Skocz do zawartości


Zawartość użytkownika non

Odnotowano 51 pozycji dodanych przez non (Rezultat wyszukiwania ograniczony do daty: 2017-01-15 )



Sort by                Order  

#133130 Kiedy nastąpi Armagedon?

Napisano przez non on 2010-05-24, godz. 12:35 w Nowinki doktrynalne Towarzystwa Strażnica

Otóż to Gruby drabie. :)) Jan uległ zwykłemu złudzeniu optycznemu widząc niebo jako coś na wzór płaskiego sufitu no ale jak pod natchnieniem,to pod natchnieniem...
Dzięki Noc spokojna za cytat.Narazie moce niebieskie są naruszone wokół naszej planety,no ale jeszcze kilka planet wyregulujemy :) i wtedy dopiero zobaczymy...oj będzie się działo,a niektórzy to nawet nie zobaczą bo zwyczajnie nie dożyją lub tak zatracą się w swojej mrówczej pracy,że na nic innego nie będą zwracać uwagi,a Ci co na przykład będą sobie popijać coca-colę w całkiem innym układzie słonecznym...hm...czy wszystkie słońca ulegną zaćmieniu...??? No ale gdzie te gwiazdy i gdzie one będą spadać...z nieba do nieba ...???? Pod nami też jest niebo. :)) Oj to sprytne CK...perfekcyjna fałszywka... :)



#133190 Kiedy nastąpi Armagedon?

Napisano przez non on 2010-05-26, godz. 22:40 w Nowinki doktrynalne Towarzystwa Strażnica

lidia2 pisze : "Chodilo mi o pokore stwozeni do Stworcy.Pijemy Jego wode,oddychamy Jego powietrzem,opalamy sie Jego sloncem i.t.p."

woda pitna - jeden rodzaj na całej planecie
powietrze - jak wyżej
słońce - jedno dla całej planety

Religia rodzi potężne niebezpieczeństwo,że władza z nią związana zostanie nadużyta.JEGO czyli kogo ??? Nie lepiej powiedzieć,że MY(ludzkość) tak na prawdę nie wiemy jakie tajemnice skrywa kosmos i dopiero raczkujemy w ich poznawaniu ??? Czy ci co produkują i przechowują broń masowej zagłady przejawiają pokore wobec stwórcy ??? Zagłada/armagedon - Biblia tylko czeka na to . ;)



#133198 Kiedy nastąpi Armagedon?

Napisano przez non on 2010-05-27, godz. 08:09 w Nowinki doktrynalne Towarzystwa Strażnica

Gruby drab napisał : "ARMAGEDON

Armagedon kiedys przyjdzie i zniszczy to wszystko, slonce spuchnie i pożre planety, uderzać bedą asteroidy, niebo bedzie czerwone, ksiezyc sie zaćmi, zamknie sie cykl nieozywionej przyrody, moze ktos ucieknie, przezyje, zasieje gdzie indziej zycie i to zycie znowu bedzie czytac ksiazki o tym, ze kiedys przyjdzie armagedon. "

Módlmy się aby to właśnie był taki armagedon. ;)



#133399 Kiedy nastąpi Armagedon?

Napisano przez non on 2010-06-07, godz. 09:21 w Nowinki doktrynalne Towarzystwa Strażnica

Skoro nam wszystkim zostało zaledwie 2,5 roku życia to jaki jest sens żeby tu żyć? Po co Bóg ma pozwolić na zniszczenie wszystkich ludzi stworzonych na swoje podobieństwo? Po co się przejmować czy starczy na chleb, czy będzie praca czy będzie zdrowie skoro za 2,5 roku się zginie?

Pismo Święte mówi, że o dniu owym ani godzinie nie wie nikt. Jak to więc jest?



Pismo Święte mądrze mówi.Patrząc w ogrom wszechświata któż jest wstanie przewidzieć cokolwiek.Naszą stabilność istnienia opieramy na obserwacji i stwierdzeniu faktu,że jest na tyle stabilnie że możemy istnieć.Szczerze powiem,że wątpię aby ludzie byli stworzeni na podobieństwo Boga.Bóg musiałby być szalony aby stworzyć coś takiego.



#133127 Kiedy nastąpi Armagedon?

Napisano przez non on 2010-05-24, godz. 12:09 w Nowinki doktrynalne Towarzystwa Strażnica

A ja ostatnio wyczytałem coś tam w Objawienia,że gwiazdy będą spadać na ziemię.Jakby słońce spadło,to by było... :)))) Być może jest to jakaś ułomność naszego mózgu aby ulegać zbiorowej psychomanipulacji.



#133149 Kiedy nastąpi Armagedon?

Napisano przez non on 2010-05-25, godz. 12:00 w Nowinki doktrynalne Towarzystwa Strażnica

cóż to za plan wieków lidio?

twój feudalno-pańszczyzniany system postrzegania boga na szczescie nie jest juz domeną wiekszosci ludzi. religie autorytatywne to religie grozne i niebezpieczne, ciesze sie, ze jestes tylko wyjątkiem, aczkolwiek bylabys na pewno dobrym materialem dla niejednego radykała i fundamentalisty.

w religii autorytatywnej nastepuje uprzedmiotowienie człowieka, jego poddancza pozycja wynika z malej samoswiadomosci i milosci do siebie z tego rodzi sie frustracja i agresja - patrz islam, ortodoksyjny judaizm, fundamentalni ewangelikanie (typowe religie autorytatywne) nie wiele dobrego wynika z ich poglądu o tym, ze są wlasnoscią boga, a nie siebie. ich postawę wyróżnia dzielenie swiata na wiernych i niewiernych, owce i kozy, swiat jest opetany przez szatana, ludzie z poza są zli i ida na zatracenie, na armagedon. dobre podloze do konfliktu :(
ludzi takich charakteryzuje kontestacja rzeczywistości, brak zgody ze światem, miłość warunkowa, zaleznosc od "sily zewnętrznej", nieprzewidywalność, objawienia, nowe swiatła, zupełny irracjonalizm i tym samym pociąg do systemu patriarchalnego. Aspekt patriarchalny kaze mi kochac boga jak Ojca, ojciec karze i nagradza, jest sprawiedliwy i surowy, mam miec nadzieje, ze w koncu wybierze mnie jak wybrał Abrahama, Jakuba, swój naród, NASZ NARÓD, ktory reprezentuje na ziemi wolę boga! gdy bog bedzie palił i niszczył ludzkosc jak surowy ojciec, jego oko nie zmruży się z litości, wtedy wszyscy zobaczą, ze ja wierzyłem dobrze, ze mialem rację i mnie bóg wybrał.


straszny to i zarazem pozbawiający człowieka jego człowieczeństwa obraz :(


w przypadku katastrof bóg milczy do ostatniej chwili, gdyby ludzie polegali w tym wypadku na bogu...hmmm

nauka daje zdjecia satelitarne, prognozę, ostrzezenie przed niejednym armagedonem.
ludzie podswiadomie i tak wiedzą, ze musza radzic sobie sami, nie zawsze im to wychodzi dlatego pozostaje jeszcze cos...że nie zaszkodzi pomodlic sie o to aby nie zginąc w katastrofie, co jednak z tymi, ktorzy zginęli, byli gorsi od Ciebie?

nie wiem czy w obliczu katastrofy bym sie modlił, moze bym krzyczał, moze milczał, jakkolwiek bym sie zachował, zrobilbym to co trzeba, aby schowac umysł przed strachem.


Wypada się tylko podpisać i zrobić żółwika. :))



#133056 Przegląd najnowszych publikacji WTS

Napisano przez non on 2010-05-21, godz. 09:59 w Tematyka ogólna

Zbawienie w organizacji od tego zależy,bo częściej będą sobie podawać rękę i częściej będą się sztucznie uśmiechać.Życie na zewnątrz jest tylko złą koniecznością,a najważniejsze jest to które toczy się na sali królestwa i koło niej.Tam nikogo nie obchodzi jacy jesteśmy w środku,to też kiedy wartościowa jednostka odchodzi miernoty umysłowe robią oczy no bo skoro odszedł od jedynego i prawdziwego Boga,to już dawno nie powinno go być na tym świecie.To zadziwiające,że porażkę jaką niewątpliwie jest ta organizacja można przekuć w zwycięstwo i jest duże prawdopodobieństwo,że narodzi się całkiem nowy człowiek(nowa jakość).Doświadczenie z tą organizacją w kraju gdzie chyba ponad 90 % społeczeństwa jest katolikami jest czymś szczególnym.Coś mi się obiło ostatnio o uszy,że w USA odkryto fałszywki,które swoją perfekcją wykonania przewyższały oryginał i z tego powodu wprowadzono nowy banknot.Moim zdaniem "kolizja " organizacji świadków Jehowy z religią powszechną demaskuje tylko ile w tej drugiej jest rzeczywiście prawdy,a ile zwykłej psychomanipulacji.Na dzień dzisiejszy,a jest piątek 21 maja 2010 :)) jasnym jest dla mnie,że Bóg to życie,to wszechświat z jego złożonymi zależnościami,to wszechświat który jest żywy,a ja jestem jego żywą cząstką wielkości bakterii lub jeszcze mniejszą.Protezy duchowe są różne ale co by było gdybym znalazł się sam od lat powiedzmy 2 na bezludnej wyspie i wychowywały by mnie małpy...? :))
W oczach świadków Jehowy widziane odejście od Boga jest również sztuczną formą,bo jak można odejść od samego siebie,od własnych doświadczeń i przeżyć życiowych.Odejście od samego siebie wymagałoby w konsekwencji potrzeby zawitania na oddział zamknięty szpitala psychiatrycznego.Jak patrzę na tytuł postu -przegląd najnowszych publikacji WTS- przechodzi mnie leciutki dreszcz przerażenia i wzdrygam się.Nie czytam już publikacji WTS wiele lat,bo sam sobie przygotowywuje pokarm duchowy na czas słuszny :) i czasem gdy go spożywam wesele się,czasem smuce ale zawsze czuje że przynosi mi on jakiś wymierny pożytek.Krocze swoją wąską ścieżką małymi kroczkami.



#132838 Przegląd najnowszych publikacji WTS

Napisano przez non on 2010-05-12, godz. 17:59 w Tematyka ogólna

A ja tak się zastanawiam jak CK te wszystkie swoje wzniosłe obietnice zrealizuje militarnie.Czy upojeni Bożym duchem starsi będą się tylko ograniczać do ewentualnej lekkiej przemocy fizycznej względem heretyka i psychicznej(brak dzieńdobry,unikanie i inne tego typu gesty) ??? Bo moim zdaniem aby nawracać ciężkie przypadki lub ich zbiorowości lepsze są czołgi. :))))



#133364 Przegląd najnowszych publikacji WTS

Napisano przez non on 2010-06-05, godz. 14:25 w Tematyka ogólna

Cytat

A jak reagować, gdy Boży przeciwnicy rozpuszczają negatywne pogłoski o członkach zboru chrześcijańskiego? Nie chcemy powątpiewać w wierność braci. Powinniśmy raczej zbyć milczeniem takie uwagi lub jeśli rozmówca wydaje się człowiekiem rozsądnym, zapytać go, czy rzeczywiście ma podstawy, żeby tak mówić. Kiedy wrogowie ludu Bożego w złych zamiarach próbują zdobyć informacje o naszych braciach, lojalna miłość powstrzyma nas od wyjawienia szczegółów na ich temat (Prz. 18:24).

--



Szczyt obłudy!!! W żadnym innym znanym mi środowisku nie rozpleniła się tak plotka i donosicielstwo, jak wśród śJ! Największym wrogiem świadka Jehowy okazuje się najczęściej inny świadek Jehowy. Ludzie z zewnątrz mają w d...e takie zabawy.


Słowa Strażnicy budzą moje spore wątpliwości i obawy.Kim są Boży przeciwnicy ???



#132797 Tutaj można przedstawić swoją historię

Napisano przez non on 2010-05-10, godz. 09:54 w Świadectwa, wymiana doświadczeń

A te przytyki to do kogo ???



#132773 Tutaj można przedstawić swoją historię

Napisano przez non on 2010-05-09, godz. 13:48 w Świadectwa, wymiana doświadczeń

Bardzo smutna historia."Uwazam iż wszyscy starsi powinni przrechodzić kurs psychologii." Odniosłem wrażenie,że jesteś emocjonalnie związany z organizacją i nie do końca jeszcze mgiełka zeszła Ci z oczu.Ciągle dobrze jej życzysz identyfikując ją z Bogiem i jeszcze w większości widzisz własną winę jak organizacji.Czas goi rany,a cierpienie oczyszcza.



#129521 wiecie co, ja ateistka chyba odnalazłam Boga.....w sobie

Napisano przez non on 2010-01-22, godz. 01:10 w Świadectwa, wymiana doświadczeń

Tak właśnie jest.Zdolności poznawcze mają zablokowane.Dzisiaj jestem agnostykiem,a na Biblie patrzę raczej jak na utwór literacki gdzie fakty przeplatają się z upiększeniami.Jednak wierze w Boga lub coś co Bogiem nazwać można.Mój Bóg nie daje niczego i niczego nie żąda.On jest i już,unosząc się nad wszelkimi ludzkimi podziałami.On właśnie jest stworzycielem całego wszechświata.W imię mojego Boga nie było nigdy w historii rozlewu krwi.Mój Bóg jest miłością !!! Dla mojego Boga nie mają znaczenia przecinki,dogmaty,interpretacje,bo mój Bóg wyraził siebie poprzez swoje dzieła i to go opisuje i tłumaczy,a nic więcej.Wszystko inne jest tylko ludzkim bagienkiem ! Moge żyć tak zjednoczony z wszechświatem czując,że jestem jego maleńką przechodnią cząstką i czując się całkowicie bezpiecznie.Słowo - jakże ono ludzkie jest,a wszechświat wyraża się w obecności,trwaniu i przemianach...jednak bez względu na to co teraz myślę wiem,że gdy znowu zajdzie taka potrzeba zostaniemy zjednoczeni na rzeź... Pozdrawiam.



#129466 wiecie co, ja ateistka chyba odnalazłam Boga.....w sobie

Napisano przez non on 2010-01-20, godz. 14:41 w Świadectwa, wymiana doświadczeń

qwerty bardzo ładnie to napisała : "no zgodzę się z Tobą, że od normy nadodbiegam )))) Cierpieniem było dojście do tej wiedzy, którą posiadłam, to nie przenośnia Boga jako Boga zewnętrznego nie ma! Nie może być, bo gdyby był i miał moc i był miłością..... to świat wyglądałby inaczej, dojście do tego stanu , który odczuwam, zajęlo mi dużodużo czasu, dużo czytałam, myslałam rozważałam, uważam, że jak najbardziej Ewangelia ma rację, ale ci co ją pisali, znali prawdę czyli że każdy ma Boga w sobie, ale ludzie nie byli gotowi na przyjęcie takiej wiadomości, więc musieli go zobrazować jako Boga zewnętrznego! ALe cala reszta się zgadza, poprzez żarliwe modlitwy docierasz do swojej pod i nad świadomości, kiedy Twoja nadświadomość UWIERZY w coś, według tego ci się dzieje, Czyli WIARA czyni CUDA! Dla naszej nadświadomości nie ma rzeczy niemożliwych, poprzez modlitwy, medytacje i wizualizacje można osiągnąć wszystko ......... Jestem na początkowym etapie, będę Was informować na bieżąco "

Dodam tylko od siebie,że chodzi tutaj o psychiczne i świadome przekroczenie pewnej bariery wewnętrznej - w pewnym sensie jest to zabicie samego siebie i dlatego tak boli,bo dotyka się spraw które były uśpione i nigdy nie dotykane,a przez to budzą całkiem nowe emocje...wiele prawdy kryje się w filmach fabularnych gdzie przedstawiane są egzorcyzmy ale na śj ten egzorcyzm odbywa się w psychice.



#129506 wiecie co, ja ateistka chyba odnalazłam Boga.....w sobie

Napisano przez non on 2010-01-21, godz. 19:42 w Świadectwa, wymiana doświadczeń

Co tu jeszcze dodać...hm...moja rodzina,to mentalne "dzieci Boże".Gdy ja zacząłem szukać odpowiedzi i zrozumienia,to oni jakby zapadli się w naukach organizacji.W swobodnej dyskusji wobec mnie padają oskarżenia,że odszedłem od Boga i go podeptałem,że muszę znowu "studiować Biblię" itd. Tak właśnie postępują duchowi egoiści,bowiem dzisiaj wiem,że zbliżanie się do Boga jest to indywidualna droga każdego człowieka pozbawiona jakiegokolwiek przymusu.Jestem już poza organizacją ok. 10 lat i już dawno odnalazłem mój wewnętrzny spokój ale w tym cały problem...dla nich jest to organizacja Boża i koniec na tym.Żadne logiczne argumenty do nich nie trafiają.A to co usłyszałem od jednego z członków mojej rodziny,bo powiedział do niej to jeden ze starszych,że krzywego to nawet Bóg nie wyprostuje albo,że są dwie drogi(życia i śmierci) wybieraj,to po prostu mi autentycznie brak słów na to fanatyczne zaślepienie.Czy kiedyś zakończy się ten taniec pijanego ??? Pozdrawiam.



#133131 wiecie co, ja ateistka chyba odnalazłam Boga.....w sobie

Napisano przez non on 2010-05-24, godz. 14:33 w Świadectwa, wymiana doświadczeń

Mój Bóg nie planuje masowego ludobójstwa, nie morduje dzieci, nie odbiera nadziei. Mój Bóg ma zatroskaną twarz. Trochę mu wstyd, że tak głupio wyszło. Mój Bóg to nieskończona miłość, dobro absolutne.

Czy taki Bóg istnieje?


Sam się zastanów jakim bogiem Ty właśnie jesteś.Oto klucz. :))



#129407 wiecie co, ja ateistka chyba odnalazłam Boga.....w sobie

Napisano przez non on 2010-01-18, godz. 19:57 w Świadectwa, wymiana doświadczeń

Qwerty bardzo sie ciesze,że trafiłem na Twoje słowa.Mam podobne jak nie identyczne przemyślenia jak Ty.Przeszedłem wewnętrzne piekło i...i witaj w raju siostro ! :)) Pozdrawiam siostro bardzo serdecznie.



#131346 wiecie co, ja ateistka chyba odnalazłam Boga.....w sobie

Napisano przez non on 2010-03-19, godz. 10:35 w Świadectwa, wymiana doświadczeń

Witaj Gruby drab.Spodobało mi sie jak wyraziłeś swoje myśli odnośnie mojego wpisu.Masz rację,że mój Bóg jest obojętny na wszystko,więc mało kto jest w stanie go wielbić.On jest obojętny ale jego wyznawca żywy i pełen życia i zrozumienia do innych ludzi."Stary Bóg" już spełnił się(wyraził) w Biblii,w jej ewangeliach i dał owoc w postaci powszechnie obowiązującego prawa.Miłość,sprawiedliwość,cierpienie,radość...to wszystko istnieje i zamyka się we współczesnym człowieku i może funkcjonować bez "Starego Boga",bez tej etykietki.Mój Bóg mnie nie kontroluje i nie gani i nie nakazuje w źle pojętej miłości kontrolować innych,bo on jest we mnie,a ja patrzę na niego.Takiego Boga życzę każdemu,bo w przeciwnym razie w tym owczym pędzie dla jakiejś pięknej baśni(podobnej do obrazu fatamorgany na piaskach pustyni) przeoczy bliźniego swego stając się egoistą pełnym pychy.Nie wiem...być może trzeba dorosnąć aby to zrozumieć.Sprawy duchowe zamykają się w każdym człowieku,bo nigdzie indziej one nie funkcjonują ale nie każdemu odpowiada matrixowa rzeczywistość,bo tak wygodniej,bo wystarczy się tylko podpiąć do slotu i już wszystko w porządku.

andreaZZ napisał : " A ja nie mam potrzeby nazywania tego nieuchwytnego czegoś "Bogiem". Nie potrzebuję duchowych protez. " Zgadzam się w 100 %.



#133455 Umizgi świadków Jehowy do "wilków ze świata"

Napisano przez non on 2010-06-10, godz. 09:15 w Tematyka ogólna

NON -skąd u Ciebie tyle zajadłosci pod adresem byłych współwyznawców? Ja nie grałam żadnych ról w kontaktach z ludźmi spoza zboru, niczego nie udawałam. W tym co robiłam z wewnętrzego przekonania, nie pod przymusem, starałam się być szczera. Myślę, że część śJ może udawać szczęście i zadowolenie. Zresztą podobnie zachowują się niektórzy ludzie w życiu. Tryskają bezustannie dobrym humorem, epatują swoim szczęściem i powodzeniem, podkreślają serdeczny stosunek do innych. W grucie rzeczy w ich wewnętrznym świecie panuje pustka i wrażenie porażki, a maska szczęśliwości, którą dokładnie zakładają na codzień ma zatuszować i zakryć ten życiowy fałsz. Zapewne śJ łatwiej przychodzi wchodzenie w sugerowane przez Organizację role, bo przechodzą w tym zakresie skrupulatne szkolenie. Część bezkrytycznie przyjmuje rady niewolnika i wprowadza je rychło w życie, bez głębszego zastanowienia. Sama na własnej skórze odczułam, jak duchowa siostra pod wpływem usłyszanych na zebraniu zaleceń próbowała zastosować je pośpiesznie po spotkaniu, wychodząc z nietrafioną inicjatywą. Po uświadomieniu jej nietaktu wycofała się z propozycji współpracy. Ale daleka jestem od stwierdzenia, że śJ z premedytacją żerują na ludzkiej naiwności czy nieszczerze głoszą ewangelię, okazując udawaną życzliwość do ludzi. I to w moim mniemaniu niejako ich usprawiedliwia, bo nie do końca są świadomi "prawdziwości dobrej nowiny". Są w większości przekonani w zbawieńczą działalność ewangelizatorską i poznanie PRAWDY, którą chcą przekazać innym.


Odważne sugestie. Na pewno bystrzejsi odstępcy, tacy jak Ty, mają już opracowany stosowny plan w tym zakresie. ;)


Byłych współwyznawców ??? Ja bym nie nazwał tego zajadłością tylko ukazywaniem nagiej prawdy bez kolorowego pudełka.Organizacja nie spełniła oczekiwań mojego wykształconego umysłu,a wcześniej było nawet w porządku.Na prawde wierzyłem,że oni są jedyną i prawdziwą religią i mają wszystko przemyślane.Jednak okazało się,że z uczestnictwa w organizacji nie ma żadnych praktycznych korzyści i z czasem przekonałem się,że zamknięcie drzwi organizacji było wyborem słusznym.Maski ? Sam chyba mam upchane po kieszeniach z dziesięć sztuk na każdą okazję,bo bez tego nie sposób żyć.Mimo wszystko maski życiowe są uczciwe,bo mają praktyczne uzasadnienie.Ida pocieszające jest to,że za maską organizacji kryje się prawdziwy człowiek i może on kiedyś zrozumie i rzuci w kąt ten garnitur i walizeczkę.Bóg jeżeli istnieje jest ze mną i z każdym.Jedno jest słońce i jedna jest ziemia dla ludzi,a to bardzo prosty dowód aby uzasadnić istnienie Boga(lub jakiejś siły twórczej) unoszącego się ponad religiami,a teraz w dobie internetu jest to dziecinnie proste.Co do planu,to co mnie oni obchodzą.Jest taki werset,że niedoświadczony brnie do przodu,więc życzę każdemu z osobna wszystkiego najlepszego. ;)



#133361 Umizgi świadków Jehowy do "wilków ze świata"

Napisano przez non on 2010-06-05, godz. 12:12 w Tematyka ogólna

Dopiero wyzwolenie spod wpływu archaicznych ksiąg i ich zacofanego przesłania daje prawdziwą Wolność. Bo człowiek naprawdę wolny nie kieruje się pogardą, uprzedzeniem i nienawiścią wobec innych żywych istot.


Indywidualne emocje nie mogą być niewolone przez duchowe protezy i dopiero to daje prawdziwą(ZDROWĄ) wolność osobistą.Wymaga to jednak wielu lat pracy nad sobą oraz złych i dobrych doświadczeń.Rodzimy się w już poukładanym świecie,w ściśle określonej szufladzie ale to nie znaczy dla nas,że dobro jest dobre,a zło jest złe.



#133432 Umizgi świadków Jehowy do "wilków ze świata"

Napisano przez non on 2010-06-09, godz. 11:22 w Tematyka ogólna

Wielu świadków nie chce glosić..... ale u nich to obowiązek , a lepiej dobrowolny przymus :) Więc większość nie umizguje się do wilków.... tylko robi szybko to co musi. Te umizgi widac tylko u starszych cioć, odpowiedniki "beretów".... one nie potrafią wyprowadzić z pisma roku 1914 ale wiedzą, że na pewno mają rację....



Czyli w większości zachowują się jak aktorzy ??? Czyli można udawać szczęście,szczere zainteresowanie drugą osobą,życzliwość ??? Wychodzi na to,że to w czym tak na prawde się szkolą świadkowie jest przerażające,bo szkolą się w FAŁSZU.W dodatku takie zachowanie wiążą ze służbą dla Boga.Czy to znaczy,że świadek żyje w bardzo niebezpiecznym "miejscu" dla jego duszy-duchowym fałszu ??? Ojcem kłamstwa jest szatan diabeł,więc jak to jest ?
Czy obowiązek(forma uległości) głoszenia może być w jakiś sposób wykorzystywany przez bystrzejszych "wilków ze świata" ???



#133261 Umizgi świadków Jehowy do "wilków ze świata"

Napisano przez non on 2010-05-30, godz. 13:20 w Tematyka ogólna

Dlaczego świadkowie Jehowy pogrążają się w fałszu i sztuczności ??? Bo toczy ich duchowa choroba.Choroba ta jest bardzo subtelna i wręcz niezauważalna.Wynika ona z dumy i pychy CK,którą by można było porównać do władzy sprawowanej przez Adolfa Hitlera i obsesji na temat wyższości rasy aryjskiej nad innymi.To właśnie nieosiągalny ideał,mit nadczłowieka kładzie organizację na łopatki i toczy niby robak zgniłe mięso.No właśnie...po co te umizgi drodzy świadkowie ?? Wszyscy jesteśmy braćmi,bo wszyscy jesteśmy ludźmi ale nie nadludźmi.



#133203 Umizgi świadków Jehowy do "wilków ze świata"

Napisano przez non on 2010-05-27, godz. 13:22 w Tematyka ogólna

Gdy widzę głosicieli w akcji czuję żal i gniew. Żal- bo szkoda niektórych dobrych ludzi tak zbałamuconych przez niewolnika, gniew- bo nieraz już z nimi rozmawiałem i większa część z nich jednak świadomie kłamie licząc na niewiedzę rozmówców. Odczuwam też ogromną ulgę, że jestem wyzwolony. Poza tym cieszę się, że istnieje wolność głoszenia własnych poglądów i dlatego bardziej bulwersuje mnie to, że ktoś chciałby odebrać tą wolność świadkom, niż ich agitacja.



Twoja wypowiedź jest wyjątkowo nielogiczna i mam problemy z jej zakwalifikowaniem. :)



#133227 Umizgi świadków Jehowy do "wilków ze świata"

Napisano przez non on 2010-05-28, godz. 18:28 w Tematyka ogólna

Ida napisała : "Od człowieka, który jakąś część swojego życia spędził w Organizacji, któremu nie obce są zawiłe, inicjujące duchową patologię mechanizmy funkcjonowania wyznania śJ, który sam na własnej skórze odczuł "żerowanie na nieświadomości ludzkiej", oczekuję odrobiny empatii w stosunku do osób, tkwiącym dalej, mniej lub bardziej świadomie w szponach Organizacji."


Nie wiem czy uczciwym jest z Twojej strony namawianie mnie do kolejnych toksycznych związków.Przykro mi,że nie spełniam Twoich oczekiwań. :) Na pewno nie napijemy się razem kawy. :)

andreaZZ zastanawiam się jak można wyzwolić się z wolności...



#133241 Umizgi świadków Jehowy do "wilków ze świata"

Napisano przez non on 2010-05-28, godz. 22:44 w Tematyka ogólna

Ja tam wypiłabym kawę z Tobą, nawet nie tylko kawę ;) , ale skoro Ty jesteś pewny... Chodzi o Twój radykalizm i stawianie konkretnych spraw w czarno-białych odcieniach. Absolutnie nie namawiam Cię do wchodzenia w toksyczne związki z kimkolwiek, zwłaszcza w wymuszone relacje ze śJ. Jedyne, co Ci proponuję to empatię w stosunku do byłych współwyznawców. Jesteś ex-sJ to raczej nie powinno sprawiać Ci trudności zrozumienie skomplikowanych aspektów działania Organizacji i jej członków. Myślę, że posiadasz umiejętność wczuwania się w położenie przeciętnego śJ oraz potrafisz zidentyfikować się z nim emocjonalnie. Uważam, że empatyczne podejście do byłych braci pomaga nam zachować równowagę uczuciową. Łatwiej jest również zdystansować się do Organizacji i zachować "zimną krew".


Proponujesz mi Ida empatię ?? No nie wiem...muszę się zastanowić... :)) Fajny był Hanibal Lecter z "Milczenia owiec " ... :)) Nie,nie,nie.Taki jestem radykał.A to coś złego ? Poruszam się w czarno-białym świecie,a wszelkie odcienie są mi obce.Świadkowie za to co czynią muszą liczyć się z ostrą krytyką.Nie namawiam nikogo tym duchowym mieczem aby czynem prześladował mniejszość religijną ale w połączeniu ze świątynią Boga daje wyraz swojemu wysokiemu uznaniu dla wartości drugiego życia bez względu na jego właściwości.



#133150 Umizgi świadków Jehowy do "wilków ze świata"

Napisano przez non on 2010-05-25, godz. 12:14 w Tematyka ogólna

Temacik kieruję do wszystkich ex-ów.Jak się czujesz drogi bracie i Ty droga siostro jak widzisz śliniących się nad publikacjami świadków Jehowy do ludzi na ulicy,w parku,koło sklepu itd. ??? Czy świadkowego Jehowe można porównać do współczesnego demona siejącego zamęt ???