Napisano przez
Nik
on 2010-10-24, godz. 11:10
w
Oceń forum
I tu moi drodzy dyskutanci mogę podpisać się oboma rękami (i nogami). Zajrzałem przez przypadek do dzisiejszego studium biblii w strażnicy z 15 sierpnia dotyczącą psalmu 72. Nic dodać nic ująć. Amen
Napisano przez
Nik
on 2010-11-26, godz. 08:07
w
Seksualność
Iam napsał : "Straszne, wpadłeś we własną pułapkę przed którą ostrzega niewolnik."
Jak bym się tym niewolnikiem sugerował to bym dzisiaj nie miał o czym wspominać. Najlepsze życie miałem wtedy, gdy moja żona trzymała się od niego z daleka. Jak się go zaczęła słuchać to jej sex zaczął przeszkadzać i tak ma do dzisiaj. A kiedyś... ech szkoda gadać... Ale są też inne sprawy w życiu ważne i te mam, a co (Kasy nie mam)
Napisano przez
Nik
on 2010-11-12, godz. 07:51
w
Seksualność
Ponieważ z zainteresowania jestem "seksuologiem gawędziarzem" i w teorii seksu osiągnąłem duże postępy, z zainteresowaniem czytam Wasze psoty. Niestety moja wiedz praktyczna jest nader wątpliwa, więc nie bardzo mam się czym pochwalić z moich doświadczeń osobistych. Ale zawsze możecie liczyć na moją poradę teoretyczną .
Oj tam oj tam, nie jest tak źle, minęło pół roku i nic nam nie zrobili. Mam takie wrażenie, że u nie w zborze to tacy sami Skywalkerzy są, bo nikt jej się o nic nie czepia. Pytałem ją nawet o to i się zdziwiła, że w ogóle ktoś mógłby mieć o to do niej pretensje.
Ostatnimi czasy postanowiliśmy zrobić żonie przyjemność i poszedłem z dziećmi na pamiątkę. Oczywiście nieświadomy (do tej pory) co do znaczenia ubioru. Mój syn - fan Metaliki - poszedł w skórzanej kurtce i długich do ramion włosach z małą (szwedzką) bródką, ja w dzinsach, ale w koszuli (w kratkę) i marynarce bez krawata. Teraz wiem, czemu się na nas tak patrzono. O dziwo żona się nie zorientowała. mam coraz bardziej wrażenie, że ona po prostu nawet nie wie z kim się na zebraniach spotyka. Co to będzie jak ją zaczną uświadamiać...
Uuuuu. Sex. Bracie, (nie chodzi o brata w rozumieniu ŚJ), ale Ci zazdroszczę. To już powoli u mnie zanika , znaczy sex zanika, a nie urządzenie. Kiedyś też bez tego sexu było ciężko, ale nic się nie martw, da się żyć bez tego ( no może na krótką metę). A tak na poważnie, jeśli to sex jedynym problemem to może nie będzie źle. Zrozum, ja swojej córce (nie ŚJ), też bym doradził wstrzemięźliwość. Ale to zobaczysz jak będziesz miał dzieci w swoim wieku. ( W twoim wieku też uprawiałem sex przedmałżeński, ale nie mów o tym nikomu)
Lord, jeśli dasz świadectwo swojej miłości, (nie tylko w sexie ) a ona cię kocha, to dacie radę. A swoją drogą to tak jakbym siebie widział 20 lat temu. A teściowa dzisiaj uważa, że jestem jej najlepszym zięciem i gdybym tak jeszcze stał się ŚJ, to ... A kiedyś jakby mogła to by mnie chyba ze schodów spuściła...