Pisma. To tyle.


robercie z czego Jezus sie ogolocil? ponoc na ziemi byl zarowno bogem i czlowiekem

W moim i nie tylko moim jak sądze przekonaniu kenoza Chrystusa była rzeczywista nie symboliczna. Stając sie człowiekiem i poddając woli Ojca stał sie nim rzeczywiscie. To ze nie stracił przy tym swej boskiej natury nie ma tu nic do rzeczy. Jesli Bóg staje sie człowiekiem chocby na krótki czas przyobleka ludzkie ciało to jest to unizenie niewysłowione. Zupełnie inaczej ma sie rzecz gdyby był człowiekiem. Cóz by to było za umniejszenie ze nim nadal pozostał?

Pozdrawiam



#30753 pytania do tematu "Funkcjonalna pozycja Ducha Świetego"

Napisano przez robert on 2006-06-07, godz. 13:39 w Trójca

Drogi Bogdanie

Nie wiem, dlaczego uznałeś poinformować mnie, że umotywowany nie jest synonimem słowa zdeterminowany?
Może masz taką zasadę, że jak nie wiesz, co napisać w wiadomym temacie to piszesz to, co masz w danej chwili na myśli (...?). Mam rację?


Wydaje mi sie ze tym razem jednak nie masz racji :o

Z Twojej poprzeniej wypowiedzi wywnioskowałem (byc moze błednie) iz uwazasz jakoby wzajemna relacja miłosci Syna wobec Ojca i Ojca wobec Syna była warunowana identycznymi działaniami wzgldem siebie. Wiecej nawet miłosc bedąca wzajemną relacją "musi" rodzic identyczne działania wzajemne. A to wg mnie nie jest prawdą. Dlatego zwróciłem Ci uwage na róznice w moim sposobie rozumowania a tym samym na uzyte przezemnie słowo umotywowany a nie uzyte uwarunkowany. Nie sugeruje tym samym oczywiscie ze nie znasz róznicy miedzy tymi słowami a zwracam Ci jedynie uwage na mój sposób rozumowania. Do którego jesli juz ustalilismy ze nie siedze na zadnej gałezi rozumiem ze nie odmawiasz mi prawa. :)

Czy (jeśli) uważasz, że relacyjność osób w Bogu opierająca się na wzajemnym obdarowywaniu siebie w przekazie wynikającym z wzajemnej bezwarunkowej miłości nie skutkuje takimi samymi konsekwencjami czy działaniami?
To jak tłumaczysz owe Boskie Communio miłości, że żadna z osób w Bogu nie jest ponad inną osobę nie jest ważniejsza od innej osoby nie jest wcześniejsza od innej osoby?


Tym własnie ze są to relacje wzajemne, które nie mają moim zdaniem nic wspólnego z odrebnymi swiadomosciami (przepraszam za uzycie tego słowa) poszczególnych osób. Nie uwazam aby Bóg był jedną swiadomoscią zbiorową trzech osób ale uwazam ze swiadomosci te są odrebne choc MOZE sie w jakis sposób przenikają. Nie jest to twierdzenie odkrywcze wiec nie wiem czego tu nie rozumiesz. w takim kontekscie postrzegania Boga boska komunia miłosci (jak to pieknie ująłes) w zaden sposób nie zazebia sie z innymi relacjami wewnątrztrynitarnymi i napewno nie stoi w sprzecznosci z równoscią tych Osób wzgledem siebie.



#30380 pytania do tematu "Funkcjonalna pozycja Ducha Świetego"

Napisano przez robert on 2006-06-02, godz. 13:14 w Trójca

Flp 2:5-8
5. To dążenie niech was ożywia; ono też było w Chrystusie Jezusie.
6. On, istniejąc w postaci Bożej, nie skorzystał ze sposobności, aby na równi być z Bogiem,
7. lecz ogołocił samego siebie, przyjąwszy postać sługi, stawszy się podobnym do ludzi. A w zewnętrznym przejawie, uznany za człowieka,
8. uniżył samego siebie, stawszy się posłusznym aż do śmierci - i to śmierci krzyżowej.
(BT)


Tak to rozumiem. Nic dodac nic ując. Bez interpretacji, bez rozumienia poszczególnych słow zawartych w orginale itp. Takie jest moje stanowisko.

Drogi Bogdanie mówiłem to juz wczesniej ale powtórze. Mówie w imieniu własnym a nie koscioła katolickiego. Tak jak /Ja to rozumiem. Jesli ktos jest zainteresowany stanowiskiem koscioła prosze aby tam kierował swoje pytania.

Zaleznosc Syna od Ojca wyrazona poprze kenoze Syna opisaną w powyzszym fragmencie pisma dotyczy jego misji której sie podjął i stał sie człowiekiem. Na krótko stawszy sie mniejszym od aniołow. Poswiecił swoje zycie za ludzi.
Jak mozna to wytłumaczyc.
Mi to przypomina raczej pewien stosunek zaleznosci dorosłego dziecka wobec ojca.
Tak ja rozumiem te relacyjnosc. Syn CZYNI SIE MNIEJSZYM OD OJCA stwierdzenie czyni sie ma tu fundamentalne znaczenie Jesli sma sie czyni to ma tez mozliwosc nie czynia sie a wiec pozostania równym Bogu. Jesli Chrystus był człowiekiem nawet jedynym wybranym itd jaki sens mają mają powyzsze słowa z biblii???
Czy Człowiek uniza sie słuząc Bogu?. Czy człowiek uniza sie bedąc człowiekiem?
Oczywiscie ze nie. przeciez "człowiek to brzmi dumnie" (dla człowieka oczywiscie :) )

Robercie piszesz, że zależność funkcjonalna (osób w Bogu) wynika bezpośrednio z miłości, a pośrednio z wyboru dokonanego poprzez podporządkowanie się jednej z osób (Syn) innej osobie (Ojciec) w Bogu. Czy dobrze Cię zrozumiałem?

Nie dokładnie. Wybór jest aktem dokonanym przez Syna zas miłosc motywacją.

Ja osobiście nie uważam, aby relacyjność osób w Bogu będąca wzajemnym miłowaniem się była źródłem, z którego wyłania się zależność funkcjonalna tych osób no, bo niby, która z osób w Bogu czy to miłująca lub miłowana miałaby się w jakiś sposób podporządkować innej osobie i w jakim celu?

Robercie, a może Ty wiesz?

Oczywiscie ze nie wiem. Moje zdanie w tym i wielu innych sprawach dotyczących Boga jest czysto inuicyjne zas argumentacja ma styl interpetacyjny. Czyli przedstawiam swój punkt widzenia w oparciu o własne przemyslenia i wewnetrzne zrozumienie bibli. Do wiedzy daleko mi jeszcze. Choc wierze jak kazdy kto prawdy szuka ze bedzie taki czas kiedy zostanie ona nam obiawiona.

Wiara i wiedza to niestety nie są synonimy choc wielu o tym zapomina :)

Miłująca i miłowana powiadasz?
Ja to raczej widze na zasadzie relacji wzajemnych miłująca jest zarazem miłowaną i odwrotnie a dlaczego jedna drugiej? Nie wiem.
A Dlaczego Ojciec jest nazwany Ojcem, a Syn Synem?



#30875 pytania do tematu "Funkcjonalna pozycja Ducha Świetego"

Napisano przez robert on 2006-06-08, godz. 14:50 w Trójca

Drogi Bogdanie

Robert napisał

QUOTE
Z Twojej poprzeniej wypowiedzi wywnioskowałem (byc moze błednie) iz uwazasz jakoby wzajemna relacja miłosci Syna wobec Ojca i Ojca wobec Syna była warunowana identycznymi działaniami wzgldem siebie. Wiecej nawet miłosc bedąca wzajemną relacją "musi" rodzic identyczne działania wzajemne. A to wg mnie nie jest prawdą.



Wykaż ową nieprawdę w kontekście relacyjności Trzech Osób w Bogu z szczególnym uwzględnieniem Osoby Ducha Świętego.

Teraz pytanie o czym rozmawiamy? Bo chyba nie o tym samym. Nie wiem czy pytasz mnie o moją wiedze czy przekonanie jesli o wiedze to odpowiadam NIE WIEM.
Jesli o przekonanie to dlatego gdyz nie widze powodów dla których nalezałoby poddac Boga ograniczeniom którym nie są poddani nawet ludzie.
Jesli kochasz swoją zone z tzw. wzajemnoscią i łaczy was wiec wielkie wzajemne uczucie i w celu wyrazenia tego uczucia przynosisz jej sniadanie do łózka to bedzie dla Ciebie zaskoczeniem jesli nie bedzie juz tam czekało sniadanie przygotowane przez nią dla Ciebie???
Sorki za ten banał, ale nierozumiem czemu upierasz sie przy warunkowaniu zachowan Boga w kontekscie moich wypowiedzi skoro powtarzam uparcie od jakiegos czasu ze dla mnie słowo moze nie oznacza musi.

Robercie jako zwolennik Trójjedynego nie > MOŻE(SZ) < tak sobie zawisnąć nad tą głębią teologiczną i balansować tak jak Ci w danej chwili wygodniej.
Użycie przez Ciebie słowa MOŻE znamionuje ową odkrywczością poprzez brak zdecydowanego opowiedzenia się za konkretnym twierdzeniem.
Robercie jako zwolennik Trójjedynego musisz się na coś zdecydować albo tkwić w dysonansie poznawczym.


Moge. gdyz nie wiem tego. Gdybym powiedział ze wiem to bym skłamał

Jakie relacje (inne) masz na myśli i dlaczego komunia Trzech Osób w Bogu nie pozwala na zazębiane się z tymi (innymi) relacjami?

ja powiedziałem ze nie pozwala? Powiedziałem ze sie moim zdaniem nie zazebia to istotna róznica.
Słowa musi, nie moze, warunkuje itp. Moim zdaniem w kontekscie Boga nie istnieją

Pozdrawiam



#27086 Preegzystencja Jezusa

Napisano przez robert on 2006-05-08, godz. 15:05 w Trójca

Jedna chyba z najciekawszych dyskusji (mimo osobistych wycieczek niekiedy) na tym forum.
Poznawanie Boga w moim przekonaniu jesli ktos ma chec i siły aby go poznawac bedzie niemal zawsze interpretacją.
Moim skromnym oczywiscie zdaniem Biblia jest nauką o Bogu a nie ksiązką o Nim.
Czytając biblie i starając sie ją zrozumiec (ja w to wierze) Bóg objawia nam to co jest dla nas wazne choc moze sobie nie zdajemy z tego sprawy.
Jesli ktos twierdzi ze czytając pismo odkrył plan Bozy mysle iz troszke konfabuluje. To co wyczytamy z pisma bedzie zawsze ZAWSZE naszą jego interpretacją lub tym co Bóg chciał abysmy z niego wyczytali. Uwazam ze biblia jest bardziej srodkiem do realizacji planu bozego niz objawieniem go.
Biblia o niczym de facto nie mówi wprost. Jedne jej wersy czytamy dosłownie inne nie ale kto moze decydowac za nas o tym które nalezy jak czytac.
Ja głeboko wierze boską nature Chrystusa oraz trynitarną koncepcje Boga ale wiara moja wynika z mojego głebokiego przeswiadczenia o jej słusznosci popartego róznymi nawet cytowanymi tu wczesniej fragmentami pisma które ja odczytuje zupełnie inaczej niz np. Artur.
Zauwazcie ze nawet Chrystus niczego wprost nie obiawia. Oczywiscie najlepiej byłoby gdyby podczas któregos ze swoich kazan czy rozmów stwierdził jednoznacznie Tak ja jestem Bogiem lub Nie nie jestem Bogiem i bluzni ten kto tak twierdzi. Sprawa byłaby prosta i zamknieta. Niestety niczego takiego nie powiedział i powstaje pytanie dlaczego? Dlaczego w tak kardynalnej kwestii nie dał jasnej wskazówki.? Wiemy przeciez ze w sprawach które uwazał za nader istotne potrafił działac stanowczo ( wygnanie kupców ze swiątyni) Byc moze to co miałby do powiedzenia w tym temacie byłoby zbyt szokujące dla słuchaczy gdyby powiedział o tym wprost. Zastanawiające dla mnie jest jedno jesli Chrystus nie był Bogiem ( nie jest) dlaczego jednym słowem nie uciął wszelkich spekulacji na ten temat? Dlaczego pozostawił nas w nieswiadomosci co do tak waznej niemal najwazniejszej kwestii odnosnie naszej wiary. NIGDY nie powiedział otwarcie TAK ja jestem NIM ale NIGDY tez nie zaprzeczył temu.

Mam pytanie do Artura
KIM dla Ciebie personalnie jest Jezus?
Kim wg Ciebie jest On dla Ojca?
Kim jest wg Ciebie dla człowieka?

Nie musisz przytaczac tu zadnych cytatów z Biblii na uzasadnienie swojej koncepcji.
Pytam o Twoje przymyslenia w tym temacie

Pozdrawiam



#28472 Preegzystencja Jezusa

Napisano przez robert on 2006-05-17, godz. 13:04 w Trójca

Człowiek moim zdaniem ma obowiązek poszukiwac prawdziwego Boga szukac tej prawdy i w niej trwac. Moim zdaniem najlepsze w kazdej sytuacji jest indywidualne podejscie do spraw wiary. Zadna zorganizowana struktura nie da Ci tego co moze dac Ci Bóg jesli sie do niego zwrócisz. Pójscie na kompromis czy mówiąc inaczej konformizm przy tak fundamentalnej sprawie nie jest zadnym rozwiązaniem. To jest tez siła koscioła powszechnego. Nie mówie tu o jednym drugim czy trzecim ksiedzy parafi czy diecezji ale o kosciele jako całosci. Mozna uwielbiac boga zgodnie z własnym sumieniem w grupie innych ludzi którym nic do naszego sumienia. Są ksieza z którymi sie zgadzamy lub tacy z którymi sie nie zgadzamy i to tyle. Nie ma to nic wspólnego z naszą wiarą i z Bogiem.
Ja tak to widze. Nikomu nie narzucam swoich poglądów i nie oczekuje ze ktos bedzie narzucał mi swoje. Jesli dyskutuje to tylko z tymi którzy podobnie jak ja nawet jesli sie ze mną nie zgadzają wychodzą z załozenia ze nie mają monopolu na prawde.
Moja wiara wynika z Biblii i moich z nią związanych przemyslen. Najwazniejszy jest Bóg i moja droga do niego.Wiem ze to troche heretyckie ale zapieranie sie własnej tozsamosci w imie wspólnoty jest dla mnie zaprzeczeniem idei poszukiwania prawdy. Po mamy szukac skoro mozna by isc i sie kogos zapytac. Moim zdaniem Bozy plan dla człowieka jest duzo bardziej złozony niz by nam sie wszystkim tutaj mogło wydawac

Pozdrawiam
Cie



#75084 Pobudują domy, i będą w nich mieszkać...

Napisano przez robert on 2007-08-23, godz. 16:41 w Wizja Raju

Moim zdanie nie możemy literalnie odczytywać tego fragmentu jak i wielu innych. biblia nie słuzy do przekazania wiedzy tylko do nauki wiary. Jesli sie uprzemy na literalną wymowe każdego fragmentu Pisma to jak w zestawieniu z przytoczonym tu fragmentem wyglądają słowa Chrystusa "W domu Ojca mego jest mieszkań wiele" i wczesniej iż idzie On przygotować apostołom miejsce. to w niebie jest jakis blok dla wybranych a reszta bedzie mieszkała na ziemi w domach??? Absurd



#29375 Ontyczna równość Ojca i Syna.

Napisano przez robert on 2006-05-25, godz. 11:19 w Trójca

Tylko ze w mysl tej samej podanej przez Ciebie zasady Kto ma to ocenic???
Pytasz czy jest to mozliwe Jest oczywiscie! W teori mozliwe jest prawie wszystko. Duzo wazniejsza jest w twoim poscie od pytania jest moim zdaniem zasada



#29373 Ontyczna równość Ojca i Syna.

Napisano przez robert on 2006-05-25, godz. 11:06 w Trójca

Słuszne załozenie. Prowadzi do tego ze natura Boga ontyczna czy jaka kolwiek inna jest z samej zasady dla nas nie pojeta. Wszystkie te dyskusje są czysto teoretyczne i prowadzą w wielu kierunkach mimo ze opierają sie na tym samym zródle. A prawda moze byc taka jak Ja cz Ty to sobie zakładamy albo zupełnie inna. cie nieskonczonosci jest niepojete bo nasz swiat opiera sie na skonczonosci i wszystko do czego moglibysmy zastosowac jakąs analogie jest skonczone. Jesli wiec nie potrafimy sobie dokładnie zobrazowac nieskonczonosci np .kosmosu jakie moze byc nasze wyobrazenie o Bogu? Zauwaz ze we wszystkich dyskusjach wszystkie kwestie Boga są tłumaczone w oparciu o relacje miedzy ludzkie. Prowadzenie dyskusji na temat pochodzenia ontycznego Chrystusa jezeli jest Bogiem jest niecelowe jesli załozonym przez nas wynikiem tej dyskusji jest to ze nagle nam to pomoze zrozumiec nature Boga. Wartosc tej dyskusji jest ogromna gdyz moim zdaniem powoduje ze zaczynamy byc moze lepiej poznawac Boga stawiamy pytania PYTANIA nie odpowiedzi których byc moze nie postawilibysmy w innym przypadeku. Zmusza nas ona do zastanowienia sie nad wieloma rzeczami pochodzącymi z wypowiedzi nawet naszych adwersarzy. Pisze tu wielu bardzo mądrych ludzi. Nie mniej w tym kontekscie pomiedzy słowami poznanie i zrozumienie nie stawiałbym znaku równosci. O czym najlepiej moze swiadczyc przykład Twoich pudełek.
dzieki za ten post
Pozdrawiam



#29865 Ontyczna równość Ojca i Syna.

Napisano przez robert on 2006-05-29, godz. 15:04 w Trójca

Pomieszanie z poplątaniem. Jesli zaczniemy juz stosowac teorie matematyczne w naszym sposobie pojmowania Boga to Ja przyznaje ze chyba nic nie rozumiem z tego wykładu.
Przykład nieskonczonosci z post Ola ma w moim przekonaniu symbolizowac cos niepojetego cos co przekracza mozliwosci naszego umysłu a nie ciąg jakichs tam liczb. W tym kontekscie nieskonczonosc jest pojeciem abstrakcyjnym i nijak ma sie do natury Boga. Moim zdaniemn to nie na temat. Chyba ze nie wiem jaką wy tu nagle filozofie próbujecie forsowac.



#29385 Ontyczna równość Ojca i Syna.

Napisano przez robert on 2006-05-25, godz. 12:29 w Trójca

Jesli chcielibysmy porównywac Ojca i Syna w ontycznym sensie równosci bytów boskich lub ich nierównosci to w kontekscie pisma nie jest to mozliwe. Załozenie ze Chrystus ontycznie w jakimkolwiek stopniu nie jest równy Ojcu wprowadza na arene innego boga propagowanego przez niektórych "boga mniejszego" a tym samym politeizm. A jest przeciez napisane ze Bóg jest jeden. Tego jednego zdania nie da sie pogodzic z taką definicją Chrystusa.
Pierwszy post Ola był bardzo dobry wprowadził pojecie niemozliwosci poznania natury ontycznej Boga jako istoty ale teoria istnienia mniejszego boga a to załozenie tego wymaga bo juz nie wnikając w samą nature Ojca i Syna jesli nie są równi to są inni, rózni uniemozliwia wprowadzenie jednoscii natur. A to musi w konsekwencji doprowadzic do uznania iz jest dwóch bogów która to teoria czesto dyskutowana nawet na tym forum jak wiemy nie ma potwierdzenia w pismie a wrecz jest tam wyrazne zaprzeczenie takiej mysli wiec jest to czysta spekulacja.