Skocz do zawartości


Zawartość użytkownika gruby drab

Odnotowano 678 pozycji dodanych przez gruby drab (Rezultat wyszukiwania ograniczony do daty: 2017-02-23 )



Sort by                Order  

#137724 "Gdy w całej przyrodzie zapanuje harmonia"

Napisano przez gruby drab on 2010-09-30, godz. 06:12 w Tematyka ogólna

Drabie - Przyjacielu :)


To wszystko Prawda..ale też po części co do Boga
bo taka ci została ujawniona i taką doświadczyłeś...
Prawdziwe Słowo nie produkuje ateistów - sami się rodzą -
Jezus który jest Słowem i miłością nie chce od nas w zamian
niczego prócz wiary i tej miłości...także do bliżniego

Nigdy nikogo nie skrzywdził jak był na ziemi a wręcz przeciwnie
sam umarł za wszystkich i nigdy nie powiedział że ktokolwiek
umrze fizycznie z jego ręki w Armagedonie..

To Jan napisał Objawienie i jego raczej należałoby spytać co
miał na myśli i co zobaczył w swej wizji - dla mnie to obraz
symbolicznej walki dobra ze złem, wiary z niewiarą, pogardy z
miłością, mocy boskiej z szatańską...kres dni Ostatnich i
nowa nadzieja na wieczną obecność Boga.

Wszyscy umieramy z Bogiem czy bez - to jest pewnik - ale nie
da się dwa razy fizycznie umrzeć...tylko raz.

Taki jest cykl życia i harmonia w Przyrodzie tu na Ziemi
a zamierzenia i plany boskie pozostawmy Stwórcy :)



z pewnością święte księgi nie służą do produkcji ateistów, zresztą mało ich było w przeszłości historycznej, jak w ogóle byli:)
dla mnie ateizm jest odważnym krokiem nie wiem czy w tył czy w przód, w każdym bądź razie w stronę nieznanego, jest podróżą intelektualną, jest wyrazem dążności do odpowiedzi na zadane pytania bez udziału stwórcy, a to zapewne dlatego, ze człowiek ma tendencje do wyjscia z wioski i zobaczenia co będzie za następną górką. zarowno religia jak i ateizm mają swoje ciemne strony. ich fazy, proces przeksztalcania sie byl zalany ludzką krwią. współczesny ateizm, czy bardzo współczesne chrzescijanstwo na razie w ograniczonej liczbie, odnoszace sie do osobistego odbioru boga pokazuje ogolny obraz kolejnej dążności, dążnosci do humanistycznego odbioru swiata przez pryzmat obu poglądów. w obydwu wypadkach czlowiek jawi sie tu jak nigdy dotąd jako indywidualista, doznaje uczuć, uniesienia duchowego, intelektualnego jakie nie było znane nigdy naszym przodkom. powinnismy byc z tego dumni. stawia się opór zorganizowanym religiom poszukując indywidualnej ścieżki, własnych doznań duchowych i przemian wewnętrznych, oczywiscie taką możliwość daje przede wszystkim rozwój dostępu do informacji, jej ilość, jakość, niezależność co jest efektem postępu naukowego, dla innych będzie to spełnianiem się jakiegoś proroctwa, ale jest to naturalne zachowanie człowieka spotykane wsród ludzi od tysięcy lat.

lekcja jaką powinnismy wyniesc z przeszlosci to unikanie radykalizmu, fundamentalizmu, błędy te oczywiscie są popełniane nadal co skutkuje wieloma problemami, frustracją i agresją. myślę, ze nauka, wyjasnianie racjonalne zasad panujacych w naszym świecie jest jednym z lepszych narzędzi do wyrywania ludzi z irracjonalizmu.

Twój osobisty odbiór jezusa, przyjacielu mógłbym nazwać, Twoją osobistą dobrocią i łagodnością ubraną w efemeryczną postać z książki, nie przeszkadza mi to, bo dla mnie liczysz się Ty :)

a resztę - zamienianie h2o w alkohol, utrzymywanie masy ciała na powierzchni lustra wody, przechodzenie przez ściany, lewitowanie, przeobrażenie świata przyrody w idyllę - pozostawiam papierowym kartkom, bo tam jest miejsce tych zdarzeń.



#136066 "Gdy w całej przyrodzie zapanuje harmonia"

Napisano przez gruby drab on 2010-08-25, godz. 09:26 w Tematyka ogólna

Ja myślałem że dowiem się w tym intrygującym temacie coś o
perspektywach cudownej harmoni (w Raju jak mniemam?)


temat jest rzeczywiscie intrygyjacy. jak juz wspomniano wyzej przyroda zyje w specyficznej harmonii, gatunki znajduja swoje nisze i przystosowuja sie do przetrwania. wydaje sie zatem, ze instynkt jest kluczem do harmonii, zapewnia on przetrwanie i jednoczesnie rownowage, jest skomplikowanym systemem, ktory radzi sobie z zaklóceniami zewnetrznymi.
czlowiek jako jedyna istota wykazuje braki instynktowne. co jest tego przyczyną?
czy nadzywczajny rozwoj mozgu i swiadomosc jest odpowiedzialna za te braki?

najwyrazniej tak. czyli dualizm powszechny w przyrodzie, cos za cos. czlowiek musi polegac na intelekcie, aby dokonywac wyborow w przeciwienstwie do swiata zwierzecego. jednak to narzedzie nie jest doskonale, jak wszystko w przyrodzie, gdyz intelekt nie jest godny zaufania, okazuje sie czesto slaby i podatny na emocje i irracjonalne zachowanie. czlowiek zyje w nierownowadze wewnetrznej, jest jedynym zwierzeciem bez domu, ktory przyroda zapewnia innym istotom, jest wyrwany z natury i jednoczesnie jest jej czescia. jest jedyna istota swiadoma smierci i jednoczesnie zycia. ta wewnetrzna nierownowaga manifestuje sie poprzez podejmowanie decyzji emocjonalnych i jakze czesto blednych. godne jest jednak uwagi to, ze czlowiek poki co wchodzac w slepa uliczke swych wyborow, potrafi sie wycofac i zaczac od nowa i jak widac do dzisaj mu to wychodzi. jest to cenne spostrzezenie bo daje nadzieje na to, ze niewiedza towarzyszaca czlowiekowi w zwiazku z celem jego istnienia nie musi byc tak straszna, harmonia z przyroda osiagalna na bazie co raz szerszej wiedzy o niej moze mu sprawic wieksza radosc niz jakikolwiek zrobiony za niego cud.

oczywiscie zawsze mozna liczyc na cud i czekac az Bog to zmieni za nas, czyli poddac sie emocji, jednak moze okazac sie to kolejna slepa uliczką.

np SJ zaangazowany w ochrone srodowiska wyjazdzajacy na pol roku do afryki bylby postrzegany przez wspolwyznawcow jako ktos kto poddal sie irracjonalnemu zachowaniu, chce chronic przyrode, ktorej i tak nie da sie uchronic bez ingerencji bozej i robi to w momencie gdy armagedon ma byc prawie jutro.

czy zachowanie tego czlowieka rzeczywiscie jest irracjonalne? co by bylo gdyby wszyscy uznali, ze tylko raj oczysci ziemie, a teraz jest czas na zaangazowanie sie w prace na rzecz danej organizacji religijnej?

No bo jeśli chodzi o obecną rzeczywistą harmonie w Przyrodzie
to zakłócił ją skutecznie homo sapiens - miał nad nią panować
a tymczasem ją demoluje..heh


moze nie demoluje, tylko wpisuje sie w przyrode w swoisty sposob. samej przyrody nie mozna do konca zniszczyc, gdyz czlowiek jest jej czescia i gdy przekroczy pewna granice, zniknie. przyroda wyeliminuje go ograniczajac zasoby. wycinka np wszystkich drzew na calej planecie moglaby spowodowac zaglade ludzkosci, ale nie zaglade przyrody jako takiej, zmienil by sie rodzaj ekosystemu. bylby to jałowy ekosystem ale nadal bylaby to przyroda, tyle ze bez ludzkiego wirusa, ktory zjadl co mial zjesc i padł ;)

swiadomosc tej wizji, czyli intelekt wydaje sie tu jednak kolejnym system ochronnym. jest jakby zolwia skorupką chroniaca nas przed autodestrukcją, bo jezeli porownamy wiedze na temat eksploatacji przyrody terazniejsza i ta sprzed stu lat, mozna symbolicznie powiedziec, ze skorupke ochronna mamy co raz lepszą, co rowniez budzi moje nadzieje na przyszlosc :)



#136063 "Gdy w całej przyrodzie zapanuje harmonia"

Napisano przez gruby drab on 2010-08-25, godz. 08:26 w Tematyka ogólna

Na jakiej podstawie uważasz te opcje za wzajemnie się wykluczające?


sluszne pytanie. jesli wierzyc w bohatera biblijnego nazwanego Jehowa, latwo sobie wyobrazic realizowanie jego nakazow. mengele stal na rampie i gestem, trzcinką, patyczkiem wskazywal kto moze przezyc, a kto jest odrzutkiem genetycznym. decyzje swoje opieral o normy jakie ustanowil wedlug wlasnej chorej wyobrazni. kobieta w ciazy do gazu, zyd do gazu, starzec do gazu, mezczyzna slaniajacy sie na nogach po dniowce do gazu, silna mloda panienka do kwatery.

rok ..... p.n.e. na rampie stoi wodz. warto zaznaczyc, ze osoby u ktorych dominuje charakter sprzyjajacy zyciu, nielatwo poddaja sie bezdusznosci, jednak zdesperowani, pelni rządzy nowych terenow, zlota, miast ludzie - tak.
wodz segreguje midianickich wiezniow, na oczach rodzin mieczem rąbie sie kolejnych czlonkow i eliminuje nieprzydatnych przeprowadzajac swoista czystke etniczna. przezywaja jedynie mlode panienki, ktorym wczesniej paluchem sprawdzono czy są dziewicami.

okrucienstwo i sadyzm tych scen byl demonstracja sily, ponizeniem ofiar, byl wyrazeniem patologicznego bolu jaki odczuwali tułajacy sie po pustyni izraelici. ich bezwzglednosc i okrucienstwo byly podlane wlasnym cierpieniem odrzuconych, bez kraju i ziemi zakompleksionych ludzi.

gdy sie czyta biblie jak czlowiek przez duze C nie mozna uniknac takich wnisokow, chyba ze wyjasni sie to w sposob irracjonalny. czyli taki, ktorego ja osobiscie sie zawsze boję.



#137758 "Gdy w całej przyrodzie zapanuje harmonia"

Napisano przez gruby drab on 2010-09-30, godz. 12:17 w Tematyka ogólna

Co do cudów to radzę nie kpić z czegoś czego nie rozumiesz i nie znasz. Może okazać się za jakiś czas że ludzie odkryją jakieś "prawidła" lub "zależności" ewentualnie jakieś "oprawa natury" wyjaśniające jakiś cud i wyjdziesz na głupca lub ignoranta.



nie lam, wtedy Cię przeproszę jesli dowiem sie, ze w przestrzeni zyje inteligencja łamiąca prawa natury.
potem bedziemy zastanawiac sie czy to moze być Jezus :)

oby :o



#137822 "Gdy w całej przyrodzie zapanuje harmonia"

Napisano przez gruby drab on 2010-10-01, godz. 09:34 w Tematyka ogólna

Iz 40:26 "Podnieście oczy ku górze i popatrzcie. Kto stworzył te rzeczy? "

Kto stworzył te prawa fizyki? Kto je tak "skalibrował". Kto je tak zestroił?

Wierz że na podstawie "Seminaryjny wykład astrofizyka dr Hugh Ross’a wygłoszony w South Barrington, Illinois, 16 kwietnia 199" mogę ci zadać dziesiątki podobnych pytań a dojdziemy tylko do kwestii powstania ziemi. Ile tych pytań można zadać rozważając powstanie życia, pierwszego organizmu żyjącego?

Nie zbliżyliśmy sie do tego tematu, bo i po co, nie ma potrzeby.

Odpowiedź na proste pytanie KTO? Gdzie on jest? Jaką ma naturę, czy ograniczoną prawami które stworzył czy jest On ponad tymi prawami?


Hi 9:10 "Czyni rzeczy wielkie, niezbadane, i rzeczy zdumiewające, bez liku. Oto mija mnie, a ja go nie widzę, i przechodzi dalej, a ja go nie rozpoznaję. Oto porywa. Któż może się mu przeciwstawić? Któż mu powie: 'Co czynisz? '"

Iz 45:5 " Jam jest Jehowa i nie ma nikogo innego. Oprócz mnie nie ma Boga. Opaszę cię mocno, chociaż mnie nie poznałeś, by ludzie ze wschodu słońca i z jego zachodu poznali, że oprócz mnie nie ma nikogo. Jam jest Jehowa i nie ma nikogo innego. Tworzę światło i stwarzam ciemność, zaprowadzam pokój i stwarzam niedolę, ja, Jehowa, czynię to wszystko. "Niebiosa, sprawcie, żeby kropiło z góry; niech z chmurnego nieba sączy się prawość. Niech się otworzy ziemia i niech owocuje wybawieniem, i niech sprawi, by zarazem wzeszła prawość. Ja, Jehowa, to stworzyłem". Biada wdającemu się w spór z Tym, który go ukształtował, jak skorupa gliniana z innymi skorupami glinianymi ziemi! Czy glina ma powiedzieć do tego, który ją kształtuje: "Co czynisz?" A twoje dzieło: "On nie ma rąk?" Biada temu, kto mówi do ojca: "Co płodzisz?", a do żony: "Co rodzisz w bólach?" Oto, co rzekł Jehowa, Święty Izraela Ten, który go ukształtował: "Pytajcie mnie o rzeczy, które nadchodzą w związku z moimi synami; i nakazujcie mi co do działalności moich rąk. Ja uczyniłem ziemię i stworzyłem na niej człowieka. To ja, moje ręce rozpostarły niebiosa i ja wydałem nakazy całemu ich zastępowi".

Dn 4:35 "A wszyscy mieszkańcy ziemi są uważani po prostu za nic, on zaś według własnej woli postępuje pośród zastępu niebios i wśród mieszkańców ziemi. I nie ma nikogo, kto by mógł powstrzymać jego rękę albo mu powiedzieć: 'Co czynisz? '"


odbiegamy od tematu, więc tylko krótko, zdajesz sobie sprawę lam, że ta poezja, którą cytujesz, jej charakter istniał na długo przed tym za nim, ktoś wymyslił imię boga Jahwe?



#140493 "Gdy w całej przyrodzie zapanuje harmonia"

Napisano przez gruby drab on 2010-11-15, godz. 09:58 w Tematyka ogólna

Przerysowujesz, przekręcasz i bardzo z siebie zadowolny wyciągasz wnioski, których ja wcale nie wyciągam.. 


Piotr, zadowolony? ja?
nie jestem chełpliwy.

nie dogadamy sie, wiem, ale dziekuje Ci za dyskusje, w jakichkolwiek innych okolicznosciach i pewnie w wielu kwestiach jestesmy zgodni, jako normalni, zwykli, wrażliwi ludzie.

Pozdrawiam Cię.
i trzymaj się.



#140481 "Gdy w całej przyrodzie zapanuje harmonia"

Napisano przez gruby drab on 2010-11-15, godz. 08:50 w Tematyka ogólna

Sławny diagram Haeckel'a i jego błędna zasada ewolucyjna (...)Więc okazuje się, że 'dla dobra sprawy ewolucjonizmu" można nauczać jawnego kłamstwa.

Ale takie sa skutki naciągania wniosków z podobieństw róznej maści.

Gruby Drabie, same podobiństwa wcale mi nie przeszkadzają, natomiast bzdurne, i w lżejszych przypadkach, naciągane wnioski tak. Po to były te przykłady. Z zachowaniami może być, i prawdopodobnie jest, podobnie. Te podobieństwa wcale nie muszą sugerować "bliskości ze swiatem zwierzęcym", choć jak komuś pasuje, to i takie wnioski będą jedynie słuszne.

- - - -

Gruby Drabie

"co do małpy i pochodzeni człowieka od niej, zadajesz wkółko nieprzemyślane pytanie" - Chyba niestety sam nie myślisz. To pytanie zadaję w odpowiednim kontekście, a nie rzucam nim na ślepo, a mianowicie 1) Twojego twierdzenia, że małpy byłyu 'pierwotnymi nośnikami" jakichś rzekomych moralnych wartości, co jest przecież jawną sugestią, że od nich pochodzimy, i ślicznie to przemilczałeś, oraz 2) zdania z artykułu, sugerującego dokładnie to samo. Mnie nie interesuję czy od małpy czy wspólnego przodka, bo to bzdura w jednym i drugim przypadku.

- - -
Jak malały porocenty podobieństw między nami a małpami przez ostatnie stulecie to zabawna historia, bo nawet pozostałe 4% różnic jest wystarczającą barierą, aby i 100 milionów lat nie wystarczyło na modyfikację. Zresztą możemy na podawie tych samych naukowych osiągnięć dochodzić do sprzecznych wniosków. POdobieństwo genetyczne nie musi dowodzić, (bo i nie dowodzi samo w sobie) wspólnego pochodzenia, lecz na przykład wspólnego projektanta. Oczywiste jest, że jeśli jesteśmy tak bardzo podobnie w budowie anatomicznej to i materiał genetyczny musi być bardzo podobny w znacznej mierze. A teraz, jak się okazje, różnice są zbyt wielkie.


WYbacz jest to dla mnie jeszcze większa bujda na resorach, czy nawet bzdura niż dla Ciebie zatrzymanie słońca, czy arka Noego. A zacząć by trzeba już od powstania pierwszego "żywego" (czyli replikującego się) łańcucha DNA, czy nawet jeszcze wcześniej, o czym zresztą sami ewolucjoniści wiedzą i pisza o tym. O tym innym razem. Trzeba do takiego wynalazku większej wiary niż w Boga stwórcę. Ale o tym innym razem, z innymi przykładami.


zasady kreacjonistycznej logiki?

1.diagram jest oszustwem - cała teoria jest oszustwem

2.podobieństwa do zwierząt rzeczywiście nie muszą niczego sugerować. dlaczego? bo nie muszą.

3. pierwotne nosniki zachowań ludzkich nie istnieją, bo podobieństwa nic nie sugerują.

4. DNA nie moze powstać samo, bóg - bez problemu, nie stwarza żadnych komplikacji logicznych.

5. sztuczny dobór puli genetycznej istnieje (sierść, kapusta, słonecznik, jamnik tych rzeczy nie stworzył bóg), ale dobór naturalny już sobie nie radzi, gubi geny.

6. cała fauna i flora wyszły z drewnianej skrzynki, a torbacze poszły sobie na wyspę, a indianie z ameryki południowej zapomnieli jak nazywal sie ich pradziad.


tematu słońca nie poruszam, bo zeus robił lepsze rzeczy.


Padre miałeś rację...


Wnioski.

Harmonia w przyrodzie polega na równowadze sił i doborze naturalnym, liczne obserwacje i eksperymenty ukazały, ze zmiany srodowiskowe maja wplyw na przyrode na ksztalt, kolor i zachowanie zwierzat, na ich metabolizm. zjawisko specjacji czyli odzielenia sie gatunkow i powstawanie nowych jest czyms normalnym. na zadnej z wysp oceanicznych nie ma zab czy plazow, ktore nie potrafia przeplynac morza, jednak zwierzeta, ktore sie tam dostaly, poddane zostaly ksztaltowaniu przez srodowisko i po okreslonym czasie stworzyly nowe gatunki nie mogace juz krzyzowac sie ze swoimi ladowymi przodkami. to fakty. bez genow i badan molekularnych wpadł na to darwin.

doswiadczenie pana lenskiego, ktory pracowal nad ewolucją bakterii przez 20 lat przekladajac je z pojemniczka do pojemniczka (doswiadczenie bylo wysoce skomplikowane) zamrazal je na poszczegolnych etapach zmian (tworzyl skamienialosci), aby na koncu uzyskac zaskakujacy efekt - bakterie zmienily wielkosc oraz zmienily w sposob calkowity metabolizm pod wplywem sztucznego srodowiska jakie zafundowal im Lensky.

rybę z nogami oczywiscie mozemy zobaczyc w muzeum, a ewolucje zwierzat na wlasne oczy, chorwackie wyspy i powstawanie nowych gatunkow jaszczurek, ugandyjskie slonie do ktorych namietnie strzelano, postanowily pozbyc sie okazalych kłów, samce gupikow zmieniaja ubarwienie pod wplywem ilosci drapieznikow juz po kilku latach - przyklady mozna mnozyc.

oczywiscie jak ktos nie chce, nie bedzie sie nad tym zastanawial. dla takiej osoby swiat zwierzecy powstal nagle, potem zostal utopiony, nastepnie wypuszczony z plywającej stodoły. minimalna wiedza biologiczna wyklucza taki bieg wydarzen, nie mowiac juz o samym rozwoju ludzkiej cywilizacji, ktora z arki powinna wyniesc najwieksze madrosci swiata, przede wszystkim okrety, stąd tyle portow i statkow u aborygenow :P

skoro to wszystko jest mozliwe, bo ... jest mozliwe, to i za pstryknieciem palca jakas Wielka Ręka zmieni wszystkie bestie tej ziemi w baranki i bedzie raj. a dlaczego nie?

:)



#136062 "Gdy w całej przyrodzie zapanuje harmonia"

Napisano przez gruby drab on 2010-08-25, godz. 07:59 w Tematyka ogólna

I jeszcze coś z grubego draba:

Właśnie obejrzałem sobie dokument o Josefie Mengele i naszło mnie pytanie, czy był tym, kim był, ponieważ pochodził od małpy, czy może dlatego, że wierzył w siły nadnaturalne? Jak myślisz?
Jesteśmy unikatowi, ale nasze zachowania IDENTYCZNE? Nie żebym od razu miał szydzić. Po prostu apeluję o nieporzucanie logiki arystotelesowskiej w imię bratania się z szympansami.



widze, ze siedzimy w podobnych tematach :)
uwazam, ze nie ma zadnego znaczenia czy mengele pochodzil od malpy, czy takie cechy wszczepil Bog. sadyzm jest konsekwencja pewnego rodzaju poziomu intelektualnego nacechowanego silna potrzebą. dzisiaj zdajemy sobie sprawe, ze wiekszosc potrzeb czlowieka jest irracjonalna. sadyzm jest zatem irracjonalna grą z egzystencją jest efektem uzyskania samoswiadomosci i towarzyszacemu temu zjawisku bolowi egzystencjonalnemu. w zwiazku z tym, ze bol ten dotyczy kazdej jednostki, znajdujemy sposoby na to aby sobie z nim poradzic: religia, sztuka, praca, milosc, destrukcja.

stare szkoly mowily o tym, ze sadyzm jest polaczeniem seksualizmu i popedu smierci, ale jest przede wszystkim pragnieniemm posiadania absolutnej i nieograniczonej kontroli nad istotami zywymi. osoba zamieniajaca przedmiotowo ofiary w narzedzie do zaspokojenia tej wynaturzonej irracjonalnej potrzeby osiaga swoisty cel. jest to zatem rodzaj szalenstwa, szalenstwa ktore jest sposobem na zycie, jednak kiedy pokusa wszechmocy okazuje sie ułudą, zostaje tak naprawde samotna, porazona niemocą jednostka.

niewielu ludzi ma takie mozliwosci jak mengele aby w tak skrajny sposob rozwiazac problem ludzkiej egzystencji, jednak w wiekszosci systemow spolecznych ci ktorzy znajduja sie nawet nisko na drabinie hierarchi, moga zdobyc kontrole i przejawiac sadystyczny poped do wyrazania siebie. pod reka zawsze sa slabsze dzieci, zona, pies, kot, pacjent w szpitalu, wiezien, uczen w szkole, slaby nauczyciel, jesli dane miejsce i czas oferuje wiele mozliwosci sadystycznych kolo sie napedza.
sadyzm jest zatem odpowiedzia na problem, ktory obciaza kazda jednostke, jest ludzka odpowiedzia udzielana w sytuacji, gdy inne rozwiazania sa nieosiagalne, zaniedbane, zatarte przez traume, obarczone patologią.

doswiadczenie wszechmocy nad inna istota tworzy rodzaj iluzji przekraczania ograniczen ludzkiej egzystencji, jest pociagajace szczegolnie dla tych dla ktorych zycie pozbawione jest produktywnosci i radosci. sadyzm nie ma zadnego celu praktycznego, mozna powiedziec ze mengele, stalin, hitler byli rodzajem transformacji niemoznosci w doswiadzczenie wszechmocy.
ich irracjonalna postawa i potrzeba moglaby byc okreslona jako religia ludzkich kalek. sadyzm jest efektem ubocznym swiadomosci zycia.

dlatego mysle, ze szukanie genezy sadyzmu w malpie lub Bogu jest chybieniem celu, za to mozna jego istote odkryc przez badanie ludzkiej samoswiadomosci i zwiazanym z tym ludzkim projektowaniem odczucia zycia.

-----------

co do zwierzat i identycznego zachowania.
wyjasniam, bo byc moze gdzies umknęło.

identyczne, w sensie ogolnego wzoru wpisanego w tą planetę -to mialem na mysli.



#137727 "Gdy w całej przyrodzie zapanuje harmonia"

Napisano przez gruby drab on 2010-09-30, godz. 06:31 w Tematyka ogólna

Pytam o jedno i drugie. Dlaczego?

Natomiast odnośnie zachowania zwierząt warto sobie odpowiedzieć na pytania:
kto odpowiada za to, co robi stworzenie, czyż nie ich Twórca? w odróżnieniu od ludzi chyba nie mają wolnej woli?

Po drugie czy twoim zdaniem zwierzęta też się zbuntowały, tzn. same wykształciły pewne cechy? a może nauczyły się agresywnego zachowania przebywając z ludźmi?



lam podal ciekawy przyklad z dynamitem, analogicznie wynika z niego, iż wyznaje on pogląd, że bóg stworzyl wszystkie wirusy, bakterie, krokodyle, hieny, lwy, skrzydlice, kobre, bez wrodzonej agresji, bez narzedzi do zadawania śmierci.

tak jak tworca dynamitu stworzyl go do dobrych celow, tak zwierzeta byly dobre.
dynamit wykorzystano w zlym celu, tak i zwierzeta wykorzystaly w zlym celu to co nie bylo im dane, ale sie....wyksztalciło????

ciekawe.

jest jeszcze inne wyjasnienie nieweryfikowalne i nienaukowe, zwierzeta podlegają światu, w którym królem jest jakiś czarny władca, ktoś w rodzaju saurona, który stworzył orki i gobliny, w naszym przypadku zwierzeta z kłami, jadem i agresją. w naszej kulturze przedstawicielem zła jest szatan, zatem czlowiekowi, ktoremu dane zwierze wydaje sie złe przychodzi na mysl, ze to zło musi pochodzić od tegoż osobnika, bo przeciez nie od boga. widząc żółtego kurczaczka będzie chwalił boga za delikatność i humor, widząc skorpiona będzie wdeptywał w ziemię szatańskie nasienie.

jest to prymitywny schemat myslenia charakteryzujący dawne ludy np. w afryce lub w amazonii.



#134096 "Gdy w całej przyrodzie zapanuje harmonia"

Napisano przez gruby drab on 2010-07-12, godz. 12:55 w Tematyka ogólna

Zastanawiam się teraz jak można patrzeć się na to, co oczywiste - jednocześnie widząc coś zupełnie odwrotnego. Tyle się mówi na temat „przymiotów Boga widocznych w dziele stwórczym”, możliwości poznawania go poprzez obserwacje jego dzieł, tzw. „księgi natury”…nie dostrzegając, a może jak piszesz, nie chcąc dostrzegać faktów?


Np.
pod tym linkiem znalazłem ciekawy fragment: „Oczywiste jest, że Jehowa zapewnia pokarm lwom i krukom bez pomocy ludzi. Chociaż kruki same wyszukują sobie jedzenie, to w rzeczywistości żywi je Bóg (Łukasza 12:24).” Tutaj się autor artykułu chyba nie zorientował, no bo jak to Bóg podaje lwom zwierzaki niczym na talerzu?

no i jak "świat zwierząt przynosi chwałę Jehowie" kiedy ja otwieram ten link i mi wyskakują same rozdziawione paszcze z zębiskami? :unsure:


księga natury pokazuje nam jak dać sobie radę i rozwijać swój czlowieczy potencjal. nic nie mowi o zadnym bóstwie. bo gdyby tak twierdzic to ci, ktorzy doszukuja sie cech boga w naturze sa jednostronni i nieobiektywni, widza to co chca zobaczyc.

moze nie porownujmy sie do rekina, ale do bardziej podobnych nam.
szympans.
jego zachowanie odbiega co najmniej od praw biblijnych (chociaz biorąc pod uwage izraelitow to zachowywali sie jak dobrze zorganizowane plemie szympansow). szympansy podzielone sa na grupy wladajace swoim panstwem, posluguja sie bronia i prowadza regularne wojny, maja swoich wodzow, ktorym oddaja balwochwalczą czesc. ich spoleczenstwo jednak nie stroni od intryg, oszustw i zabiegow o wladze.

zabijaja matki i dzieci wrogów, wystepuje wsrod nich kanibalizm i niezwykle okrucienstwo podobne do lesnych ludzkich plemion i nie tylko. szympans nie dorabia sobie oczywiscie filozofii, ze sila jego przeciwnika moze byc zjedzona wraz z jego cialem, bo nie wyznaje zadnej religii, a ta potrafilaby jeszcze wzmocnic sile jego okrucienstwa.
szympansy posluguja sie przedmiotami, rozpoznaja wlasną tozsamosc, widza sie w lustrze i zaznaczona kropke na twarzy lub czole, ktorą chcą zetrzec, potrafia rysowac poslugujac sie markerem, opanowuja jezyk migowy (prawie w zupelnosci) i potrafia przekazac uczucia oraz pragnienia.

no, a jak juz wyruszaja na wojne, brakuje im tylko czapek, mundurow i zolnierskich butów.

dla nas to obraza, ze jestesmy podobni do malp, ale od tego nie mozna uciec. wiec wierzacy, aby uzyc pewnego katalizatora nazwą małpie zachowanie, grzechem, a niewierzacy, instynktem. jednak nazywanie ludzkich zachowan grzechem ma swoje nieweryfikowalne implikacje, a nazywanie czegos instynktem jest stwierdzeniem faktu i pozwala zrozumiec sedno ludzkich zachowan, co wzbogaca automatycznie czlowieczenstwo istoty ludzkiej.

zasada jest prosta - chcesz pozbyc sie koszmaru, wróć do przeszlosci i stan z nią twarzą w twarz, przyznaj, ze jestem taki (jako ludzkość) bo pochodze z takiej, a nie innej rodziny.

obiecany link, w ktorym mlody chrzescijanin probuje ironizowac i z braku wiedzy strzela sobie gola.




artykul o zwierzetach jaki zacytowales ws2005 jest wlasnie przykladem zawezonej perspektywy ukierunkowanej na konkretny cel. niby cos dostrzegam w swiecie zwierzat, ze sa ladne, grozne i ktos musial je zrobic, ale nie widze prawdy o nich. za to mam zobaczyc prawde o sobie, ze jestem nikim i nie mam przeciwstawiac sie bóstwu, bo jak kiedys pojde sam do lasu, wyjde po za wioskę, to mnie zje.

w kółko to samo, perpetum mobile od tysiecy lat.



#134092 "Gdy w całej przyrodzie zapanuje harmonia"

Napisano przez gruby drab on 2010-07-12, godz. 11:53 w Tematyka ogólna

Ta mi się skojarzyło przeglądając artykuł w Przebudźcie się! „Czy to zostało zaprojektowane? Skóra rekina”: może by tak lekko zmienić temat na „Ząb rekina. Czy to zostało zaprojektowane?”, myślę, że można by tu zwrócić uwagę na wiele ciekawych szczegółów budowy tej „maszyny do zabijania”. Żart oczywiście



bardzo ciekawe spostrzezenie.
niestety wiekszosc ludzi nie chce zaglebiac sie w swiat zwierzecy w takim kierunku jak podales.
przyczyna jest prosta, boimy się zobaczyć siebie w lustrze natury, z lśniącym jak ząb rekina nożem i dzidą.

jak znajdę to jeszcze wkleję cytat o tym, ze gdybysmy zdali sobie sprawe i uznali fakt, ze pochodzimy ze swiata zwierzecego, a nasze zachowania są IDENTYCZNE, to bardziej szanowalibysmy swoje unikatowe czlowieczenstwo. fakt ten moze wykluczylby przynajmniej jeden problem, podszytą ogromnymi emocjami wiarę w sily nadnaturalne, bedace kolem zamachowym ludzkiego okrucienstwa i animozji.


"ząb rekina" jest niewygodny i uwiera w naszych nieweryfikowlnych "prawdach" o swiecie.



#135458 "Gdy w całej przyrodzie zapanuje harmonia"

Napisano przez gruby drab on 2010-08-12, godz. 07:10 w Tematyka ogólna

Przejrzalem wątek i nie widzę zdania, ze czlowiek pochodzi od szympansa czy goryla. tez o tym doskonale wiem.

Czyli po prostu przejście z jednej błednej skrajności (SJ) na drugą (totalny ateizm = kolejna chora religia).  


to wlasnie ja nie promuje zadnej formy bałwochwalstwa.

Filmy i interpretacje GDraba dają zupelnie fałszywy obraz.


alternatywny, kolego.

Czy człowiek może pochodzić od szympansa lub goryla?  [/b]


nie, to sa zakonczenia aktualnego lancucha ewolucyjnego, jednak jak piszesz ponizej

ale pokrewieństwo obu gatunków jest wystarczająco duże, by je bardzo blisko siebie umiejscawiać".[/b][/u]


i o tym byl moj wywod i jak widze sie z nim zgadzasz, ale nie zgadzasz.



#119271 "NOWE ŚWIATŁO" W INNYCH RELIGIACH

Napisano przez gruby drab on 2009-05-22, godz. 08:42 w Ogólne

Jestem ateistą.


andreazz, sorki, ze sie tak wcinam, ale zaskoczyla mnie twoja powyzsza deklaracja
teraz rozumiem, ze byla to ironia (?):

andreaZZ
"Ale wciąż nie czuję, bym dostąpił łaski wiary od Niego. Modlę się o to i nie raz proszę innych wierzących, by się modlili za mnie. Może Pan mnie nie wybierze"




ps. a tak na marginesie, lubie twoje wypowiedzi :rolleyes:



#118981 "Podobnie jak u krowy, tak i u młodej dziewczyny..."

Napisano przez gruby drab on 2009-05-19, godz. 11:33 w Seksualność

"Rodzenie dzieci jest wyłącznym przywilejem kobiet. To jest w rzeczywistości główną przyczyną, dlaczego Bóg stworzył kobietę."

To powyzej tez bardzo "bystre" niby prawda, a jednak jakoś spłaszcza pozycje płci pięknej.

Analogicznie:

Produkcja spermy jest wyłącznym przywilejem mężczyzn. To jest w rzeczywistości główną przyczyną, dlaczego Bóg stworzył mężczyznę.


No i się tak zwierzęco zrobiło, miau:)



#134359 "Umrzeć z wykrwawienia w szpitalu? Przecież to nie średniowiecze."

Napisano przez gruby drab on 2010-07-19, godz. 09:05 w Kwestia krwi

Nie spotkałem nikogo innego kto by służył Jehowie, kto by nauczał prawdy o nim.




:)





#139778 "W raju nie będzie..."

Napisano przez gruby drab on 2010-11-03, godz. 10:35 w Wizja Raju

Popieram ograniczenie liczby komarow, pchel,wszy, owsikow i innych lambli czy tasiemcow


Wszystkie paskudne, obleśne rzeczy
Wszystko, co piszczy, żałośnie skrzeczy
Ohydztw, co się nie mieszczą w głowie
Bóg stworzył najprawdziwsze mrowie
Węża, co gryzie cię na śmieć
Sępa, co na raz zje cię ćwierć
Stwora, co żyje w twoim odbycie
To Pan nasz wszystkim dał im życie

Monty Python


oczywiście ten dyskomfort intelektualny może powstać jedynie pod wpływem wiary, że istoty wymienione w wierszyku zostały powołane do życia przez stwórcę.

ten kto wie, ze bóg nie stworzył ani jednego zwierzęcia (i rośliny) przechadzającego się po dzisiejszej ziemi, nie musi podejmować się walki z własnym rozumem, logiką i miłością bożą.

tak, tak w raju nie było jamników i kapusty, słonecznika i kur... tasiemiec i skorpion już byli, są dużo starsi od raju.



#132692 "W raju nie będzie..."

Napisano przez gruby drab on 2010-05-05, godz. 09:46 w Wizja Raju

Pory roku w raju na ziemi – stanowisko przedstawione w jednym ze starszych wydań „Strażnicy”:



z rzeczy uciążliwych, które nalezy jeszcze zlikwidowac:

przypływ i odpływ, pełnię księzyca, halny, bagna, zwalone drzewa, wysokie góry, komary i skrzydlicę morską, chybotanie łódką przez fale, pyłki drzew, wystające konary i korzenie, krecie dołki i piasek w oczach.



#141195 "W raju nie będzie..."

Napisano przez gruby drab on 2010-11-26, godz. 11:18 w Wizja Raju

Aby powstała nowa religia, czy ruch potrzebne są różnice w pojmowaniu boga i doktryn .

i tym właśnie zajmują się sekty od wieków. gdyby zrobić taki religijno logiczny wsteczny ciąg;

to mamy sektę kontestującą dany nurt religjny, wcześniej dany nurt religijny, sam powstał z sekty kontestującej jeszcze starszą drogę duchową, ten starszy wyparł w przeszłości inny nurt (zazwyczaj metodą siłową) i tak cofając się wstecz może człowieka dobić, a może olśnić myśl, że ogólnie ludzkość ciągle żyje w sekcie, jest manipulowana przez samonapędzające się koło irracjonalizmu, którego stopień natężenia zmienia się ze wzrostem postępu, zmian kulturowych i w każdym z tych momentów pojawi się ktoś kto zaoferuje według aktualnych potrzeb ludzkości sektę, wiarę, raj, czy inną wizję, która spełni oczekiwania związane z preferowanymi pragnieniami danej populacji.



#123263 "Wywiad z apostołem Pawłem"

Napisano przez gruby drab on 2009-07-30, godz. 11:07 w Ogólne

Jaka stronka, takie i treści... brednie kolesi od teorii spiskowych...



podpisuję się.

a zapodany tekst w temacie to kolejny sposób na to jak dzielić ludzi, generalizować, uogólniać i w koncowym efekcie krzywdzic. takie teksty mogą sie szczegolnie podobac SJ czy szukajacym oparcia w "grzechach" innych, bo wtedy tak łatwo oddalic od siebie swoją ludzką skłonność do błędów, tak łatwo przychodzi samousprawiedliwienie.

przeciez ONI to sa zli, zawsze sa jacys ONI, zamiast JA.



#139289 Amerykanizm - WTS Inc.

Napisano przez gruby drab on 2010-10-22, godz. 18:26 w Tematyka ogólna

Nie obraź się Gruby Drabie,ale co byłoby po sprawie??,album od boga?,telepatia?,coś w tym jest,że czasem wielkie przywiązanie,milośc,geny,krew z krwi,kośc z kości odbieramy to podświadomie od bliskich,ale czy to telepatia??
Czytając ten piękny post Gruby Drabie zauważyłem,że coś mocno Cię "zżera" od wewnątrz - pewnie podobnie każdego z nas - te pragnienie obcowania dosłownego z Bogiem?.A może jest to tylko Twoja ironia na całą rzeczywistośc,która jest okupiona bólem i smutkiem,bo nie możemy znaleśc antidotum na śmierc,choroby i dramaty ludzkości?.



fotografia to prosty dowód fizyczny , telepatia hmmm.... miałem na mysli natchnienie, przekazywanie drogą nieradiową myśli bozych do głów ludzi. wiesz mahomed, smith, ksiega urantii, izajasz.
ten paradoks jest dla mnie nie do przyjecia, jest tak wymyślony jak wladca pierscieni i palantiry. jak ktos chce niech w to wierzy.
zawsze wszystko co związane z bogiem muszę opierac o jakieś fantasy, przez które było tyle wojen.
prosty dowód fizyczny, jedno pstrykniecie palcem pozwoliloby ich uniknąć. wiem dla wierzacego fotografią jest cały świat, ale przeciez to błędne koło.
duchy nie istnieją, nie potrafią odpowiedziec na nic wiecej czego sami nie wiemy. nie umieja nawet rozwiazac zlozonych problemow matematycznych, pytano je, ale wtedy medium bredzi cos o tym, ze trzeba byc dobrym i takie tam.


odpowiem pełniej innym razem, muszę coś przeżyć, tracę dystans, jak będzie po wszystkim, wrócę.

trzymajcie się



#138676 Amerykanizm - WTS Inc.

Napisano przez gruby drab on 2010-10-14, godz. 19:00 w Tematyka ogólna

Podejrzane drabie,że tak studiujesz te wschodnie sekty.. :)

Wielka matka Rosja skrywa wiele tajemnic na i pod ziemią
a z ciekawszych sekt jest ta...na Kremlu :blink:



to tylko ogniwo wiedzy, łączącej się gdzieś dalej z wolnością, oskarze :)
moze sie okazac, ze w to co wierzysz i jak postrzegasz rzeczywistosc, ma zrodlo wlasnie w nich, w starozytnych sektach...



#138657 Amerykanizm - WTS Inc.

Napisano przez gruby drab on 2010-10-14, godz. 17:40 w Tematyka ogólna

No rzeczywiście nie wiedziałem i tu masz rację,tylko powiedz mi,co z tego wynika


wynika z tego specyfika i charakter sekty. sekty zachodnie sa glosne, wrzaskliwe i reklamujace sie, mają charakter kontestacyjny na zewnątrz, krytykuja rzeczywistosc, tworzą jej czarno białe obrazy. stany zjednoczone wyzwolone z katolickiej okowy kontestują KK uznajac go za sekte, antychrysta, babilon, nowe ruchy religijne w stanach zjednoczonych jednoczesnie kontestują technokratów, postęp, zamek blyskawiczny to dar od diabla, lokomotywa to koniec swiata itp. w konsekwencji akceptacja rzeczywistosci wiąże sie z poczuciem tymczasowosci i oczekiwania na paruzje, millenaryzm, porwanie, co ma wplyw na dzisiejszych amerykanow do dzisiaj.

sekty wschodnie to zazwyczaj cisi mistycy, kontestują nie rzeczywistosc zewnetrzną tylko wewnętrzną, konsumpcjonizm zycia, fizycznosc i jej ciągoty, preferują ascetyzm i jest ich na wschodzie mnóstwo pomimo radykalnej polityki, totalitaryzmu - szczegolnie dominują odłamy islamskie matazylici, batynici, izmailiści, mazdakowie, manichejczycy, a także monifizyci, czciciele ognia, bektaszyci, nugdawidzi, oraz sufici, hurramici, bracia czyści, a poza tym hurufici, zwani mistykami cyfry, serbedarzy, kadiryci i sunnici, ukraina slynie z bialych braci, czy wspomniani przez db starowiercy, ktorych z tego co wiem mozna spotkac na mazurach, ale to zamkniety ludek i trudno pogadac.

stany zjednoczone, zatem historycznie okazaly sie dobrą glebą, kontestacja to naturalne zachowanie spoleczenstw, pojawianie sie sekt jest oznaką poszukiwania alternatywy, to w stanach narodzil się pogląd indywidualnego postrzegania wlasnej wiary, dzieki wlasnie przeroznym sektom czyli nowym ruchom religijnym, buntujacym sie przeciw schierarchizowanym systemom religijnym, przez sekty została zaspokojona potrzeba indywidualnosci. sekty dają iluzję prawdziwego bezposredniego kontaktu z bogiem, glosza, ze nie ma posrednikow ( co jest oczywiscie nieprawdą), a wierny sam odczuje blogoslawienstwo, moc, łaskę, nowonarodzenie. programowe przygotowanie czlowieka na takie rewelacje przynosi efekt w postaci milionow wiernych, w tej dziedzinie marketingowego sprzedawania religii amerykanie wiodą prym.



#139247 Amerykanizm - WTS Inc.

Napisano przez gruby drab on 2010-10-22, godz. 10:38 w Tematyka ogólna

Wiem, bo sam jestem takim dzieckiem


to nie Twoja wina i swiadomosc tego przesunie ten stan w czas przeszły. nawet nie musisz nic robić fizycznie, mozna to załatwić wewnątrz, w sobie, ale Ty wiesz o co chodzi :)

pierwszy krok, to stwierdzenie, ze to nie moja wina.
długo się tego trzymałem, aż weszło w krew.



#139260 Amerykanizm - WTS Inc.

Napisano przez gruby drab on 2010-10-22, godz. 11:36 w Tematyka ogólna

I Jesteś dzieckiem Boga



jest taki etap i ja go miałem, poczułem się dzieckiem Boga.
pamiętam jak biblię czytałem jak nową księgę, wydawało mi się, ze działa na mnie duch i odkrywam nową jakość treści słowa bozego, potem jakoś minęło to uczucie, poszedłem o krok dalej i pojąłem, że to również nie moja wina, ze istnieje książka, która daje tak wiele możliwosci interpretacji, stwarza taką mnogość nurtów opartych przeciez nie na faktach, tylko doswiadczeniach duchowych czyli emocjach, najbardziej delikatnych strukturach czlowieczej istoty, na tyle delikatnych, ze wręcz niebezpiecznych i jedyną ochroną przed kolejną niestabilnością, eksplozją nienawiści wynikłej z tychże emocji jest racjonalizm i rozum, wcale nie pozbawiający duchowosci, wręcz przeciwnie otwierający jej nowy wymiar.

w związku z dążeniem nowoczesnych społeczeństw do rozwoju indywidualizmu, wewnętrznego poszukiwania ja, religia chrzescijanska ewoluuje zgodnie z trendem. staje sie indywidualnym odbiorem boga, co raz czesciej spotykamy ludzi zniesmacznionych instytucjami religijnymi i kierującymi swoje uczucia w stronę osobistego kontaktu z bogiem. oczywiscie są grupy ludzi, które postrzegają to jako kolejny znak.
i tez dzieje sie tak między innymi w USA.

jak zawsze, znak musi być :)


ps. ten mój etap, to było takie puszczenie ojcowskiej ręki.
dam sobie radę sam, tato...



#139264 Amerykanizm - WTS Inc.

Napisano przez gruby drab on 2010-10-22, godz. 11:57 w Tematyka ogólna

Dla nie których może to byc długa droga,a dla innych stosunkowo krótka,najważniejsze nie utracic kontroli nad pozytywnym myśleniem,a byc otwartymi w pozytywne uczucia dla innych.



fakt.

siła wypływająca ze zdania sobie sprawy, ze urodziłem się i wpadłem w ten świat jak spadochroniarz przez słomiany dach -
musi człowieka olśnić. należy się skupić i spokojnie pomyśleć.
jestem tu przez przypadek, uwarunkowany, na chorobę, starość i śmierć, proszę nie żądać ode mnie czegoś więcej, proszę nie wymagać, abym był oceniany przez pryzmat wiary w coś co jest zupełnie nieweryfikowalne.

jestem myślącą istotą - i jeżeli miałbym dojść do wniosku, ze przez jakąś amerykańską korporację bóg przekazuje mi swoją wolę, że zaistniał taki niesamowity potężny cud, a moze on zaistnieć bo w tej "logice" nie mogę tego wykluczyć, bo twierdziłbym przecież, ze bog stworzyl wszechswiat i wszystkie skomplikowane systemy i struktury otaczającej mnie rzeczywistośc, więc może wszystko, to w tej ciągłości "logicznej" wymagam jednej prostej rzeczy, która dla wybitnego chemika, fizyka, nieskonczonego matematyka, uzdrowiciela, poswiadczonego swiadectwami nie powinna stanowić najmniejszego problemu, powinna okazać się błahostką na pstryknięcie palca.

mianowicie:
chciałbym zobaczyć zdjęcia adama i ewy i reszty naszej rodziny
taki album przy kominku. ognisko, noe, arka w tle...

czy istnieje chociaż jeden powód, dla którego bóg nie mógłby tego dla nas zrobić?
pytam poważnie. album zdjęć i miliony ludzkich istnień uratowanych.


telepatia - o! TAK
jpg - NIE

byłoby po sprawie
to tak apropo pozytywnego nastawienia :)