Świadkowie Jehowy - "Wyzwolenie jest blisko"
W ośmiu miastach Polski rozpoczęły się tegoroczne trzydniowe okręgowe Zgromadzenia Świadków Jehowy, odbywające się pod hasłem "Wyzwolenie jest blisko" - poinformował rzecznik prasowy Związku Wyznania Świadków Jehowy w Polsce Michał Hoszowski.
Dodał, że największe, międzynarodowe zgromadzenia odbywają się na Stadionie Śląskim w Chorzowie - 50 tys. uczestników oraz na Stadionie Lecha w Poznaniu, gdzie zebrało się 30 tys. osób.
W Zgromadzeniu Świadków Jehowy w Chorzowie uczestniczy 3 tys. delegatów z USA i 15 tys. delegatów z Rosji, Białorusi, Ukrainy, Gruzji, Armenii, Litwy, Tadżykistanu i Turkmenistanu. Do Poznania przyjechało 2 tys. delegatów z USA i około 5 tys. z Finlandii. Hoszowski podał, że w całej Polsce jest ok 160 tys. Świadków Jehowy. "Nie ma takiego miejsca w Polsce, które mogłoby naraz pomieścić tylu uczestników, dlatego też corocznie odbywają się regionalne Zgromadzenia Świadków Jehowy" - wyjaśnił rzecznik.
W warszawskim zgromadzeniu Świadków Jehowy, które rozpoczęło się w piątek na Stadionie Legii bierze udział 18 tys. osób. W jego trakcie ok. 250 nowych wyznawców przyjmie chrzest.
Prawie 12 tys. osób uczestniczy w trzydniowym zgromadzeniu Świadków Jehowy, które rozpoczęło się w piątek w Łodzi.
Celem zgromadzeń ma być przede wszystkim pokazanie sposobu na życie i stylu życia innego niż proponuje współczesny świat. "Modny w świecie styl życia dużo obiecuje, ale nie zapewnia jednak prawdziwego szczęścia. Dlatego też chcemy uświadomić sobie, co ma do powiedzenia Biblia" - dodał Hoszowski.
Nawiązując do hasła zgromadzeń "Wyzwolenie jest blisko", Hoszowski podkreślił, że odnosi się ono do biblijnego orędzia o Królestwie Bożym, które ma uwolnić ludzkość od problemów takich jak: ubóstwo, przestępczość, lęku przed przyszłością.
Podczas odbywających się zgromadzeń Świadków Jehowy jego uczestnicy wysłuchają wykładów oraz obejrzą widowiska oparte na Biblii. Zgromadzenia Świadków Jehowy odbywają się na całym świecie. Zjazdy w Polsce zaplanowano na cały sierpień.
Świadkowie Jehowy wierzą, że Jehowa to imię własne Boga. Wyznają ponadto, że Królestwo Boże pod panowaniem Chrystusa już wkrótce obejmie sprawiedliwą władzę nad ziemią. Biblia jest dla nich Słowem Bożym i jedyną podstawą wiary w Obietnice Boże.
Nazwa wyznania wywodzi się od biblijnego cytatu z proroka Izajasza: "Wy jesteście świadkami moimi, mówi Jehowa". Nowożytna organizacja Świadków Jehowy jest ściśle związana z Towarzystwem Biblijnym i Traktatowym "Strażnica", które zostało zarejestrowane w USA w 1884 roku.
W Polsce początki zorganizowanej działalności Świadków Jehowy sięgają 1905 roku. Mają oni 1750 zborów, z tego ok. 100 w Warszawie. Świadkowie Jehowy oceniają, że jest ich w Polsce ponad 160 tys., a na całym świecie przeszło 6 mln.
=======
źródło: PAP
Media o Kongresach
#1
Napisano 2006-08-07, godz. 23:20
#2
Napisano 2006-08-07, godz. 23:58
Świadkowie Jehowy na Stadionie Śląskim
Małgorzata Goślińska 04-08-2006 , ostatnia aktualizacja 04-08-2006 20:52
Łukasz i Ewa z katowickich zborów przyjmą w sobotę chrzest na murawie Stadionu Śląskiego. Z trybun będzie na nich patrzeć 55 tys. ludzi z 14 krajów. Syna Ewy i ojca Łukasza nie będzie.
Taki zjazd w Polsce ostatnio miał miejsce w 1989 roku. Na Stadionie Śląskim chrzest przyjęło ponad 2 tys. ludzi. Dziś liczba kandydatów będzie pewnie podobna.
Trzydniowe spotkanie zaczęło się wczoraj, przygotowania trwały cztery weekendy. 15 tys. społeczników ze śląskich zborów sprzątało stadion, myło krzesła, malowało płoty. Na murawie ustawili sześć basenów.
W piątek na trybunach zasiadło prawie 48 808 osób (spodziewanych jest 55 tys.). Sektory podzielono na języki, w których przemówienia przez megafony tłumaczono na polski, rosyjski, ukraiński, angielski, migowy. Dominowali Polacy z południa (w Poznaniu w tym samym czasie odbywa się taki sam kongres). 15 tys. wyznawców przyjechało ze Stanów Zjednoczonych, krajów byłego Związku Radzieckiego i Mołdawii. Luba Bilik podaje Oksanie Mirożnikowej tabletki na wzmocnienie. Koleżanka omdlała po długiej jeździe autokarem z Ukrainy.
Aigul Ibraeva wsiadła w Ałma Acie w pociąg, który z przesiadkami w Moskwie i Przemyślu dowiózł ją do Katowic w cztery dni. Tyle samo trwała podróż z Gruzji. Asmik Makvetsyan z córką Sofiko i synem Ovikiem dostał się do Kijowa samolotem, ale wielu nie było na to stać. Całą drogę pokonali autobusem przez Turcję, Bułgarię, Rumunię, Słowację. Czteroletni Asadbek płacze. Hamida i Otabek Nijazalijewowie jechali z synkiem z Uzbekistanu ładą 11 dni. - Żeby się spotkać z braćmi, oddać hołd Jehowie - mówią.
Będą w Polsce do czwartku, gdy skończy się wiza. Satenyk, kuzynka Sofiko, dziesięć lat temu została na zawsze. Na obozie pionierskim dla głosicieli jehowy poznała Jacka Janczaka, wyszła za niego i wyrwała się z szarpanej wojnami Gruzji.
Z wyjątkiem Amerykanów, którzy śpią w hotelach, wszyscy goszczą w domach polskich braci i sióstr. Opatuleni kocami, pod ogrodowymi parasolami, w przerwie piątkowej uroczystości jak na komendę wyciągną kanapki i termosy. Ci, co wyjdą na spacer do parku, zostawią na miejscu cały ekwipunek. Patrzą zdziwieni, gdy pytam, czy się nie boją kradzieży. - Wśród nas nie ma złodziei - mówią.
Mężczyźni w garniturach i krawatach, nawet mali chłopcy. Kobiety w spódnicach za kolano, nie tylko dlatego, że chłodno. Z zasady nie odsłaniają ramion, brzuchów, ud. Wyznawcy ze Wschodu włożyli ludowe stroje. - Nie każdy odczyta z plakietki, skąd jestem - tłumaczy Ukrainka Luba. Aigul włożyła kazachski strój weselny panny młodej, Hamida - kosztowny, ręcznie tkany, zakładany w Uzbekistanie od wielkiego święta. Każdy chce się z nimi uwiecznić na zdjęciu. - Internaszional, internaszional! - biali nawołują do obiektywu czarnoskórych braci.
Tylko chrzczeni rozbiorą się do strojów kąpielowych. Ewa ze zboru w Katowicach Piotrowicach przygotowywała się do tego cztery lata. Studiowała Biblię i uczyła się głoszenia zasad wiary.
Urodziła się w domu katolickim, już na studiach zerwała z rodzinną religią. Czuła się w kościele jak w tłumie. Syna ochrzciła dla rodziców, ale nie zaprowadzała do kościoła. Nie świętowała narodzin Bożych i własnych, więc nie było jej trudno przyjąć surowszy kalendarz nowej wiary. Dziś czci tylko dzień śmierci Chrystusa. Świętem jest jeszcze rocznica ślubu, ale Ewa nie ma męża. Zbór przywitał ją serdecznie. Palenie rzuciła dużo wcześniej, alkohol spożywała sporadycznie. Musiała tylko odstawić potrawy z krwi i nauczyć się hamować impulsywność. Ojciec nigdy nie zaakceptował jej wyboru. Syna też nie będzie dzisiaj na trybunie stadionu.
- Wierzy w Boga, ale nie praktykuje żadnej religii - mówi Ewa.
Ojcu Łukasza trudno się było pogodzić, że syn wybrał religię matki. - Mierniki biblijne, które mi wpajała, to przepaść między wartościami katolickimi ojca. Mówił tylko: idź do kościoła.
Świeży magister turystyki wciąż mieszka z rodzicami. - Mama przygotowuje potrawy na wigilię, nie sprzeciwiając się woli męża. Ale nie dzielimy się opłatkiem. Siadamy do stołu jak do zwykłej kolacji.
Bracia i siostry ze Wschodu wychowywali się w rodzinach muzułmańskich, prawosławnych, grekokatolickich, ateistycznych. Asmik zetknęła się z nową religią, szukając Biblii, która w komunistycznej Gruzji była zakazana. - Ja Boga kochałam od dziecka i pytałam, kto to jest?
Ewa i Łukasz zanurzą się dzisiaj po czubek głowy w basenie. To tylko symbol, bo już wybrali. Staną się świadkami Jehowy.
- Nie ograbiamy się z przyjemności - zaznacza Łukasz.
Ewa pokazuje różnicę: - Nie upijamy się, nie obżeramy.
===============
źródło: gazeta.pl, link
#3
Napisano 2006-08-08, godz. 00:10
Świadkowie Jehowy w Bydgoszczy
Rozmawiała Aleksandra Lewińska 03-08-2006 , ostatnia aktualizacja 03-08-2006 19:09
W piątek o 9.30 na Zawiszy rusza zgromadzenie w Bydgoszczy. W sobotę kilkuset nowych wyznawców przyjmie chrzest.
Aleksandra Lewińska: To prawda, że rozpoczynające się dziś zgromadzenie jest dla was tym, czym dla katolików piesza pielgrzymka do Częstochowy?
Mariusz Oleś (starszy zboru Bydgoszcz-Bartodzieje): Tak, choć to nie jest trafne porównanie. Nawiązujemy do tradycji starotestamentowej. Starożytni Izraelici mieli obowiązek trzy razy w roku odwiedzać Jerozolimę. Tam czytali wspólnie Pismo Święte, otrzymywali pouczenia, dyskutowali. To nasz pierwowzór, ich właśnie podczas zgromadzenia naśladujemy.
Na zgromadzeniu odbędzie się chrzest. Czy liczba świadków Jehowy w regionie rośnie?
- Nieustannie. Dołączają do nas młodzi, częściej jednak ludzie w średnim wieku. Ci, którzy decydują się na chrzest, muszą być dojrzali. Nie chrzcimy niemowląt. Dołączenie do wspólnoty musi być świadomą decyzją. Poprzedza ją zazwyczaj rok intensywnych przygotowań. Każdego roku jest nas średnio o dwa procent więcej.
Nawiedzanie domów jest więc skuteczną metodą pozyskiwania wyznawców?
- Sprawdza się całkiem inaczej niż kilkanaście lat temu. Wtedy ludzie bywali agresywni, dziś są raczej obojętni. Już tylko pojedyncze osoby trzaskają nam drzwiami przed nosem.
Nie uznajecie bóstwa Chrystusa, Maryja jest dla was po prostu bogobojną kobietą, autorytet papieża nie istnieje. Jakie są inne zasadnicze różnice między świadkami Jehowy a katolikami?
- Uznajemy, że zbliża się czas przyjścia Chrystusa na Ziemię. Czekamy na Armageddon - ostateczną bitwę dobra ze złem, po której ziemia będzie rajem.
A co was wyróżnia w życiu codziennym?
- Różni nas przede wszystkim to, że nie zgadzamy się na transfuzję krwi, nikt z nas nie pali papierosów. Alkohol pijamy z umiarem. Nie bierzemy udziału w życiu politycznym, nie służymy w wojsku.
Dlaczego nie świętujecie urodzin, Dnia Matki czy Babci?
- Bo w takich dniach zbyt dużo uwagi poświęcamy tym osobom. Stawiamy je na piedestale, a wiadomo: granica między szacunkiem a oddawaniem czci jest cieniutka. To grozi bałwochwalstwem.
Ilu świadków Jehowy żyje w Bydgoszczy?
- Około 2 tys. Gromadzimy się w 25 zborach. W skali kraju świadkowie Jehowy są trzecim pod względem liczebności wyznaniem. Więcej jest tylko katolików i protestantów.
===============
źródło: gazeta.pl, link
Chrzciny nowych członków zgromadzenia
daw 06-08-2006 , ostatnia aktualizacja 06-08-2006 19:58
Dwanaście tysięcy osób uczestniczyło w weekendowym zgromadzeniu świadków Jehowy na Zawiszy. Punktem kulminacyjnym uroczystości był chrzest w sobotnie południe.
To było przeżycie, na które nowi członkowie od dawna czekali. Chrzest przyjęło 165 osób z całego regionu. Najmłodsi, którzy zanurzali się w basenie ustawionym na środku boiska, mieli po kilka lat, najstarsi - około 60.
Całą uroczystość obserwowało około 12 tysięcy innych świadków. - To najwyższa frekwencja od kilku lat - mówił Mariusz Oleś, starszy zboru Bydgoszcz - Bartodzieje. - Ludzie przyjechali nie tylko z naszego województwa, ale również z Mazowsza, Wielkopolski oraz z województwa zachodniopomorskiego. Zjechali z innych regionów, bo w tym roku po raz pierwszy organizowanych jest tylko 8 spotkań, zamiast dotychczasowych 22.
Oprócz chrztu, na Zawiszy można było posłuchać wykładów czy pośpiewać pieśni. Były też relacje świadków Jehowy z całego świata, a wczoraj uczestnicy spotkania wystawili dramat pt. ,,Czyjej władzy się podporządkujesz?".
Zgromadzenie świadków Jehowy odbyło się w Bydgoszczy już po raz szesnasty. Uroczystości zakończyły się w niedzielę.
===============
źródło: gazeta.pl, link
#4
Napisano 2006-08-08, godz. 00:23
Chrzest świadków Jehowy
Monika Kołakowska 06-08-2006 , ostatnia aktualizacja 06-08-2006 22:50
W kolejce po nowe życie w sobotę na murawie stadionu Legii stanęli mężczyźni i kobiety w czepkach i strojach kąpielowych. Po zanurzeniu w jednym z dwóch basenów stawali się świadkami Jehowy.
- Jestem cała roztrzęsiona, cała moja osobowość znikła. Jestem teraz czystą kartą - mówiła, szczękając zębami, 15-letnia Grażyna Wróblewska tuż po wyjściu z basenu.
- Zajęło mi to dziesięć lat, żeby zrozumieć. Może i pani kiedyś zrozumie. Prawdę można poznać bardzo szybko - przekonywała 45-letnia pani Barbara, otulając się w ręcznik.
- Poznałam prawdę w osiem miesięcy i już mogłam się ochrzcić - wykrzykiwała ekstatycznie Karolina Mysłowska, która we wrześniu zacznie naukę w liceum.
W sobotnie południe ochrzciło się 289 nowych świadków Jehowy. Najmłodszy to 11-letni chłopiec, najstarszy - 84-letnia kobieta.
Chrzest był jednym z punktów trwającego od piątku do niedzieli zgromadzenia świadków Jehowy zatytułowanego "Wyzwolenie jest blisko!". Na trybunach stadionu zasiadło 13 tys. wyznawców z Mazowsza i Podlasia. Mariusz Kiecana z biura prasowego zgromadzenia mówi, że tylu świadków Jehowy jest w samej Warszawie. Kolejnych 5 tys. wiernych spotkało się w hali Torwaru. W tym samym czasie podobne zgromadzenia odbyły się w Chorzowie, Poznaniu, Łodzi, Bydgoszczy, Gdańsku, Wałbrzychu i Zamościu. Razem 160 tys. osób.
Na murawie stadionu, w otoczeniu braci i sióstr, robiła sobie zdjęcia 14-letnia świeżo ochrzczona Agata Idzikowska. Nie mogła opanować łez. - Nie umiem opisać tego uczucia. Po prostu chodzi o to, żeby nie przynieść hańby Jehowie - oświadczyła. Jej mama Katarzyna Idzikowska mówi: - Wychowałam ją w tej wierze, czytałyśmy razem Biblię, ale to był jej wybór, żeby się ochrzcić.
Dołącza się do niej Bogusława Broś: - U nas nie ma miejsca na wątpliwości, czy Bóg jest jeden, czy w Trójcy, czy Królestwo Boże jest gdzieś, nie wiadomo gdzie, czy tutaj. Nasza wiara daje jasne odpowiedzi.
Kobiety opowiadają, że ludzie traktują ich różnie, zdarza się, że agresywnie. Mariusz Kiecana mówi, że dzięki swej solidności i uczciwości świadkowie Jehowy są mile widzianymi pracownikami. - Pojawiają się nawet ogłoszenia: zatrudnię świadka Jehowy. W Niemczech uważa się nas za najuczciwszych podatników! Każdy bierze odpowiedzialność za siebie, chce świadczyć o Jehowie. Ale jeśli nie stosuje się do zasad, musi opuścić braci.
Po chrzcie rozpoczął się wykład o trosce o zdrowie. Na trybunach wszyscy wyjęli zeszyty i zaczęli notować. - Rzadziej chorujemy, bo nie mamy nałogów. Szanujemy zdrowie. Państwo oszczędza na naszym leczeniu - śmieje się Mariusz Kiecana.
===============
źródło: gazeta.pl, link
#5
Napisano 2006-08-08, godz. 00:35
O kongresie w Poznaniu także tutaj: link
Chrzest świadków Jehowy na stadionie Lecha
vis 06-08-2006 , ostatnia aktualizacja 07-08-2006 12:17
- Mateusz! Tam jest Mateusz! - cieszą się w sobotnie południe ojciec, matka i dwóch braci 16-letniego Mateusza z Pleszewa, który idzie w grupie wyznawców Jehowy, żeby zanurzyć się w basenie i przyjąć chrzest. Szczelnie wypełniony stadion Lecha przy ul. Bułgarskiej, oklaskuje na stojąco idących do chrztu. Na płycie stadionu ustawiono trzy baseny, chrzczeni wchodzą do nich po kolei, w strojach kąpielowych albo koszulkach i zanurzają się całkowicie. Pomagają im w tym dwaj bracia: podtrzymują i przechylają do tyłu. - To pogrążenie się w wodzie, symbolizuje całkowite oddanie Jehowie, pozostawienie starej osobowości. Dla wielu oznacza to zupełną zmianę sposobu życia - mówi Marek Szulc, rzecznik kongresu. W sobotę chrzest przyjęło 286 osób, byli wśród nich młodzi i starsi, wyznawcy Jehowy nie chrzczą niemowląt, ale - jak tłumaczą - tych, którzy są dojrzali do tej decyzji. - To jest jedyna droga, oddać się Jehowie - mówi 23-letnia Kasia z Gorzowa, wychodząc z basenu i rzucając się w objęcia 18-letniej koleżanki Ani, też właśnie ochrzczonej. Obie pochodzą z rodzin, w których czci się Jehowę.
Z okazji kongresu świadkowie Jehowy pomalowali słupy oświetleniowe na stadionie Lecha, gdzie obradowali. Na trzydniowy kongres do Poznania zjechało ich 25 tysięcy.
===============
źródło: gazeta.pl, link
Zdjęcia z Poznania: link
Ostatnia aktualizacja: 12.08.06, 20:55
#6
Napisano 2006-08-08, godz. 05:45
Mój Boże... Jak w wieku 15 lat można mówić o "osobowości"? . Przypominają mi się czasy, gdy sam podejmowałem tę decyzję, będąc jeszcze o rok młodszy... Dziś nie wiem, czy się śmiać ze swojej ówczesnej "dojrzałości" czy wręcz przeciwnie...
A kongresowe komentarze są w tym roku bardzo stonowane, obiektywne. Warto zaznaczyć, że kongresy zauważyli przedstawiciele największych mediów w Polsce.
Strażnica z 15 września 1989, s. 23.
"Każdy może krytykować, a (...) dopuszczenie do krytyki to nikomu nie podoba się. Dlatego, mając na uwadze, że ewentualna krytyka może być, tak musimy zrobić, żeby tej krytyki nie było, tylko aplauz i zaakceptowanie (...)".
"Rejs"
#7
Napisano 2006-08-08, godz. 12:37
Bracie JARACZU"- Jestem cała roztrzęsiona, cała moja osobowość znikła. Jestem teraz czystą kartą - mówiła, szczękając zębami, 15-letnia Grażyna Wróblewska tuż po wyjściu z basenu".
Mój Boże... Jak w wieku 15 lat można mówić o "osobowości"? . Przypominają mi się czasy, gdy sam podejmowałem tę decyzję, będąc jeszcze o rok młodszy... Dziś nie wiem, czy się śmiać ze swojej ówczesnej "dojrzałości" czy wręcz przeciwnie...
A kongresowe komentarze są w tym roku bardzo stonowane, obiektywne. Warto zaznaczyć, że kongresy zauważyli przedstawiciele największych mediów w Polsce.
Wreszcie kto jak kto a le Mason Masona poprzec musi
--
Informacja Forum Watchtower: konto wyłączone.
#8
Napisano 2006-08-08, godz. 14:06
Dołączają do nas młodzi, częściej jednak ludzie w średnim wieku. Ci, którzy decydują się na chrzest, muszą być dojrzali. Nie chrzcimy niemowląt. Dołączenie do wspólnoty musi być świadomą decyzją. Poprzedza ją zazwyczaj rok intensywnych przygotowań. Każdego roku jest nas średnio o dwa procent więcej.
Inny artykuł:
Chrzest przyjęło 165 osób z całego regionu. Najmłodsi, którzy zanurzali się w basenie ustawionym na środku boiska, mieli po kilka lat, najstarsi - około 60.
Bez komentarza
#9
Napisano 2006-08-08, godz. 18:03
Ktoś miał zwidy i tyle.
#10
Napisano 2006-08-08, godz. 18:12
Odnośnie czego te zwidy?' date='2006-08-08 20:03' post='31592']
Najmłodsi, którzy zanurzali się w basenie ustawionym na środku boiska, mieli po kilka lat
Ktoś miał zwidy i tyle.
Pozdrawiam cieplutko
Dosia
#11
Napisano 2006-08-08, godz. 18:27
Odnośnie czego te zwidy?
Pozdrawiam cieplutko
Dosia
Dosia
jak to odnośnie czego zwidy. Przecież nie mogłobyć kilkuletnich dojrzałych osób, bo takie nie istnieją. Albo ktoś nieźle bujał reportera odnośnie wieku osób chrzczonych.
#12
Napisano 2006-08-08, godz. 18:50
#13
Napisano 2006-08-08, godz. 22:37
Odnośnie czego te zwidy?
Odnośnie widzenia na zgromadzeniach ŚJ chrzczonych osób "kilkuletnich". Reporterowi się poluzowały cugle fantazji, albo zapomniał czapkę na łysinę nałożyć i miał zwidy z gorąca.
Owszem, zdarzają się w Polsce ekstremalne przypadki chrztu osób w wieku np. 12 lat. Ja z takim przypadkiem spotkałem się raz, w ciągu dwudziestu paru lat bycia ŚJ. Jednak gwoli ścisłości przypominam, że "kilka" wg Słownika Języka Polskiego to "liczebnik nieokreślony oznaczający w sposób przybliżony liczbę od trzech do dziewięciu", więc bazując na moim osobistym doświadczeniu i rachunku prawdopodobieństwa stawiam dolary przeciw orzechom, że to kolejna niedoróbka dziennikarzyny skrywającego się pod skrótem "daw", który napisał o tym co widział i o tym co mu się wydawało, że widział.
#14
Napisano 2006-08-08, godz. 22:43
' date='2006-08-08 22:37' post='31680']
Odnośnie widzenia na zgromadzeniach ŚJ chrzczonych osób "kilkuletnich". Reporterowi się poluzowały cugle fantazji, albo zapomniał czapkę na łysinę nałożyć i miał zwidy z gorąca.
Owszem, zdarzają się w Polsce ekstremalne przypadki chrztu osób w wieku np. 12 lat. Ja z takim przypadkiem spotkałem się raz, w ciągu dwudziestu paru lat bycia ŚJ. Jednak gwoli ścisłości przypominam, że "kilka" wg Słownika Języka Polskiego to "liczebnik nieokreślony oznaczający w sposób przybliżony liczbę od trzech do dziewięciu", więc bazując na moim osobistym doświadczeniu i rachunku prawdopodobieństwa stawiam dolary przeciw orzechom, że to kolejna niedoróbka dziennikarzyny skrywającego się pod skrótem "daw", który napisał o tym co widział i o tym co mu się wydawało, że widział.
Kongres 2001 Legnica:
Komentarz:
''Spytano o przyczynę chrzczenia tak młodych ludzi; można by rzec nawet: dzieci wśród dzieci.
Jeden z porządkowych [rodzony brat rzecznika prasowego] przyrównał intelekt tych dzieci, do intelektu dzieci, wirtuozów muzycznych. Nie będziemy komentować takiego a nie innego przyrównania, aczkolwiek dziwi fakt, że tak wielu wirtuozów rodzi się właśnie w rodzinach świadków Jehowy.''
Źródło
#15
Napisano 2006-08-09, godz. 16:21
Strażnica z 15 września 1989, s. 23.
"Każdy może krytykować, a (...) dopuszczenie do krytyki to nikomu nie podoba się. Dlatego, mając na uwadze, że ewentualna krytyka może być, tak musimy zrobić, żeby tej krytyki nie było, tylko aplauz i zaakceptowanie (...)".
"Rejs"
#16
Napisano 2006-08-09, godz. 17:05
Szczególnie dzieje się to w "elitarnych" kręgach - rodziny starszych, pionierzy specjalni itd. (i tak wyżej)
Ja się ochrzciłem mając 17 lat w sumie dość dobrowolnie. Chciałem tego sam i tak zrobiłem.
Moja rodzina dowiedziała się o tym chyba pare dni przed kongresem i byli w szoku.
Taki ze mnie numerant.......hehe.
Pozdrawiam.
#17
Napisano 2006-08-09, godz. 19:06
Islam zdominuje świat
Islam będzie rządzić światem
Ściąć głowy tym, którzy znieważą Islam
Islam jest religią pokoju...
#18
Napisano 2006-08-09, godz. 21:04
Moim zdaniem 15-latkowie żyją iluzją własnego życia, tzn. już nie są dziećmi, ale jeszcze bardzo dużo brakuje im do dorosłości. I te hormony... Oczywiście, że 15-latek może być wartościowym, młodym człowiekiem, ale czy dobrym, dojrzałym SJ? Raczej nie, uwzględniając reżim, jaki tam panuje.
Strażnica z 15 września 1989, s. 23.
"Każdy może krytykować, a (...) dopuszczenie do krytyki to nikomu nie podoba się. Dlatego, mając na uwadze, że ewentualna krytyka może być, tak musimy zrobić, żeby tej krytyki nie było, tylko aplauz i zaakceptowanie (...)".
"Rejs"
#19
Napisano 2006-08-09, godz. 22:49
Paweł, oczywiście, że nie należy generalizować wieku ale u SJ jest niestety przeginanie pały i to coraz mocniej.Ja bym nie stawiał tak na wiek że 15 latek jest niedorosły. Może często tak i jest ale nie zawsze. Co powiedzieć jak się spotyka ludzi po 50-tce dalej z psychiką dziecka?
Presja zboru, wymogi rodziców są tak silne, że dzieci w coraz mniejszym wieku godzą sie na chrzest aby spełnić te wymogi.
I to jest nie fair w organizacji SJ. Niby nie ma zmuszania ale jednak jest (ukryta sugestywność).
I tu już zaczyna sie sekciarstwo i niestety chamstwo.
Pozdrawiam.
podwątek przeniesiony >
#20
Napisano 2006-08-11, godz. 11:43
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych