Skocz do zawartości


Zawartość użytkownika Czesiek

Odnotowano 1000 pozycji dodanych przez Czesiek (Rezultat wyszukiwania ograniczony do daty: 2017-01-14 )



Sort by                Order  

#136714 "Niektórzy z was są strasznie tendencyjni. Co was tak zaślepia, co wami k...

Napisano przez Czesiek on 2010-09-09, godz. 05:55 w Oceń forum

Lam prawdopodobnie nie jest ŚJ (w dobrym tego słowa znaczeniu)
To jakiś podwójny agent albo człek z rozdwojeniem jażni...
tudzież po prostu smarkacz spragniony taniej rozrywki ?

Poznałem wielu świadków i chociaż często nie po drodze mi
z ich Organizacją to jednak cenię ich pracę i mam szacunek
dla ich wiary...i żaden z tych których znam - tych naprawdę
miłujących Boga tak się nie zachowuje -

To się mylisz.
Bo ja niestety spotkałem się z takim zachowaniem nadzorców w czasie realnej dyskusji i do tego stopnia, że jednego nadzorcę z Polic musiałem ochrzanić za jego szyderczą postawę jaką przybrał, kiedy nie miał już żadnych innych argumentów. lam ma niestety typowe zachowania dla ludzi, którzy nie mają argumentów i nie chcą się do tego przyznać.



#136660 "Umrzeć z wykrwawienia w szpitalu? Przecież to nie średniowiecze."

Napisano przez Czesiek on 2010-09-06, godz. 16:56 w Kwestia krwi

Zniknął...

Pozdrawiam cieplutko

Dosia

pewnie doszedł do wniosku, że jednak nie jest w stanie odpowiedzieć nan twoje pytanie i nie da się w żaden sposób podważyć zasadności tego pytania.
Albo po prostu wymiękł jak wielu śJ przed nim.



#136506 Jak liczna jest "rodzina Betel" na świecie?

Napisano przez Czesiek on 2010-09-02, godz. 13:21 w Obowiązki teokratyczne

(...)
No i na koniec.
CK i zarząd TS może "rządzić" finansami ale nie może ludźmi. Ludźmi czyli swoimi wiernymi rządzi Pan, Ck i reszta niewolnika ma tylko za zadanie dbać o pomyślność duchową powierzonej im do pasienia trzody. O inne sprawy ludu bożego dba sam Jehowa.

Tej części wypowiedzi proponuję przyznać nagrodę za dowcip roku.



#136466 Jak liczna jest "rodzina Betel" na świecie?

Napisano przez Czesiek on 2010-09-01, godz. 22:00 w Obowiązki teokratyczne

No nie, sorry. To chyba jakieś pomieszanie pojęć. Co do tego mają starsi w zborach?

Nie są żadną stroną. Nie mają żadnego statusu, nie dają więcej do skrzynek ani oni tego nie budowali. Więc ani prawnie ani moralnie nic im do tego.

Członkowie RKB no może mogli by czuć rozczarowanie że to co budowali przestaje już nam służyć. Chociaż nikt z mojej brygady nie zareagował źle na informacje o likwidacji kilku drukarń.

Co do reorganizacji to jest super, czasy się zmieniają technika też i "trzeba nadążać".
Budujące jest że starsi "braciszkowie" z CK potrafią uczyć się kierowania od dużych korporacji międzynarodowych i liczą się z naszymi skromnymi datkami.
Mt 25:20 Ten, który otrzymał pięć talentów, wystąpił i przyniósł jeszcze pięć talentów, mówiąc: 'Panie, poruczyłeś mi pięć talentów; spójrz, zyskałem drugie pięć talentów'. ....


Dam wam przykład z Polski. Korporacja Amplico w Warszawie ul. Przemysłowa 26.

W jednym budynku bodajże 3 piętrowym mieszczą się 3 firmy ogólnopolskie tej korporacji. Amplico life (ubezpieczenia na życie), Amplico OFE ( fundusze emerytalne), Amplico TFI (fundusze inwestycyjne) i chyba jeszcze coś. Co najmniej 3 potężne firmy na naszym rynku w jednym budynku. Sami chyba też znacie podobne przykłady.
Natomiast ZUS w Tarnowskich Górach to 3 budynki albo Urząd Skarbowy w Bytomiu (budynek 2 piętrowy niewiele mniejszy od tego należącego do Amplico). W waszym rejonie zapewne jest podobnie.

Po co mnożyć koszty jeżeli można efektywnie zarządzać mniejszą liczbą ludzi i mniejszymi nakładami. Pytam po co?

Jak poucza śJ książka "Zorganizowani do spełniania woli Jehowy" niewolnikowi została powierzona troska o "mienie" Pana. A co jest tym "mieniem"? jak napisano na str 16 są nim wszystkie dobra które stanowią własność Chrystusa i w pierwszej kolejności są wymienione rzeczy materialne (budynki na całym świecie), następnie dzieło głoszenia, a następnie pomnażanie wielkiej rzeszy. I to co robi CK pokazuje jaką wartość mają w "organizacji" ludzie, bardziej się liczy pieniądz, niż to co się stanie z ludźmi, którzy pracują w biurach oddziałów na całym świecie. Czyli jak coś jest nieopłacalne, to zamknąć sprzedać, a ludźmi niech się zajmie ich macierzysty zbór, lub niech idą na zasiłek państwa.



#136465 Przynależność do związków zawodowych

Napisano przez Czesiek on 2010-09-01, godz. 21:37 w Neutralność

Piszecie a nie macie wogóle pojęcia o związkach zawodowych.

Osoba należąca do ZZ nie jest związkowcem.

ZZ nie może ot tak zrobić sobie strajku, procedury są długie. Udział w strajku jest dobrowolny. Podobnie z pikietami. ZZ nie ma nic do polityki ani kraju ani przedsiębiorstwa.
[...]

To kto jest związkowcem jeśli nie jest nim osoba należąca do ZZ? Może prezydent RP lub premier rządu?
No tak, i do tego kolejna rzecz, "ZZ nie ma nic do polityki kraju ani przedsiębiorstwa". A to ciekawe, bo na przykład taki strajk pielęgniarek o wyższe płace miał wpływ na politykę rządu, na to jak przeznaczyć pieniądze z budżetu państwa, a do tego zmuszał szpitale do tego, aby szukały sposobu lepszego wydawania pieniędzy i pozyskiwania z NFZ-tu kolejnych funduszy na działanie szpitali. Ale przecież wszystkowiedzący lam wie lepiej, że ZZ nie mają wpływu na politykę kraju lub przedsiębiorstwa, więc to co powodował ten strajk to przecież nie miało wpływu na politykę. A może tak najwyższy czas przestać wierzyć w to, że polityką jest tylko to, co się wiąże z rządzeniem krajem, ale ma to o wiele większy wymiar i praktycznie zahacza o każdą dziedzinę życia człowieka, w mniejszym lub większym stopniu i nie da się tak naprawdę być neutralnym politycznie. Co najwyżej mogą być osoby uprawiające politykę strusia, czyli chowania głowy w piasek i udawania, że mnie polityka nie dotyczy i jestem neutralny politycznie.



#136448 Przynależność do związków zawodowych

Napisano przez Czesiek on 2010-09-01, godz. 16:03 w Neutralność

I znów, gdzie jest wskazówka, aby nie wstępować do ZZ? Przypomnę meritum cytatu. Widzę tylko, aby nie wkroczyć w działalność polityczną, gdy się w nich jest. Wskazano natomiast, że polityka zaczyna się w momencie przyjmowania stanowisk, gdzie w docelowym wspinaniu zostaje się posłem w sejmie lub senacie. Tak więc zalecenie dotyczy nie przyjmowania stanowisk a nie przynależności. Proszę więc nie robić z liter "gumy" do naciągania.

ŚJ nie mają nic przeciw temu, że idąc do sądu zawierają umowę z adwokatem, katolikiem, by poprowadził np. podział majątku spadkowego, aby wszystko odbyło się zgodnie z prawem w nieporozumieniach rodzinnych. Podobnie traktują ZZ, jako "adwokata-konsylium" w celu korzystania z obrony do praw socjalnych i nic więcej.

Gambit
Jeśli za politykę uważasz jedynie współudział w rządzeniu, to w rzeczywistości masz zafałszowany obraz świata.
Ponadto ten artykuł przytoczony przez Anda uczy, że młodociany śJ nie powinien wdawać się w politykę szkoły, czyli nie przyjmować stanowisk i nie uczestniczyć w wyborach. Czyli jakich stanowisk? W sejmie? W senacie? A może w samorządzie szkolnym, jedynym dostępnym dla młodocianego śJ? A w jakich wyborach ma nie uczestniczyć? Czy do sejmu, senatu? A może jednak nie ma dawać się wybierać i sam nie ma innych wybierać do samorządu szkolnego? Bo jeśli w tym artykule jednak chodzi o samorząd szkolny jako o działalność polityczną, to tym bardziej taka działalnością polityczną są związki zawodowe, które mają wpływ na politykę w zakładach pracy jak też często na politykę państwa.



#136422 Przynależność do związków zawodowych

Napisano przez Czesiek on 2010-08-31, godz. 18:25 w Neutralność

Ja przychylam się jednak do wypowiedzi Artura. Czesiek, materiały które cytowałeś odbieram raczej jako komentarze, a komentarze, to nie zajęcie konkretnego i ostatecznego stanowiska w sprawie związków zawodowych (dalej - zz). (...)

znaleźć konkretną wypowiedź na podstawie której kiedyś wywalano z organizacji w języku polskim jest trudno, bo trzeba by poszukać w publikacjach z lat 60 lub 50 lub jeszcze wcześniejszych. Ponadto w grę mogą wchodzić nie tylko wypowiedzi o ZZ ale także o różnego rodzaju organizacjach społecznych jako ludzkim sposobie zrzeszania się (między innymi może chodzić o tłumaczenia wersetu o nierównym jarzmie). Czy choćby jak jeden z poprzednich cytatów, gdzie są dawane wskazówki, że należy znosić niesłuszne cierpienie, nie buntować się przeciw władzy świeckiej i tym podobne wskazówki, które mogą być wykorzystane do potępienia przynależności do ZZ w niektórych zborach, bo przecież CK nie chce niczego konkretnego napisać.
A w samym nauczaniu CK o chrześcijańskiej neutralności jest tyle lakonicznych stwierdzeń, że równie dobrze można je tłumaczyć jako sugestię przeciw przynależności do ludzkich organizacji typu ZZ czy harcerstwo, jak też na korzyść ludzi będących w tych organizacjach, bo przecież nie uczestniczą w polityce czy wojnie. Przy tak niejednoznacznej nauce, a przecież "Pan Jezus nie należał do ludzkich organizacji", wszystko można zrobić.
A cytaty były tylko jako ilustracja tego, że jednak WTS coś tam pisze o ZZ i raczej w niezbyt pozytywnym kontekście (zamieszanie w politykę, niepewne korzenie z jakich wyodzą się ZZ, wpływ na ZZ odstępczych babilońskich religii ip.).

A ty biedny szeregowy śJ zastanawiaj się nad tym jakie właściwie wytyczne w sprawie przynależności do ZZ daje niewolnik. Ale to już wasze zmartwienie. Ja co najwyżej mogę zadać pytanie jak to się ma do waszej neutralności chrześcijańskiej.



#136416 Przynależność do związków zawodowych

Napisano przez Czesiek on 2010-08-31, godz. 13:21 w Neutralność

Widzisz gambit, pytanie brzmi: Co na temat związków zawodowych mówi Strażnica? Co mówiła kiedyś - a co mówi dzisiaj....

I tutaj niespodzianka - brak stanowiska w tej kwestii w literaturze....


A tutaj nieco się mylisz, bo ZZ jest przedstawiane w literaturze raczej negatywnie jako powiązane z polityką. Tym samym przynależność do nich może być uznana za współpracę z tym systemem rzeczy. I stąd było moje pytanie o "chrześcijańską neutralność"

*** w91 1.4 s. 30 Czy polityka wchodzi w zakres ewangelicznego posłannictwa? ***
Czy polityka wchodzi w zakres ewangelicznego posłannictwa?
JOACHIM Meisner, arcybiskup Kolonii i były wschodnioniemiecki dostojnik kościelny, wyraził pogląd, iż „herezją jest nazywanie polityki brudnym interesem, plamiącym dłonie tego, kto się nim zajmuje”. W wywiadzie udzielonym w 1989 roku powiedział: „Polityka stanowi element społecznej rzeczywistości i dlatego wchodzi w zakres naszego ewangelicznego posłannictwa. Musimy stanąć na wysokości zadania. Trzeba w sensie pozytywnym przeniknąć każdą organizację — od związków zawodowych i stowarzyszeń aż do partii politycznych — i zacząć w nich tworzyć chrześcijańską bazę, z której mogłyby się wywodzić jednostki potrafiące nadawać ton polityce niemieckiej i europejskiej”.
O tym, że w Europie wielu duchownych katolickich i protestanckich podziela pogląd Meisnera, świadczą poniższe cytaty z poczytnego dziennika niemieckiego Frankfurter Allgemeine Zeitung.
„Zaledwie w sześć dni po elekcji [w październiku 1978 roku] [papież] oznajmił, że jako człowiek pochodzący z Europy Wschodniej, nie zamierza akceptować istniejącego stanu rzeczy na naszym kontynencie. (...) Niektórzy uznali jego wystąpienie za kazanie, ale była to deklaracja polityczna” (listopad 1989).
„W pewnych rejonach [Czechosłowacji] Kościół zyskał sobie głęboki szacunek swoją pionierską rolą w dokonanym przewrocie. Studenci seminarium duchownego w Litomĕr̆icach, stolicy diecezji na północy Czech (...), w listopadzie ubiegłego roku stanęli na czele bezkrwawej rewolucji” (marzec 1990).
„Cotygodniowe modlitwy o pokój, odmawiane w [protestanckim] kościele pod wezwaniem św. Mikołaja, przez dziesięć lat nie budziły zbytniego zainteresowania, ale w tym burzliwym roku — roku pokojowej rewolucji w NRD — nagle stały się symbolem. (...) Niezliczone tłumy duchownych i parafian regularnie biorą udział w demonstracjach urządzanych po zakończeniu modłów” (grudzień 1989).
W udzielonym wywiadzie arcybiskup Meisner dodał: „Nie możemy czekać, aż chrześcijańscy politycy spadną nam z nieba. (...) Niestrudzenie zachęcam młodych chrześcijan (...), by brali udział w życiu politycznym (...), a najstarszym mieszkańcom mówię: Nie możecie pozwolić, żeby wybory odbyły się bez waszego udziału”.
Nic więc dziwnego, że w marcu 1990 roku do wschodnioniemieckiej Izby Ludowej (ówczesny parlament) wybrano aż 19 duchownych. Koła religijne były też licznie reprezentowane w rządzie. Dziennik Nassauer Tageblatt zamieścił następującą opinię na temat ministra obrony Rainera Eppelmanna, zagorzałego pacyfisty, który jest jednym z trzech duchownych zasiadających w rządzie: „Wielu zalicza go do ojców pokojowej rewolucji”.
Setki tysięcy Świadków Jehowy w Europie Wschodniej cieszą się z większej swobody praktykowania religii. Ale nie wykorzystują jej do wdawania się w spory na tle politycznym lub społecznym. Zgodnie z ewangelicznym posłannictwem, o którym mowa w Mateusza 24:14, wzorują się na Jezusie i stronią od ludzkiej polityki, jednocześnie gorliwie głosząc dobrą nowinę o Królestwie Bożym — jedynej nadziei dla ludzkości. Kler chrześcijaństwa w Europie Wschodniej i innych rejonach świata postąpiłby mądrze, gdyby poszedł w ich ślady (Jana 6:15; 17:16; 18:36; Jakuba 4:4).




*** yb00 ss. 187-188 Czechy ***
O wydarzeniach z tamtego okresu brat Müller napisał później: „Pewnego dnia, w styczniu 1956 roku, w więzieniu we wsi Valdice zostałem wezwany do biura, gdzie czekało na mnie dwóch ludzi. Podawali się za pracowników Ministerstwa Spraw Wewnętrznych. Próbowali mnie przekonać, że powinniśmy ‛złagodzić’ niektóre nasze nauki religijne. Rozmowa była krótka, ponieważ nie doszliśmy do porozumienia. W 1957 roku zjawiło się dwóch innych urzędników Ministerstwa Spraw Wewnętrznych. Trzygodzinna rozmowa przebiegała w całkiem odmiennej atmosferze. Mogłem otwarcie wyjaśnić im poglądy i stanowisko Świadków w różnych kwestiach. Interesował ich nasz stosunek do służby wojskowej, transfuzji krwi, związków zawodowych i wielu innych spraw.


*** g91 8.1 s. 27 Część 8: Polityczna mieszanina żelaza i gliny ***
Dużo słów, mało czynów
We wszystkich krajach wschodnioeuropejskich, w których potęga ludu wymusiła reformy polityczne, żądano wolnych wyborów z udziałem wielu partii politycznych. W swej obecnej formie partie polityczne powstały w XIX wieku w Europie i w Ameryce Północnej. Od połowy XX wieku można je znaleźć wszędzie na świecie. Są dziś nieporównanie większe, silniejsze i lepiej zorganizowane niż dawniej. Za ich pośrednictwem, jak również za pośrednictwem związków zawodowych, grup nacisku, ugrupowań na rzecz ochrony środowiska oraz niezliczonych innych ruchów społecznych, lud manifestuje teraz swą potęgę częściej i donośniej niż kiedykolwiek.
Jednakże im więcej ludzi angażuje się w działalność polityczną, tym trudniej dojść do porozumienia. Niezliczone mnóstwo sprzecznych opinii i interesów często prowadzi do powstania rządów mniejszościowych — bezradnych rządów, które dużo mówią, a niewiele mogą zdziałać.



*** g92 8.2 s. 25 Część 2: Rozszerzanie wpływów i umacnianie potęgi ***
[Ramka na stronie 25]
Władza cechów i związków zawodowych
Już w IV wieku p.n.e. niektóre miasta śródziemnomorskie wyspecjalizowały się w produkcji pewnych dóbr, a rzemieślnicy jednej branży mieszkali w tej samej dzielnicy. Te pierwsze cechy rzemieślnicze miały najwyraźniej charakter religijno-społeczny. Książka By the Sweat of Thy Brow podaje, że „każde stowarzyszenie miało swojego patrona, którym był jakiś bóg lub bogini, a jego członkowie odprawiali własne, wspólne nabożeństwa”.
Średniowieczne cechy stawiały sobie za cel dbanie o dobro swych członków oraz ochronę danego rzemiosła poprzez regulowanie produkcji, ustalanie norm, a czasami nawet kontrolowanie cen i płac. Niektóre cechy stały się monopolistami i manipulowały cenami przez zawieranie tajnych porozumień, dążąc do ochrony swego rynku i do zwalczania nieuczciwej konkurencji.
W XI wieku do istniejących od dawna cechów rzemieślniczych dołączyły gildie kupieckie, organizowane dla ochrony wędrownych kupców przed niebezpieczeństwami czyhającymi na drogach. Z czasem jednak stowarzyszenia te zatracały swój pierwotny charakter. Interesowały się głównie handlem lokalnym, toteż ich władza i prestiż malały, w miarę jak rosło znaczenie rynków regionalnych, ogólnokrajowych oraz międzynarodowych, a kupcy dystansowali rzemieślników.
Po rewolucji przemysłowej z przełomu XVIII i XIX wieku w Wielkiej Brytanii i USA zaczęły powstawać związki zawodowe, czyli zrzeszenia robotników tej samej branży. Początkowo były to właściwie kluby towarzyskie, które później przeobraziły się w ruchy protestujące przeciw istniejącemu systemowi społeczno-politycznemu. Obecnie część związków troszczy się po prostu o płace swych członków oraz o warunki, bezpieczeństwo i czas pracy, zabiegając o to na drodze zbiorowych pertraktacji bądź strajków. Jednakże niektóre związki zawodowe mają zdecydowanie polityczne oblicze.




#136414 Nowe Swiatlo?

Napisano przez Czesiek on 2010-08-31, godz. 12:01 w Nowinki doktrynalne Towarzystwa Strażnica

myslisz, ze tego by nie łykneli, gdyby to ubrac w szate tego, ze teraz maja wieksze szanse byc w rządzie jehowy? oh jak wielce wzrosła by goliwość!


a tamci sprzed 1914, coz, cos sie zawsze wymysli.

To by raczej świadczyło o całkowitym zaniku funkcji myślenia u tych, którzy to by łyknęli. Chociaż, jedna rzecz mniej czy więcej podana jako błysk jaśniejszego światła, cóż za różnica skoro bardziej się wierzy "kanałowi" zamiast Bogu.



#136407 Nowe Swiatlo?

Napisano przez Czesiek on 2010-08-31, godz. 07:05 w Nowinki doktrynalne Towarzystwa Strażnica

Jeśli ja bym był w CK to skoro Objawienie interpretują od 1914 to zacząłbym liczyć 144000 od 1914 i tak bym wytłumaczył wzrost ich liczby. A drugie owce potraktowałbym jako grupę równoległą. Liczebnie i tak jest ich więcej, więc podział na mała trzodę i rzesze dalej się zachowuje. I czas do końca można sobie dłużyć. Byle datę zachować.

Nie można tak liczyć, bo to oznaczałoby, że apostołowie i chrześcijanie pierwszych wieków nie byli namaszczeni Duchem i ich pisma nie powinny znaleźć się w Biblii. Nie mogli by też być w niebiańskim rządzie, a przecież to przede wszystkim im dał Pan Jezus obietnicę zasiadania na tonach w Jego królestwie. także wiele innych nauk musiałoby ulec zmianie. Tym samym jakby CK zaczęło liczyć pomazańców od 1914 roku, to samo zniszczyłoby swoją wiarygodność w oczach swoich wyznawców.



#136403 "Niektórzy z was są strasznie tendencyjni. Co was tak zaślepia, co wami k...

Napisano przez Czesiek on 2010-08-31, godz. 06:38 w Oceń forum

1. Nie widzę potrzeby zawsze i przed każdym " bronić swoich poglądów" bo w innych częściach tego forum ktoś inny już je bronił, mozna zajrzeć. Nie popieram lenistwa ani nie mam zamiaru rzucać grochem o ścianę. Staram się również nie odpowiadać na głupie zaczepki.

2. Atakuje tylko wtedy gdy jestem atakowany. Pierwszy z brzegu przykład, w swoim poście Czesiu cytujesz moje słowa kierowane do konkretnej osoby nie do ciebie. Co cie to, przecież to nie do ciebie.

3. Mam wrażenie że tak jak ty tak i wielu nie podaje tutaj swoich poglądów ale cytuje opracowania innych, zakłamanych nauczycieli manipulujących nie tylko Biblią ale tez faktami.


4. Uważam za manipulacje słowną takie stwierdzenia jak to twoje podawane bez żadnych uzasadnień ani faktów. To jest po prostu potwarz, zniesławienie. "zakłamaniu twoich nauczycieli, którzy winą za zmieniające się nauki obciążają Boga a winą za niespełnione proroctwa obarczają szeregowych głosicieli zarzucając im złe zrozumienie tego, co oni piszą w swoich publikacjach."

Ad. 1 - To, że ktoś bronił nie oznacza tego, że mu się to udało. Ponadto nie ma głupich pytań, są jedynie głupie odpowiedzi. A mądrość polega między innymi na tym, że potrafi się odpowiadać na tak zwane "głupie pytania" w sposób zrozumiały dla pytającego. Ewentualnie na przyznaniu się, że nie potrafi się odpowiedzieć na pytanie.
Ad. 2 - To, że na forum biorą udział różni ludzie i wypowiadają się na czyjeś wpisy niekoniecznie kierowane do nich jest normą na forach i jak tego nie rozumiesz i nie akceptujesz, to coś z tobą nie tak. A co mnie to? Ano moje prawo do wyrażania opinii jest tym, co powoduje iż się wypowiadam, szczególnie jak w tym wypadku, kiedy to w swojej wypowiedzi mijasz się z prawdą.
Ad. 3 - poproszę o konkrety tego, jak powołuję się na cudze opracowania zakłamanych nauczycieli manipulujących Biblią (oczywiście poza przytaczaniem nauk WTS z którymi dyskutuję). Bo inaczej po prostu w tym momencie jedynie potwierdzasz to, że jak nie masz nic na obronę swoich tez, to jedynie potrafisz szkalować rozmówcę.
Ad. 4 - Niejednokrotnie na tym forum zwracałem uwagę na to, że nauka o "jaśniejszym świetle" w wydaniu CK jest niczym innym jak przerzuceniem odpowiedzialności za niebiblijne zmieniające się wykładnie WTS-u na Boga, który miał to objawić poprzez swój "kanał". A tu masz przykład w jaki sposób odpowiedzialnością za hecę 1975 roku CK obarczyło głosicieli:

Strażnica nr 10/1977
„Być może niektórzy spośród ludzi służących Bogu układali swe plany życiowe według błędnego poglądu, że coś się zdarzy w oznaczonym dniu lub roku.” „Jeżeli ktoś czuje się zawiedziony, bo rozumował inaczej, powinien się teraz zająć skorygowaniem swego poglądu, uświadamiając sobie, że to nie słowo Boga zawiodło ani nie wprowadziło go w błąd i rozczarowało, tylko jego własne zrozumienie było oparte na niewłaściwych przesłankach” (str. 9 - 10).

:)

masz więc fakty potwierdzające moje stwierdzenie.



#136372 "Niektórzy z was są strasznie tendencyjni. Co was tak zaślepia, co wami k...

Napisano przez Czesiek on 2010-08-30, godz. 20:18 w Oceń forum

Mam wrażenia jakby ci bardzo przeszkadzało to że mam inne zdanie i że je pokazuje. Nie odpowiada ci że bronię słuszności swoich poglądów.

lamie
dlaczego sam siebie okłamujesz? To że masz inne zdanie i czasami je zaprezentujesz, to prawda, lecz nie bronisz słuszności swoich poglądów, lecz uciekasz od niewygodnych dla ciebie pytań w sprawie twoich poglądów. Jak widzisz, że nie jesteś w stanie wykazać słuszności tego co głosisz, to albo uciekasz od odpowiedzi, albo atakujesz pytającego. Jeśli według ciebie jest to obrona słuszności twoich poglądów, to współczuję tobie. A jednocześnie nie dziwię się tobie, że za prawdziwą religię uznajesz nauki zbudowane na fałszywych niespełnionych proroctwach, na manipulacji Biblią i na zakłamaniu twoich nauczycieli, którzy winą za zmieniające się nauki obciążają Boga a winą za niespełnione proroctwa obarczają szeregowych głosicieli zarzucając im złe zrozumienie tego, co oni piszą w swoich publikacjach.



#136365 "Umrzeć z wykrwawienia w szpitalu? Przecież to nie średniowiecze."

Napisano przez Czesiek on 2010-08-30, godz. 18:46 w Kwestia krwi

Męczysz mnie, czy ja nie mam prawa mieś swojego zdania w tej kwestii. Mówię ci tak delikatnie, odczep się.

Ależ masz prawo, tak jak i ja mam prawo do wyrażania swojej opinii i osądzania spraw o których dyskutujemy. A jeżeli ty chcesz mnie tego prawa pozbawić poprzez manipulacje cytatami z Biblii, to ja mam też prawo do wytknięcia ci w tym momencie zakłamania.
A że męczysz się tą dyskusją? No cóż skoro bronisz tak zakłamanego stanowiska w sprawie krwi jakie ma WTS nie dziwię się, że możesz czuć się tym zmęczony nie mając merytorycznych argumentów na jego obronę. Co najwyżej mogę tobie współczuć, że dałeś się przez CK wpuścić w taki kanał.



#136174 Ciekawe tytuły na Allegro

Napisano przez Czesiek on 2010-08-27, godz. 17:07 w Poszukuję materiałów, mam do zaoferowania...

Czesiek , introligatornia za oprawę tych strażnic , pewnie chciałaby więcej niż 200 zł . Zastanawiam się do ilu dojdzie ? :)

jest mi to obojętne, ja poza "Wnikliwe poznawanie Pism" wszystko mam za darmo (czyli wszystko co wyszło między 1970 a 2008 nie licząc części z lat 60 zeszłego wieku) brakuje mi do kompletu jedynie podręcznik dla pionierów, dla KŁS i dla rodzin betel. Jak ktoś miałby to na zbyciu i chciałby mi to podarować proszę o wiadomość na pm



#136168 Ciekawe tytuły na Allegro

Napisano przez Czesiek on 2010-08-27, godz. 13:41 w Poszukuję materiałów, mam do zaoferowania...

jak ktoś ma za dużo pieniędzy to może sobie kupić komplet strażnic 1981 - 1995. licytacja zaczyna się od 200zł

http://allegro.pl/st...1205972750.html



#136156 "Umrzeć z wykrwawienia w szpitalu? Przecież to nie średniowiecze."

Napisano przez Czesiek on 2010-08-27, godz. 10:27 w Kwestia krwi

Masz prawo tak myśleć. Chwalebne by było jeszcze gdybyś tak postępował. Jesli jednak to nie twój pogląd to nic ci do dyktowania innym jak maja myśleć.

Wybacz ale żyjemy już w nieco innych czasach i mam zamiar korzystać z wolności jaka mi przysługuje.
2Kor 3:17 "Gdzie duch Jehowy, tam wolność."

Rz 14:4 "Kimże jesteś, by osądzać cudzego sługę domowego? Dla swojego pana stoi on albo upada. Doprawdy, zostanie podniesiony, bo Jehowa może go podnieść."

Jakże piękne cytaty zaserwowałeś. Tylko dlaczego ty i twoi nauczyciele się tego nie trzymają w taki sposób jak chcesz abym ja się tego trzymał? Dlaczego mnie TS osądził jako sługę Babilonu Wielkiego" i potępił?
A może te twoje cytowanie jest tylko mydleniem oczu, aby ciebie więcej nie męczyć pytaniami i zasadność ustanowień WTS-u odnośnie krwi i frakcji? Ot taki taktyczny wybieg Kalego.



#136150 Przynależność do związków zawodowych

Napisano przez Czesiek on 2010-08-27, godz. 10:02 w Neutralność

A z tym to mnie nieźle ubawiłeś "Związek zawodowy , inne instytucje państwowe , charytatywne ,
stowrzyszenia literackie , kulturalne...etc. należy pożegnać"
Ja i jeden starszy z mojego zboru jesteśmy w związkach zawodowych, należę do SITG. To co piszesz to dla mnie szok, bo nawet ciemnogrodem bym tego nie nazwał, a wierz mi poznałem wiele zborów w całej Polsce. Tu na Śląsk do kopalń ściągało mnóstwo ludzi również ŚJ z całego kraju a wielu z nich wróciło potem do swoich rodzinnych stron i tak mam znajomych w wielu rejonach Polski i zwiedziłem wiele miast i wsi.

A gdzie twoja "chrześcijańska neutralność"?



#136135 "Umrzeć z wykrwawienia w szpitalu? Przecież to nie średniowiecze."

Napisano przez Czesiek on 2010-08-27, godz. 09:05 w Kwestia krwi

Odpowiem ci mimo że na tak postawione pytanie nie powinienem.

Pytanie samo w sobie jest błędne to tak jakby ktoś cię zapytał: Dlaczego jesteś głupia? Obrazisz się? Zapewne tak. Czy słusznie, wszak ktoś tylko pyta. A no słusznie.

A teraz twoje pytanie. " na jakiej podstawie biblijnej ustaliła wyjątki od reguły żadnej krwi" Otóż nie ma wyjątków.

Denerwuje się bo to wałkuje już chyba czwarty raz. Odpowiadam "Na jakiej podstawie CK daje przyzwolenie na wykorzystywanie w terapii pewnych frakcji krwi?" A na podstawie zadania sobie i innym pytania : CO TO JEST KREW.
Tak na chłopski rozum. Czy tlen, CO2 lub woda są krwią. Albo glukoza, aminokwasy, hormony i ... (między nimi frakcje) są krwią same w sobie czy nie. Co jest składową i integralna częścią krwi. W tej kwestii nikt nie podał jednoznacznej odpowiedzi, to jest indywidualną i osobistą (:rolleyes:) sprawa każdego sumienia.

Żadnej krwi i to bez wyjątków i bez dyskusji. Problem i dyskusja tylko wtedy gdy zaczyna się wyodrębnianie z krwi pewnych "rzeczy" i wtedy każdy sam odpowiada na pytanie "czy szanuje dar życia i jego dawce uznając krew za świętą i tak ja traktując".

Ok? Odpowiedziałem? Za kilka dni lub za tydzień nie pojawi się znowu to samo pytanie?:)

Tak na chłopski rozum, to każda frakcja którą wyodrębnia się z krwi powinna być zakazana. A jeśli coś występuje także poza krwią, to do celów leczniczych śJ powinni taką rzecz wyodrębniać z tych części ciała czy innych substancji, które nie są krwią. Wtedy można by mówić o poszanowaniu krwi w takim ujęciu jak to chcesz przeforsować za WTS-em. Bo inaczej całe to nauczanie w wydaniu WTS-u jest jedną wielką hipokryzją i pokazuje, iż tak naprawdę WTS-owi nie zależy na świętości krwi, a jedynie na zachowaniu twarzy i uniknięciu masowego odpływu śJ, gdyby zaczęli nauczać, że można przyjmować wszystkie fakcje krwi, jak też przyjmować transfuzję pełnej krwi.

Tym samym to właśnie WTS wywołuje sztuczną dyskusję co można, a co nie można przyjmować z frakcji krwi nie podając jednocześnie żadnych kryteriów Biblijnych jakimi (poza nakazem płynącym z "kanału")mógłby się kierować śJ. I to powoduje, że taki śJ jak ty na zadane tobie pytanie odnośnie kryteriów jakimi CK się kieruje nie potrafi odpowiedzieć i czuje się jakby ktoś go zapytał, "dlaczego jest głupi?"



#136102 "Umrzeć z wykrwawienia w szpitalu? Przecież to nie średniowiecze."

Napisano przez Czesiek on 2010-08-26, godz. 20:13 w Kwestia krwi

Co rozumiesz przez "medycznego punktu widzenia"

Jak to co? To co ty nazwałeś "myleniem pojęć". Bo przecież Biblia nie podaje na jakie frakcje można podzielić krew i które z nich są dozwolone a które nie. No chyba, że czytając Biblię coś przegapiłem, to mnie popraw podając odpowiedni odnośnik z Biblii.



#136019 Czy świadkowie Jehowy są odpowiedzialni za to, co głosi WTS

Napisano przez Czesiek on 2010-08-24, godz. 07:25 w Tematyka ogólna

Zagłosowałem na tak ale z mniejszą odpowiedzialnością...

Trudno mieć pretensje do pioniera który jest święcie przekonany
iż właśnie zbawia świat lecz wykazałem na studium biblijnym które
ze mną prowadzi po raz enty do kwadratu pewien starszy że się myli
i że WTS wprowadza świadomie w błąd wielu...

Widziałem jego oczy (nie potrafi kłamać) i to mi wystarczyło -
przyznał gdy dopiliśmy drugą kawkę że on wie o tym i jest mu żal
i przykro ale nikt nie jest do końca idealny bez grzechu a przed
Jehową każdy zda sprawę osobiście

Co mogłem na to odpowiedzieć ? tym bardziej że zaraz zrobił
wyliczankę jakie to dobre strony i zalety ma Organizacja

A jaką dał ci gwarancję, że te dobre strony "organizacji" to nie jest też jedna wielka ściema i że w tym też WTS może dopuszczać się fałszu i manipulacji?



#135806 ponowne przyłączenie do zboru

Napisano przez Czesiek on 2010-08-19, godz. 07:52 w Obowiązki teokratyczne

Czyli można z czystym sumieniem napisać , iż droga od wykluczenia do przyłączenia jest długa i ciernista . :(


czyli po raz kolejny organizacja pokazuje, że nie słucha tego, co naucza Biblia

Jeśli tedy ktoś zasmucił, to nie mnie zasmucił, lecz poniekąd - by nie powiedzieć za wiele - was wszystkich. Takiemu wystarczy ta kara, jaka została nałożona przez większość, tak, że przeciwnie, wy raczej powinniście przebaczyć mu i dodać otuchy, aby go przypadkiem nadmiar smutku nie pochłonął. Dlatego proszę was, abyście postanowili okazać mu miłość. Po to zresztą i pisałem, aby was wypróbować, czy we wszystkim jesteście posłuszni. Komu zaś wy coś przebaczacie, temu i ja; gdyż i ja, jeżeli w ogóle miałem coś do przebaczenia, przebaczyłem ze względu na was w obliczu Chrystusa, aby nas szatan nie podszedł; jego zamysły bowiem są nam dobrze znane.
(2 Kor. 2:5-11 BW)



qwerty, byłam w organizacji oficjalnie, i nieoficjalnie razem wzięte - 14 lat. Suma summarum, rzutuje to na psychike.

ja teraz nie wiem kim jestem, i do kogo naleze. tzn, czuje sie nikim, i dla tych ze "świata", i dla tych z organizacji.
mogę mieć żal tylko, i wyłącznie do siebie.



Miszmasz
twoja wartość i to kim jesteś możesz odnaleźć w Bogu a nie ludzkich organizacjach. To nie jakiś kościół czy organizacja oddała za ciebie życie, ale Syn Boży, abyś przez wiarę mogła mieć nowe życie. Jeśli nabałaganiłaś w swoim życiu, to przeproś tych, przeciw którym nabałaganiłaś, ale prawdziwe przebaczenie znajdziesz jedynie w Bogu, który dał taką obietnicę:

Jeśli mówimy, że grzechu nie mamy, sami siebie zwodzimy, i prawdy w nas nie ma.
Jeśli wyznajemy grzechy swoje, wierny jest Bóg i sprawiedliwy i odpuści nam grzechy, i oczyści nas od wszelkiej nieprawości.
(1 Jan. 1:8-9 BW)


Jeśli naprawdę zależy tobie na poznaniu tego, kim jesteś, to szukaj pomocy u Boga. On ciebie kocha.



#135124 Polemika: to miłość czy wrogość?

Napisano przez Czesiek on 2010-08-06, godz. 12:39 w Tematyka ogólna

Padre, wybacz, że nie odpowiem w pełni na to co piszesz, ale spieszę sie. Może za jakieś 10 dni będę miał więcej czasu.

Odnośnie nauki, to niekiedy jest traktowana właśnie jak bóg, który zna odpowiedzi na wszystko i potrafi wszystkiemu zaradzić. O to mi chodziło



#135111 Polemika: to miłość czy wrogość?

Napisano przez Czesiek on 2010-08-06, godz. 07:16 w Tematyka ogólna

(...)

Czesku, czy nie uwazasz, ze taki sposob myslenia wymaga niesamowitej egzaltacji duchowej? wyrazania postawy istoty uzaleznionej, z potrzeba akceptacji za wszelka cene?

wnetrze czlowieka, ktory w ten sposob mysli jest zranione, ukazuje istotę z sercem o sklonnosciach masochistycznych ( nie w sensie seksualnym oczywiscie)chodzi o niezwykly obraz czlowieka poddanego w sposob patryjarchalny sile wyzszej, ktory pozbawia sie swojego jestestwa. taka zaleznosc od ojca jest kruchą podstawą do zdrowej milosci, jest ona wrecz niemozliwa.

co o tym myslisz?

Tu nie potrzeba egzaltacji, ale trzeźwego myślenia. Trzeba niestety trzeźwo spojrzeć na siebie, na swoje postępowanie i przyznać się do tego, kim się jest. Zanim zostałem chrześcijaninem byłem wyznawcą tumiwisizmu (taki termin wymyśliliśmy z kolegami z klasy i o dziwo zaczyna wchodzić on powoli wchodzić do słowników), czyli wisiało mi to, co kto o mnie myśli i czego ode mnie wymaga. nic się nie liczyło. Liczyło się tylko to, co ja chciałem.




czy bedziemy mieć kiedys sile, aby powiedziec swoim bogom (wrogom), ze nie chcemy w nich juz wierzyc, bo ciagle wybieraja w naszej ludzkiej rodzinie lepszych ktorych bardziej kochaja, pozwalajac im zabijac w imie boga-wroga nieprzyjaciol. mysle, ze jesli ktorys z tych bogow, ktory jest prawdziwy, zobaczylby, ze puszczamy jego dlon i odchodzimy od niego jak od rodzica, ucieszylby sie, ze dojrzelismy do decydowania sami o tym , ze koncepcja wybranstwa, to tylko gwozdz do trumny ledwo zywej ludzkosi, ze kierunkiem zgody jest watpliwosc i brak indoktrynacji kolejnych pokolen.

tak, jestem utopijnym marzycielem, ale kazdą utopie mozna wykorzystac chociaz czesciowo i wiem, ze nie jestem sam :)

kiedy człowiek odrzuca swojego stwórcę, wtedy zaczyna tworzyć sobie bogów. Ostatnim takim stworzonym przez człowieka bogiem jest Nauka, która odpowiada na wszystkie egzystencjalne pytania człowieka i która nadaje sens istnieniu człowieka. I której bezgranicznie się wierzy, bo to przecież NAUKOWE.
Jesteś jednak utopijnym marzycielem, który dąży gdzieś sam nie wiedząc do końca gdzie



#135110 Polemika: to miłość czy wrogość?

Napisano przez Czesiek on 2010-08-06, godz. 06:57 w Tematyka ogólna

Człowiek przynajmniej wymyślił Powszechną Deklaracje Praw Człowieka...wszyscy ludzie rodzą się równi...mają prawo do życia...mają prawo do ochrony przed jakakolwiek dyskryminacją...itd

Myślę że kiedyś będziemy mieć siłę ponieść ciężar myślenia,wtedy powiemy bogom NIE.


To nie jest humanistyczne dziedzictwo, to dziedzictwo anabaptyzmu i baptyzmu. Tylko dzięki chrześcijaństwu dzisiaj liczy się nie tylko społeczeństwo, ale liczy się też jednostka.



#135088 Polemika: to miłość czy wrogość?

Napisano przez Czesiek on 2010-08-05, godz. 15:01 w Tematyka ogólna

Nie rozumiem tego, choć wiem co masz na myśli. Taki sposób postrzegania "miłości" i "łaski" bożej przekazywany w różnych formach w większości religii nie ma dla mnie sensu.
To, że masz możliwość zbawienia i dostąpienia łaski bożej, jest w takim razie uzależnione w największej mierze od miejsca urodzenia.
W Europie najłatwiej dostąpić łaski bożej.
W zabitej dechami wiosce gdzieś w środku Chin jest to praktycznie niemożliwe, a każdy przychodzący tam na świat człowiek jest skazany na potępienie i nigdy nie dostąpi daru łaski bożej.

Tyle tylko, że mitem jest to, iż Europa jest chrześcijańska a w Chinach nikt nie słyszał o Chrystusie. O ile pamięć mnie nie myli to do Indii (I lub IIw.) i do Chin (VIIw.) poselstwo Ewngelii dotarło szybciej niż do Polski.

To taki "boski plan" -to,że każdy jest do niczego?

nie to taki wybór rasy ludzkiej.