Skocz do zawartości


Zawartość użytkownika panter

Odnotowano 104 pozycji dodanych przez panter (Rezultat wyszukiwania ograniczony do daty: 2017-01-14 )



Sort by                Order  

#50600 ZABAWA

Napisano przez panter on 2007-01-23, godz. 11:11 w Humor

Nie znam jeszcze Eiche, Huberta też raczej niewiele,
A z ”harmonii nie ciał, lecz umysłów” wielu tu się śmieje.
Jeśli zatem i ja tu, coś do rymu słów kilka napiszę,
Czy tym serię domysłów przerwę, a może tylko wyciszę?
Cokolwiek z tego wynika i jakiekolwiek wniosek nasuwa,
Osoba pode mną do napisania riposty chyba się poczuwa.

;)



#43657 kawały inne

Napisano przez panter on 2006-12-04, godz. 00:19 w Humor

To może i ja coś dorzucę ale w nieco innej tematyce:

Pewna pani wybrała się do Afryki na safari i zabrała ze sobą swojego pupila-pudelka. W trakcie wyprawy piesek wypadł z jeepa, czego nikt nie zauważył. Biegł za samochodem, biegł, biegł... ale nie dogonił.
Nagle słyszy gdzieś za sobą szelest i kątem oka dostrzega zbliżającego się lamparta. Zadrżał ze strachu, przed oczami przeleciało mu całe życie. Wtem jednak patrzy, a kawałek dalej w trawie leżą jakieś poobgryzane szczątki.
"Może nie wszystko stracone" - myśli pudel.
Lampart wyłazi z krzaków, patrzy - a tam jakiś dziwaczny mały stwór coś ciamka, mlaska.
Lampart już - już ma na niego skoczyć, ale słyszy jak stwór mruczy do siebie:
"Mmmm... jaki smaczny ten lampart...rarytas... mięsko palce lizać... a kosteczki - co za rozkosz...".
Lampart przeraził się i dał nura w krzaki.
"Całe szczęście, że mnie nie widział ten mały diabeł, bo zeżarłby mnie jak dwa razy dwa" - myśli uciekając.
Pudelek odetchnął, ale zauważył, że na drzewie siedzi małpa, która najwyraźniej obserwowała całą sytuację, bo minę ma zdziwioną.
Nagle małpa puszcza się biegiem za lampartem i wrzeszczy.
"Oj, niedobrze" - myśli pudelek.
"Ta cholerna małpa wszystko mu wygada. Co robić?"
Małpa faktycznie dopada lamparta i opowiada mu, jak to został wystrychnięty na dudka. Lampart wkurzył się strasznie.
Kazał małpie wsiąść mu na grzbiet i wrócić ze sobą na polankę, żeby była świadkiem tego, jak rozprawi się z tym stworem. Wracają, patrzą, a tam pudelek rozwalony na grzbiecie, dłubie w
zębach pazurem i gada do siebie:
"Gdzie do cholery ta małpa? Wysłałem ją po kolejnego lamparta, a ta kurde nie wraca i nie wraca..."



#48862 Podprogowy przekaz w publikacjach Towarzystwa!

Napisano przez panter on 2007-01-08, godz. 10:32 w Tematyka ogólna

:blink: Nie no :huh:

Jak nic wątek nadaję się do TVN na następny odcinek "Nie do wiary" :D

Proponuję też tytuł 1 odcinka: "W poszukiwaniu Hefalupów" :P



#104460 Nowy duński film "Worlds Apart"

Napisano przez panter on 2008-10-28, godz. 00:22 w Nowości z kraju i zagranicy

Scandik...
Spróbuj użyć tego. .. programiku.

Wystarczy że go włączysz, skopiujesz linki, tj tekst :

http://rapidshare.com/files/143470372/To-V....avi.part01.rar
http://rapidshare.com/files/143477974/To-V....avi.part02.rar
http://rapidshare.com/files/143484686/To-V....avi.part03.rar
http://rapidshare.com/files/143491362/To-V....avi.part04.rar
http://rapidshare.com/files/143497371/To-V....avi.part05.rar
http://rapidshare.com/files/143502925/To-V....avi.part06.rar
http://rapidshare.com/files/143508632/To-V....avi.part07.rar
http://rapidshare.com/files/143513888/To-V....avi.part08.rar
http://rapidshare.com/files/143518843/To-V....avi.part09.rar
http://rapidshare.com/files/143462518/To-V....avi.part10.rar
http://rapidshare.com/files/143432260/To.V....sub.POLISH.zip
i w programie naciśniesz zielony krzyżyk i OK.
Program zajmie się resztą. Sam będzie pobierał kolejne pliki, i sam będzie odczekiwał odpowiedni czas. A na dole na pasku koło godziny będiesz widziął jaki procent już ściągnął :)

P.S. Program ściąga pliki domślnie do katalogu C:\Downloads


Linki już nie działają, wiec zapodam nowe:
http://rapidshare.com/files/143470372/To-Verdener_Worlds-Apart_.avi.part01.rar
http://rapidshare.com/files/143477974/To-Verdener_Worlds-Apart_.avi.part02.rar
http://rapidshare.com/files/143484686/To-Verdener_Worlds-Apart_.avi.part03.rar
http://rapidshare.com/files/143491362/To-Verdener_Worlds-Apart_.avi.part04.rar
http://rapidshare.com/files/143497371/To-Verdener_Worlds-Apart_.avi.part05.rar
http://rapidshare.com/files/143502925/To-Verdener_Worlds-Apart_.avi.part06.rar
http://rapidshare.com/files/143508632/To-Verdener_Worlds-Apart_.avi.part07.rar
http://rapidshare.com/files/143513888/To-Verdener_Worlds-Apart_.avi.part08.rar
http://rapidshare.com/files/143518843/To-Verdener_Worlds-Apart_.avi.part09.rar
http://rapidshare.com/files/143462518/To-Verdener_Worlds-Apart_.avi.part10.rar
Polskie napisy:
http://rapidshare.com/files/143432260/To.Verdener_Worlds-Apart_.sub.POLISH.zip

alternatywnie inny serwer
http://www.sendspace.pl/file/WMOdcZbF/
http://www.sendspace.pl/file/gznIWUdn/
http://www.sendspace.pl/file/JYRdWCbb/
http://www.sendspace.pl/file/icKLbXc8/
http://www.sendspace.pl/file/0Uk6k75j/
http://www.sendspace.pl/file/TQ3nRiiE/
http://www.sendspace.pl/file/20Z4vWV1/
http://www.sendspace.pl/file/VtCpvNr2/
Napisy
http://www.sendspace.pl/file/2OIQ6o90/



#18087 Sale Królestwa i Zgromadzeń w Polsce i na świecie

Napisano przez panter on 2006-02-06, godz. 14:47 w Zwyczaje Świadków Jehowy

Kraków:

1. Ul. Libery

2. U.l Fatimska (NH)

3. Ul. Lipińskiego

zdjęć nie mam



4. Ul. Semperitówców

5. Na Polach (numerów teraz nie pamiętam)



#1917 Raymond Franz "Kryzys Sumienia"

Napisano przez panter on 2004-07-07, godz. 16:02 w Raymond Franz "Kryzys Sumienia"

Ma napisała

Powinien to przeczytać każdy odchodzacy ze zboru świadków Jehowy a również polecam czynnym świadkom Jehowy, choć wątpię czy ktoś z nich przeczyta.

Mogę cię uspokoić w twych wątpliwościach, mimo to (biorąc pod uwagę techniczne ograniczenie dostępu do książki - internet, oraz brak dodruku w wersji książkowej, jak i aurę, jaką wokół niej zbudowano - odstępczej publikacji) sporo świadków Jehowy przeczytało ją, lub zapoznało sie z częścią informacji w niej zawartych. Oczywiście recenzje są różne, niemniej zmuszają do indywidualnego wyciągnięcia wniosków.
Osobiście jestem nią zbudowany, pozwoliła mi zrozumieć pewne mechanizmy i zachowania jakie obesrwowałem od lat, a nie mogłem do końca zrozumieć ich racjionalnych podstaw, oraz pogodzić z zapewnieniami o kierownictwie jakie temu wszystkiemu zapewnia Bóg.
Co więcej, pozwoliła mi już nie obarczać winą tych, którzy i tak nie mają większego wpływu na rozwój sytuacji zarówno w zborze jaki i całej organizacji, a jedynie patrzeć i oceniać te osoby na płaszczyźnie indywidualnej. Efezjan 5: 1, 2, 10
Pozdrawiam



#18855 Raymond Franz "Kryzys Sumienia"

Napisano przez panter on 2006-02-16, godz. 09:49 w Raymond Franz "Kryzys Sumienia"

homme_curieux - mam pytanie: Czy piszesz to wszystko, pamiętając osobiście jaka panowała w tym czasie w zborach atmosfera podniecenia i ogromnego oczekiawnia na szybko nadchodzące wydarzenia? Jak płomienne i jednoznaczne w swej wymowie były wygłaszane wykłady. Jak wielu "dawało sobie obciąć głowę" jeśli Armagedon nie nadejdzie w 1975r. - cytuję tu moją własną babcię. Sam znam osobiście wielu braci, którzy w takie wykłady włożyli nie tylko "swoje serce i mocne przekonanie że tak właśnie będzie" a dziś wstydzą się tego, że tak nierozważnie i nieodpowiedzialnie popychali innych do poddania się takiemu sposobowi myślenia i patrzenia na innych, którzy nie byli do końca przekonani o słuszności takiej egzaltacji - jako o nieduchowych i nieufających w Biblijne obietnice?
To, że większość starała się wyczytać więcej niż faktycznie napisano w "Strażnicach" to, faktycznie jest ich winą, winą nadgorliwości, nadwrażliwości i dziecinnej ufności we wszystko co wówczas podawała Organizacja.
Przesadyzm wielu, był ich wytworem i to ich postawa podtrzymywała i sprzyjała rozwojowi takich wydarzeń.
Ale trzeba sobie uczciwie powiedzieć, Kto dał temu początek? Skąd pochodziło żródło tej myśli i inspiracji o takim podejściu do zagadnienia?
I to co najważniejsze; - skoro było to niewłaściwe,- dlaczego nie uczyniono nic aby ostudzic takie ząpędy, aby uczulić na zbyt nadmierny optymizm i zaaferowanie tym tematem.
Skoro nie zrobiono nic, lub prawie nic, więc WTS ponosi taka samą odpowiedzialność, a nawet myślę jeszcze większą, bo uważajać się za przewodnika i duchowego pasterza wszystkich wiernych, okazała sie "ślepym przewodnikiem," bo w myśl Jakuba 4:17

Jeśli zatem ktoś umie czynić to, co słuszne, a  jednak tego nie czyni, jest to jego grzech.



Przemyśl to w swym sercu, jeśli chcesz, lub potrafisz to zrobić.

Ps. Rozumiem, że czytałeś już "W poszukiwaniu chrześcijańskiej wolności," inaczej twój komentarz jest chyba raczej niestosowny.



#16546 Raymond Franz "Kryzys Sumienia"

Napisano przez panter on 2006-01-13, godz. 08:46 w Raymond Franz "Kryzys Sumienia"

Ponieważ informacje o wznowieniu “Kryzysu sumienia” rozchodzą się lotem błyskawicy, postanowiłem, co nieco podgrzać atmosferę oczekiwania na tą i następną książkę Raya Franza "W poszukiwaniu chrześcijańskiej wolności".

Minęło już prawie 25 lat od wydarzeń, jakie rozegrały się w Brooklyńskim Betel na przestrzeni lata 1980 – 81r. Echa tych wydarzeń w różnej formie i treści dotarły do społeczności Świadków Jehowy nieraz w sensacyjnej, ale zazwyczaj niepełnej i zawsze obiektywnej formie. Sam pamiętam jak na początku lat 80-tych słyszałem te informacje o czystce i wyłączeniach w Brooklynie (oczywiście podawane nieoficjalnymi kanałami).
W międzyczasie wyrosło i dojrzało, co najmniej 1 pokolenie Świadków, którzy niewiele, – jeśli prawie nic nie wiedzą – i nie mają wyrobionego zdania, co do tych wydarzeń.
Również z tego, co się orientuje nie pojawiło się jeszcze chyba na polskich stronach internetowych tłumaczenie artykułu, jaki pojawił się w magazynie Time z 22 lutego 1982 r., a który opisywał te wydarzenie. Pozwolę sobie w ramach promocyjnych nowej ksiązki zamieścić to tłumaczenie artykułu, jakim dysponuje od jakiegoś czasu, myślę, że będzie ciekawym dodatkiem do dotychczasowych informacji, jakie już poznaliśmy o Raymundzie.

Na stronie 33 w polskim wydaniu Kryzysu Raymund pisze tak:

Wielu Świadków Jehowy odcięło się od stwierdzenia, jakie pojawiło się w artykule magazynu Time (22 lutego 1982 r.). Moje nazwisko figurowało tam na wyraźnym miejscu. Autorzy artykułu określili Organizację Świadków Jehowy jako „tajną”. Dziwnym może się wydać takie określenie w odniesieniu do ugrupowania, które tak żywo prowadzi działalność o charakterze jak najbardziej publicznym. Mam na myśli odwiedzanie wszystkich domów – w miastach, miasteczkach i wioskach na całym świecie. Korespondenci z Time'a napisali tak z pewnością dlatego, że było im wyjątkowo trudno uzyskać z siedziby międzynarodowego kierownictwa jakikolwiek komentarz na temat sytuacji opisanej w pierwszym rozdziale tej książki. Faktem jest, że nawet wśród Świadków Jehowy bardzo niewielu ma jasne pojęcie o tym, jak funkcjonuje centralny organ ich Organizacji.

A oto ten artykuł

Świadek oskarżony
Tajemnicza i apokaliptyczna sekta stroni od byłego przywódcy

Raymond Franz związał 40 lat swojego życia ze Świadkami Jehowy. Religia odpowiedziała wynosząc go na sam szczyt, jako członka swojego ogólnoświatowego Ciała Kierowniczego. Ale był to trudny okres dla przywództwa. W 1975 sekta poniosła fiasko: świat nie znikł jak to gwarantowały publikacje Świadków. W wierze, która nie znosi wątpliwości, nieuchronnie powstały pytania w umysłach niektórych wyznawców. Stopniowo Franz zaczął kwestionować inne nauki, i obecnie, w upadku tak dramatycznym jak ekskomunika w Kolegium Kardynałów, został zbojkotowany, czy jak to mówią Świadkowie wyłączony ze wspólnoty. Rezultat jest taki, że były lider jest unikany przez prawie każdego, z kim kiedykolwiek pracował, odcięty od krewnych z wyjątkiem swojej żony i pozbawiony nadziei na życie wieczne.
Przedstawiciele Towarzystwa Strażnica, która jako religijna organizacja
2 257 000 wiernych jest oficjalnie uznana, odmówili komentarzy na temat bezprecedensowej sprawy. Ale 59 letni Franz, niechętnie zgodził się przełamać milczenie i wyjaśnić na łamach magazynu „TIME” oskarżenia przeciwko niemu. W ten sposób, umożliwił wgląd w tajemniczy punkt dowodzenia mocno zorganizowanej religii.
Franz jest trzecim pokoleniem Świadków. Jego wujek, Frederick W. Franz, 88l., był przez dziesięciolecia czołowym ideologiem religii i od 1977 jej głową. Raymond Franz rozpoczął pełnoetatową pracę dla sekty zaraz po ukończeniu szkoły wyższej. Cierpiał nędzę przez 20 lat jako misjonarz na Karaibach, został zaufanym autorem oficjalnych publikacji, i wstąpił do 17-osobowego Ciała kierowniczego w 1971.
Znani osobom postronnym z ich wytrwałego nawracania od domu do domu, Świadkowie Jehowy istnieją w czymś, co Franz nazywa „hermetycznie zamkniętą” wspólnotą; każde odejście od doktryny lub cień grzechu jest dokładnie monitorowane. Nigdzie nie jest to bardziej prawdziwe niż w Bethel, brooklyńskiej siedzibie sekty. Według relacji Franza, czytanie lub studiowanie Biblii jest uważane za „zło”, jeżeli nie jest przeprowadzone z upoważnienia i według wskazówek przewodników Strażnicy, żeby nie wprowadzać w błąd.
Podczas swojej pracy autorskiej nad oficjalnym tomem o Biblii wzrastało w nim poczucie, że dyscyplina Strażnicy była zbyt surowa, Franz prywatnie wyciągnął wniosek, że religia bardziej kładzie nacisk na ludzką organizację niż na biblijne nauki. Mówi: „Tworząc ludzi, którzy pozornie byli moralni, zniweczyli oni istotne wartości skromności, współczucia i litości.”
W latach 70 Franz nigdy nie napomknął o swoich wątpliwościach, kiedy wygłaszał przemowy w 50 krajach. Lecz aby rozluźnić wewnętrzne napięcie wziął urlop od swych obowiązków w Bethel na początku roku 80. W międzyczasie, Ciało Kierownicze rozpoczęło tajne dochodzenie w sprawie pogłosek o herezji, i stosowało potajemne i arbitralne taktyki. Początkowo nie było bezpośrednich konfrontacji. Natomiast, członkowie byli pozornie zastraszani wydaleniem, aby wydobyć ich zeznania o doktrynalnych dyskusjach z innymi.
21 maja Franz został wezwany do Brooklynu na brzemienne w skutki przesłuchania przez kolegów z Ciała Kierowniczego. Czy wątpił, że Jehowa ma tylko jedną wybrana organizację? Czy kwestionuje on oficjalną chronologię końca świata? Franz próbował unikać konfrontacji, ale mógł „ugiąć się tylko w takim stopniu.” To było niewystarczające. Przeciwnicy nie byli w stanie od razu uzyskać większości dwóch- trzecich w celu jego wykluczenia, ale został zmuszony do rezygnacji z Bethel. Około tuzina przedstawicieli zostało usuniętych. Był to prawie na pewno najgorszy kryzys doktryny, z jakim przywództwo Strażnicy musiało się zmierzyć.
Ale pościg za Franzem jeszcze się nie skończył. Jako uchodźca z Bethel i straciwszy pracę swojego życia odnalazł w sobie niewiele umiejętności zapewniających możliwość zarabiania pieniędzy, zostało mu jedynie 10 000$ odprawy i 600$ osobistych oszczędności. Zwrócił się do starego przyjaciela w wierze Petera Gregersona z Gadsen w Alabamie, który prowadził regionalną sieć supermarketów. Gregerson wynajął Franzowi i jego żonie przyczepę do mieszkania i dał mu pracę jako złotej rączce. Przed 1981 Gregerson także zaczął kwestionować dogmaty Strażnicy i zrezygnował z wiary (członkostwa).
Sześć miesięcy później, oficjalne wydanie Strażnicy zawiadamiało, że polityka unikania wykluczonych świadków zawiera unikanie tych, którzy jak Gregerson „odłączyli się” ze stowarzyszenia. Niedługo po tym Franz był widziany w restauracji, kiedy jadł posiłek ze swoim dobroczyńcą Gregersonem. To jedno zdarzenie stanowiło naruszenie zasad, przez które Franz ostatecznie został wydalony przez przywódców w Gadsen dwa miesiące później. „Jednym posunięciem wymazali oni wszystkie moje lata służby” mówi Franz „szczerze nie mogę uwierzyć, że jest organizacja bardziej nalegająca na 100% posłuszeństwa.”
Z punktu widzenia przywódców, jednakże, to było kategorycznym imperatywem zaatakować Franza i innych. Położenie przez odszczepieńców nacisku na „samą Biblię”, podobnie jak to czynił Luter, bardziej niż na oficjalną interpretację było tylko jednym zagrożeniem dla fundamentów religii. W grę wchodziło także wiele innych doktryn Strażnicy.
Świadkowie wierzą, że tylko 144 000 wiernych (liczba wzięta z Objawienia 14: 1-3) „narodzą się na nowo” i pójdzie do nieba. Liderzy wiary, do których Raymond Franz kiedyś się zaliczał, należeli do tej elity. „Drugie owce”, które są lojalne wobec Strażnicy maja obiecany raj na ziemi. Jehowa wkrótce unicestwi resztę rodzaju ludzkiego. Odszczepieńcy odrzucają ten system klasowy. Utrzymują oni, że liczba 144 000 jest symboliczna i wszyscy wyznawcy od dnia Chrystusa pójdą do nieba.
Świadkowie także nauczają, że Powtórne Przybycie nastąpiło potajemnie w 1914, data ustalona przez złożone historyczne i biblijne racje; koniec tej struktury świata musi nastąpić w czasie obecnego pokolenia (interpretacja Łukasza 21:32: „To pokolenie na pewno nie przeminie, dopóki się wszystko nie stanie.”). Dysydenci zaczęli wierzyć, że Królestwo Chrystusa i „dni ostatnie” rozpoczęły się około roku 33, i że Powtórne Nadejście Chrystusa jest przyszłym wydarzeniem.
Innymi słowy, odszczepieńcy skłaniali się ku tradycyjnemu Chrześcijaństwu, poza tym, że wciąż odrzucali boskość Chrystusa. Ze swojej strony, Franz nie został zawziętym przeciwnikiem Strażnicy. „Nie ma życia poza organizacją.” To wszystko, co może powiedzieć o utrapieniu związanym z jego wykluczaniem. Ale inni byli Świadkowie zapoczątkowali fale protestów, publikacji i procesów. Ci odszczepieńcy twierdzą, że mniej więcej 1 milion ludzi opuścił szeregi Strażnicy w przeciągu ostatniej dekady. Świadkowie donoszą, że ich liczba stale rośnie, dzięki ich nieustannej rekrutacji. Jednak, sukces może nie trwać długo. Z konieczności wycofali się z daty 1975, ale koniec musi nastąpić za życia ludzi, którzy wciąż pamiętają ziemskie wydarzenia 1914r. Z gwałtownie wykruszającymi się szeregami starszych ludzi, Świadkowie staną przed niepokojącym, samo-narzucającym się i absolutnym terminem ostatecznym.
( ZA: TIME 22. 02. 1982, STR. 66, tłumaczenie Katarzyna Biernat )


Może jakość tłumaczenia nie jest najlepsza, ale też i wymowa artykułu nie do końca oddała chyba to, co Raymund chciał w nim wyrazić mówiąc na przykład:„Nie ma życia poza organizacją.” Warto przytoczyć, co na temat tego artykułu pisze w swej drugiej książce na stronie 115 w przypisie 39:

Być może przez uwagę magazynu Time, artykułu z 22 lutego 1982 r., cytując mnie jak mówię, “Nie ma życia poza organizacją.” Poczyniłem taką wypowiedz wobec Anny Constable, reporterki Timea, aby wyjaśnić jej, jaki skutek ma wykluczanie na Świadków, tą postawę, jaką ma wielu stawiając czoła wykluczeniu, odczuwając, że “nie ma życia poza organizacją.” Ponieważ, kiedy artykuł ten się ukazał, jego treść dawała wrażenie, że wyrażał on moje własne odczucie, natychmiast napisałem list do redakcji, oznajmiając, “Kiedy to powiedziałem, określiłem nie moje własne uczucia, lecz ten punkt widzenia panujący wśród większości Świadków i bezwarunkowo w organizacyjnym nauczaniu. Moje zrozumienie Pisma Świętego jest takie, Boży Syn jest, wyłącznie, ‘drogą i prawdą i życiem.’” Treść tego listu była opublikowana w dziale “Listy do Redakcji” w następnym wydaniu Timea. Zobacz Dodatki.


Kserokopia tego artykułu powinna pojawić się w dodatkach do 2 rozdziału książki (Kryzys), o ile wydawcy nie okroją jej znów w podobny sposób ja zrobiono to z 1 polska wersją Kryzysu Sumienia.

Źródło: http://www.commentar...dix.html#toch02
http://www.jwfiles.c...anz-article.htm

Natomiast sprostowanie jakie Raymond wysłał do Timea i zostało tam opublikowane, powinno pojawić się w "W poszukiwaniu chrześcijańskiej wolności".w Dodatkach

Źródło: http://www.commentar...an/cc/ch02.html
[SIZE=14]



#18705 Raymond Franz "Kryzys Sumienia"

Napisano przez panter on 2006-02-14, godz. 13:14 w Raymond Franz "Kryzys Sumienia"

poszukiwacz  Post: 2006-02-13 16:18

Skoro jest dostepna on-line rosyjska wersja ksiazki "In Search of Christian Freedom", to zapewne mozna gdzies zdobyc rowniez wersje angielska.
Czy moglbym prosic o jej podeslanie lub chocby podpowiedz, gdzie jej szukac?


Z tegom co wiem, to poza rozdziałem 9, nie ma on line innych rozdziałów tej książki w angielskim i innym jezyku.
Można tylko kupić książkę papierową lub CD patrz tu: Commentarypress.com

Co do informaci on line o "In Search of Christian Freedom" to nadal na www.amazon.com jest troszke informacji o ksiazce tj. skany okładki, spis treści, indeks, oraz 1 rozdział (w angielskim, oczywiście) wcześniej tzn 2003 był jeszcze zamieszczony wstęp do książki ale teraz widzę że znikł.
Dodatkowo na stronie znajdują się krótkie recenzje dot. m.in. tej ksiażki

link

Pozdrawiam



#41060 Raymond Franz "Kryzys Sumienia"

Napisano przez panter on 2006-11-14, godz. 22:59 w Raymond Franz "Kryzys Sumienia"

Na stronie Ligi Biblijnej znajduje się ciekawe info co do wydania książki
tutaj



#43599 NSK listopad 2006

Napisano przez panter on 2006-12-03, godz. 17:17 w Kwestia krwi

Witaj Hubercie!

Z wielkim zainteresowaniem, smutkiem i zadumą przeczytałem twoja opowieść, wierzę i chcę wierzyć, że to, co napisałeś jest prawdą, gorzką i bolesną jak bolesna jest śmierć i utrata tego, co mamy najcenniejsze na tym świecie: życie - zarówno nasze własne, jaki i naszych najbliższych – a życia ludzkiego w ogólności. Wprawdzie wiemy i mamy nadzieję, że Nasz Niebiański Ojciec i Jego umiłowany Syn mogą odmienić stan zmarłych i z całą pewnością to uczynią, niemniej zanim to nastąpi zmagamy się z tym ciężarem i goryczą straty.

Chciałbym i ja wtrącić kilka uwag do toczącej się dyskusji i wnieść nieco przemyśleń, jakie chyba będą tu ważne, bo wszak dotyczą Świadków Jehowy, naszego podejścia i zapatrywania się na skomplikowana i delikatną kwestię krwi.

Wprawdzie nie doświadczyłem takich sytuacji jak TY czy wielu innych, gdzie musieli dokonać wyboru - między ratowaniem zdrowia lub bezpośrednio życia - przy pomocy metod, jakie opierały się o leczenie krwią zarówno własną jak i obcą, a jakie nie dopuszcza w swej polityce WTS.

Podobnie jak ty i może też i wielu uczestników dyskusji jestem nadal Ś J (praktycznie „od urodzenia”) i doskonale rozumiem i czuję, jakie motywy i skrupuły rządzą myśleniem większości z naszych braci i sióstr.
Przez wiele lat mego życia jako Ś J bezkrytycznie podchodziłem do wytłumaczenia, jakie serwowała Organizacja, wręcz z dziecinnym zaufaniem wierzyłem i chciałem wierzyć, że takie wytłumaczenie kwestii oraz dostosowanie się do zaleceń niewolnika jest tym, czego oczekuje od nas Jehowa i jest to sprawą niepodlegającą żadnej dyskusji. Wręcz nie wypadało nawet sugerować, że coś może być nie tak, że można mieć własne spojrzenie na to i przy nim obstawać.
Ale tak naprawdę to nie było moje osobiste stanowisko, nie wynikało z dokładnego przemyślenia kwestii, po prostu zaufałem i dostosowałem swój sposób myślenia do podanych mi na tacy wytłumaczeń. I tak naprawdę większość braci robi tak samo. Idzie na skróty i korzysta z gotowych wzorców i rozwiązań, jakie inni im podają. Czy jest to naganne i złe? Wszak dotyczy to wielu spraw i zagadnień w naszym życiu, od domu, szkoły zaczynając a na sprawach religijnych kończąc. Zawsze w większym lub mniejszym stopniu opieramy się na opinii innych, lub bezrefleksyjnie przyjmujemy je jako własne.

Czy jak byłeś katolikiem (o ile dobrze doczytałem się w twoich postach) twój sposób patrzenia na kwestie krwi był taki sam jak teraz? Jakimi opiniami i decyzjami się wtedy kierowałeś? Czy były one wykształcone tym, co wyczytałeś w Biblii, usłyszałeś w Kościele czy wyczytałeś gdziekolwiek indziej?

Ja od samego początku nasiąkłem tym jednym i jedynym wytłumaczeniem, jakie dawała Organizacja i nie miałem żadnej alternatywy. Stopiło się z moim własnym sposobem myślenia i byłem przekonany ze to JA, SAM osobiście doszedłem do takich wniosków.

Czy poznając „prawdę” jako zainteresowany przechodziłeś podobny mechanizm, tak łatwo porzuciłeś dotychczasowe stanowisko (o ile miałeś je mocno ukształtowane)?

Nie dziwi mnie, że ty jak i wielu braci broni tego wytłumaczenia, jakie podsuwa nam WTS, są święcie przekonani, iż jest to najprawdziwsza prawda, i nikt i nic nie jest teraz wstanie zmącić ich wiary i spokoju sumienia.
Ja jednak zmąciłem swój spokój i szukając odpowiedzi na te pytania zacząłem zadawać sobie trudne pytania. Nie powiem skorzystałem też z opinii i przemyśleń innych, nie jest to tylko mój osobisty i oryginalny efekt przemyśleń, ale dopuściłem do serca i umysłu także inne alternatywne sposoby wytłumaczenia kwestii krwi.

Powiedziano już wiele w tej sprawie nie będę, zatem powtarzał tego jeszcze raz tymi samymi słowami czy sloganami.
Nie uważam także, iż postawa CK (lub poszczególnych jej członków) jest tym jedynym i najważniejszym zawinionym błędem i jest to tylko ICH wina. Wszak ich dyrektywy i nakazy z wielką pieczołowitością są wprowadzane i utrzymywane przez wielu, bardzo wielu, na różnych szczeblach organizacyjnej administracji.
Wg mnie winny jest „system”, jaki rządzi naszą społecznością, (choć Świadków Jehowy nie są tylko ewenementem na skalę światową), niemniej na ten system składają się konkretne osoby…
Ale efektem jest to, iż nasze osobiste sumienia są zdominowane i podporządkowane temu, czego wymaga lub wręcz narzuca na nas właśnie ten system. A skoro jest przedstawiane jako Boże wypowiedzi, kto będzie polemizował z Bogiem?

Hubercie napisałeś między innymi: tu

To prawda ze biblia nie wypowiada sie na temat fracki i dlatego wlasnie jest to obecnie sprawa sumienia. Biblia tez nie stwierdza ze wolno lub nie wolno pic alkohol. Stwierdza jedynie ze nie olno sie upijac. ale to jest po za sporem. A wiec picie lub nie picie alkojholu w umierkowanych ilosciach
tez jest kwesria sumienia. Moje sumienia mowi mi w kwestii alkoholu ze moge sobie od czasu do czasu piwko chlapnac a jak mam ochote lub okazje to i fajnego drinka przygotowac. W kwestii frakcji tez jest to sprawa sumienia... a tu( prosilas o szczerosc wiec ja masz) ...musze to przemyslec. Nie wiem jaki bedzie rezultat. Bycmoze zostane przy dawnym pogladzie, byc moze zajme inne stanowisko. Jesli chodzi o sumienie to nie mozna, tak ja mysle ; po jakims artykule w NSK nagle ot tak sobie przebudowac glosu sumienia. mozna nabrac przekonania, przyjac logiczne wyjasnienia i argumenty ale glos sumienia nie zmienia sie tak szybko. No nie wiem ja tak mam moze inni maja latwiej. Tym bardziej , jak sama mowisz chodzi o zycie wiec przygotowuje sie na ciezkie glowkowanie , nie wiem co postanowie w sercu. to wamaga na pewno wielu modlitw, prosby o ducha swietego by moc zachowac trzezwa ocene i wiele innych czynnikow. musze takrze wziacpod uwage to co dla mnie jest wazne a mianowicie moja wiare w poslugiwanie sie Jehowy Ck-czym. SZCZERZE... nie jest to czynnik decydujacy i w zasadzie nigdy nie byl. Ale bedac uczciwym wobec siebie i faktu ze Jezus jednak jakiegos niewolnika nam tu zostawil, musze i jego zdanie przeanalizowac.


We wzmiankowanej NSK możemy przeczytać to:

Czy nakaz powstrzymywania się od krwi dotyczy też tej jej frakcji? Nie ma jednoznacznej odpowiedzi na to pytanie, Biblia bowiem nie wypowiada się bezpośrednio o frakcjach krwi. Rzecz jasna wiele z nich otrzymuje się z krwi oddanej przez dawców w celach medycznych. Każdy chrześcijanin musi starannie przemyśleć, czy wyrazi zgodę na leczenie tymi substancjami.


Zapewne jest to prawda i trudno się z nią nie zgodzić. Tylko, aby te założenia były prawdziwe uczciwie trzeba było napisać, iż „Biblia bowiem nie wypowiada się bezpośrednio o głównych składnikach krwi, czy w ogóle o ludzkiej krwi pełnej, w takim aspekcie medycznym jak nas teraz interesuje.”

Dziś dla mnie nie ulega wątpliwości, iż leczenia krwią własna czy obcą zgoda lub niezgoda na transfuzję powinna być od początku do końca kwestią sumienia, podejmowana przez każdego chrześcijanina w zgodzie ze swą wiedzą, wiarą i ufnością, jaką pokłada w Bogu i Jezusie.
Cały czas dyskutujemy o kwestiach, jakie Biblia nie omawia i nie definiuje w sposób, aby móc się wypowiadać w sposób autorytatywny i tak zdecydowany jak robiła i robi to nadal WTS.
Również i medycyna dokonując ogromnego postępu wkroczyła obecnie w sferę, która wg mnie była i jest zarezerwowana dla Boga. Nie twierdzę, że robi źle, ale wiąże się to z tak wieloma dylematami natury moralnej i religijnej, że nie czuję się na siłach oceniać ich i wskazać, co jest już pogwałceniem Bożego prawa a co nim jeszcze nie jest.

Tak samo chcę zapatrywać się na decyzje braci i sióstr, którzy powodowani różnymi skrupułami swego sumienia decydują się na takie czy inne decyzje w kwestii krwi. Gdy jest to ich i wyłącznie ich decyzja, wiążąca się z jakąkolwiek odmową transfuzji czy innych metod leczenia „nie do przyjęcia” – ponieważ święcie w to wierzą (nawet jeśli tak naprawdę powielają kalkę myślową WTS-u jako własną) nie mam prawa ich potępiać czy wyśmiewać ich ograniczenia, zaślepienia czy jakkolwiek byśmy to chcieli nazwać. Swe życie i swą nadzieję zawierzają Bogu, i to on będzie sprawiedliwie i miłosiernie rozsądzał, (nawet, jeśli ON takiego poświecenia nie oczekuje od chrześcijan). I smuci mnie, że tak łatwo i lekko niektórym przychodzi kpić z takich decyzji nawet, jeśli ich nie podzielają lub najzwyczajniej nie rozumieją.

Ale jeszcze bardziej smuci mnie upór i zacietrzewienie tych Świadków Jehowy, którzy odmawiają mnie czy komukolwiek ze swych współbraci na swobodne podejmowanie decyzji, nie pod dyktando i na warunkach organizacji, ale w zgodzie ze swym sumieniem, pozwalając im „osobiście ponieść swój własny ciężar odpowiedzialności” i nie odwracać się od nich, kiedy to ich sposób patrzenia na te kwestie (a właściwie organizacji) zmusza ich do odwrócenia się do nich plecami, uznania za słabych duchowo czy wręcz uznania za martwych duchowo, ponieważ zrobili czy powiedzieli coś, na co NIEPOZWALA ORGANIZACJA !!!


Zapewne większość z nas pragnie doznać błogiego uspokojenia i tej pewności, że jesteśmy wobec Niego “w porządku” i mimo naszej grzeszności znajdujemy w jego oczach upodobanie.
Jeszcze raz dziękuj ci za to, co tak szczerze napisałeś o sobie, uświadamiając tak oczywisty i często przeoczany fakt (także przeze mnie), że najważniejszym darem, jaki otrzymujemy od Naszego Niebiańskiego Ojca jest MIŁOŚĆ! Często skupiając się na wielkich rzeczach, przeoczamy ten najważniejszy, tak oczywisty jak powietrze i słońce. Co z nim zrobimy i jak wykorzystamy go w swoim życiu, jak damy mu w nas obfitować, to stanowić będzie o tym jak wyraził to Jan w swoim liście - 1 Jana 4:16-19; a czego Tobie i nam wszystkim z gorącego serca życzę.

A my poznaliśmy miłość, którą Bóg żywi do nas, i w nią uwierzyliśmy. Bóg jest miłością, a kto pozostaje w miłości, ten pozostaje w miłości z Bogiem, Bóg zaś pozostaje w jedności z nim. W ten sposób miłość została w nas wydoskonalona, żebyśmy mieli swobodę mowy w dniu sądu, ponieważ jak jest ten, tak i my jesteśmy na tym świecie. W miłości nie ma bojaźni, lecz doskonała miłość precz odrzuca bojaźń, ponieważ bojaźń jest hamulcem [sprawia udrękę – Kowalski]. Doprawdy, kto się boi, nie wydoskonalił się w miłości. My zaś miłujemy, ponieważ on pierwszy nas umiłował.

Pozdrawaim



#42042 NSK listopad 2006

Napisano przez panter on 2006-11-23, godz. 10:48 w Kwestia krwi

No cóż, to klasyczny przypadek gdzie lekceważy się Boże ostrzeżenia przed nadużywaniem jego słowa i bawieniem się nim jak własnym. Wszak nie tak dawno cztając księgę Przysłów mogliśmy przeczytać:

Każda wypowiedź Boga odznacza się czystością. On jest tarczą dla tych, którzy się u niego chronią.
Niczego nie dodawaj do jego słów, żeby cię nie zganił i żebyś nie musiał okazać się kłamcą.
Przyp 30:5,6 PNS

Jeśli coś wyczytujemy więcej, niż do tego upoważnia nas tekst i stosujemy to do swoich osobistych czy krótkotrwałych partykularnych celów, nie dziwi nic, że "sabatnia mila" spokojnie teraz sięga z Gdańska do Krakowa, a autotransfuzję (np. Hemodylucję czy znakowanie skłądników krwi) można dokonać nie przerywając zamkniętego obiegu krwi i nie będąc jednocześnie krwiodawcą i krwiobiorcą, a wszystko to dzięki "zrewidowanym wskazówkom" które dotarły na czas.



#77175 Raymond Franz w Poznaniu - Spotkanie

Napisano przez panter on 2007-09-27, godz. 22:11 w Nowości z kraju i zagranicy

Może uznacie to za prowokację, ale jaki ma cel jego wizyta ?
Promocja książki czyli.. zarabianie kasy ?
Trochę jak judaszowe srebrniki.. oczywiście, rozumiem jego rozterki i gorzkie wnioski, ale żeby zaraz z tego robić pienądze ?
Ci amerykanie..


Oj Dick masz chyba lekką obsesje na punkcie "tych srebrników" ;)

A jeśli wybrał się w swoją (być może ostatnią już) podróż sentymentalną po Europie? Czy mu nie wolno przy okazji spotkać się ze starymi przyjaciółmi oraz z tymi, którzy chcieliby zadać mu kilka pytań?
Z tego co pisze na czeskie stronce, to chyba z Pragi jedzie do Rumuni, a dalej ... kto to wie?



#77212 Raymond Franz w Poznaniu - Spotkanie

Napisano przez panter on 2007-09-28, godz. 22:37 w Nowości z kraju i zagranicy

TY, "do końca" ufasz pewnie tylko obecnym członkom ciałeczka wykolejeńczego.
Szkoda, że nie cenisz Go (Raymonda Franza) za uczciwość wobec samego siebie, Boga i innych - na przykład takich jak TY. Szkoda, że tego nie pojmujesz i ... chyba nigdy uchwycisz.
To smutne.


Po co te uszczypliwości; wszak Raymund sam nie kreuję się na "swoistą wyrocznię" czy czyni szczególne zabiegi by podnieść swe 'zaufanie' u innych.
Nawet mówiąc o trudnych i bolesnych kwestiach nie ucieka się do ośmieszania swych oponentów, więc co dobrego polarmie chcesz osiągnać taką fromą retoryki?
Przynajmniej tak to czuję.



#77344 Raymond Franz w Poznaniu - Spotkanie

Napisano przez panter on 2007-10-02, godz. 09:58 w Nowości z kraju i zagranicy

Jest już znane miejsce spotkania:

Data: wtorek, 9 października 2007 r.
Godzina: 17.30
Miejsce: Sala Konferencyjna, Hotel Rezydencja Solei 2,
ul. Wałecka 2, Poznań, www.hotel-solei.pl
Wstęp wolny


Oficjalne ogłoszenie tu

Wszelkich informacji udziela Szymon Matusiak



#77524 Raymond Franz w Poznaniu - Spotkanie

Napisano przez panter on 2007-10-05, godz. 20:34 w Nowości z kraju i zagranicy

Ray wspomina o tym w Kryzysie (II wydaniu polskim z 2006) na str 382, że Ed Dunlap pracował jako tapeciarz po powrocie do rodzinnej Oklahomy do prawie 86 r. życia. Zmarł 19 września 1999 w wieku 88 l.

W swej następnej książce "W poszukiwaniu chrześcijańskiej wolności" na stronie 358 podaje kilka ciekawych czczegółów dotyczących losów Eda i jego najbliższych:

W Kryzysie Sumienia przytoczyłem wykluczenie Edwarda Dunlapa, który po pięćdziesięcioletniej przynależności, w większości spędzonej na “służbie w Betel” został w efekcie “wystawiony na ulicę” w wieku prawie siedemdziesięciu lat, wykluczony z powodu wyrażania poglądów w rozmowie z przyjaciółmi, które nie były zgodne ze wszystkimi naukami Organizacji. Wspomniałem o jego powrocie do rodzinnego domu z jego dzieciństwa w Oklahomie, aby podjąć się swojego po przedniego zajęcia – tapetowania – wraz ze swoim bratem Marionem. Co z tego wynikło?

Marion Dunlap był wtedy zamianowanym “nadzorcą miasta” dla kilku zborów w Oklahomie. On również był Świadkiem od blisko pięćdziesięciu lat, zawsze bardzo czynny w “służbie polowej” i w braniu udziału w zebraniach. Kiedy zaoferował mieszkanie i pracę swojemu siedemdziesięcioletniemu wykluczonemu bratu, Marion został przesłuchany. W następstwie tego został wykluczony, a w ciągu około roku, pięciu innych członków rodziny Dunlapów. Nie były to osoby zaangażowane w coś złego; nie chciały sprawić problemu, czy prowadzić kampanię bądź protestować; czuły się po prostu związane sumieniem ze Słowem Bożym bardziej niż ze słowem omylnych ludzi czy Organizacji.

Inny Świadek, profesor stanowego Uniwersytetu w Oklahomie powiedział, że to wstyd, aby ktoś z taką umiejętnością do nauczania jak Ed Dunlap nie miał możliwości uczenia. Pomógł zorganizować Edowi prowadzenie ćwiczeń na uniwersytecie. To doprowadziło go do przesłuchania przez starszych i rychłego wykluczenia.




#77173 Raymond Franz w Poznaniu - Spotkanie

Napisano przez panter on 2007-09-27, godz. 21:39 w Nowości z kraju i zagranicy

oczywiscie chetnie przyjade :) prosze o info gdzie i ile spotkanie potrwa.


No pisze chyba dość wyrażnie :P

9 października (wtorek) planowane jest spotkanie dla zainteresowanych na godz. 17.30-20.00.


W najbliższą środę powinien być znany dokładny adres.



#77147 Raymond Franz w Poznaniu - Spotkanie

Napisano przez panter on 2007-09-27, godz. 16:30 w Nowości z kraju i zagranicy

Kilka dodatkowych strzępków informacji związanych z przyjazdem R. Franza do Polski:

Najprawdopodobniej przyjazd Franza jest połaczony z wydaniem czeskiej wersji jego 2 książki "W poszukiwaniu chrześcijańskiej wolności".

Spotkanie w Pradze obędzie się 11 pazdziernika w czwartek w Pradze o godz 17, a więcej informacji jest tutaj

Spotkanie w Poznaniu koordynuje Szymon Matusiak.



#77142 Raymond Franz w Poznaniu - Spotkanie

Napisano przez panter on 2007-09-27, godz. 13:51 w Nowości z kraju i zagranicy

Chciałbym poinformować o planowanej wizycie R. Franza w Polsce w dn. 8-10 października 2007 w Poznaniu.
9 października (wtorek) planowane jest spotkanie dla zainteresowanych na godz. 17.30-20.00. Ten termin jest niezmienny, Z uwagi na to, że osoba organizująca salę ma udzielić odpowiedzi dopiero na początku przyszłego tygodnia, nadal nieznane jest miejsce spotkania. Zostanie podane w środę w przyszłym tygodniu. Spotkanie jest pewne i ew. w rezerwie jest inny lokal, ale na razie nie można podać nic pewnego w kwestii miejsca.
Teraz jednak chciałbym zapytać (w imieniu organizatorów), kto z forumowiczów byłby chętny uczestniczyć w tym spotkaniu. Jest to o tyle ważne, żeby wiedzieć jaką salę przygotować.

Kto chętny, to proszę się dopisać.
Ew pytania na PM



#28099 “W poszukiwaniu chrześcijańskiej wolności”

Napisano przez panter on 2006-05-15, godz. 12:53 w Książki na temat ŚJ

ROZDZIAŁ 2 Kanał Boży

Przytoczone cytaty znajdują się w moim poście i są opisane pod spodem na czerwono Link

posty Kloo z 28.04.06; z godz. 14:53 i 22:05, oraz z 29.04.06 z godz 09:03 .(obejmują cytaty ze stron - wg. wyd. angielskiego – 18-29).



#18754 “W poszukiwaniu chrześcijańskiej wolności”

Napisano przez panter on 2006-02-15, godz. 10:01 w Książki na temat ŚJ

Ponieważ coraz więcej osób interesuje się drugą książka Raymonda Franza “W poszukiwaniu chrześcijańskiej wolności” pozwolę sobie zamieścić na razie parę informacji, co do niej.
Wg. docierający do mnie informacji, możemy w końcu spodziewać się wydania jej w wersji polsko języcznej w okolicach wiosny tego roku.
link
pod tym linkiem na na www.amazon.com jest troszke informacji o książce tj. skany okładki, spis treści, indeks, oraz 1 rozdział (w angielskim, oczywiście) wcześniej tzn. w 2003 był jeszcze zamieszczony wstęp do książki, ale teraz widzę że znikł.
Dodatkowo na stronie znajdują się krótkie recenzje dot. m.in. tej ksiażki .

Już sama zawartość spisu treści zdradza nam - jaką tematykę oraz istotne zagadnienia dotyczące wierzeń i polityki jaką rozwinęło Towarzystwo Strażnica - możemy w niej znaleść.
Oto moje wolne tłumaczenie tytułów rozdziałów
  • Wstęp
  • 1. Poszukiwanie chrześcijańskiej wolności
  • 2. Kanał Boży
  • 3. Scentralizowana władza
  • 4. Powracający wzór
  • 5. Niewolnik wierny i roztropny
  • 6. Zbawienie poprzez wiarę a nie uczynki
  • 7. Od domu do domu
  • 8. Legalizm – przeciwnik chrześcijańskiej wolności
  • 9. Krew i życie, Prawo i miłość
  • 10. Pasterze stada
  • 11. Niewłaściwe wykluczanie
  • 12. Indoktrynacja i podporządkowanie
  • 13. Argumentacja i manipulacja
  • 14. Lud dla jego imienia
  • 15. Wielkość dobrej nowiny
  • 16. Pociągająca obietnica, niespełniona
  • 18. Wyzwanie, które niesie ze sobą chrześcijańska wolność
  • 18. Zbór wolnych ludzi
  • Zakończenie
  • Dodatki
W najblizszym czasie postaram sie choć w paru zdaniach przyblizyć treść poszczególnych rozdziałów

Pozdrawiam



#28095 “W poszukiwaniu chrześcijańskiej wolności”

Napisano przez panter on 2006-05-15, godz. 12:31 w Książki na temat ŚJ

ROZDZIAŁ 1 Poszukiwanie chrześcijańskiej wolności

Przytoczone cytaty znajdują się w moim poście i są opisane pod spodem na czerwono Link

posty Kloo z 25.04.06; z godz. 07:35 i 07:42. (obejmują cytaty ze stron - wg. wyd. angielskiego – 10,11



#28094 “W poszukiwaniu chrześcijańskiej wolności”

Napisano przez panter on 2006-05-15, godz. 12:19 w Książki na temat ŚJ

Ponieważ w ostatnich dniach w innych wątkach Kloo zamieścił troche fragmentów z 1, 2 i 4 rozdziału podam do nich linki aby uszeregować to w możliwie chronoliogicznej kolejności.

W miarę mozliwości i wolnego czasu będę uzupełniał poszczególne linki.



#18923 “W poszukiwaniu chrześcijańskiej wolności”

Napisano przez panter on 2006-02-17, godz. 07:57 w Książki na temat ŚJ

Zanim przystąpię do pobieżnego streszczenia poszczególnych rozdziałów, pomyślałem, że najwłaściwszym byłoby, aby każdy mógł sam przeczytać motto, jakie zawarł Raymond we wstępie do swej 2 książki i przez to niejako wyrobić sobie pewne wyobrażenie o tym, co może zawierać i poruszać jej treść. Myślę, iż zamieszczenie poniżej nieautoryzowanego tłumaczenia wstępu do wspomnianej książki, nie zostanie odczytane przez przyszłych jej wydawców oraz pełnomocnika Raymunda Franza i wydawnictwa Commentary Press jako naruszenie dóbr autorskich.
Życzę miłej lektury i ciekawych tematów do przemyśleń.



#28105 “W poszukiwaniu chrześcijańskiej wolności”

Napisano przez panter on 2006-05-15, godz. 13:40 w Książki na temat ŚJ

ROZDZIAŁ 4 Powracający wzór



posty Kloo z 3.05.06; z godz. 21:44 i 21:50, (obejmuje cytaty ze stron – 74-78).
z 3.05.06; z godz. 12:38, (obejmuje cytaty ze stron – 81-83).
z 4.05.06; z godz. 21:39 i 21:57; 22:58, (obejmuje cytaty ze stron – 78-84).
z 5.05.06; z godz. 22:32 i 22:35, (obejmuje cytaty ze stron – 84-89).
z 7.05.06; z godz. 23:52, (obejmuje cytaty ze stron – 94-95).
z 8.05.06; z godz. 23:07 i 23:09, (obejmuje cytaty ze stron – 95-99).
z 10.05.06; z godz. 23:26 i z 11.05.06; z godz 08:32; 08:52; 09:41, (obejmuje cytaty ze stron – 97-107).
z 11.05.06; z godz. od 09:51 do 17:13, (obejmuje cytaty ze stron – 107-124 końca rozdziału).