Przeoczyłeś chyba najważniejszy punkt tych rozważań.To dlatego, że źródłem bóstwa dla wszystkich Osób Trójcy jest Ojciec i to On podejmuje wszelkie decyzje. Syn i Duch, będąc jednym z Ojcem i będąc równie doskonali jak Ojciec zawsze zgadzają się z doskonałymi decyzjami Ojca, dlatego wewnątrz Trójcy nie ma żadnego konfliktu.
Osoby Trójcy są sobie równe w przymiotach (wszechmoc, wszechwiedza, wszechmiłosierdzie, wszechobecność itp.), majestacie i chwale, ale są od siebie różne funkcjonalnie. To dlatego, choć potencjalnie Syn może decydować sam za siebie, to jednak tego nie czyni, ponieważ, będąc doskonałym Synem i wzorcem dla synów w ziemskich rodzinach, jest doskonale posłuszny Ojcu. Tak też Jezus, będąc na Ziemi, korzystał ze swojej wszechmocy i objawiał swoją chwałę tylko wtedy, gdy było to zgodne z odwieczną wolą Ojca. Podobnie jak ukrywał blask swojej chwały, tak też ukrywał swoją wszechwiedzę, np. co do daty ponownego przyjścia, bo nie było wolą Ojca, aby to wyjawiał. Modlił się w Getsemane, by działa się wola Ojca, a nie Jego. Więcej nawet: będąc Synem, co już samo w sobie oznacza konieczność posłuszeństwa Ojcu, przyjął postać Sługi, a więc uniżył się jeszcze bardziej, nie tylko przed Ojcem ale i przed swoim stworzeniem, bo wszystko, co na ziemi robił, robił nie dla siebie (bo przecież Bóg jest sam z siebie szczęśliwy i niczego więcej, niż ma, nie potrzebuje), ale dla zbawienia ludzi, co również było wolą i decyzją Ojca, z którą Syn i Duch zgadzają się zawsze i w pełni.
Oprócz tego należy zaznaczyć, że Chrystus ma dwie wole odpowiadające dwóm naturom: wolę boską i wolę ludzką. Nauczanie, że Jezus ma tylko jedną wolę jest herezją zwaną monoteletyzmem. Jako że Jezus jest doskonałym człowiekiem, uznaje zawsze pierwszeństwo woli boskiej przed ludzką, co w tak dramatyczny sposób uwidoczniło się w Getsemane: jak każdy człowiek bał się ogromu cierpienia, którego chciał uniknąć, gdyż człowiek naturalnie dąży do zachowania zdrowia i życia swojego ciała. Prosił Ojca, by oddalił od Niego kielich, lecz uznał pierwszeństwo woli boskiej, mówiąc, by działa się wola Ojca. Było to wyrażenie woli boskiej Jezusa, która zawsze jest zgodna z wolą Ojca.
Pozdrawiam!
Chodzi mianowicie o to, że wypowiedź Jezusa wyraźnie ustala czas lub jak wolisz okoliczności podjęcia decyzji o Jego przyjściu na ziemie na PRZED Jego narodzeniem się, a więc w niebie, zanim jeszcze zaistniała przyczyna powstania domniemanej podwójnej natury. Jest to okres w którym, jak by się mogło wydawać, jedność trójcy musi być postrzegana w sposób kompletny, doskonały, równy. Jeśli sugerujesz że i wtedy Syn i Duch byli posłuszni (jako oddzielni Bogowie, każdy z nich jest oddzielnie Bogiem, czy nie jest?) to czy nie mamy tu w istocie rzeczy do czynienia z trzema Bogami, Bogiem Ojcem, Szefem Bogów, i Bogami Synem i Duchem, Bogami dyrektorami, którzy we wszystkim zgadzają się z wolą Szefa? A tak nawiasem mówiąc, po co im właściwie wolna wola, skoro zawsze ich wola musi być zgodna z wolą Szefa (czy wyobrażasz sobie aby mogła nie być zgodna?)
Czy aby na pewno wszystko zgadza się w tej trójcy?
Pozdrawiam