Skocz do zawartości


Zawartość użytkownika jon

Odnotowano 35 pozycji dodanych przez jon (Rezultat wyszukiwania ograniczony do daty: 2017-01-14 )



Sort by                Order  

#44240 Konferencja KBWE

Napisano przez jon on 2006-12-07, godz. 11:54 w Neutralność

masz rację: TWOIM zdaniem. w wielu rzeczach mamy swoje zdanie, ale one nie musi pokrywać się z tym czego oczekuje od nas Bóg. bo o czym świadczy np. klękanie, albo całowanie sztandaru ? niech każdy sobie sam odpowie


ok, czyli jesli nauczyciel wchodzi do klasy a ja wstane, oddaje czesc nauczycielowi. bezsens.

okazanie szacunku nie rowna sie czci ; )



#44230 Konferencja KBWE

Napisano przez jon on 2006-12-07, godz. 10:17 w Neutralność

ja pamiętam że dawniej przeważało stanowisko "siedzieć", a z biegiem lat "wstać ale nie śpiewać"


mozna nie spiewac hymnu jednoczesnie okazujac mu szacunek - wstajac. proste. ja zazwyczaj - nawet teraz, nie bedac ani SJ ani katolikiem - gdy ide z kims kolo kosciola, przechodzac obok wyjmuje rece z kieszeni, nie pluje na chodnik. to kwestia wzglednego szacunku dla czegos, co dla innych jest wazne czy swiete, taki szacunek imho powinien byc kwestia oczywista.

jesli chodzi o kwestie wstawania, byla ona poruszana w temacie czci dla sztandaru. chodzilo o to, aby nie przyjmowac postawy zasadniczej gdy wchodził poczet sztandarowy. gruba przeginka moim zdaniem, ciesze sie ze ani moja podstawowka ani gimpel sztandaru nie mialy ; )



#44143 Konferencja KBWE

Napisano przez jon on 2006-12-06, godz. 17:21 w Neutralność

Bo mnie uczono, że jak wszyscy wstają do hymnu to ja mam siedzieć.


wstać - tak, śpiewać - nie



#41964 niektórym odbija!WYLUZUJCIE

Napisano przez jon on 2006-11-22, godz. 23:21 w Świadectwa, wymiana doświadczeń

to wszystko przez ten przekaz podprogowy w publikacjach ; )



#40936 Dyskusje Świadków Jehowy z odstępcami

Napisano przez jon on 2006-11-13, godz. 22:08 w Świadectwa, wymiana doświadczeń

znana mi jest z opowiadań historia dwóch wychowanych przez ŚJ dziewczyn, które pojechały sobie z chłopakami na tydzień na wakacje, mimo tego, że rodzice tego zbytnio nie pochwalali. obie oczywiscie byly pelnoletnie. po powrocie zostały swój pokój przerobiony na biblioteczkę, a rzeczy osobiste wystawione przed drzwi...

i jeszcze jeden przyklad, tym razem z mojego zboru. jedna dziewczyna ze zboru miala kolezanke "ze swiata" oczywiscie rodzice przeciwni temu, bla bla bla, w sumie wplyw kolezanki nie byl jakis maksymalnie zly, spoko dziewczyna była. ogólnie gdy zaczela w wieku lat szesnastu wracać po 20-tej do domu, rodzice za kazdym razem awantura - mozna bylo przywyknac. w pewnym momencie siedziala u kolezanki - bylo chwile przed wpol do dziewiatej - jej rodzice przyszli po nią. mało tego - przeciez mozna taka rzecz rozegrac normalnie, przyniesc winko or smthg, przeprosic za klopot, zagaic rozmowe i po prostu zrobic niespodziewany miting. not a big deal, niestety nie dla jej rodzicow - jej rodzice wyjechali z awanturą - centralnie - na rodziców koleżanki, z pretensjami typu "wasza córka demoralizuje naszą córkę, nasza córka nie będzie się zadawać z takimi ludźmi jak państwo..." - żenada, potrójna żenada. i to w takim stylu.... teraz tez ma dosc ostro przerypane w domu, bo nie jest w 100% idealnym obrazem glosicielki.



#40820 Smutna i pesymistyczna religia!

Napisano przez jon on 2006-11-12, godz. 22:08 w Zwyczaje Świadków Jehowy

jak byłem bardzo mały to nie wiedziałem co to jest przywilej, a wszyscy dookoła używali tego słowa - bardzo mnie to denerwowało. generalnie kojarzyło mi się z widelcem ; ))



#40819 Podprogowy przekaz w publikacjach Towarzystwa!

Napisano przez jon on 2006-11-12, godz. 22:05 w Tematyka ogólna

ta. twarz surykatki...



#40783 Podprogowy przekaz w publikacjach Towarzystwa!

Napisano przez jon on 2006-11-12, godz. 17:55 w Tematyka ogólna

ok - jutro jak wroce ze szkoly, zeby nie budzic w domu niezdrowej sensacji.



#40778 Podprogowy przekaz w publikacjach Towarzystwa!

Napisano przez jon on 2006-11-12, godz. 16:58 w Tematyka ogólna

Problem polega też na tym, że wielu ŚJ udaje, że nie widzi tych obrazków. Przykładem jest chociażby piszący tu jon. Dlatego nie mamy co czekać na to, że któryś z nich zacznie wyszukiwać w Straznicy wielbłądy. Byłoby to kompromitacją i przyznaniem się do błędu, że takie przekazy jednak są. Dana osoba musiałaby przecież, zgodnie z PŚ, zniszczyć wszystke publikacje zawierające takie ilustracje o przekazie okultystycznym, co wiązałoby się z kłopotami w zborze.


już Ci udowodniłem istnienie pierwszej surykatki : ) może to podprogowy wizerunek ducha świętego - nie wiemy tego. najśmieszniejsze dla mnie jest to, że ilość ilustracji, na których po znacznym powiększeniu można zauważyć kształty nazywane przez wielu "przekazem podprogowym" jest zatrważająco mała i tyczy się to przede wszystkim starszych publikacji, takich jak Objawienie i Żyć Wiecznie, oraz starszych czasopism. W dodatku po obejrzeniu podanych linków raptem w 20% obrazków, po znacznym wpatrzeniu się, dostrzegałem co ewentualny malarz mógł podprogowo przekazać. Ani jedna ilustracja nie dała mi 100% pewności, że taki przekaz istnieje. Poza tym ilość ilustracji, w których w ogóle ktoś coś dziwnego dostrzegł, to kilkanaście-kilkadziesiąt na dziesiątki, setki tysięcy? ilustracji zamieszczonych w opublikowanych wydawnictwach Watchtower. Więc wybacz, z całym szacunkiem, ale Twoje zarzuty co najwyżej poprawiają mi humor : ))

poza tym nie jestem ŚJ i jestem dość czuły na różne dziwne haczyki, które się szwędają po literaturze, instrukcjach itp. Tak więc nie masz mnie po co przywoływać jako przykład. Zapewne niedługo stwierdzisz, że fakt niedostrzegania przez większość tych obrazków to efekt zaślepienia naukami WTS : )



#40769 Podprogowy przekaz w publikacjach Towarzystwa!

Napisano przez jon on 2006-11-12, godz. 16:16 w Tematyka ogólna

Nie, ja twierdzę, że kozłów jest więcej, niż surykatek. To Ty masz udowodnić, że surykatek jest tyle samo.


Widzę pierwszą surykatkę!

Dołączona grafika

Ta ciemna plama pod jasną elipsą kogoś mi przypomina... tak, to on! Tyle że jest przestraszony i jest w przysiadzie, gotowy do ucieczki. To ten większy z obrazka poniżej:

Dołączona grafika



#40756 Podprogowy przekaz w publikacjach Towarzystwa!

Napisano przez jon on 2006-11-12, godz. 15:05 w Tematyka ogólna

chodzą słuchy, że w najnowszej Strażnicy ukryty jest podprogowo Hieronim z Rezydencji Surykatek z Discovery.



#40751 Podprogowy przekaz w publikacjach Towarzystwa!

Napisano przez jon on 2006-11-12, godz. 14:41 w Tematyka ogólna

sorry mejt, ale na pierwszym przykladzie po wpatrzeniu sie mozna sobie wyimaginowac ta gebe potwora (imo wymagana duza wyobraznia), natomiast na drugiej i trzeciej ilustracji nie dalem rady sie doszukac czegokolwiek. szukasz dziury w całym, amigo : )



#40740 Podprogowy przekaz w publikacjach Towarzystwa!

Napisano przez jon on 2006-11-12, godz. 13:09 w Tematyka ogólna

a z tych babć modlących się do "cudów" na zaparowanych szybach to wszyscy się zapewne śmieją : )))))



#40738 Smutna i pesymistyczna religia!

Napisano przez jon on 2006-11-12, godz. 13:05 w Zwyczaje Świadków Jehowy

ale chyba mozna powiedziec po ludzku: sprzataniem zajmuje sie.... i tyle anie zaraz DRODZY BRACIA MAMY PRZYWILEJ!!!!!!! to troche smieszne takie wciskanie na chamca ciesz sie bo to dla jehowy


dużo zależy od stopnia patetyczności brata prowadzącego. zdarzają się osoby podkreślające że "przywilej sprzątania naszej wspaniałej sali ma dzisiaj grupa pierwsza", a są osoby które mówią "przypominamy, że w tym tygodniu dyżur ma grupa pierwsza" : )



#40723 Członkowie religii fałszywej - będą żyli wiecznie?

Napisano przez jon on 2006-11-12, godz. 11:43 w Nowinki doktrynalne Towarzystwa Strażnica

wg doktryny możliwość zmartwychwstania będą mieli również ci, którzy żyli przed Chrystusem, o ile dobrze pamiętam ; )



#40722 Smutna i pesymistyczna religia!

Napisano przez jon on 2006-11-12, godz. 11:41 w Zwyczaje Świadków Jehowy

wiesz - jeżeli ktoś ogólnie znajduje radość w usługiwaniu zborowym (hint: cieszy się że może coś zrobić) to dla tego sprzątanie sali będzie przywilejem a nie obowiązkiem ; )

acz pamiętam jedną bardzo przykrą dla mnie sytuację - w związku z narastającym na naszej sali brudem, kurzem i badziewiem (zwłaszcza na szybach) moja mamuśka zebrała odpowiednią ekipę siostrzyczek, kupiła za własne pieniążki środki czystości i poświęciła wraz z nimi pół wolnej soboty - cała sala została posprzątana, wyczyszczona, wszystkie szyby umyte. istniejący brud (który naprawdę czasami raził w oczy) był efektem braku jednolitego harmonogramu dużego sprzątania sali, a raczej braku wprowadzenia go przez starszych. dzien pozniej w niedziele po zebraniu mama wrocila troche pozniej - cala zaplakana. okazalo sie, ze dostala od starszych slowna reprymende - uwaga! - za samowolne rządzenie się na sali królestwa! oczywiscie niedlugo pozniej zostal wprowadzony harmonogram sprzątania. nikt mi nie wmówi, że nie można było tej sprawy rozwiązać na milion innych, taktowniejszych sposobów.



#40679 Prawda i tajne dane

Napisano przez jon on 2006-11-11, godz. 22:47 w Świadkowie Jehowy i prawo

wiem że było to zapisywane datami, jedno pod drugim. wiem że był to jakiś druk - tylko nie wiem czy miał naniesioną siatkę miesięczną, czy były po prostu wpisywane daty. kiedyś miałem manię układania na szafie pudełek po różnych elektrycznych diwajsach, a moj ojciec mial w barku pudelko po jakiejs starej Nokii, to mu gwizdnalem, ciezkie bylo ale nie interesowalo mnie to zbytnio. kiedys tam otwarlem, no i okazalo sie ze tam siedza te papiery. watpie, ze to pudelko jest jeszcze u mnie w domu - obadam. no i zajrzalem w pierwsze kilka kart od gory - akurat tam znalazla sie karta niegdys uczeszczajacego na zebrania mojego bylego sasiada, ktory zostal wykluczony (czasem go widuję) - dlatego utkwiło to w mojej głowie, pierwszy raz spotkałem się z dokumentem czy też kartą kogoś wykluczonego.



#40676 Dzieci ŚJ

Napisano przez jon on 2006-11-11, godz. 22:42 w Tematyka ogólna

Nie musi byc zachety - wystarczy ze stworzono taką opcje.


gdyby takiej opcji nie było, zacząłbyś się rozwodzić, jak zabójcza jest doktryna ŚJ dla cierpiących katusze pod jednym dachem z niewierzącymi mężami głosicielek, które nie mają wyboru i nie mogą odejść od męża, jeśli ten ich nie zdradza. wydaje mi się że w tym aspekcie szukasz dziury w całym ; /

w zborach do których uczęszczałem na zebrania było kilka sióstr które miały niewierzących mężów - nikt ze starszych nie namawiał ich do odejścia od mężów, wręcz przeciwnie. skutek jest taki, że na chwilę obecną wielu z nich obecnie należy do zboru. na szczęście każdy z nich zachował zdrowy rozsądek - znam prawie wszystkich, bardzo rozsądni ludzie.



#40672 Smutna i pesymistyczna religia!

Napisano przez jon on 2006-11-11, godz. 22:36 w Zwyczaje Świadków Jehowy

to jest podstawowy problem. jest wiele rodzin ŚJ w których po prostu żyją normalni ludzie, rozumiejący potrzeby młodych ludzi i organizujący im czas normalnie, bez popadania w zamordyzm. niestety, czasami wytyczne (bo nie można tego nazwać ścisłymi nakazami) Towarzystwa czy Biblii względem wychowywania dzieci są wręcz nadinterpretowane, co prowadzi czasem do kompletnego pozbawienia dziecka jakichkolwiek rozrywek ; / smutne - lecz prawdziwe. niejako w "manii" bycia wzorowym głosicielem zapomina się o własnych, ludzkich potrzebach. dotyczy to nie tylko wpływu rodziców na dzieci - wiele osób niejako "dusi" w sobie własne potrzeby, popada w skrajność. i bynajmniej nie piszę o osobach które stuprocentowo cieszą się służbą - najczęściej są to osoby, które widzą między sobą a kreowanym obrazem głosiciela idealnego spore różnice - te różnice niszczą im psychikę. na każdym zebraniu mówi się o tym, jakie rzeczy są złe, jakie niekorzystne, jakich należy unikać - a wszystkim jest głupio, bo każdy jest człowiekiem i dostrzega te rzeczy u siebie... za dużo idealizmu jest we wszystkim, a za mało zrozumienia dla ludzkich spraw.



#40667 Dzieci ŚJ

Napisano przez jon on 2006-11-11, godz. 22:27 w Tematyka ogólna

aż wyciągnąłem z szafki zakurzoną książkę Tajemnica Szczęścia Rodzinnego, eh... aż się łezka w oku, jak zobaczyłem pieczątkę ze zgromadzenia - Posłańcy Pokoju Bożego, Katowice, 05-07 VII 1996 : )

rozwód jest dopuszczalny - fakt, ale nie napisano tego wprost. podkreśla się kilkanaście razy możliwość separacji i to, że jedynym motywem do rozwodu umożliwiające ponowne małżeństwo jest rozpusta. ale nigdzie nie ma wzmianki zachęcającej do rozwodu bez możliwości zawarcia ponownego małżeństwa, traktuje się to jako ostateczność.



#40659 Dzieci ŚJ

Napisano przez jon on 2006-11-11, godz. 21:32 w Tematyka ogólna

Nie chodzi mi o formalność, tylko o "stan serca". Papierek nie zmusi nikogo do miłości, brak papierka od miłości nie odsunie. Ja mówię o rzeczywistym znaczeniu słowa "rozwód". Słowo "rozwód" oznacza po prostu "rozejście się". Małżonkowie, którzy byli ze sobą, odchodzą od siebie. Nie ma tu znaczenia, czy składali jakieś papiery w urzędzie, czy nie.


rzeczywiste znaczenie słowa rozwód to rozwód formalny ; ) notariusz, urząd stanu cywilnego, te sprawy. nazywając rozejście się rozwodem rozumujesz dokładnie tak, jakbyś mieszkanie "na kocią łapę" nazywał małżeństwem : )



#40653 Prawda i tajne dane

Napisano przez jon on 2006-11-11, godz. 20:31 w Świadkowie Jehowy i prawo

Widzę, że Twój ojciec robił dodatkowe kopie bezpieczeństwa dokumentów.


nie, to raczej ja jako wścibski pędrak pozwalałem sobie czasem zaglądać tam, gdzie nie powinienem : )) swego czasu takie rzeczy byly przechowywane u mnie w domu. nie jestem w stanie teraz stwierdzić, jak się dokładnie nazywały tamte karty (ojciec nie posiada juz tych dokumentow, w sumie nie powinien miec juz zadnych dokumentow u siebie. chociaz zapewne zainspirowany dolaczeniem do tego forum przekopie mu przy najblizszej okazji papiery). tak teraz patrze - moze to byly te... nie pamietam juz dokladnie. z tego wynika ze procedura wysylania takich rzeczy do Nadarzyna nie byla dostatecznie skrupulatnie przestrzegana ; )



#40651 Dzieci ŚJ

Napisano przez jon on 2006-11-11, godz. 20:19 w Tematyka ogólna

Zmiana znaczenia słowa "rozwód" to kolejna manipulacja Przenajświętszej. Dla wszystkich normalnych ludzi małżeństwo oznacza mieszkanie i przebywanie ze sobą a rozwód wręcz przeciwnie. Natomiast Świadkowie mogą odejść od siebie i nie nazywać tego rozwodem. Można nazwać to "małżeństwem nieczynnym"


wydaje mi się że to mała manipulacja z Twojej strony. można być formalnie małżonkiem danej osoby, nie mieszkając z nią a nawet będąc zupełnie z kim innym - chociażby wtedy, jeśli małżonek nie chce udzielić rozwodu. chodzi o czystą formalność - w organizacji ŚJ nie ma miejsca na rozwód (formalny) z małżonkiem dlatego, że jest on niewierzący czy też mocno przeciwny. natomiast połówkom które są w organizacji zaleca się, aby "zjednywały sobie" małżonków dobrymi uczynkami, niejednokrotnie cierpiąc długie lata solidne piekiełko. wszelkie przykłady zjednanych małżonków są oczywiście odpowiednio nagłaśniane w czasopismach.



#40646 Dzieci ŚJ

Napisano przez jon on 2006-11-11, godz. 17:36 w Tematyka ogólna

Bo mozna żyć w separacji a nawet rozwieśc się w sytuacji zagrożenia zycia i utraty zdrowia duchowego. Nie biblijne w tym wypadku jest ponowne za mąż pójście.


żyć w separacji owszem, ale nie rozwieść się. jedyną podstawą do rozwodu wg doktryny jest rozpusta.



#40639 Prawda i tajne dane

Napisano przez jon on 2006-11-11, godz. 14:52 w Świadkowie Jehowy i prawo

kiedyś przypadkiem natknąłem się na pudełko z kartami głosicieli u mojego ojca w papierach. każdy miał swoją kartę, gdzie był nanoszony bieg zdarzeń. wyglądało to na przykład tak:

(data) - osłabienie aktywności kaznodziejskiej
(data) - nieczynny
(data) - wizyta pasterska
(data) - próba rozpoczęcia studium biblijnego
(data) - "ma ważniejsze zajęcia" (siłownia)
(data) - napomniany
(data) - wykluczony !

oraz nie miało to charakteru kartoteki gromadzącej wielkie ilości danych osobowych - zazwyczaj tylko imię i nazwisko.