Właśnie przebrnąłem przez wszystkie 42 strony...
Jakież było moje zdziwienie, kiedy półtora miesiąca po uprawomocnieniu się wyroku o rozwodzie, Ona ponownie wyszła za mąż, za takiego jednego 'brata'...
Toś bracie sobie ponacierpiał, ale swoją drogą, coś szybciutko sobie "przytulankę" znalazla, a tak ponoś miaa Ciebie kochać ?!. Jak dla mnie to Ona jest w permamentnym grzechu, o obłudzie nie wspomnę.