seks oralny i analny za które w razie ich ujawnienia i zgorszenia się głosicieli grozi napomnienie a w przypadku braku skruchy - wykluczenie.
E, nieprawda.
Odnotowano 791 pozycji dodanych przez Matuzalem (Rezultat wyszukiwania ograniczony do daty: 2017-01-13 )
Napisano przez Matuzalem on 2010-06-29, godz. 07:45 w Strony neutralne
seks oralny i analny za które w razie ich ujawnienia i zgorszenia się głosicieli grozi napomnienie a w przypadku braku skruchy - wykluczenie.
Napisano przez Matuzalem on 2010-05-20, godz. 21:36 w Nowinki doktrynalne Towarzystwa Strażnica
będzie to z pewnością również silny cios w doktrynę organizacji która mówi, że wszystkie przepowiednie spoza organizacji są kłamstwem
Napisano przez Matuzalem on 2010-05-20, godz. 14:23 w Trójca
Naturalnie każda ze stron, ci którzy właczają ten ustęp do treści listu, jak i ci którzy tego nie robią mają jakieś ku temu powody i mimo iż znają zdanie tych drugich w tej sprawie, z jakichś powodów pozostają mimo wszystko przy swoim.
Nie jestem w stanie osobiście rozstrzygnąć kto z nich ma rację (a zdania jak widać są podielone)
Oceniając je z tej perspektywy nie zauważam żadnej przyczyny, dla której nie mogłyby się tam znajdować, a więcej nawet, uważam je za doskonale kompatybilem z przesłaniem Ducha i stąd uważam, że dobrze byłoby aby każdy przekład je zawierał.
Napisano przez Matuzalem on 2010-05-17, godz. 09:58 w Trójca
W twej argumentacji problemem jest to, że sprowadzasz do wspólnego mianownika materię, grzech, Syna po czym wnioskujesz: tak samo jak dla Tertuliana kiedyś nie było materii, w ten sam dokładnie sposób nie było grzechu i Syna. Tylko, że Tertulian już nigdzie nie mówi, że "tak samo". To musiałeś więc dointerpretować.
A jeśli chodzi o zrodzenie w pewnym momencie to nawet ten moment trudno zdefiniować w czasie bo materia jest funkcją czasu a przed kreacją jej nie było zdaje się
Nawet w polemice z Prakseaszem Tertulian podkreślał, że Logos istniał w Ojcu przed wyłonieniem/zrodzeniem/emanacją, tylko nie był jeszcze wtedy nazwany Synem:
Tak więc w tym tekście Tertulian wcale nie naucza, że Syn nie egzystował na równi z nieegzystującą materią, przeciwnie, istniał odwiecznie jako wewnętrzny byt. Co najwyżej nie był jeszcze wtedy stricte Synem w późniejszym znanym nam odrębnym znaczeniu po wyłonieniu się z Ojca w sensie platońskiej emanacji.
Napisano przez Matuzalem on 2010-05-16, godz. 09:21 w Trójca
słowa "nie było Syna" nie oznaczają tu, że Syn nie istniał, tylko, że Logos nie był Synem, bo nie było też wtedy takich kategorii w Bogu jak "Ojciec" czy "Sędzia", co sam przyznałeś.
Skoro nie było grzechu, nie było więc Ojca, a jak nie było Ojca to i Syna, choć osoby boskie jak najbardziej egzystowały.
I tylko to mówi ten fragment. Więc ten fragment nic nie mówi o preegzystencji w sensie ontologicznym, to już widzą tylko twe okulary. A więc pod takim tekstem mógłby się podpisać każdy trynitarz, włącznie ze mną.
Napisano przez Matuzalem on 2010-05-15, godz. 01:56 w Trójca
Jak widać po raz kolejny okazało się, że dla pisarzy wczesnochrześcijańskich Jezus i Jahwe to jeden i ten sam Bóg. Jak w tym momencie powinno się więc traktować wszelkiego rodzaju „cytaciki” ŚJ, którzy przy pomocy powyrywanych z kontekstu wypowiedzi powyższych pisarzy próbują „dowieść”, że Jezus nie był Bogiem tożsamym z Jahwe? Można te cytaty traktować co najwyżej jak zmanipulowane śmieci,
Napisano przez Matuzalem on 2010-05-10, godz. 11:40 w Humor
I żaden świadek Jehowy nie może tego zakwestionować, że tworzona przez Towarzystwo wizja odrzucenia świata, jego dóbr, instytucji, kultury i całego bogactwa jest zwykłą utopią. Zaś niekiedy sposób funkcjonowania w tej rzeczywistości w zestawieniu z głoszonym niby-radykalizmem raczej zbliża się niebezpiecznie do hipokryzji.
Napisano przez Matuzalem on 2010-03-10, godz. 03:36 w Jezus Chrystus
Świadkowie Jehowy chwalą się, iż podobnież naukowcy popierają ich tłumaczenie omawianego w tym wątku wersetu.
1. Dr Julius R. Mantey (za: "Theology Today", kwiecień 1953):
* "Przetłumaczenie wersetu J 1:1: 'Słowo był bogiem' nie jest ani naukowe, ani sensowne".
2. Bruce M. Metzger (Profesor Nowego Testamentu w Seminarium Teologicznym w Princeton za "Theology Today", kwiecień 1953):
* "O wiele bardziej zgubne w tym wersecie jest tłumaczenie, (...) 'Słowo był bogiem' wraz z przypisem na dole: 'bóg' w przeciwieństwie do 'Boga'. Trzeba szczerze powiedzieć, że jeśli Świadkowie Jehowy biorą to tłumaczenie poważnie, to są politeistami".
3. Dr Eugene A. Nida (Przewodniczący Wydziału Tłumaczenia "Good News Bible" w Amerykańskim Towarzystwie Biblijnym za "Expository Times", listopad 1953):
* "Co się tyczy wersetu J 1:1, jest to oczywiście gmatwanina, po prostu z tej przyczyny, że Przekład Nowego Świata najwidoczniej jest dziełem osób, które nie biorą na serio składni języka greckiego".
4. Dr William Barclay (Uniwersytet Glasgow za "Expository Times", listopad 1953):
* "Rozmyślne wypaczenie prawdy przez tę sektę widać w ich tłumaczeniu Nowego Testamentu. Werset J 1:1 został przetłumaczony: 'Słowo był bogiem', co jest tłumaczeniem gramatycznie niemożliwym. Jest oczywiste, że sekta, która tłumaczy Nowy Testament w ten sposób jest nieuczciwa".
5. Dr Paul L. Kaufman (Portland za "Bible Collector", lipiec - grudzień 1971 r, s. 12):
* "Świadkowie Jehowy wykazują ogromną ignorancję podstawowych zasad gramatyki greckiej w swoim błędnym tłumaczeniu wersetu J 1:1".
6. Dr Harry A. Sturz (Przewodniczący Wydziału Językoznawstwa i Profesor greki w Biola College za "Bible Collector", lipiec - grudzień 1971 r, s. 12):
* "Dlatego tłumaczenie wg 'Przekładu Nowego Świata': 'Słowo był bogiem' nie jest dosłownym lecz niegramatycznym i tendencyjnym tłumaczeniem".
Napisano przez Matuzalem on 2010-03-10, godz. 03:27 w Przekład Nowego Świata
Napisano przez Matuzalem on 2010-02-12, godz. 01:17 w Nowości z kraju i zagranicy
takie, niestety, jest podejście świadków Jehowy do spraw tego rodzaju.
Napisano przez Matuzalem on 2010-01-31, godz. 22:52 w Przekład Nowego Świata
Możesz sobie myśleć co chcesz, ale nawet nie przyszło mi do głowy, aby pisać PM do Gonzalo.
A jaka jest Twoja odpowiedź na Obj 6:9-11?
Napisano przez Matuzalem on 2010-01-31, godz. 15:01 w Przekład Nowego Świata
Matuzalemie,
Powiem dosadnie, dosyć to obłudne. Z całym szacunkiem dla Mirka, są tutaj osoby, które uderzają w doktrynę ŚJ o wiele trafniej. Takowe omijasz jednak z daleka.
Natomiast przyparty do ściany zapadasz się pod ziemię na kilka miesięcy, a jeśli znowu wychyniesz zza węgła, to tylko po to, aby nawytykać Mirkowi to czy tamto. Kręcisz się więc w kółko (a właściwie wokół Mirka) z jakąś masochistyczną przyjemnością.
1.Przed rozpoczęciem dyskusji dekretujesz jej rozwiązanie.
2.Nie wiem, w jaki sposób mógłbyś udowodnić, że lista wieloznaczności terminu dusza została przez Ciebie wyczerpana.
3.A teraz z dużej litery: PRZEDMIOTEM SPORU NIE JEST ZNACZENIE TERMINÓW HEBRAJSKICH I GRECKICH, ALE PEWNE ZAGADNIENIE. Moim zdaniem, najważniejsze argumenty na rzecz nieśmiertelności padają w miejscach, gdzie słowo dusza w ogóle się nie pojawia.
Hmm… Ja bym przede wszystkim uściślił: którym Hebrajczykom? Czy tym pierwotnym, którzy nie uznawali ani nieśmiertelności, ani zmartwychwstania, ani aniołów; czy może tym późnym, którzy w to wszystko już wierzyli? W czasach Jezusa przewaga popularności tych ostatnich (faryzeusze) nad pierwszymi (saduceusze) była miażdżąca. I dlatego też przeciętny Hebrajczyk rozumiał ‘duszę’ już bardziej po grecku.
He, He. Mirek wymyślił interpretację. Matuzalem zawstydził Mirka: wymyślił własną i jest jej dwa razy bardziej pewny. Sorry za lekki ton, ale wygląda to komicznie, kiedy perswadujesz oponentowi, że ma mu być głupio, bo posiada własne poglądy na dosłowność i alegoryczność w Obj.
A może ‘dusze umarłych’ są tak samo dosłowne jak 144 000?
Myślę, że to zbyt pochopny wniosek. Szczególnie na terenie egzegezy biblijnej, gdzie jeden werset może być wyjęty ze swojego pierwotnego kontekstu i nabrać nowego znaczenia. Sztandarowy przykład: „uczyńmy człowieka…” to dla judaistów po prostu figura stylistyczna, ale dla chrześcijan faktyczna liczba mnoga.
Dla ścisłości: ani nie zgadzam się z Mirkiem, ani też nie potrafię obalić jego interpretacji.
Z tego oraz okolicznych zdań wnoszę, że mieszasz kwestie istnienia duszy (jako pierwiastka niematerialnego w człowieku) z jej nieśmiertelnością. Problemy, o których wspominasz, biorą się z faktu istnienia duszy, a nie z tego czy jest ona nieśmiertelna.
A tak całkiem poważnie, nie przyszło Ci do głowy, że nawet jeśli nauka o nieśmiertelności duszy jest prawdziwa, to i tak nie popiera ona kultu zmarłych oraz spirytyzmu?
Zamiast polemiki pytanie: czy podzielasz zawarty w w/w fragmencie pogląd, iż: „umarli […] już nie mają zapłaty,
[…] i już po czas niezmierzony nie mają udziału w niczym, co ma się dziać pod słońcem”?
Tak / Nie / Źle postawione pytanie, ponieważ…
Gonzalo, dzięki za wspaniałą ripostę daną Matuzalemowi. Ciekawe, czy się teraz pozbiera.
Napisano przez Matuzalem on 2010-01-25, godz. 12:33 w Duch Święty
Stoisz więc w sprzeczności z samym Słowem Bozym, które informuje, iż Duch Święty jest oddzielnym bytem, odrębnym od Ojca i Syna chociaż pochodzącym od nich obydwóch.
Mt 3:16-17 Bw „A gdy Jezus został ochrzczony, wnet wystąpił z wody, i oto otworzyły się niebiosa, i ujrzał Ducha Bożego, który zstąpił w postaci gołębicy i spoczął na nim.(17) I oto rozległ się głos z nieba: Ten jest Syn mój umiłowany, którego sobie upodobałem.”
Łatwo zauważyć, występujące w sprawozdaniu wszystkie trzy elementy Trójcy Świętej:
1) głos z nieba to Bóg Ojciec, który mówi: To jest Syn mój
2) Jezus to Syn Boży
3) Duch Święty w postaci gołębicy.
Jest to bardzo ciekawy werset również z tego względu, że Duch Święty zamanifestował tam swą obecność w "postaci gołębicy". A gołębica jak wiemy jest istotą a nie mocą czy siłą. A zatem i również Duch Święty nie jest nieosobową mocą ale przynajmniej istotą żywą.
Inne wersety biblijne wyraźnie informują, ze jest on konkretną osobą.
Podałem skan z przekładu interlinearnego tekstu hebrajskiego. Jak chcesz mogę zaprezentować skan z przekładu interlinearnego Septuaginty. Ale efekt będzie ten sam a tobie i tak nie pomoże.
Zwróć uwagę na punkt (3) tej definicji: inteligence (inteligencja), prudence (rozwaga, roztropność). Są to cechy, które można przypisać jedynie osobie a nie jakiejś bezosobowej sile czy mocy Boga.
A ja myślę, że artykuł bardzo trafnie opisuje problem z jakim mają do czynienia obrońcy nauk Strażnicy.
Temat J 1:1 był już tutaj na forum wiele razy przerabiany. Nadal wierzysz w bajki Strażnicy, iż brak rodzajnika decyduje o boskości?
Napisano przez Matuzalem on 2010-01-25, godz. 11:57 w Przekład Nowego Świata
Odpowiedzialem na wszystkie Twoje pytania, wiec moze czas, abys ty odniósl sie do mojej argumentacji. Sam to zreszta obiecales, wiec mysle, iz powinienes dotrzymac slowa.
Mt 10:28 Bw „I nie bójcie się tych, którzy zabijają ciało, ale duszy zabić nie mogą; bójcie się raczej tego, który może i duszę i ciało zniszczyć w piekle.”
Gdybyśmy w tym wersecie termin "dusza" chcieli rozumieć w znaczeniu "istota żyjąca" lub "życie", otrzymalibyśmy zupełnie bezsensowną wypowiedź. W jaki sposób bowiem można zabić ciało, nie zabijając tym samym istoty żyjącej lub życia? Jeżeli dusza umiera, to dlaczego według słów Jezusa, ludzie zabijając ciało człowieka nie mogą zabić jego duszy? Jak można zabić ciało, pozostawiając przy życiu człowieka?
Chodzi tu więc jednoznacznie o świadomy, duchowy element, którego nie można zniszczyć nawet wówczas, gdy zniszczy się ciało.
A gdy otworzył pieczęć piątą, ujrzałem pod ołtarzem dusze zabitych dla Słowa Bożego i dla świadectwa, jakie mieli. I głosem donośnym tak zawołały: Dokądże, Władco święty i prawdziwy, nie będziesz sądził i wymierzał za krew naszą kary tym, co mieszkają na ziemi? (Obj 6:9-10)
Tutaj również słowo "dusza" może oznaczać wyłącznie nieśmiertelny element duchowy. Zwrot "dusze zabitych" użyty w innym znaczeniu czyni całą wypowiedź nonsensowną.
Ale te wersety są oczywiście bardzo niewygodne dla Strażnicy.
Ponieważ życie wróciło do chłopca, więc oznacza to, iż życie to istniało po jego śmierci. Kolejny dowód na to, iż dusza dalej istnieje, czy jak to niektórzy mówią - egzystuje, po śmierci ciała. Dlatego mogła do chłopca wrócić. Zauważ, iż dusza (życie) nie zostało na nowo dane chłopcu, tylko wróciło jego stare życie. Podobnie będzie przy zmartwychwstaniu.
Aby żyć! W krainie umarłych nie można zrobić żadnej z czynności, która została wyszczególniona. Dlaczego? To proste, ponieważ nie ma ciała. Nie ma tam chleba, nie ma żony itd. Zmarli czekają na Sąd. Cierpią męki w oczekiwaniu na wyrok i muszą mieć świadomość swoich grzechów, które popełnili.
Napisano przez Matuzalem on 2010-01-19, godz. 16:43 w Przekład Nowego Świata
Pytanie: Po co mu więc zmartwychwstanie skoro ciągle ma życie?
Odp.: Ale nie ma ciała!!!!!
Sam piszesz, że dusza = życie. Ale tak interpretuje ten werset Strażnica i tak robię to ja. To życie (czyli nefesz) wróciło po prostu do chłopca, a nie istniejący po śmierci świadomy samodzielny byt, który w jakiś sposób był za życia związany z ciałem tego chłopca.1Krl 17:22 Bw "I wysłuchał Pan prośby Eliasza, i wróciła dusza tego dziecka do niego, i ożyło."
A więc wyraźne świadectwo, iż dusza łączy się z ciałem. Zresztą jakże inaczej mogłoby być, skoro ciało bez duszy (czyli życia) jest martwe.
Napisano przez Matuzalem on 2010-01-19, godz. 16:21 w Przekład Nowego Świata
Pytanie: Po co mu więc zmartwychwstanie skoro ciągle ma życie?
Odp.: Ale nie ma ciała!!!!!
Napisano przez Matuzalem on 2010-01-19, godz. 16:14 w Duch Święty
Nawet Strażnica twierdzi, iż za inteligencją musi kryć się osoba. Zastosuj więc teraz to rozumowanie do osoby Ducha Świętego.
Przepraszam, ale to Ty sformułowałeś zarzut w ten sposób, że powołałeś się na inne przekłady, zamiast przeanalizować fachowo oryginał. Odpowiadam więc po prostu tym samym. Na kiepski argument (powołanie się na inne przekłady) wystarczy, że podam kontrargument na takim samym poziomie.Najpierw musisz udowodnić, iż teksty te są poprawnie a nie stronniczo przetłumaczone. W tylu tłumaczeniach zawsze można znaleźć to popierające akurat nasz punkt widzenia.
Ale tak jak powiedziałem: trzeba najpierw udowodnić, iż jest to tłumaczenie właściwe.
Kiedyś pytałem się ciebie co sądzisz na temat tego artykułu Żebrowskiego, dotyczącego prawdopodobieństwa. Czy otzrymam wreszcie kiedyś porządną odpowiedź?
Najpierw musisz udowodnić, iż są to tłumaczenia poprawne z oryginału.
Bo zgodzisz się, iż nie może być dwóch różnych punktów widzenia rozumienia danego tekstu.
W taki właśnie sposób powstało odstępcze kółko Strażnicy, bo jeden "ze znawców" greki zauważył w J 1:1 brak rodzajnika, itd....
Napisano przez Matuzalem on 2010-01-19, godz. 15:52 w Przekład Nowego Świata
Odpowiedź znajdziesz w poście wyżej, gdzie zacytowałem naukę Strażnicy, iż "człowiek po śmierci przestaje istnieć". Jak sam zauważyłeś, jest to stwierdzenie nieprawdziwe. Natomiast ty wskaż mi zdanie w literaturze Strażnicy, które mówi, iż po śmierci człowieka nadal istnieje niematerialny pierwiastek człowieka (nazywany przez chrześcijan duszą).
Jeśli chodzi ci o definicje podawane przez Strażnicę, to rzeczywiście może być problem. Ale sprubuję.
Po pierwsze, to brak duszy nieśmiertelnej sprzeczny jest z nauką o zmartwychwstaniu. Bez duszy nieśmiertelnej (jako formy naszego „ja”, czyli EGO) nie byłoby zmartwychwstania, lecz ponowne stwarzanie z prochu ziemi (Rdz 2:7), a tego Biblia nie uczy (patrz rozróżnienie ożywienia umarłych i powoływania do istnienia - Rz 4:17). Z tego wynika, że jak dawno była znana nauka o zmartwychwstaniu, tak długo była znana nauka o duszy nieśmiertelnej.
Według Strażnicy dusza posiada dwa znaczenia:
1) istota żywa oraz
2) życie.
Jeśli wezmę pierwsze znaczenie pod uwagę, to rzeczywiście wyjdzie mi, iż człowiek jest duszą, która umiera. Natomiast wzięcie drugiej definicji pod uwagę (co ciekawe nigdy tego Strażnica nie czyniła) zmienia punkt widzenia na duszę.
Wynika z niej bowiem, iż człowiek ma duszę (jako życie), które po jego śmierci nie ginie, bowiem ma on nadzieję na zmartwychwstanie.
Napisano przez Matuzalem on 2010-01-19, godz. 15:31 w Duch Święty
Matuzalem, mnie nie interesuje w jaki stronniczy sposób tłumaczy ten werset PNŚ, ale w jaki sposób oddaje ten werset oryginał hebrajski czy też grecka Septuaginta.
Przedstawiłem wiele skanów uzmysławiających, iż w wersecie chodzi o ogromną inteligencję, którą można przypisać tylko osobie, a nie prądowi elektrycznemu. A ty zamiast odnieść się do argumentacji
wolisz podnosić zarzut, iż greccy tłumacze Septuaginty źle przetłumaczyli ten werset
ale najwierniej zrobili to oczywiście twoi ubóstwiani oszuści z Brooklynu.
Dno i bąbelki jak zauważył to zresztą już czesiek.
Napisano przez Matuzalem on 2010-01-18, godz. 23:24 w Przekład Nowego Świata
Strażnica twierdzi, iż człowiek jest duszą, która po smierci przestaje istnieć. I to jest właśnie kłamstwo, bowiem z omawianego w tym wątku wersetu wynika, iż człowiek ma duszę, która po śmierci ciała nie przestaje istnieć.
Jeśli chodzi o definicje biblijnych słów tłumaczonych na dusza (hebr. nefesz, gr. psyche), to myślę że będziesz miał problem z wyprowadzeniem takiej "definicji" z tekstu biblijnego. Tak więc nie wiem co w tym dziwnego, że polemizuję z "definicjami", zwłaszcza wtedy kiedy są błędne, np. wymyślone przez Ciebie. Ja bym powiedział, że właśnie polemizowanie z definicjami pozwala się ustrzec przed tym, żeby ktoś Ci umysłu nie przeprał. Ty nie polemizujesz z definicjami? (Tak swoją drogą to cytując mnie dodałeś wykrzyknik do mojej odpowiedzi, którego nie postawiłem. Nie bądź proszę jak tłumacze PNŚ i nie fałszuj tekstu oryginalnego )No ale taka jest definicja duszy! Polemizujesz więc z definicją.
Napisano przez Matuzalem on 2010-01-18, godz. 23:10 w Duch Święty
Właśnie!!! Nauczyciel, który naucza musi być osobą. Nawet sama Strażnica mówi, iż do samo czytanie biblii nie wystarcza, gdyz musi być potrzebna osoba, która pomoże ją zrozumieć. Taką osobą jest właśnie Duch Święty.
(...)
Nie da rady skłonić do mądrego postepowania bez pomocy inteligentnej osoby Ducha Świętego.
(...)
Czy prąd elektryczny może być inteligentny?
(...)
Nawet sama Strażnica w swojej literaturze często przyznaje, iż Bóg musi być osobą, bowiem stoi za nim wielka inteligencja. Więc odnieś to co teraz napisałeś do (inteligentnego) Ducha Świętego, i wyciągnij podobny wniosek jak czyni to Strażnica w stosunku do osoby Boga.
Napisano przez Matuzalem on 2010-01-18, godz. 01:58 w Przekład Nowego Świata
Zobacz jakie bzdury napisałeś!!! Zastanów się, zanim coś napiszesz, czy człowiek po śmierci istnieje, czy przestaje istnieć, bo te dwie Twoje wypowiedzi są po prostu ze sobą sprzeczne.
Oczywiście nie zajmujemy się tutaj tematem, czy cząstka ta posiada świadomość, gdyż nie o to chodzi w tym wątku.
Dusza ludzka to niematerialna cząstka człowieka istniejąca po śmierci ciała. Czy zgadzasz się z taką definicją?
Napisano przez Matuzalem on 2010-01-07, godz. 14:03 w Przekład Nowego Świata
W Daniela 9,21 NŚ jest napisane, że Gabriel przybył "wyczerpany ze zmęczenia". Inne tłumaczenia podają, że się spieszył. Moje pytanie brzmi: Który przekład oddaje ten fragment dosłowniej?
Napisano przez Matuzalem on 2010-01-07, godz. 13:17 w Przekład Nowego Świata
A więc właśnie nawet Strażnica zauwaążyła, iż człowiek po śmierci cały czas istnieje (chociażby w pamięci u Boga). Dlaczego więc twierdzi, iż człowiek po śmierci przestaje istnieć? Jest to kłamstwo, bowiem jak sam to nawet zauważyłeś, nadal istnieje.
Napisano przez Matuzalem on 2010-01-07, godz. 12:36 w Duch Święty
Neh 9:20 ein (20) Du gabst ihnen deinen guten Geist, um sie zur Einsicht zu bringen. Du entzogst ihnen dein Manna nicht und gabst ihnen Wasser für ihren Durst.
Neh 9:20 ylt (20) 'And Thy good Spirit Thou hast given, to cause them to act wisely; and Thy manna Thou hast not withheld from their mouth, and water Thou hast given to them for their thirst,
Community Forum Software by IP.Board
Właściciel: Jarosław Zabiełło