Skocz do zawartości


Zawartość użytkownika vilgefortz

Odnotowano 216 pozycji dodanych przez vilgefortz (Rezultat wyszukiwania ograniczony do daty: 2017-01-15 )



Sort by                Order  

#78576 Proszę o pomoc, poszukuję wszelkich publikacji

Napisano przez vilgefortz on 2007-10-30, godz. 09:52 w Poszukuję materiałów, mam do zaoferowania...

Gwoli ścisłości, strażnice będą do lat 60-tych na płytce. :)



#78579 Nie trać ducha - Daniel Sydlik

Napisano przez vilgefortz on 2007-10-30, godz. 10:04 w Poszukuję materiałów, mam do zaoferowania...

Miał bym prośbę czy mógł by ktoś udostępnić ponownie wykład Sydlika w sieci, względnie przesłać go na maila – [email protected] z góry dziękuje i pozdrawiam!



#78658 Proszę o pomoc, poszukuję wszelkich publikacji

Napisano przez vilgefortz on 2007-10-31, godz. 21:18 w Poszukuję materiałów, mam do zaoferowania...

A interesuje kogoś Złoty Wiek(1925) po polsku?



#78681 Nie trać ducha - Daniel Sydlik

Napisano przez vilgefortz on 2007-11-01, godz. 10:05 w Poszukuję materiałów, mam do zaoferowania...

Za wykład dziękuję :)



#78683 Proszę o pomoc, poszukuję wszelkich publikacji

Napisano przez vilgefortz on 2007-11-01, godz. 12:39 w Poszukuję materiałów, mam do zaoferowania...

A czyż nie temu ma służyć ten temat :D



#78764 Rutherford i siedmu czlonkow kier.-do wiezienia

Napisano przez vilgefortz on 2007-11-03, godz. 11:34 w Tematyka ogólna

W tym okresie podsycania nastrojów nacjonalistycznych (pierwsza wojna światowa-vilgefortz) zwołano w Filadelfii w USA konferencję duchowieństwa, na której przyjęto rezolucję domagającą się takiego zrewidowania „Ustawy o szpiegostwie”, aby każdy posądzony o jej naruszenie mógł być oddany pod sąd wojskowy i skazany na śmierć. Sprawę miał przedłożyć Senatowi John Lord O’Brian, specjalny pełnomocnik prokuratora generalnego do spraw wojny. Prezydent USA nie przyjął projektu tej ustawy. Ale generał-major armii amerykańskiej James Franklin Bell w chwili wielkiego wzburzenia wyjawił J. F. Rutherfordowi i W. E. Van Amburghowi, co się wydarzyło na konferencji i że projekt ten był wymierzony przeciwko zarządowi Towarzystwa Strażnica.
Z oficjalnych akt rządu USA wynika, iż co najmniej od 21 lutego 1918 roku John Lord O’Brian był osobiście zaangażowany w zbieranie dowodów przeciwko Badaczom Pisma Świętego. Sprawozdanie z posiedzenia Kongresu w dniach 24 kwietnia i 4 maja zawiera notatki Johna Lorda O’Briana, w których z naciskiem podkreślał, że jeśli prawo nie pociąga do odpowiedzialności tego, kto mówi „prawdę, kierując się dobrymi pobudkami i w celach dających się usprawiedliwić” - jak oświadczono w zatwierdzonej przez Senat tak zwanej poprawce France’a do „Ustawy o szpiegostwie” - to brak mu podstaw do sądowego ścigania Badaczy Pisma Świętego.
Również w Worcesterze w stanie Massachusetts „wielebny” B. F. Wyland wykorzystał histerię wojenną do wysunięcia zarzutu, jakoby Badacze Pisma Świętego prowadzili propagandę na rzecz wroga. W dzienniku Daily Telegram opublikował artykuł, w którym oświadczył: „Do waszych patriotycznych powinności obywatelskich należy zlikwidowanie Międzynarodowego Stowarzyszenia Badaczy Pisma Świętego z siedzibą w Brooklynie. Pod przykrywką religii uprawiają oni w Worcesterze propagandę na rzecz Niemiec, sprzedając książkę pod tytułem ‚Dokonana tajemnica’ ”. Bez ogródek oznajmiał władzom, że mają obowiązek aresztować Badaczy Pisma Świętego i uniemożliwić im dalsze urządzanie zebrań.
Wiosną i latem 1918 roku zarówno w Ameryce Północnej, jak i w Europie trwały zaciekłe prześladowania Badaczy Pisma Świętego. Podżegali do nich między innymi duchowni Kościoła baptystycznego, metodystycznego, episkopalnego, ewangelickiego i katolickiego. Funkcjonariusze zabierali Badaczom Pisma Świętego literaturę biblijną, nie mając nakazu rewizji, a wielu wtrącali do więzienia. Kiedy indziej Badacze byli napadani przez motłoch, bici, chłostani, tarzani w smole i obsypywani pierzem, mieli połamane żebra i poranione głowy. Niektórzy zostali trwale okaleczeni. Chrześcijanki i chrześcijan więziono bez nakazu aresztowania i bez rozprawy sądowej. W Złotym Wieku z 29 września 1920 roku podano przeszło 100 przykładów takiego brutalnego traktowania.
Oskarżeni o szpiegostwo
Największy cios zadano Badaczom Pisma Świętego 7 maja 1918 roku, gdy władze federalne USA wydały nakaz aresztowania J. F. Rutherforda, prezesa Towarzystwa Biblijnego i Traktatowego - Strażnica, oraz jego najbliższych współpracowników.
Poprzedniego dnia w Brooklynie wniesiono przeciw nim dwa akty oskarżenia. Gdyby jeden nie przyniósł oczekiwanych rezultatów, zamierzano przedłożyć drugi. Pierwszy akt oskarżenia, skierowany przeciw większej liczbie osób, obejmował cztery punkty. Pierwsze dwa zarzucały Badaczom spisek naruszający „Ustawę o szpiegostwie” z 15 czerwca 1917 roku, a dwa następne - planowanie lub prowadzenie działalności sprzecznej z prawem. Rzekomo spiskowali w celu nakłonienia innych do nieposłuszeństwa i do uchylania się od służby w siłach zbrojnych USA oraz w celu utrudnienia poboru i rekrutacji mężczyzn do tej służby, i to w okresie, gdy państwo znajdowało się w stanie wojny. Zarzucano im, że dopuścili się jednego i drugiego albo próbowali to uczynić. W oskarżeniu wspomniano konkretnie o wydaniu i rozpowszechnianiu książki Dokonana tajemnica. Drugi akt oskarżenia dotyczył wysłania do Europy pewnej kwoty (przeznaczonej na biblijną działalność wychowawczą w Niemczech), co miało być sprzeczne z interesami Stanów Zjednoczonych. Kiedy pozwani stanęli przed sądem, wszczęto proces na podstawie pierwszego aktu oskarżenia, składającego się z czterech punktów.
Jeszcze jedno oskarżenie o naruszanie „Ustawy o szpiegostwie” wniesiono w tym czasie przeciw C. J. Woodworthowi i J. F. Rutherfordowi w Scranton w Pensylwanii. Ale jak wynika z listu Johna Lorda O’Briana z 20 maja 1918 roku, niektórzy urzędnicy Ministerstwa Sprawiedliwości obawiali się, że sędzia okręgowy Witmer, mający prowadzić rozprawę, nie zgodzi się z ich wykładnią „Ustawy o szpiegostwie”, a mianowicie że upoważnia ona do wstrzymania działalności ludzi szczerze głoszących swe przekonania religijne, które inni jednak mogą odebrać jako propagandę antywojenną. Dlatego Ministerstwo Sprawiedliwości zawiesiło postępowanie w Scranton, oczekując na wynik procesu bruklińskiego. Ponadto władze postarały się, by rozprawie we Wschodnim Nowojorskim Sądzie Okręgowym USA przewodził sędzia Harland B. Howe z Vermontu, o którym John Lord O’Brian wiedział, że w tych sprawach podziela jego poglądy. Proces rozpoczął się 5 czerwca, a oskarżenie reprezentowali Isaac R. Oeland oraz Charles J. Buchner, będący katolikiem. Brat Rutherford zauważył, iż w czasie rozprawy obaj wielokrotnie naradzali się z księżmi katolickimi.
Proces ujawnił, iż ani członkowie zarządu Towarzystwa, ani redaktorzy książki wcale nie mieli zamiaru przeszkadzać krajowi w prowadzeniu wojny. Przedstawione dowody wykazały, że zarówno plany napisania tej książki, jak i większa część tekstu powstały jeszcze przed przystąpieniem Stanów Zjednoczonych do wojny (6 kwietnia 1917 roku) i że pierwotną umowę wydawniczą podpisano przed wejściem w życie ustawy (od 15 czerwca), o której naruszenie zostali posądzeni.
Oskarżenie kierowało uwagę na dodatki dołączone do książki w kwietniu i czerwcu 1917 roku w trakcie jej przygotowywania i korekty. Znalazła się wśród nich wypowiedź duchownego Johna Haynesa Holmesa, który stanowczo twierdził, że wojna jest pogwałceniem zasad chrześcijaństwa. Jak wskazał jeden z obrońców, dzieło tego duchownego, opublikowane pod tytułem A Statement to My People on the Eve of War (Orędzie do mojego narodu w przeddzień wojny), było jeszcze w sprzedaży w czasie trwania rozprawy. Ani jego autorowi, ani wydawcy nie wytoczono procesu. Za opinie wyrażone w tym kazaniu pociągnięto jednak do odpowiedzialności Badaczy Pisma Świętego, którzy się na nie tylko powołali.
W książce Dokonana tajemnica nikomu nie zabroniono uczestniczyć w walkach zbrojnych. Objaśniając proroctwa, zacytowano jednak wyjątki ze Strażnicy z roku 1915, by wykazać niekonsekwencję duchownych, którzy podają się za sług Chrystusa, a jednocześnie pomagają wojującym krajom prowadzić rekrutację.
Kiedy okazało się, iż władze mają zastrzeżenia wobec książki, brat Rutherford natychmiast wysłał do drukarza telegram z prośbą o wstrzymanie produkcji. Jednocześnie przedstawiciel Towarzystwa udał się do amerykańskiego wywiadu wojskowego, by uzyskać informacje, co konkretnie wywołuje wątpliwości. Gdy ustalono, że z powodu toczącej się wówczas wojny zastrzeżenia budziły w książce strony od 247 do 253, Towarzystwo poleciło wyciąć je ze wszystkich egzemplarzy przed udostępnieniem ich ogółowi. A kiedy władze powiadomiły prokuratorów okręgowych, iż dalsza dystrybucja będzie stanowić pogwałcenie „Ustawy o szpiegostwie” (chociaż odmówiono wyrażenia opinii na temat zmienionej wersji), Towarzystwo zleciło całkowite wstrzymanie rozpowszechniania tej książki.
Dlaczego tak wysokie wyroki?
Mimo wszystkich tych działań 20 czerwca 1918 roku ława przysięgłych ogłosiła werdykt, w którym uznano, że każdy oskarżony jest winny wszystkich stawianych mu zarzutów. Następnego dnia siedmiu otrzymało cztery wyroki po 20 lat, przy czym mieli je odbywać równocześnie. A 10 lipca ósmy oskarżony dostał cztery wyroki po 10 lat, które też miał odsiadywać jednocześnie. Czy były to surowe kary? W piśmie do prokuratora generalnego z 12 marca 1919 roku prezydent Woodrow Wilson przyznał, iż „te kary więzienia są wyraźnie zbyt wysokie”. Nawet człowiek, który zastrzelił w Sarajewie następcę tronu Austro-Węgier, co zapoczątkowało łańcuch wydarzeń wprowadzających narody w wir pierwszej wojny światowej, nie został ukarany surowiej. Skazano go na 20 lat pozbawienia wolności, a na Badaczy Pisma Świętego wydano cztery takie wyroki.
Co się kryło za tak surowymi karami? Sędzia Harland B.Howe oświadczył: „Zdaniem Sądu propaganda religijna, uprawiana z zapałem przez oskarżonych zarówno w kraju, jak i wśród naszych sprzymierzeńców, jest szkodliwsza niż dywizja żołnierzy niemieckich. (...) Człowiek nauczający religii zwykle ma duży wpływ na innych, a jeśli robi to szczerze, jego oddziaływanie jest tym silniejsze. To raczej potęguje, niż pomniejsza ich winę. Sąd uznał więc za najrozsądniejsze wymierzenie tym ludziom surowej kary”. Warto tu jednak wspomnieć, że przed ogłoszeniem wyroku sędzia Howe wyraził opinię, iż wystąpienia adwokatów oskarżonych podważały wiarogodność i zawierały ostrą naganę nie tylko państwowego wymiaru sprawiedliwości, ale też „wszystkich kaznodziejów w kraju”.
Orzeczenie to niezwłocznie zaskarżono do sądu apelacyjnego. Ale sędzia Howe stanowczo odrzucił prośbę o zwolnienie za kaucją, a 4 lipca - zanim mogło się odbyć przesłuchanie w sprawie trzeciego i ostatniego odwołania w sprawie kaucji - siedmiu braci pośpiesznie przewieziono do więzienia federalnego w Atlancie w stanie Georgia. Później wykazano, że w trakcie tego niezwykle stronniczego procesu popełniono 130 uchybień proceduralnych. Prace nad przygotowaniem dokumentów potrzebnych do rozpatrzenia apelacji trwały długie miesiące. Tymczasem skończyła się wojna. Dnia 19 lutego 1919 roku ośmiu uwięzionych braci wystosowało do prezydenta USA Woodrowa Wilsona prośbę o ułaskawienie. Wielu obywateli wysyłało do nowego prokuratora generalnego listy nawołujące do uwolnienia braci. A 1 marca 1919 roku w odpowiedzi na prośbę prokuratora generalnego sędzia Howe zlecił „natychmiastowe złagodzenie” wyroków. Oznaczałoby to zmniejszenie kary, ale jednocześnie potwierdzałoby, że oskarżeni są winni. Zanim do tego doszło, obrońcy naszych braci przedłożyli prokuratorowi wymagane dokumenty, dzięki czemu sprawa trafiła na wokandę sądu apelacyjnego.
Dziewięć miesięcy po skazaniu Rutherforda i jego współtowarzyszy, 21 marca 1919 roku (a więc już po wojnie), sąd apelacyjny wyznaczył kaucję wysokości 10 000 dolarów za każdego z ośmiu oskarżonych; złożono ją w Brooklynie 26 marca i bracia zostali wypuszczeni na wolność. Dnia 14 maja 1919 roku sąd apelacyjny w Nowym Jorku orzekł: „Oskarżonym w tej sprawie nie zapewniono rzetelnego i bezstronnego procesu, do jakiego mieli prawo, toteż poprzedni wyrok zostaje uchylony”. Sprawę skierowano do ponownego rozpatrzenia. Oskarżeni byli wzywani do sądu pięć razy, aż wreszcie 5 maja 1920 roku prokurator na rozprawie otwartej w Brooklynie ogłosił, że wycofuje oskarżenie. Dlaczego? Jak wynika z korespondencji zachowanej w Archiwach Państwowych USA, Ministerstwo Sprawiedliwości obawiało się, że ponieważ minęła histeria wojenna, bezstronna ława przysięgłych odrzuciłaby oskarżenie. Prawnik L. W. Ross napisał w liście do prokuratora generalnego: „Moim zdaniem ze względu na opinię publiczną byłoby lepiej, gdybyśmy z własnej inicjatywy” umorzyli sprawę.
Tego samego dnia, 5 maja 1920 roku, wycofano też drugi akt oskarżenia wniesiony w maju 1918 roku przeciwko J. F. Rutherfordowi i jego czterem współpracownikom.

Świadkowie Jehowy-Głosiciele Królestwa Bożego, Selters 1995, s.649-654.



#78767 Rutherford i siedmu czlonkow kier.-do wiezienia

Napisano przez vilgefortz on 2007-11-03, godz. 15:04 w Tematyka ogólna

Pytał to odpowiedziałem B) , przynajmniej na część pytania ale żeczywiście nie zwróciłem uwagi, jeden momencik a znajdę to o proroctwie.

Proroctwa każda religia interpretuje pod siebie.

Dwaj świadkowie
Owi lojalni słudzy Boży nie przestają być wiernymi świadkami na rzecz Jehowy nawet wtedy, gdy są deptani. Toteż w proroctwie powiedziano dalej: „ ‚I sprawię, że dwaj moi świadkowie będą prorokować tysiąc dwieście sześćdziesiąt dni, ubrani w płótno workowe’. Ci są symbolizowani przez dwa drzewa oliwne i dwa świeczniki i stoją przed Panem ziemi” (Objawienie 11:3, 4).Ci wierni chrześcijanie namaszczeni duchem musieli przejawiać wytrwałość, ponieważ mieli prorokować „ubrani w płótno workowe”. Co to oznacza? W czasach biblijnych wory często wyobrażały żałobę. Nałożenie ich oznaczało, że dana osoba jest pogrążona w bólu i rozpaczy (1 Mojżeszowa 37:34; Joba 16:15, 16; Ezechiela 27:31). Wory miały też związek z posępnym orędziem proroków Bożych, zwiastującym zagładę bądź głęboki smutek (Izajasza 3:8, 24-26; Jeremiasza 48:37; 49:3). Prócz tego noszenie worów mogło wyrażać pokorę lub skruchę po usłyszeniu Boskiego ostrzeżenia (Jonasza 3:5). Okoliczność, że dwaj świadkowie są ubrani w płótno workowe, zdaje się wskazywać na ich pokorną wytrwałość w ogłaszaniu sądów Jehowy. Byli świadkami obwieszczającymi Jego dzień pomsty, który okryje narody żałobą (5 Mojżeszowa 32:41-43). Klasa Jana miała głosić to orędzie przez czas ściśle określony: 1260 dni, czyli 42 miesiące, a więc tyle samo, ile wyznaczono na deptanie świętego miasta. Wydaje się, że okres ten należy brać dosłownie, ponieważ wyrażono go na dwa różne sposoby, najpierw w miesiącach, a później w dniach. Ponadto po rozpoczęciu się dnia Pańskiego faktycznie nastał znamienny trzyipółletni okres, w którym ciężkie przeżycia sług Bożych pokrywały się z przepowiedzianymi tu wydarzeniami - trwał on od wybuchu pierwszej wojny światowej w drugiej połowie 1914 roku do pierwszych miesięcy roku 1918 (Objawienie 1:10). Głosili oni żałobne orędzie, zwiastujące sąd Jehowy nad chrześcijaństwem i światem. Chrześcijanie ci zostali wyobrażeni przez dwóch świadków, co potwierdza, iż ich orędzie jest dokładne i oparte na mocnych podstawach (porównaj 5 Mojżeszową 17:6; Jana 8:17, 18). Jan nazywa ich „dwoma drzewami oliwnymi i dwoma świecznikami” i mówi, że „stoją przed Panem ziemi”. Najwyraźniej nawiązuje do proroctwa Zachariasza, który ujrzał siedmioramienny świecznik i dwa drzewa oliwne. O drzewach tych powiedziano, że wyobrażają „dwóch pomazańców”, to jest namiestnika Zorobabela i arcykapłana Jozuego, „którzy stoją przed Panem całej ziemi” (Zachariasza 4:1-3, 14). Zachariasz żył w okresie odbudowy, a jego wizja dwu drzew oliwnych oznaczała, iż Zorobabel i Jozue zostaną pobłogosławieni duchem Jehowy, by mogli zachęcać lud do pracy. Wizja świecznika przypominała Zachariaszowi, żeby nie ‘gardził dniem małych początków’, ponieważ zamierzenie Jehowy będzie urzeczywistnione, a stanie się to „nie dzięki mocy ani dzięki sile, lecz dzięki mojemu Duchowi (...) - mówi Pan Zastępów” (Zachariasza 4:6, 10; 8:9). Grupka chrześcijan, która podczas pierwszej wojny światowej wytrwale zanosiła ludzkości światło prawdy, również miała się zająć pewnym dziełem odbudowy. Miała też być źródłem zachęty, a ponieważ była nieliczna, musiała się nauczyć polegania na sile Jehowy i nie gardzić dniem małych początków. Okoliczność, że tych chrześcijan opisano jako dwóch świadków, przywodzi nam także na pamięć scenę przemienienia. W wizji tej trzech apostołów oglądało Jezusa w chwale Królestwa, a wraz z nim Mojżesza i Eliasza. Była to prorocza zapowiedź faktu, iż w roku 1914 Jezus zasiądzie na swym chwalebnym tronie, by przeprowadzić dzieło wyobrażone przez tych dwóch proroków (Mateusza 17:1-3; 25:31). Całkiem słusznie widzimy teraz, jak dwaj świadkowie dokonują znaków przypominających te, które czynili Mojżesz i Eliasz. Jan mówi o nich na przykład: „A jeśli ktoś chce wyrządzić im szkodę, z ich ust wydobywa się ogień i pożera ich nieprzyjaciół; i jeśliby ktoś chciał wyrządzić im szkodę, ten musi zostać w taki sposób zabity. Ci mają władzę zamknąć niebo, aby nie padał deszcz w dniach ich prorokowania” (Objawienie 11:5, 6a). Opis ten przywodzi nam na myśl czasy, gdy w Izraelu podano w wątpliwość autorytet Mojżesza. Prorok ten płomiennymi słowami potępił buntowników, a Jehowa zniszczył 250 z nich literalnym ogniem z nieba (4 Mojżeszowa 16:1-7; 28-35). Podobnie przywódcy chrześcijaństwa wysuwali przeciw Badaczom Pisma Świętego szydercze zarzuty, że nie ukończyli uczelni teologicznych. Ale ci słudzy Boży mieli o wiele ważniejsze listy polecające: łagodnie usposobionych ludzi, którzy przyjęli ich orędzie biblijne (2 Koryntian 3:2, 3). W roku 1917 Badacze Pisma Świętego wydali książkę Dokonana Tajemnica, będącą dobitnym komentarzem do Objawienia i Księgi Ezechiela. Wkrótce potem rozpowszechnili 10 000 000 egzemplarzy czterostronicowego traktatu Miesięcznik Badaczy Pisma Świętego, którego główny artykuł zatytułowano: „Upadek Babilonu: Dlaczego chrześcijaństwo musi teraz cierpieć - jak się to skończy”. W USA rozwścieczone duchowieństwo wykorzystało histerię wojenną, by doprowadzić do zakazania publikacji wspomnianej książki. W innych krajach została ona ocenzurowana. Jednakże słudzy Boży bronili się płomiennymi argumentami z czterostronicowego traktatu Wiadomości Królestwa. W dalszej części dnia Pańskiego kolejne publikacje jasno wykazywały duchową martwotę chrześcijaństwa (porównaj Jeremiasza 5:14). A co można powiedzieć o Eliaszu? Żył on w czasach królów Izraelskich i zapowiedział, że Jehowa da wyraz swemu oburzeniu na tamtejszych czcicieli Baala przez zesłanie suszy. Trwała ona trzy i pół roku (1 Królewska 17:1; 18:41-45; Łukasza 4:25; Jakuba 5:17). Później niewierny król Achazjasz wysłał żołnierzy, by siłą ściągnęli Eliasza przed jego oblicze, ale ten sprowadził z nieba ogień, który ich strawił. Dopiero gdy pewien dowódca okazał należne poszanowanie dla jego godności proroka, Eliasz zgodził się pójść z nim do króla (2 Królewska 1:5-16). Podobnie w latach 1914-1918 namaszczony ostatek śmiało zwracał uwagę na duchową suszę panującą w chrześcijaństwie i ostrzegał przed nadejściem ognistego sądu w „wielkim i strasznym dniu Pana [Jehowy, NW ]” (Malachiasza 3:19, 23; Amosa 8:11). W dalszych słowach Jan tak opisuje tych dwóch świadków: „I mają władzę nad wodami, aby je obrócić w krew, i aby uderzyć ziemię wszelkiego rodzaju plagą, ilekroć zechcą” (Objawienie 11:6b). Jehowa za pośrednictwem Mojżesza skłonił faraona do wypuszczenia Izraela, zsyłając na ciemięski Egipt różne plagi, między innymi zamieniając wodę w krew. Jeszcze setki lat później Filistyni, wrogowie Izraela, doskonale pamiętali, co Jehowa uczynił Egiptowi, toteż wołali: „Kto nas wyrwie z ręki tego potężnego Boga. To jest bowiem ten Bóg, który uderzył Egipcjan wszelką plagą na pustyni” (1 Samuela 4:8; Psalm 105:29). Mojżesz wyobrażał Jezusa, który został upoważniony do ogłaszania sądów Bożych nad współczesnymi sobie przywódcami religijnymi (Mateusza 23:13; 28:18; Dzieje 3:22). A w okresie pierwszej wojny światowej bracia Chrystusa, czyli dwaj świadkowie, demaskowali śmiercionośne właściwości „wód”, którymi chrześcijaństwo poi swe trzody. Uśmiercenie dwóch świadków Plaga ta tak bardzo dała się we znaki chrześcijaństwu, że gdy upłynęły 42 miesiące prorokowania dwóch świadków odzianych w wory, użyło ono swych świeckich wpływów, by ich ‘uśmiercić’. Jan pisze: „A gdy zakończą swoje świadczenie, bestia występująca z otchłani stoczy z nimi wojnę i zwycięży ich, i ich zabije. A ich zwłoki będą na szerokiej ulicy wielkiego miasta, które w sensie duchowym jest nazywane Sodomą i Egiptem, gdzie również ich Pan został upalowany. A ci z ludów i plemion, i języków, i narodów będą patrzeć na ich zwłoki przez trzy i pół dnia i nie dadzą złożyć ich zwłok w grobowcu. A mieszkający na ziemi radują się nad nimi i cieszą, i poślą jedni drugim dary, ponieważ ci dwaj prorocy dręczyli katuszami mieszkających na ziemi” (Objawienie 11:7-10). Jest to pierwsza z 37 wzmianek o różnych bestiach pojawiających się w Księdze Objawienia. W odpowiednim miejscu omówimy szczegółowo zarówno to, jak i inne dzikie zwierzęta. Na razie wystarczy wspomnieć, że „bestia występująca z otchłani” to polityczny system rzeczy utworzony przez Szatana. (Porównaj Objawienie 13:1; Daniela 7:2, 3, 17).W latach 1914-1918 narody były uwikłane w pierwszą wojnę światową. Rozgorzały nastroje nacjonalistyczne, co wykorzystali wiosną roku 1918 wrogowie religijni owych dwóch świadków. Manipulując aparatem prawnym państwa, doprowadzili do uwięzienia czołowych przedstawicieli Towarzystwa Strażnica na podstawie fałszywych oskarżeń o działalność wywrotową. Wierni współpracownicy owych sług Bożych byli tym oszołomieni. Dzieło Królestwa prawie ustało. Służba kaznodziejska niemal zamarła. W czasach biblijnych niepochowanie kogoś w grobowcu pamięci stanowiło straszliwą zniewagę (Psalm 79:1-3; 1 Królewska 13:21, 22). Pozostawienie dwóch świadków bez pogrzebu oznaczało więc niezmierną hańbę. W upalnym klimacie palestyńskim zwłoki leżące trzy i pół dnia na ulicy istotnie zaczęłyby cuchnąć. (Porównaj Jana 11:39). Ten szczegół proroctwa wskazuje więc na upokorzenie, jakie musieli znosić dwaj świadkowie. Kiedy sprawę wspomnianych kaznodziejów skierowano do sądu apelacyjnego, odmówiono im nawet zwolnienia za kaucją. Byli wystawieni na publiczne pośmiewisko wystarczająco długo, by się stać jakby smrodem dla mieszkańców „wielkiego miasta”. Ale o jakie „wielkie miasto” tu chodzi? Jan udziela nam pewnych wskazówek w tej sprawie. Mówi, że właśnie tam stracono na palu Jezusa. Zaraz więc przychodzi nam na myśl Jeruzalem. Ale Jan wspomina również, iż to wielkie miasto nazywane jest Sodomą i Egiptem. Otóż literalne Jeruzalem zostało kiedyś określone mianem Sodomy z powodu swych nieczystych praktyk (Izajasza 1:8-10; porównaj Ezechiela 16:49, 53-58). Jeśli zaś idzie o Egipt, pierwsze mocarstwo światowe, to niekiedy występuje on jako symbol obecnego systemu rzeczy (Izajasza 19:1, 19; Joela 3:24). A zatem owo wielkie miasto wyobraża skalane „Jeruzalem”, które twierdzi, że czci Boga, ale stało się nieczyste i grzeszne niczym Sodoma, a ponadto tak jak Egipt wchodzi w skład szatańskiego systemu rzeczy. Przedstawia chrześcijaństwo, współczesny odpowiednik niewiernego Jeruzalem. Członkowie tej organizacji mieli niemało powodów do radości, gdy udało się im uciszyć dokuczliwe głoszenie dwóch świadków.Przywróceni do życia! Do rozsiewania oszczerstw rzucanych na lud Boży przez duchowieństwo dołączyła prasa. W pewnej gazecie oznajmiono: „Dokonana Tajemnica dokonała żywota”. Nic dalszego od prawdy! Dwaj świadkowie nie pozostali martwi. Czytamy: „A po trzech i pół dnia wstąpił w nich duch życia od Boga i stanęli na swych nogach, i wielka bojaźń padła na tych, którzy na nich patrzyli. I usłyszeli donośny głos z nieba mówiący do nich: ‚Wstąpcie tutaj’. I wstąpili do nieba w obłoku, a ich nieprzyjaciele patrzyli na nich” (Objawienie 11:11, 12). Przeżycia te przypominały wydarzenia z doliny suchych kości, odwiedzonej w wizji przez Ezechiela. Jehowa swym tchnieniem sprawił, że kości te ożyły, co wyobrażało odrodzenie narodu izraelskiego po 70-letniej niewoli babilońskiej (Ezechiela 37:1-14). Oba te proroctwa - z Księgi Ezechiela i z Objawienia - spełniły się w sposób imponujący w roku 1919, kiedy to Jehowa przywrócił swym „zmarłym” świadkom życie i pełnię energii. Ich prześladowcy wprost osłupieli! Zwłoki dwóch świadków nagle ożyły i znów stali się aktywni. Była to gorzka pigułka dla duchowieństwa, tym bardziej że uwięzieni wskutek jego knowań chrześcijańscy słudzy Boży wyszli na wolność, a później zostali całkowicie oczyszczeni z zarzutów. Kler przeżył zapewne jeszcze większy szok, gdy we wrześniu 1919 roku Badacze Pisma Świętego spotkali się na zgromadzeniu w Cedar Point w stanie Ohio. Prezes Towarzystwa Strażnica J. F. Rutherford, który krótko przedtem wyszedł z więzienia, wygłosił płomienne przemówienie „Zwiastowanie Królestwa”, oparte na Objawieniu 15:2 oraz na Księdze Izajasza 52:7. Członkowie klasy Jana zaczęli znowu „prorokować”, czyli głosić publicznie. Ze wzmożoną siłą demaskowali śmiało obłudę chrześcijaństwa.Później chrześcijaństwo kilkakrotnie próbowało powtórzyć swój tryumf z roku 1918. Imało się różnych sposobów - były wśród nich akcje motłochu, sztuczki prawne, wyroki więzienia, a nawet egzekucje - wszystko na darmo! Od roku 1919 duchowa dziedzina dwóch świadków znalazła się poza zasięgiem chrześcijaństwa. W roku tym Jehowa rzekł do nich: „Wstąpcie tutaj” i zostali wyniesieni do takiego stanu duchowego, że wrogowie mogą ich oglądać, ale nie potrafią im zaszkodzić. Wielkie miasto było wstrząśnięte przywróceniem życia dwom świadkom, co wynika z dalszej części relacji Jana: „I w owej godzinie nastąpiło wielkie trzęsienie ziemi, i upadła dziesiąta część miasta; i siedem tysięcy osób zostało zabitych przez trzęsienie ziemi, a pozostali przestraszyli się i oddali chwałę Bogu nieba” (Objawienie 11:13). Dziedzina religijna rzeczywiście doznała silnych wstrząsów. Gdy grono przywróconych do życia chrześcijan zabrało się do dzieła, przywódcom kościołów ziemia zaczęła się usuwać spod nóg. A symboliczne 7000 osób - dziesiątą część ich miasta - dotknęło to tak głęboko, że zostały niejako zabite. Wyrażenie „dziesiąta część” przypomina nam prorocze wypowiedzi Izajasza dotyczące starożytnego Jeruzalem, którego dziesiąta część miała ocaleć podczas zburzenia miasta i stanowić święte nasienie (Izajasza 6:13, BT). Natomiast liczba 7000 przywodzi nam na pamięć pewne zdarzenie z czasów Eliasza: Kiedy mu się zdawało, że tylko on sam pozostał wierny w Izraelu, Jehowa oznajmił mu, iż jeszcze 7000 osób nie pokłoniło się Baalowi (1 Królewska 19:14, 18). Jak napisał w I wieku apostoł Paweł, owe 7000 wyobraża ostatek Żydów, którzy przyjęli dobrą nowinę o Chrystusie (Rzymian 11:1-5). Wersety te pomagają nam zrozumieć, że „siedem tysięcy” oraz „dziesiąta część miasta” z Objawienia 11:13 to ludzie, którzy usłuchali ożywionych dwóch świadków i opuścili grzeszne wielkie miasto. Dla chrześcijaństwa stali się jakby martwi. Ich imiona zostały wykreślone z rejestrów kościoła. Przestali dla niego istnieć.A jak doszło do tego, że „pozostali [z chrześcijaństwa] (...) oddali chwałę Bogu nieba”? Z pewnością nie przez porzucenie swej odstępczej religii i przyłączenie się do sług Bożych. Uczynili to raczej w sposób opisany przez M. R. Vincenta w książce Word Studies in the New Testament (Studia nad słownictwem Nowego Testamentu), gdzie o zwrocie „oddali chwałę Bogu nieba” czytamy: „Zdanie to nie oznacza ani nawrócenia, ani skruchy, ani wdzięczności, lecz uznanie jakiegoś faktu, w takim bowiem znaczeniu występuje zazwyczaj w Piśmie Świętym. Porównaj Joz. vii. 19 (Sept.); Jana ix. 24; Dzieje xii. 23; Rzym. iv. 20”. Chrześcijaństwo musiało z niechęcią przyznać, że Bóg Badaczy Pisma Świętego dokonał wielkiego czynu, pozwalając im odzyskać chrześcijańską aktywność. Całkiem możliwe, że duchowni zrobili to tylko w myślach. W każdym razie o żadnym z nich nie wiadomo, by publicznie uznał Boga dwóch świadków. Jednakże proroctwo Jehowy dane przez Jana pomaga dostrzec, co czuli w głębi serca i jakiego upokorzenia doznali w roku 1919. Chociaż chrześcijaństwo zaciekle starało się zatrzymać swych wiernych, wspomniane „siedem tysięcy” zaczęło od tamtej pory opuszczać jego szeregi, toteż duchowni musieli przyznać, iż Bóg klasy Jana jest potężniejszy od ich boga. W późniejszych latach fakt ten stał się tym wyraźniej widoczny, że odchodziło od nich jeszcze więcej osób, powtarzając słowa wypowiedziane przez lud, gdy Eliasz na górze Karmel odniósł tryumf nad czcicielami Baala: „Jehowa jest prawdziwym Bogiem! Jehowa jest prawdziwym Bogiem!” (1 Królów 18:39, NW).Wspaniały finał objawienia bliski, rozdz.25

Mówisz masz :)



#78978 Przypuszczalna budowa raju.

Napisano przez vilgefortz on 2007-11-06, godz. 21:39 w Wizja Raju

To że swoją nagość odkryli dopiero po zjedzeniu owocu bynajmniej nie znaczy że wcześniej nie uprawiali seksu. :D

7 Wtedy im obojgu otworzyły się oczy i zaczęli sobie uświadamiać, że są nadzy. Toteż pozszywali liście figowe i sporządzili sobie okrycia bioder. 10 W końcu ten rzekł: „Usłyszałem twój glos w ogrodzie, lecz się zląkłem, gdyż byłem nagi i dlatego się ukryłem” 11 Na to on rzekł: „Kto ci powiedział, że jesteś nagi? Czyż byś zjadł z drzewa, z którego ci zakazałem jeść?” (Rodz.3:7,10,11 NW)

To że swoją nagość odkryli dopiero po zjedzeniu zakazanego owocu świadczy co najwyżej o tym, że wcześniej nie znali uczucia wstydu wynikającego z nagości, o seksie nigdzie tu jednak nie znajdujemy wzmianki.

Pozdrawiam!



#79041 Przypuszczalna budowa raju.

Napisano przez vilgefortz on 2007-11-07, godz. 20:45 w Wizja Raju

To powiedz mi jeszcze dlaczego doskonali ludzie uprawiający sex nie posiadali potomstwa............


Bo Ewa jako doskonała nie myliła się w kalendarzyku :D , a jako doskonała miała męczyć się z dzieciakami, o co to to nie, trzeba korzystać z życia B) .



#93906 Zgromadzenia okręgowe 2008

Napisano przez vilgefortz on 2008-06-11, godz. 15:06 w Obowiązki teokratyczne

A może chcecie polską wersję? ;)



#94087 Zgromadzenia okręgowe 2008

Napisano przez vilgefortz on 2008-06-13, godz. 07:41 w Obowiązki teokratyczne

http://img78.imagesh...mage=gdxwo6.png
Plakietka PL. Mam dość stary skaner więc jakość... sami zresztą oceńcie.
Nie mam też pojęcia jak się wkleja linki więc macie adres ale admin jak chce niech to przerobi. <_<

O nawet wyszło:P



#94737 Czy Świadkowie Jehowy to sekta?

Napisano przez vilgefortz on 2008-06-19, godz. 17:01 w Tematyka ogólna

Agape do kryteriów jakie podałaś to pasuje też krk.



#94739 "Dzień Starszych Zboru"?

Napisano przez vilgefortz on 2008-06-19, godz. 17:12 w Zwyczaje Świadków Jehowy

I do tego absurdalny.
A może ona chce się podlizać aby zostać "starszą"... :lol:



#94786 Korzystanie ze stypendium, przyjęcie awansu

Napisano przez vilgefortz on 2008-06-20, godz. 09:05 w Zwyczaje Świadków Jehowy

Generalnie to szperacz ma rację a tak w ogóle to orientujecie się jakie wykształcenie ma większość nowych oficjeli w Nadarzynie. :P



#94892 Czy Świadkowie Jehowy to sekta?

Napisano przez vilgefortz on 2008-06-21, godz. 08:56 w Tematyka ogólna

pawdob7, wszystko zależy od stopnia sfanatyzowania jednostki.



#94893 Korzystanie ze stypendium, przyjęcie awansu

Napisano przez vilgefortz on 2008-06-21, godz. 09:05 w Zwyczaje Świadków Jehowy

Miałem na myśli wykładowców a nie ochotników. A całkiem sporo legitymuje się jakimiś literkami przed nazwiskiem, znani mi są nawet doktorzy(tytuł nie zawód) pracujący w Nadarzynie. Ot po prostu ci niegrzeczni i napiętnowani teraz są zapraszani :) muszę więc zrobić profesurę ;) . A mi nikt nie robił żadnych wyrzutów, że brałem stypendia.



#97837 Jesienna kampania i nowy traktat

Napisano przez vilgefortz on 2008-07-29, godz. 14:21 w Obowiązki teokratyczne

Hmm... jak jesteś nieaktywny to i tak nikt ci nie będzie kazał go rozpowszechniać. Poza tym po co mają cię wykluczać, sam możesz odejść jak tak bardzo chcesz.



#97842 Ile lat przebywali Izraelici w Egipcie?

Napisano przez vilgefortz on 2008-07-29, godz. 14:49 w Chronologia biblijna i wydarzenia historyczne

Może i to będzie trochę obok tematu ale... Izrael pierwszy raz został wymieniony w źródłach pozabiblijnych w steli Merenptaha z ok. 1220 r p.n.e, określony został jako kraj leżący w Palestynie. Wcześniej nie zwróciłem na to uwagi ale jeśli przyjmiemy nawet, że Izraelici przebywali tylko ok. 200 lat w Egipcie a wszystko wskazuje na to, że byli tam znacznie dłużej, wyjdzie nam, że przebywali w Egipcie za rządów Amenhotepa IV/ Echnatona. Czy jest zatem możliwe, że faraon ten uległ wpływom żydowskim i wprowadził monoteizm solarny przejmując część wierzeń z religii Izraelitów? Wszak nawet jeden z psalmów jest łudząco podobny do jednego z hymnów na cześć Atona (sprawdzę który). Izraelici nie znali przecież imienia Bożego a z kim innym mógł Amenhotep skojarzyć Boga Izraela jak nie ze słońcem. Okres reformy religijnej Echnatona jest datowany na lata 1350-1334 p.n.e.



#98022 Ile lat przebywali Izraelici w Egipcie?

Napisano przez vilgefortz on 2008-07-31, godz. 22:25 w Chronologia biblijna i wydarzenia historyczne

W źródłach egipskich nie odnaleziono jak dotąd wzmianek o opuszczeniu Egiptu przez Izraelitów dlatego nie sposób powiązać tego wydarzenia z żadnym konkretnym władcą. Przyjmuje się jednak dzisiaj, że wyjście Izraelitów nastąpiło za panowania Ramzesa II (1291-1224). Merenptah nie był dodatkowo jego pierworodnym, który zmarł w młodym wieku... Dawniej próbowano łączyć też najazd Hyksosów na Egipt z przybyciem Izraelitów ok. 1700 roku, zostali oni wypędzeni ok. 1580r, brak jednak dowodów na potwierdzenie tej teorii i dlatego została odrzucona. Jeśliby jednak połączyć te wydarzenia najazd Hyksosów i panowanie Ramzesa Wielkiego to otrzymamy ponad 400 lat... Wniosek może być taki, że Hyksosi nie zostali wypędzeni a stali się niewolnikami Egipcjan. Tak jak napisałem jednak, brak jakichkolwiek dowodów mogących powiązać Hyksosów z Izraelitami...



#98174 Jak fałszowano pogląd o 1975r.

Napisano przez vilgefortz on 2008-08-02, godz. 21:32 w Chronologia biblijna i wydarzenia historyczne

Tomy były oprawiane w Selters od połowy 1988 roku, kiedy to weszły kolorowe czasopisma. Wcześniej bracia sami sobie oprawiali czarno-białe czasopisma. Wiem to bo stoją u mnie na półce :P



#98176 Ile lat przebywali Izraelici w Egipcie?

Napisano przez vilgefortz on 2008-08-02, godz. 21:59 w Chronologia biblijna i wydarzenia historyczne

Niestety nie pamiętam żadnych książek a jedyne co mi pozostało to notatki z wykładów z historii starożytnej... No ale gwoli ścisłości... Teksty z Mari(zdaje się że miasto to leżało w Syrii) jest mowa o koczowniczych plemionach Benjaminitów a ich przywódcy nazywali się dawidum. W tekstach tych (z późniejszego okresu) jest też mowa o koczownikach nazywanych Habiru, którzy mieli plądrować granice syryjskie. Podobne wzmianki znajdujemy też w Tell el-Amarna (stolica Echnatona, o którym pisałem wcześniej), sugerowałoby to, że Hebrajczycy, jeśli przyjąć by ich tożsamość z Habiru, przebywali już w XIV lub XIII wieku na terenie Palestyny. Pierwsze wzmianki o nich możemy natomiast znaleźć już w III tys. p. n. e., dokładniej w tekstach odnalezionych w Larsa w Mezopotamii.

Co do faktu, że brak jest wzmianek w źródłach egipskich na powyższe tematy, to zgadzam się z twoim tłumaczeniem.



#98185 Proroctwo o 40 latach spustoszenia Egiptu

Napisano przez vilgefortz on 2008-08-03, godz. 09:26 w Chronologia biblijna i wydarzenia historyczne

Hmm, o spustoszeniu Egiptu nie znajdujemy wzmianki nawet u Manetona, choć jego dzieło znamy tylko z fragmentów, na które powoływali się inni historycy starożytni a samo jako takie się nie zachowało. Jeśliby jednak kiedyś odnaleziono Aegiptice z pewnością znaleźlibyśmy odpowiednie fragmenty. Wydaje się logiczne, że okres spustoszenia Egiptu można umieścić w czasie panowania Amazisa zwłaszcza, że doszło wówczas do najazdu Babilonu na Egipt a tylko dzięki pomocy greckich najemników udało się odeprzeć Nebokadnezara. Poza tym po bitwie pod Karkemisz, Egipt stracił znaczenie jako mocarstwo i schodził na pozycje coraz bardziej defensywne.



#98186 Faraonowie egipscy a data zburzenia Jerozolimy

Napisano przez vilgefortz on 2008-08-03, godz. 09:31 w Chronologia biblijna i wydarzenia historyczne

Tylko ilu jest Świadków, którzy to badają a z tych ilu jest odważnych aby zadali odpowiednie pytania? Z drugiej strony, ci którzy to badają znają w większości historię Jonssona i siedzią cicho albo spytali się biur oddziału i wysłano do nich miłościwy trybunał inkwizycyjny.



#98314 Ile lat przebywali Izraelici w Egipcie?

Napisano przez vilgefortz on 2008-08-05, godz. 13:23 w Chronologia biblijna i wydarzenia historyczne

Beduini to koczownicze plemiona arabskie zamieszkujące Półwysep Arabski. Sama nazwa oznacza "synów pustyni" a upowszechniła się z rozwojem islamu. Zajmowali się rozbojem, napadami na karawany ale też hodowlą, ich tryb życia bardzo przypomina warunki w jakich zapewne żył Abraham. Są to jednak plemiona autochtoniczne, zamieszkujące pustynię od wieków i raczej nie mają nic wspólnego z Izraelitami.



#98406 Ile lat przebywali Izraelici w Egipcie?

Napisano przez vilgefortz on 2008-08-06, godz. 16:27 w Chronologia biblijna i wydarzenia historyczne

Moim zdaniem izraelici opuścili Egipt za panowania Ramzesa II ale długo po bitwie pod Kadesz, gdyż wcześniej po drugiej stronie Morza Czerwonego czekałyby na nich wojska Egipskie. Jeśli idzie o okres przybycia ich nad Nil to uważam, że nastąpiło to za panowania Hyksosów w Egipcie, tłumaczyłoby to dlaczego tak dobrze zostali potraktowani przez pierwszych faraonów i dlaczego ich sytuacja uległa drastycznemu pogorszeniu w późniejszym okresie. Po upadku Hyksosów straciliby bowiem swoich protektorów. W tym okresie znalazłaby się również reforma religijna Amenhotepa IV. Czyli uznaję osobiście za prawdziwą informację o pobycie Izraelitów w Egipcie przez 430 lat, nie oznacza to jednak, że przez cały ten okres byli traktowani jak niewolnicy.