I Jesteś dzieckiem Boga
jest taki etap i ja go miałem, poczułem się dzieckiem Boga.
pamiętam jak biblię czytałem jak nową księgę, wydawało mi się, ze działa na mnie duch i odkrywam nową jakość treści słowa bozego, potem jakoś minęło to uczucie, poszedłem o krok dalej i pojąłem, że to również nie moja wina, ze istnieje książka, która daje tak wiele możliwosci interpretacji, stwarza taką mnogość nurtów opartych przeciez nie na faktach, tylko doswiadczeniach duchowych czyli emocjach, najbardziej delikatnych strukturach czlowieczej istoty, na tyle delikatnych, ze wręcz niebezpiecznych i jedyną ochroną przed kolejną niestabilnością, eksplozją nienawiści wynikłej z tychże emocji jest racjonalizm i rozum, wcale nie pozbawiający duchowosci, wręcz przeciwnie otwierający jej nowy wymiar.
w związku z dążeniem nowoczesnych społeczeństw do rozwoju indywidualizmu, wewnętrznego poszukiwania ja, religia chrzescijanska ewoluuje zgodnie z trendem. staje sie indywidualnym odbiorem boga, co raz czesciej spotykamy ludzi zniesmacznionych instytucjami religijnymi i kierującymi swoje uczucia w stronę osobistego kontaktu z bogiem. oczywiscie są grupy ludzi, które postrzegają to jako kolejny znak.
i tez dzieje sie tak między innymi w USA.
jak zawsze, znak musi być
ps. ten mój etap, to było takie puszczenie ojcowskiej ręki.
dam sobie radę sam, tato...