Skocz do zawartości


Zawartość użytkownika Roszada

Odnotowano 222 pozycji dodanych przez Roszada (Rezultat wyszukiwania ograniczony do daty: 2017-02-05 )



Sort by                Order  

#143142 Odwiedziny w domu

Napisano przez Roszada on 2011-10-19, godz. 10:05 w Zwyczaje Świadków Jehowy

Jura, Ty z wiarą w reinkarnacje daleko w chrześcijaństwie nie zajedziesz. Bo jeśli w nią wierzysz, to może jesteś Jezusem w kolejnym wcieleniu... Więc nie dogadamy się, ja Tobie nie uwierzę, a Jezusowi tak.



#142870 O używaniu JHWH w LITURGII

Napisano przez Roszada on 2011-09-23, godz. 17:54 w Imię Boże

To właściwie nic nowego, ale upowszechnienie dyrektywy papieża z 2008 r.

W LITURGII i przekładach LITURGICZNYCH nie używa się imienia JHWH, ale w przekładach pozaliturgicznych tak.
Biblie z imieniem Jahwe lub JHWH:

Kilkutomowa Biblia Poznańska:

wyd. I, 1974-1975;
wyd. II, 1982-1987;
wyd. III, 1991-1994 (dodruk 1999);
wyd. IV, 2003 (dodruk 2004).

Jednotomowa Biblii Poznańska:

wyd. I, 1998 (dodruki 2004, 2005, 2006, 2007, 2008 2009, 2010, 2011).

Komentarze do ST, które zawierają tekst biblijny, wydawane przez KUL od 1961 r. do dziś, też zawierają imię Jahwe (komentarz KUL do Księgi Wyjścia zawiera dodatek, tzn. rozdz. „Imię Boże Jahwe”).

Kilkakrotnie również wydawano dodruk II wydania Biblii Tysiąclecia z imieniem Jahwe.

Od 1992 roku rozpoczęto wydawanie wielotomowej Biblii Lubelskiej z imieniem Jahwe.

W 1997 roku ukazała się Biblia Warszawsko-Praska bp. K. Romaniuka. z imieniem Jahwe.

W 2006 roku rozpoczęto wydawać wielotomowy „Nowy Komentarz Biblijny” (Edycja św. Pawła), który zawiera tekst Biblii, a w nim nie imię Jahwe, ale jak w hebrajskim oryginale tetragram JHWH. Prócz tego w tomie dotyczącym Księgi Wyjścia (2009) znajduje się specjalny dodatek o tekście Wj 3:13-15, omawiający „problem pochodzenia i etymologii imienia JHWH” (s. 669).

W latach 2008-2010 wydano też Pismo Św. w kilku tomach z tzw. Prymasowskiej Serii Biblijnej (wyd. Vocatio). Jest to przekład interlinearny (międzywierszowy), który również oddaje imię Boga poprzez hebrajski tetragram JHWH.



#142869 O używaniu JHWH w LITURGII

Napisano przez Roszada on 2011-09-23, godz. 17:23 w Imię Boże

LIST DO KONFERENCJI EPISKOPATÓW NA TEMAT IMIENIA BOŻEGO

niedziela, 04 września 2011 16:50

Zgodnie ze wskazówkami Ojca Świętego i w porozumieniu z Kongregacją Nauki Wiary Kongregacja ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów uznaje za stosowne podać do wiadomości Konferencji Episkopatu następującą notę, dotyczącą tłumaczenia i wymawiania w kontekście liturgicznym imienia Bożego zawartego w świętym tetragramie, oraz dołączyć kilka wskazań.

I. Część wstępna
1. Słowa Pisma Świętego, zawarte w Starym i Nowym Testamencie, wyrażają prawdy, które przekraczają granice czasu i miejsca. Jest to słowo Boże wyrażone w słowie ludzkim, a dzięki temu słowu życia Duch Święty doprowadza wiernych do znajomości całej prawdy oraz sprawia, że słowo Chrystusa mieszka w wierzących w całym swym bogactwie (por. J 14,26; 16,12-15). Wszystkie współczesne tłumaczenia ksiąg biblijnych w zamierzeniu mają być wiernym i dokładnym przekładem tekstów oryginalnych, tak aby słowo Boże zapisane w świętych tekstach było strzeżone i przekazywane wiernie i w całości. Takie zobowiązanie literackie wymaga tłumaczenia tekstu oryginalnego jak najbardziej rzetelnie i dokładnie, bez opuszczeń ani dodatków do treści oraz bez wprowadzania objaśniających komentarzy lub parafraz, które nie należą do samego tekstu świętego.

Przy tłumaczeniu własnego świętego imienia Boga należy zachować najwyższą wierność i szacunek. W szczególności, jak podaje Instrukcja Liturgiam authenticam (nr 41):

„Zgodnie z niepamiętną tradycją, również [dosł. «już»] we wspomnianym przekładzie Septuaginty widoczną, imię Boga wszechmogącego, wyrażone po hebrajsku przez święty tetragrammat, po łacinie wyrazem «Pan», w każdym języku narodowym należy oddać wyrazem o tym samym znaczeniu”.

„Iuxta traditionem ab immemorabili receptam, immo in […] versione «LXX virorum» iam perspicuam, nomen Dei omnipotentis, sacro tetragrammate hebraice expressum, latine vocabulo «Dominus», in quavis lingua populari vocabulo quodam eiusdem significationis reddatur”].

Pomimo tak jasnego sformułowania w ostatnich latach przyjęło się używanie wymowy imienia własnego Boga Izraela, znanego jako święty lub boski tetragram, tak jak jest to zapisane czterema spółgłoskami alfabetu hebrajskiego w formie יהוה– JHWH. Zwyczaj jego wokalizacji spotyka się zarówno w lekturze tekstów biblijnych wziętych z lekcjonarzy, jak i w modlitwach oraz śpiewach, a występuje ono w różnych formach pisanych i mówionych, jak np. Yahweh, Yahwè, Jahweh, Jahwè, Jave, Jehovah [po polsku: Jahwe, Jehowa] itp.

Dlatego też naszym zamierzeniem jest wyłożenie w niniejszym liście pewnych istotnych kwestii, na których opiera się cytowana powyżej norma, oraz udzielić wskazówek, których należy w tej sprawie przestrzegać.

2. Czcigodna tradycja biblijna Pism świętych, znanych jako Stary Testament, ukazuje całą serię określeń Boga, wśród których widnieje święte imię Boże objawione w tetragramie JHWH (יהוה). Jako wyraz nieskończonej wielkości i majestatu Bożego uznawane było ono za niewymawialne i w związku z tym w lekturze tekstu świętego zastępowano je imieniem zamiennym Adonaj, co znaczy «Pan».

Greckie tłumaczenie Starego Testamentu, tak zwana Septuaginta, sięgająca ostatnich wieków poprzedzających erę chrześcijańską, konsekwentnie oddawało tetragram hebrajski greckim słowem Kyrios, co znaczy «Pan». Ponieważ tekst Septuaginty stanowił Biblię pierwszych pokoleń chrześcijan języka greckiego, w którym zostały również napisane wszystkie księgi Nowego Testamentu, ci sami wierzący z początków chrześcijaństwa nigdy nie wymawiali boskiego tetragramu. Podobna sytuacja miała miejsce wśród chrześcijan języka łacińskiego, których literatura zaczyna powstawać począwszy od końca II wieku, o czym zaświadcza najpierw Vetus latina, a następnie Wulgata św. Hieronima. Również w tych tłumaczeniach tetragram jest systematycznie zastępowany łacińskim słowem Dominus, odpowiadającym zarówno hebrajskiemu Adonaj, jak i greckiemu Kyrios. Dotyczy to także niedawnego wydania Nova Vulgata, którego Kościół używa w liturgii.

Fakt ten miał ważne konsekwencje dla nowotestamentowej chrystologii. Rzeczywiście, kiedy św. Paweł, w odniesieniu do Ukrzyżowanego pisze, że „Bóg Go nad wszystko wywyższył i darował Mu imię ponad wszelkie imię” (Flp 2,9), to ma na myśli nie żadne inne imię, lecz właśnie imię „Pan”, gdyż kontynuuje myśl w słowach: „[…] i aby wszelki język wyznał, że Jezus Chrystus jest Panem” (Flp 2,11; por. Iz 42,8: „Ja jestem PANEM – to jest moje imię” – Biblia paulistów). Przypisanie tego określenia Chrystusowi Zmartwychwstałemu odpowiada ni mniej, ni więcej, tylko ogłoszeniu Jego boskości. Tytuł ten w rzeczywistości jest używany zamiennie odnośnie do Boga Izraela i do Mesjasza w rozumieniu wiary chrześcijańskiej, chociaż nie należał do tytułów mesjańskich w Izraelu. W sensie ściśle teologicznym można go spotkać na przykład już w pierwszej Ewangelii kanonicznej (por. Mt 1,20: „[Józefowi] anioł Pański ukazał się we śnie”) i regułą jest również w cytatach pochodzących ze Starego Testamentu (por. Dz 2,20: „Słońce zmieni się w ciemności, […] zanim nadejdzie dzień Pański” [Jl 3,4]; 1 P 1,25: „Słowo Pana trwa na wieki” [Iz 40,8]). Natomiast we właściwym sensie chrystologicznym – poza przytoczonym fragmentem Flp 2,9-11 – można tu przypomnieć słowa z Rz 10,9 („Jeżeli więc ustami swoimi wyznasz, że Jezus jest Panem, i w sercu swoim uwierzysz, że Bóg Go wskrzesił z martwych, osiągniesz zbawienie”), 1 Kor 2,8 („[…] nie ukrzyżowaliby Pana chwały”), 1 Kor 12,3 („Nikt też nie może powiedzieć bez pomocy Ducha Świętego: «Panem jest Jezus»”) oraz częste wyrażenie określające chrześcijanina jako żyjącego „w Panu” (Rz 16,2; 1 Kor 7,22; 1 Tes 3,8 itd.).

3. Dlatego też unikanie ze strony Kościoła wymawiania imienia Bożego w formie tetragramu ma swoje podstawy. Oprócz przyczyny czysto filologicznej istnieje również powód związany z wiernością Tradycji kościelnej. Od początku jej istnienia święty tetragram nigdy nie był wypowiadany w środowisku chrześcijańskim ani przetłumaczony na żaden język, na jaki została przetłumaczona Biblia.

II. Ustalenia
W świetle tego, co zostało wyłożone, należy przestrzegać następujących wytycznych:

1. W celebracjach liturgicznych, w śpiewach i w modlitwach nie należy stosować ani wymawiać imienia Bożego w formie tetragramu JHWH.
2. W tłumaczeniach tekstu biblijnego na języki nowożytne, przeznaczonych do użytku liturgicznego w Kościele, należy postępować tak, jak to zostało zapisane w Instrukcji Liturgiam authenticam nr 41, tzn. tetragram Boży należy oddać odpowiednikiem Adonaj i Kyrios, czyli Signore, Lord, Seigneur, Herr, Señor, [po polsku: «Pan»] itp.

3. W środowisku liturgicznym, przy tłumaczeniu tekstów, w których słowo hebrajskie Adonaj oraz tetragram JHWH leżą obok siebie, należy przetłumaczyć Adonaj słowem «Pan», a dla tetragramu JHWH stosować formę «Bóg» – zarówno w greckiej Septuagincie, jak i w łacińskiej Wulgacie.



W siedzibie Kongregacji ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów, 29 czerwca 2008 r.

+ kard. Francis Arinze

Prefekt Kongregacji

+ abp Albert Malcolm Ranjith

Sekretarz Kongregacji

Tłumaczenie własne na podstawie: LIST DO KONFERENCJI EPISKOPATÓW NA TEMAT IMIENIA BOŻEGO na stronie Episkopatu Polski



#142857 Nowe nazewnictwo Towarzystwa Strażnica związane ze „studium książki...

Napisano przez Roszada on 2011-09-23, godz. 11:12 w Nowinki doktrynalne Towarzystwa Strażnica

Nowe nazewnictwo Towarzystwa Strażnica związane ze „studium książki” i „nadzorcami”.

ZBOROWE STUDIUM BIBLII

Ponieważ zarzucano głosicielom Towarzystwa Strażnica, że nie studiują „Biblii”, lecz „książki”, zmieniono niedawno to nazewnictwo:

„Począwszy od 1 stycznia 2009 roku zborowe studium książki będzie się odbywać razem z teokratyczną szkołą służby kaznodziejskiej i zebraniem służby. Nazwa ‚zborowe studium książki’ zostanie zmieniona na ‚zborowe studium Biblii’” („Nasza Służba Królestwa” Nr 10, 2008 s. 1).

„Zborowe studium Biblii. Zebranie to będzie przypominało studium Strażnicy.” (jw. s. 1).

Nic się więc nie zmienia! Tylko nazwanie tej czynności.

Kiedyś jednak nie nazywano tego „studium książki”, ale „studiowaniem Wykładów Pisma Świętego”.
Za czasów Russella (zm. 1916) pisano o tym następująco w artykule pt. „Czy czytanie »Wykładów Pisma Świętego« jest studiowaniem Biblii?” (IS THE READING OF "SCRIPTURE STUDIES" BIBLE STUDY?):

„Jeśli sześć tomów Wykładów Pisma Świętego jest praktycznie Biblią uporządkowaną przedmiotowo z podanymi biblijnymi tekstami dowodowymi, możemy bez popełnienia niewłaściwości nazwać tomy: Biblią w uporządkowanej postaci. Należy powiedzieć, że tomy są nie tylko komentarzami Biblii. Praktycznie są one samą Biblią, ponieważ nie przejawia się w nich dążenie do budowania jakiejś doktryny (...) Dalej, nie tylko widzimy, że ludzie nie mogą zrozumieć Boskiego Planu przez studiowanie samej Biblii, ale obserwujemy również fakty, iż jeśli ktoś odkłada Wykłady Pisma Świętego nawet po korzystaniu z nich, zapoznaniu się z nimi, po czytaniu ich przez dziesięć lat, jeśli wówczas odkłada i ignoruje je, korzystając tylko z Biblii, to chociażby używał Biblii ze zrozumieniem przez dziesięć lat - nasze doświadczenie pokazuje - w ciągu dwóch lat pogrąży się w ciemnościach. Z drugiej strony, jeśli ktoś czytałby tylko Wykłady Pisma Świętego z cytowanymi odnośnikami biblijnymi, a nie przeczytałby ani jednej strony Biblii jako takiej, wówczas po dwóch latach byłby w świetle prawdy, ponieważ miałby światło Pisma Świętego” (ang. Strażnica 15.09 1910 s. 298; tekst polski wg czasopisma „Teraźniejsza Prawda” Nr 358, XI 1985 r. wydawanego przez Świecki Ruch Misyjny „Epifania”).
Patrz też „Świt Królestwa Bożego i Wtórej Obecności Jezusa Chrystusa” Nr 4, 1975 wydany przez Stowarzyszenie Badaczy Pisma Świętego.

„Wykłady Pisma Świętego są, że się tak wyrażę, Biblią w formie uporządkowanych przedmiotów. Czytając ‘Wykłady Pisma Świętego’ czytacie Biblię. Ci, którzy czytają Biblię w ten sposób, mogą zyskać o wiele więcej znajomości. Dorywcze czytanie Biblii nie daje tyle informacyj co przedmiotowe badanie” („Co kaznodzieja Russell odpowiadał na zadawane jemu liczne pytania” 1947 [ang. 1917] s. 207).
Por. ang. Strażnica 01.07 1957 s. 414-415.

Widać, że ze zmianą „studium książki” na „studium Biblii” Towarzystwo Strażnica wraca do starego utożsamiania „Wykładów Pisma Świętego” z Biblią. I na dodatek z ‘przewagą’ tych pierwszych nad Pismem Świętym.

Pierwszą książką, która miała zamieszczone pytania do każdego paragrafu (jak dzisiejsze książki) była wydana w roku 1921 „Harfa Boża”, o której napisano:

„HARFA BOŻA napisał Sędzia J. F. Rutherford (...) przez wielu czytelników jest ona poczytana jako najlepsza książka na świecie, następna po Biblji. (...) Ona nie jest pisana w sposób techniczny, ani też nie zawiera w sobie treści teologicznej” („Rząd” 1928 s. 363).

A co o dzisiejszych publikacjach uczy Towarzystwo Strażnica? Otóż też prawie że zrównuje je z Biblią. Jedno z czasopism podaje, że pouczenia prezentowane w literaturze organizacji pochodzą „od Jehowy”:

„Literatura ta jest oparta na Słowie Bożym, dlatego podawane w niej pouczenia nie pochodzą od ludzi, lecz od Jehowy” (Strażnica 15.09 2010 s. 13).


KOORDYNATOR GRONA STARSZYCH.

Od roku 2009 zmieniono też nazwę ‚proboszcza‘ zboru, to znaczy „nadzorcy przewodniczącego”:

„Od 1 stycznia 2009 roku przestaniemy się posługiwać określeniem ‚nadzorca przewodniczący‘. Brat sprawujący tę funkcję będzie odtąd nazywany ‚koordynatorem grona starszych‘.” („Nasza Służba Królestwa” Nr 11, 2008 s. 3).

Wydaje się, że po raz pierwszy określenie „nadzorca przewodniczący” (ang. presiding overseer) pojawiło się w ang. Strażnicy 01.08 1963 s. 471 oraz w jej polskim odpowiedniku:

„Młodzi mają być poddani starszym, niewiasty mężczyznom, poszczególni członkowie zamianowanym sługom, słudzy pomocniczy przewodniczącemu nadzorcy [ang. presiding overseer]” (Strażnica Nr 10, 1964 s. 12).

Wcześniej pisano o „głównym nadzorcy” (ang. principal overseer):

„W Społeczeństwie Nowego Świata głównym nadzorcą [ang. principal overseer] w miejscowym zborze jest sługa zboru [ang. congregation servant]” (Strażnica Nr 4, 1957 s. 14 [ang. 01.01 1957 s. 22]).

Czy w Biblii ŚJ występuje określenie „koordynator”? O „nadzorcach” jest mowa, ale o „głównych” czy „przewodniczących”?



#142797 Najnowsza książka Włodzimierza Bednarskiego o ŚJ już w sprzedaży

Napisano przez Roszada on 2011-09-20, godz. 15:44 w Książki na temat ŚJ

Teraz dodatkowo do netu została wstawiona jeszcze pełna wersja polska książki

http://www.piotrandr...wdopodobny.html


Cieszę się, że udało mi się opracować zarówno polską jak i angielską (z pomoca tłumacza) wersję wspomnianej książki.
Zaznaczam, że edycja elektroniczna z 2011 r. została trochę rozszerzona w stosunku do wersji papierowej z 2009 r..



#143467 MAM CZASAMI TAKIE FANTAZJE... - WCHODZĘ NA SALĘ ŚWIATKÓW JECHOWY I ...

Napisano przez Roszada on 2011-11-26, godz. 13:23 w Świadectwa, wymiana doświadczeń

Mam nadzięję, że takiej porady nie udziela psycholog katolik...


Gościu mylisz mnie z kimś.
Nigdy nie byłem i nie będę psychologiem.
Sam chyba musisz iść do psychologa w związku z tym.



#143462 MAM CZASAMI TAKIE FANTAZJE... - WCHODZĘ NA SALĘ ŚWIATKÓW JECHOWY I ...

Napisano przez Roszada on 2011-11-26, godz. 11:09 w Świadectwa, wymiana doświadczeń

to jest straszne,wsród tylu ludzi jestes sam,słyszysz piekne hasła a jak przyjdzie co do czego to sa tylko puste słowa.Dobrze to ujałes głos wołajacego na pustyni.Nie warto nikomu ufac ,nie warto w nic wierzyc ,więc po co życ?



Na chwałę Bożą!



#142874 Lucyfer to nie szatan!

Napisano przez Roszada on 2011-09-24, godz. 08:44 w Nowinki doktrynalne Towarzystwa Strażnica

Lucyfer to nie szatan! Wyjaśnienie z 2002 roku.

Przez dziesiątki lat Towarzystwo Strażnica stosowało określenie „Lucyfer” dla nazwania diabła. Jednak w roku 2002 pojawił się artykuł, który wskazywał Świadkom Jehowy to, że termin Lucyfer nie jest imieniem szatana. Było to w cyklu „Pytania czytelników”. Oto najważniejsze słowa z tego tekstu:

„Najwyraźniej więc słowo »Lucyfer« odnosi się nie do istoty duchowej, lecz do kogoś z ludzi (Izajasza 14:4, 15, 16). (...) Jednakże Biblia nigdzie nie nazywa Szatana Lucyferem” (Strażnica Nr 18, 2002 s. 30).

Ponieważ artykuł ten pojawił się dopiero w roku 2002, więc z tego powodu wielu nowych Świadków Jehowy i ich adwersarzy sądziło, że publikacja ta jest objawem ‘nowego światła’ w nauce Towarzystwa Strażnica. Jednak tak nie jest, gdyż pierwszy raz zanegowano imię Lucyfer w angielskiej Strażnicy z 1 marca 1957 roku na stronie 159. Choć artykuł ten nie ukazał się wtedy po polsku, to jednak powtórzono go prawie bez większych zmian właśnie w roku 2002 w cytowanej Strażnicy (art. „Czy Biblia nazywa Szatana Lucyferem?”).
Jak widać polscy Świadkowie Jehowy musieli czekać wiele lat na ukazanie się ‘sprostowania’ ich nauki w Strażnicy.
Wydaje się, że powodem zmiany tego zapatrywania przez Towarzystwo Strażnica była chęć odróżnienia się od reszty chrześcijaństwa, które czasem używa imię Lucyfer.
Mało tego Towarzystwo Strażnica zaczęło wręcz zwalczać innych ludzi, którzy używają tego określenia. Dziwne to, bo ono samo setki, jeśli nie tysiące razy, zastosowało imię Lucyfer wobec diabła w swych wcześniejszych publikacjach. Oto krytyczne słowa Świadków Jehowy o Lucyferze, które znają dawniejsi głosiciele, gdyż pochodzą z roku 1978, bo taki fragment ukazał się wiele lat temu:

„Lud Jehowy również musi przytaczać wersety z należącą pieczołowitością, aby w działalności głoszenia i nauczania przedstawiać Słowo Boże poprawnie. Weźmy na przykład pod rozwagę spotykane czasem twierdzenie, jakoby jedno z imion nadanych szatanowi Diabłu brzmiało Lucyfer. Na dowód tego cytują niektórzy Księgę Izajasza 14:12-16. Według przekładu ks. Jakuba Wujka czytamy w wierszu dwunastym: ‘Jakżeś spadł z nieba, Lucyferze, któryś rano wschodził? Jak upadłeś na ziemię, któryś ranił narody?’ Wyraz ‘Lucyfer’ jest przeniesionym z łaciny odpowiednikiem hebrajskiego hehlel’ - ‘jaśniejący’. Użyte w tym miejscu słowo hehlel’ nie jest imieniem własnym ani tytułem, lecz raczej terminem określającym wspaniałą pozycję, którą zajmowała dynastia królów babilońskich wywodzący się od Nabuchodonozora. Nie byłoby słusznym twierdzenie, jakoby Szatan Diabeł był tym, kogo nazwano tu Lucyferem, i jakoby tak brzmiało jedno z jego imion. (...) Chociaż więc król Babilonu odzwierciedlał postawę swego ojca, Diabła, to jednak słowo Lucyfer nie jest imieniem nadanym Szatanowi Diabłowi. Należyte wykładanie ‘słowa prawdy’ wyposaża nas do przekazywania jasnych wypowiedzi Boga tak, jak je znajdujemy na kartach Biblii” (Strażnica Rok XCIX [1978] Nr 16 s. 9).

Wydaje się, że w pewnym okresie (aż do 1957 r.) Świadkowie Jehowy wręcz uwielbiali używać słowo „Lucyfer”.
Przykładowo w broszurze pt. „Aniołowie” z 1934 r. na jednej tylko małej stronie 7-mej występuje ono aż 6 razy (dla porównania imię Jehowa 2 razy, imię Jezus 2 razy, Bóg 2 razy).
W książce pt. „Światło” (2 tom) z 1930 r. na stronie 321 użyto je 8 razy (!). Czyżby J. Rutherford (zm. 1942) chciał się przez to odróżnić od innych grup badaczy, którzy uczyli tak jak C. T. Russell (zm. 1916) i nie używali prawie tego imienia?
A może ono tak bardzo spodobało się drugiemu prezesowi Strażnicy, że postanowił je używać częściej niż określenia diabeł i szatan? Nawet nazwał on Lucyfera jakby ‘bratem’ Logosa, co zobaczymy poniżej.
Oto ponad 10 przykładów stosowania przez Towarzystwo Strażnica słowa „Lucyfer” z lat 1921-1957 (1961):

„Istota ta nie zawsze była Szatanem. Pierwotnie była doskonałą i piękną, jak gwiazda niebieska. Jej pierwotna nazwa była Lucyfer. Prorok Ezechiel mówi o nim, że był ‘cherubinem nakrywającym’, co wskazuje, iż posiadał władzę nad innymi. Dalej prorok pisze: ‘(...)’ (Ezechiel 28:14, 15). I określa go, jako piękną istotę: ‘(...)’ - Ezechiel 28:13” („Harfa Boża” 1921 s. 30; por. s. 36-37).

„Lucyfer, potężna anielska istota był w Edenie, w ogrodzie Bożym (Ezechyjel 28:13). Dowiedział się on, że człowiekowi została udzielona moc i prawo napełniania ziemi i ustanowienia rządu. Pycha go ogarnęła i on rzekł: ‘Będę równy Najwyższemu’ (Izajasz 14:12-14)” („Pożądany rząd” 1924 s. 8).

„Jehowa dał swemu synowi Lucyferowi panowanie nad człowiekiem. Lucyfer był więc księciem. Lecz od czasu buntu Lucyfera panowanie jego nad człowiekiem stało się niesprawiedliwe i dlatego też bezprawne” („Rząd” 1928 s. 92; por. s. 112).

„Imiona trzech potężnych istot, w niem wykazane znakomitemi, są: Ojciec Jehowa, Logos i Lucyfer, Jego synowie. Syn Lucyfer zorganizował i prowadził bezbożny bunt, którego Jehowa nie powstrzymuje, aż nadchodzi nato słuszny czas, a wtedy On wchodzi w drogę i poskramia ów bunt i buntowników. Przez swego lojalnego Syna, Logosa, Bóg w zupełności wyzwala ludzkość...” („Wyzwolenie” 1929 s. 5 – Przedmowa; por. s. 15-16).

„W czasie stworzenia człowieka Lucyfer był członkiem organizacji Bożej, a w tej organizacji piastował urząd, na który był pomazany. (...) Jest napisane, że Jehowa oświadczył o Lucyferze: ‘Tyś był Cherubinem pomazanym, nakrywającym; jam cię wystawił, byłeś na górze Bożej świętej’ (Ezechjela 28:14). (...) Z Pisma Św. zdaje się jasno wynikać, że Lucyfer był najwyższym urzędnikiem pewnego oddziału organizacji Bożej i że mu podporządkowane były inne duchowe stworzenia czyli aniołowie, następnie, że jego organizacja miała szczególnie do czynienia z człowiekiem na ziemi” („Aniołowie” 1934 s. 6-7).

„Pożądanie Lucyfera było zuchwałe i nieprzystojne; stał się chciwym i przestał miłować Boga. W tym przestąpił prawo Boże. Tego dowodzą następujące słowa Pisma Św., odnoszące się do stanowiska Lucyfera po popełnieniu przezeń tego wielkiego przestępstwa: ‘Jakoż to, żeś spadł z nieba (poniżony i zniesławiony), o jutrzenko, która wschodzisz rano! (...)’ (Izajasza 14:12-15). Chciwość popchnęła szatana do tego wielkiego grzechu. Następujący werset nadmienia koniec jego karjery: ‘O ty, który mieszkasz nad wodami wielkiemi! o bogaty w skarby! przyszedł koniec twój, kres łakomstwa twego’ (Jeremiasza 51:13)” („Bogactwo” 1936 s. 141).

„Bóg dał człowiekowi władzę nad niższym stworzeniem zwierzęcym i ustanowił Lucyfera, stworzenie niebieskie, aby był panem nad ludźmi (1 Mojż. 1:26; Ezech. 28:14; Iz. 14:12-17). (...) Lucyfer zapragnął uwielbienia dla siebie (Jer. 51:13)” („Faszyzm czy wolność” 1939 s. 39).

„Bieg Lucyfera stał się ‘drogą wężową na skale’ (Przypowieści Sal. 30:19). On obserwował cześć i szacunek jaki człowiek oddawał Bogu, przeto Lucyfer pożądał tą cześć dla siebie. (...) Jest proroczo napisane w proroctwie Izajasza 14:12-14: ‘Jakoż to, żeś spadł z nieba, o (ang. Lucyferze, synu zaranny) jutrzenko! (...)’.” („Prawda was wyswobodzi” 1946 s. 78).

„Szatan diabeł bez literalnych krat żelaznych, uwięził umysły ludzi, a w celu przeszkodzenia jakiemukolwiek wyłamaniu się z tego więzienia, ma on wielu widzialnych nadzorców więziennych, którzy strzegą jego duchowych więźni. Ten diabelski Lucyfer jest znany jako ten, który ‘więźniom swoim nie otwierał ciemnicy’ - wskutek tego, jego dozorcy więzienni nie mają klucza, żeby pootwierać cele” (Strażnica Nr 17, 1950 s. 2 [ang. 01.06 1950 s. 163]).

„Następnie proroctwo Izajasza mówi nam, jaką formę przybrało to okazanie nieprawości w umyśle i sercu Szatana (Lucyfera) tysiące lat później, kiedy Babilon stał się trzecią potęgą światową” (Strażnica Nr 20, 1955 s. 10 [ang. 15.03 1954 s. 186]).

Po powyższej publikacji jeszcze raz Lucyferem nazwała szatana wydana w roku 1954 książka pt. „Niech Bóg będzie prawdziwy”. Również jej kolejna edycja z ok. 1957 roku zawiera ten sam tekst. Mało tego, posiada go też jeszcze polonijna edycja tej książki z roku 1961! A przecież Towarzystwo Strażnica w roku 1957 odrzuciło imię szatana „Lucyfer”. Oto te ostatnie słowa:

„W rzeczywistości jednak poniższe słowa, skierowane do ‘króla babilońskiego’, odnoszą się do Szatana Diabła, który w swojej organizacji sam siebie uczynił Lucyferem” („Niech Bóg będzie prawdziwy” 1954, 1961 rozdz. VIII, par. 13).

Ciekawe, że powyższe słowa sugerują, że szatan nabrał z czasem imię Lucyfer, natomiast starsze publikację mówią o tym, że on utracił te imię zaraz po grzechu, na rzecz określeń szatan, diabeł (patrz powyżej).



#142856 Likwidacja zborowego studium książki w domach ŚJ

Napisano przez Roszada on 2011-09-23, godz. 11:10 w Nowinki doktrynalne Towarzystwa Strażnica

Likwidacja zborowego studium książki w domach ŚJ.

Od 2009 r. Towarzystwo Strażnica zlikwidowało popularne wśród ŚJ studium książki, podając taki komunikat:

"W tygodniu od 21 do 27 kwietnia 2008 roku podano we wszystkich zborach ciekawe ogłoszenie: „Począwszy od 1 stycznia 2009 roku zborowe studium książki będzie się odbywać razem z teokratyczną szkołą służby kaznodziejskiej i zebraniem służby. Nazwa ‚zborowe studium książki’ zostanie zmieniona na ‚zborowe studium Biblii’”." ("Nasza Służba Królestwa" Nr 10, 2008 s. 1).

Po prostu przeniesiono te spotkanie grupowe do zboru, gdzie zbierają się wszyscy ŚJ, a nie mniejsze ich grupy.

Oto motywy Towarzystwa Strażnica dla tej zmiany:

"Wiemy, Drodzy Bracia i Siostry, że zmagacie się z licznymi trudnościami — na przykład ekonomicznymi — i nie pozwalacie, by zburzyły one jedność i miłość panujące w Waszych rodzinach. Niektórym z wielkim trudem przychodzi regularne i lojalne popieranie dzieła głoszenia o Królestwie oraz uczestniczenie w innych dziedzinach działalności zborowej. Właśnie dlatego po wielu naradach połączonych z modlitwami postanowiliśmy wprowadzić od 1 stycznia 2009 roku pewne zmiany w harmonogramie zebrań zborowych. Ufamy, że odniesiecie z nich pełną korzyść, poświęcając więcej czasu na studium osobiste i rodzinne" ("Rocznik Świadków Jehowy 2009" s. 4).



#142876 Kwestie dotyczące krwi

Napisano przez Roszada on 2011-09-24, godz. 08:48 w Nowinki doktrynalne Towarzystwa Strażnica

Kwestie dotyczące krwi.

Skorowidz tematyczny (1986-2009) zamieszczony na płycie Watchtower Library 2010, umieścił sprawy „frakcji krwi” i „wykorzystania własnej krwi” pod hasłem Daty, w dziale „Kształtowanie się wierzeń”, a więc zaliczył ją do „nowych świateł”, wprowadzonych w roku 2000. Napisano w nim:

„2000:
frakcje krwi: w00 15.6 29-31
wykorzystanie własnej krwi: w00 15.10 30-31; w00 15.12 30”.

We wskazanych publikacjach podano:

„Świadkowie Jehowy nie zgadzają się na przetoczenie krwi pełnej oraz jej podstawowych składników. (...) Natomiast jeśli chodzi o poszczególne frakcje tych składników, każdy chrześcijanin musi sam z modlitwą wnikliwie to rozważyć i podjąć świadomą decyzję” (Strażnica Nr 12, 2000 s. 31).

„Jak Świadkowie Jehowy zapatrują się na zabiegi medyczne z wykorzystaniem krwi własnej pacjenta? Kierując się zasadami biblijnymi, Świadkowie Jehowy nie oddają własnej krwi z zamiarem późniejszego jej przyjęcia. Każdy chrześcijanin sam decyduje, co się stanie z jego krwią podczas zabiegu chirurgicznego, badań medycznych czy leczenia. Powinien brać pod uwagę to, co Biblia mówi o krwi, oraz pamiętać, że całkowicie oddał się Bogu” (Strażnica Nr 24, 2000 s. 30).

A jak uczyło wcześniej Towarzystwo Strażnica?

FRAKCJE KRWI

Za czasów prezesa N. Knorra (zm. 1977) nie pozwalano głosicielom na przyjmowanie „frakcji krwi”:

„Czy przez takie używanie krwi w medycynie wykracza się przeciw prawu Bożemu? Czy podtrzymywanie życia przez przetaczanie krwi, osocza (plazmy) lub czerwonych krwinek czy też innych składników krwi jest czymś niewłaściwym? Tak!” (Strażnica Nr 6, 1962 s. 4).
w angielskim odpowiedniku tej publikacji zamiast słów „innych składników krwi” jest zwrot various blood fractions, tzn. różnych frakcji krwi (ang. Strażnica 15.09 1961 s. 558);

„chrześcijanin dokładnie wie, co ma czynić, gdyż zasadzie tej podlega nie tylko krew jako taka, lecz też wszystko, co z krwi jest wytwarzane” (Strażnica Nr 2, 1964 s. 9).

Za czasów prezesa F. Franza (zm. 1992) etapami zezwalano na niektóre z frakcji krwi np. zawarte w lekach:

„Przyznać trzeba, że medycyna coraz bardziej odwraca się od stosowania transfuzji pełnej krwi. Dzieli się natomiast krew ludzką na podstawowe składniki, które mogą być przetaczane — krwinki czerwone, krwinki białe, płytki krwi oraz plazmę. Wyraziliśmy na ten temat opinię: »Wierzymy, że użycie krwi do transfuzji [mającej podtrzymać życie] lub zastosowanie jakiegoś składnika krwi w podobnym celu jest wyraźnie sprzeczne z biblijnym nakazem, by się ‛powstrzymywać od krwi’ (Dzieje 15:20)«.
Cóż jednak wypada powiedzieć o przyjmowaniu zastrzyków surowicy, stosowanych na przykład przeciwko błonicy, tężcowi, wirusowemu zapaleniu wątroby, wściekliźnie, hemofilii (krwawiączce) i niezgodności czynnika Rh? Wydaje się, że leży to jakby w »strefie pogranicznej«. Niektórzy chrześcijanie uważają, że przyjęcie niewielkiej ilości środka krwiopochodnego dla takich celów nie jest przejawem zlekceważenia prawa Bożego; sumienie im na to zezwala. (...). Inni jednak ze względu na sumienie czują się zobowiązani do odtrącenia zastrzyków surowicy, ponieważ zawierają krew, chociaż tylko w maleńkiej ilości. Dlatego daliśmy wyraz stanowisku, że tę kwestię każdy musi rozstrzygnąć osobiście. Zachęcamy wszystkich, by starali się mieć czyste sumienie i żywo reagowali na pouczenia zawarte w Słowie Bożym” (np. Strażnica Rok C [1979] Nr 5 s. 22-23; por. „Jak krew może ocalić twoje życie?” 1990 s. 27).

WYKORZYSTANIE WŁASNEJ KRWI

Właściwie trudno dostrzec czym różni się nauka z roku 2000 od wcześniejszej. Może tylko słowami, że „każdy chrześcijanin sam decyduje, co się stanie z jego krwią podczas zabiegu chirurgicznego, badań medycznych czy leczenia”. We wcześniejszych publikacjach trudno znaleźć takie ‘zastrzeżenie’:

„Czy byłoby słuszne, żeby oddany Bogu chrześcijanin pozwolił sobie pobrać nieco własnej krwi, aby później przy operacji wprowadzić ją z powrotem do swego ciała, chociaż przyjmowanie cudzej krwi drogą transfuzji jest sprzeczne z Pismem Świętym?
Według przepisów Biblii krew, którą wypuszczono z ciała, musiała być wylana na ziemię jak woda i zasypana. (...) Miało tak być dlatego, że we krwi jest życie i że przelana krew jest świętą w oczach Jehowy Boga. Przymierze co do świętości krwi, które zostało ustanowione po potopie, obowiązuje po dziś dzień i odnosi się zarówno do krwi zwierząt, jak i ludzi, niezależnie od tego, czy chodzi o krew własną, czy cudzą. Wobec tego pobieranie komuś krwi, przechowywanie jej i ponowne wpuszczenie jej potem w krwiobieg nawet tej samej osoby byłoby naruszeniem zasad biblijnych co do sposobu postępowania z krwią. - 1 Mojż. 9:4-6. Jeżeli natomiast podczas operacji nastąpi upływ krwi i krew ta zostanie w jakikolwiek sposób natychmiast wprowadzona z powrotem do ciała, nie można nieć nic przeciwko temu. Ze stanowiska biblijnego byłoby również dozwolone, by podczas zabiegu chirurgicznego na pewien czas przy pomocy jakiegoś urządzenia wyłączyć z krwiobiegu część ciała lub poszczególny organ, ponieważ w tym wypadku krew puszczona poza organizm pacjenta płynie przez aparat natychmiast z powrotem do jego ciała. Gdyby jednak krew miała być przechowywana - choćby tylko przez krótki czas - byłoby to już naruszeniem prawa” (Strażnica Nr 21, 1960 s. 16).

„Lekarze powiadają, że można przed operacją pobrać od pacjenta trochę krwi i przechować ją na wypadek, gdyby podczas zabiegu potrzebna była transfuzja. Jak chrześcijanin powinien się zapatrywać na takie użycie własnej krwi? (...) Toteż jeśli pracownicy służby zdrowia proponują chrześcijaninowi, żeby się zgodził na pobranie pewnej ilości jego krwi i przechowanie jej w banku krwi dla ewentualnego późniejszego przetoczenia, nie jest on pozbawiony wskazówek biblijnych co do właściwego zachowania. Może wspomnieć, że starożytnym Izraelitom powiedziano, aby krew opuszczającą organizm ‛wylano na ziemię jak wodę’, co dowodzi, iż należy do Boga i nie może służyć podtrzymaniu życia żadnego stworzenia (Powt. Pr. 12:24). Może też powołać się na wyraźny nakaz ‛powstrzymywania się od krwi’, jaki otrzymali chrześcijanie. Uwzględniwszy to wszystko, jak sługa Boży mógłby pozwolić, by jego krew gromadzono w banku krwi celem późniejszego przetoczenia jemu bądź innej osobie?” (Strażnica Rok C [1979] Nr 5 s. 22).

„Pamiętaj, że Jehowa nakazuje nam powstrzymywać się od krwi. Oznacza to, iż w żadnym wypadku nie wolno wprowadzać do organizmu krwi innych ludzi czy nawet własnej krwi, którą gdzieś przechowano (Dzieje 21:25). Prawdziwi chrześcijanie nie godzą się więc na transfuzję” („Czego wymaga od nas Bóg?” 1996 s. 25).



#143344 Jezus człowiek

Napisano przez Roszada on 2011-11-05, godz. 18:26 w Trójca

Dziękuję za szerokie wyjaśnienie.
Niestety angielskim posługuję się za pomocą tłumaczy, a odczytywanie staropolszczyzny nie daje mi satysfakcji, a i można źle zrozumieć kwestie których się nie zna.
Miałem przygody już z różnymi wyznawcami (np. Hare Kryszna), że bez znajmości ich języka trudno było się dogadać z nimi, a oni nie potrafią już używać słów zrozumiałych dla ogółu. Podobnie trudno było się porozumieć z epifanistami, gdyż ich język też tylko dla wtajemniczonych.



#143200 Jezus człowiek

Napisano przez Roszada on 2011-10-21, godz. 09:05 w Trójca

A mi ciągle powraca pytanie jak WTS rozwiązuje problem Jezusa raz przez małe "b", a raz przez duże "B". Przecież Biblia ŚJ tak uczy:

"bogiem był Słowo" J 1:1;
"mój Pan i mój Bóg" J 20:28;

„jednorodzony bóg, który zajmuje miejsce u piersi Ojca” J 1:18;
„Cudowny Doradca, Potężny Bóg, Wiekuisty Ojciec, Książę Pokoju” Iz 9:6;

„chociaż jesteś człowiekiem, czynisz siebie bogiem” J 10:33.
„nazywał Boga swoim Ojcem, czyniąc się równym Bogu” J 5:18.

Czyżby WTS a za nim Gambit uważało, że Jezus jako człowiek był "bogiem", a jako Syn Boży był Bogiem?
Jeśli tak, to WTS i Gambit niedaleko jest od wykładni KK
.

Proszę też o opinię, jak by rozumiał intencję WTSu, Perpureus. Ja naprawdę nie potrafię zrozumieć toku rozumowania WTSu. Może osoba z obozu antytrynitarianskiego, a nie należąca do WTSu jakoś to rozumie inaczej niż my i ŚJ.
Wydaje mi się, że Budny czy Czechowic mieli bardziej uporządkowane nauki pod tym względem. Czytałem kiedyś Rozmowy Krystiańskie (może przekręciłem tytuł), ale niewiele pamiętam już z tego.



#143234 Jezus człowiek

Napisano przez Roszada on 2011-10-24, godz. 08:37 w Trójca

Dzięki za szerokie info.
Ale zdaje się, że Budny był sabatarianinem?
Prócz tego, polska Jednota Braci Polskich obchodzi szabat. Sami mi to mówili i pisali, wyrazając się dość krytycznie o Czechowicu i jego wypowiedzi. Mało tego mają dośc oryginalna naukę, że Jezus zmartwychwstał w sobotę, a nie w niedzielę.

Druga sprawa to chciałbym zapytać o Ducha Św. W swoim artykule kiedyś napisałem, że dyskutowali "Czy należy modlić się do Ducha Św. (w samym swym początku w 1561 r.)"
Chciałbym zapytać jak wykształciła się nauka Braci Poslkich co do Ducha Św.?
Za kogo Go uważali początkowo, a jak później rozumieli. Czy dziś wszyscy unitarianie tak samo wierzą?

Np. wspomniana Jednota Braci Polskich uważała Go za anioła na podstawie dwóch tekstów Dz 10:3, 7 i 19 o "aniele" i "Duchu".



#143362 Jezus człowiek

Napisano przez Roszada on 2011-11-08, godz. 20:33 w Trójca

No właśnie, jako TYLKO człowiek nie popełnił grzechu?
A może więcej takich mogło być (jak uczy KK o Marii), skoro ludziom takim zwykłym jak Jezus zdarza się nie grzeszyć?
Bez preegzystencji bezgrzeszny? Zastanawiające?



#143209 Jezus człowiek

Napisano przez Roszada on 2011-10-21, godz. 16:37 w Trójca

Dziękuję za opinię i za chęć udostępnienia materiałów. Niestety obecnie brak czasu nie pozwala mi zgłębiać tak szczegółowo zagadnień związanych z tymi teologami antytrynitariańskimi. A może, jeśli kiedyś najdzie mnie chęć, to zgłoszę się.
Zresztą raczej 'grzebie' w wiekach I-III, ewentualnie do IV wieku. Nie sposób wszystkiego trawić i 'przerabiać'.

Jeszcze proszę o dwa słowa na temat Chmaja, który pisywał o Braciach Polskich. Kiedyś przymierzałem się do tego autora, ale znów inne 'pisarstwo' odciągnęło mnie od niego.
Ewentualnie kto ze strony katolickiej najrzetelniej opisywał ostatnio Braci Polskich czy ich teologię.



#143334 Jezus człowiek

Napisano przez Roszada on 2011-11-05, godz. 10:58 w Trójca

Jednak ja zawsze uważałem, że Bracia Polscy, jako pewna enklawa, powinni być bardziej zgodni ze sobą. Nie byli przeciez aż tak wielka populacją, a ileż u nich sporów chrystologicznych. Wiem, że Piotr żył w początkach Braci Polskich, kiedy dopiero kształtowała się doktryna.

Jednak jesli chodzi o "przyjaciół" pozostaję przy swoim. Posyłam link i prosze zobaczyć, że Justyn wielokrotnie nazywa Żyddów z którymi dyskutuje "przyjaciółmi". Nie z powodu jakiejś mojej fobii to piszę ale z powodu obserwacji tekstu.

http://www.pgsiedlce...nty/justyn4.htm

Tertulina nie przytoczyłem dla jakiejś polemiki, ale dlatego, że przypomniał mi sie ten fragment. Nie dla słowa "heretycy" przytoczyłem te słowa ale dla ukazania kolejnego świadectwa o antytrynitaryzmie.



#143236 Jezus człowiek

Napisano przez Roszada on 2011-10-24, godz. 16:46 w Trójca

Dzięki za szeroki wykład!
Jestem jednak zawiedziony, że wśród Braci Polskich było takie 'wolnomyślicelstwo' co do Ducha Św. Wyobrażałem sobie, że w pewnym momencie zwołali jakiś synod i ustalili tak, a tak, należy na podstawie Pisma wierzyć. Myślałem, że to iż byli atakowani sprawi wielką spójność doktrynalną. Ale z drugiej strony jednak działała jakaś funkcja wykluczenia, jak choćby za judaizowanie.

A czy Servet może być zaliczany do unitarian? Czy różnił się od nich w czymś ważnym? Nie czytałem o jego kontaktach, choć zmarł wcześnie, bo zginął w 1553 r., a wtedy chyba unitarianie raczkowali?
Dawno temu czytałem jakąś książeczkę chyba jego autorstwa. Na okładce była głowa papieża, a jak się odwróciło ją, to była głowa diabła. Nie pamiętam tytułu.



#142835 Jezus człowiek

Napisano przez Roszada on 2011-09-21, godz. 18:27 w Trójca

Tomasz Mu odpowiedział: "Pan mój i Bóg mój!" (J 20:28).



#143341 Jezus człowiek

Napisano przez Roszada on 2011-11-05, godz. 16:01 w Trójca

W związku z powyższym marzy mi sie zestawienie-tabela 10 najwybitniejszych unitarian XVI-XVII wieku a w niej odpowiedź na kilka kwestii, to znaczy ich wierzeń:

preegzystencja Jezusa
modlitwa do Niego i cześć dla Niego
Bóstwo Jezusa


i te same kwestie dotyczące Ducha Świętego uzupełnione o:

osobowość Ducha

Ciekaw jestem czy ktoś tak porównał wierzenia Braci Polskich, Socyna i innych.
Widząc, że np. w stosunku do Piotra różny był Budny i Czechowic, tak też pewnie było z innymi osobami.
Czy w związku z tym jest jakieś krótkie Credo z tamtych czasów, którego kto nie akceptował, to nie był zaliczany do zboru unitarian?



#143229 Jezus człowiek

Napisano przez Roszada on 2011-10-23, godz. 12:38 w Trójca

Pytanie do Purpureusa lub założyciela wątku.
Czy w dzisiejszym arianizmie (lub dawniejszym) jest powszechna niechęć do uznawania tekstu Mt 28:19 w takiej wersji jaką znamy?
Czy odrzucanie takiego tekstu to tylko skrajne punkty widzenia niektórych unitarian biblijnych?
Pytam gdyż kiedyś na ulicy przypadkowo spotkany arianin (chyba nie był mieszkańcem Gdańska) jak i jeden z forumowiczów odrzucał ten werset w znanej postaci.
Napisałem o tym kiedyś artykuł polemiczny:

http://www.piotrandr...cowie/30art.DOC



#143355 Jezus człowiek

Napisano przez Roszada on 2011-11-07, godz. 18:58 w Trójca

Być może jeszcze nie wiecie, ale lada dzień stare i nowe forum będzie połączone:

http://watchtower-fo...laczenie-forow/



#143232 Jezus człowiek

Napisano przez Roszada on 2011-10-23, godz. 17:05 w Trójca

Dziękuję za wyczerpującą odpowiedź. Dodam, że niektórzy, np. ŚJ, powołują się czasem (prywatnie) na słowa z Kom. KUL do Mt:

"Wiele dyskutuje się dziś na temat w. 19 a mianowicie, czy formuła trynitarna chrztu św. w nakazie misyjnym jest autentycznym logionem Jezusa, czy też wypracowaną formułą liturgiczną pierwotnej gminy w oparciu o słowa Jezusa" (s. 361).

Przytaczając te słowa próbuje się w jakiś sposób osłabić ten tekst polemizując na temat Trójcy.

Jednak gość któremu poświęciłem wymieniony artykuł, nie był Arturem. To jakiś 'zrywowy' arianin, który wrzucił jakieś słowa przetłumaczone chyba z jakiegoś ang. traktatu anytytrynitarnego. To dawno było więc słabo pamiętam. Zdaje się że w 2007 czy 2008 r.
Gdyby pod ręka były gdzieś słowa Artura, to chętnie przeczytam.

A jak sprawa szabatu wygląda dziś u unitarian. Czechowic zdaje się był przeciw "pogańskiej niedzieli i żydowskiemu sabatowi", a Budny zdaje się szabat zachowywał i inne święta Izraelitów?

Jak wygląda w Polsce dziś ruch antytrynitariański związany z Braćmi Polskimi (ilościowo i czy są różne grupy)?

Jeśli nie męczę czy zanudzam pytaniami to proszę o odpowiedź.



#143371 Jezus człowiek

Napisano przez Roszada on 2011-11-09, godz. 19:32 w Trójca

A dla mnie preegzystencja ma też związek z niegrzeszeniem. Nie tylko pełnia Ducha.

Co do słów "był Mesjaszem", to też nie uważasz pewnie, że był nim od urodzenia? Więc co to ma do bezgrzeszności zanim stał się Mesjaszem?



#143211 Jezus człowiek

Napisano przez Roszada on 2011-10-21, godz. 18:44 w Trójca

Dziękuję za szeroki opis. Tak na marginesie to cenię obecnych Braci Polskich, za 'kustoszowanie' sprawom antytrynitaryzmu. Bo bez nich pewnie pamięć o wielu ważnych sprawach pewnie by zaginęła.
Nie zorientowałem się jakiego wyznania był wspomniany L.Chmaj, bo i moja Enc. Katolicka nie podaje tego, choć przypuszczam, że świecki katolik, skoro jest jego życiorys w niej.



#143213 Jezus człowiek

Napisano przez Roszada on 2011-10-22, godz. 06:30 w Trójca

Dzięki za info.
W Gdańsku miałem kiedyś kontakt z członkiem Jednoty Braci Polskich z Markiem Dygałą z Sopotu, ale nie wiem czy wytrwał w tej wierze. Szykował się kiedyś nawet ekumenizm ich z Chrzescijanami Dnia Sobotniego, ale nie doszło do tego.
Kiedyś pisał do mnie członek Jednoty... z Nowego Dworu Gdańskiego, a ja pisałem do Wrocławia, ale dawno temu to było. Bogumił Rylewicz odpisywał mi.