Mobbing ŚJ w pracy
#1
Napisano 2008-02-18, godz. 18:08
Moim zdaniem można się z wierzeniami SJ zgadzać lub nie, ale to jak się zachowuje jego szefostwo i koledzy świadzcy tylko o chamstwie i najgorszej masci buractwa tych ludzi.
http://www.praca.wp....3...l?P[page]=1
To zejdź do cholery z torów bo pociąg jedzie !!!!!!
#2
Napisano 2008-02-18, godz. 20:12
Pod tym linkiem jest artykuł o pewnym Świadku który jest dyskryminowany przez swoją wiarę.
Moim zdaniem można się z wierzeniami SJ zgadzać lub nie, ale to jak się zachowuje jego szefostwo i koledzy świadzcy tylko o chamstwie i najgorszej masci buractwa tych ludzi.
http://www.praca.wp....3...l?P[page]=1
Debile w firmie. Nic do dodania.
#3
Napisano 2008-02-18, godz. 20:22
Ja p******e...brat
2008.02.18 18:43
Powiem tak,trochę chyba jesteś sam sobie winien poniewaz przez rok czasu współpracownicy nie wiedzieli że jestes Świadkiem Jehowy , przez rok nie miałes sposobności powiedzieć kim jesteś ? poza tym jak czytam o twoich aspiracjach do awansu to gratuluję usposobienia duchowego Mat. 6:33. Pozdrawiam, brat.
Islam zdominuje świat
Islam będzie rządzić światem
Ściąć głowy tym, którzy znieważą Islam
Islam jest religią pokoju...
#4
Napisano 2008-02-18, godz. 21:13
Zobaczcie jak bracia się kochają (wpis w komentarzu)...
Ja p******e...
A to dla odmiany ROOOTFL.
#5
Napisano 2008-02-19, godz. 10:58
Jednak czytamy tylko jego subiektywną ocenę w której arbitralnie twierdzi, że niepowodzenia w pracy sa spowodowane dyskryminacją na tle religijnym. Czasami zbyt mocno chwalony pracownik pozwala sobie na zbytnie rozprężenie co powoduje spadek wydajności pracy. W niektórych firmach jest to bardzo dobrze widoczne (np. w mojej ). Szukanie przyczyn swoich niepowodzeń tylko u innych ludzi lub w ich niechęci do naszej osoby nie jest najlepszym rozwiązaniem - jednak najczęstszym.
Z drugiej strony przez rok czasu ten ŚJ-wy nie miał okazji wydac świadectwa? Przez okres 1 roku musiał pracować chociaż raz w czasie świąt (boże narodzenie, wielkanoc) - jednego albo obydwu. Nie było w pracy "śledzika", "jajeczka", etc? Skoro jemu zorganizowano urodziny to przez ten czas nie bylo innych okazji? Nikomu z kolegów nie organizowano? Imieniny? Dzień kobiet? Ani razu nie dorzucał się do prezentu dla kolegi lub koleżanki z pracy?
Jeśli mimo tego wszystkiego udawało mu się unikać takich sytuacji to znaczy, że unikał wydania świadectwa, a ujawnił sie gdy został przyparty do muru i nie miał możliwości wymigania się.
Z tym, że co to za chrześcijańskie sumienie? Mi wygląda to raczej na wycieranie sobie przysłowiowego ryja religią.
#6
Napisano 2008-02-19, godz. 11:26
Mimo wszystko jednak stanąłbym po stronie pracownika. Rozumiem jeden dzień kpinek i drwinek, ale jeśli od tej pory zaczęły się problemy, to dużo wskazuje na to że Pan Andrzej właściwie ocenia związek przyczynowo-skutkowy między nie obchodzeniem urodzin a kłopotami zawodowymi.
Ja też kiedyś jako pracownik banku (i wówczas mocno wierzący ŚJ) stałem się przedmiotem kpinek ale tylko na jeden dzień. Skończyło się, gdy ktoś mnie spytał, "co to jest kocia wiara?" a ja odparłem że jest to "używane przez nietolerancyjnych i niekulturalnych ludzi określenie wyznań innych niż rzymskokatolickie, najczęściej stosowane do świadków Jehowy, ale odnoszone także do ewangelików, adwentystów i innych mniejszości religijnych. Kulturalni ludzie nie używają takiego określenia". Od tej pory nikt mi nie dokuczał, bo nie chciał uchodzić za osobę niekulturalną.
#7
Napisano 2008-02-19, godz. 17:29
Z tym, że co to za chrześcijańskie sumienie? Mi wygląda to raczej na wycieranie sobie przysłowiowego ryja religią.
Normalne. Ja też jestem zwolenniczką tego, że w pracy się pracuje, a świadectwo wydaje gdzie indziej.
Co do braku awansu, a nawet zdegradowania kogoś z powodu przekonań religijnych, to zgadzam się, że trudno to ocenić na podstawie wypowiedzi tylko jednej strony.
Natomiast co do kpin i docinek, to zgadzam się z Sebastianem, że to już jest bardziej weryfikowalne (no bo albo mu dokuczają, albo nie). Zastanawia mnie tylko, czy za takie zachowanie pracowników również odpowiada pracodawca. A jeśli tak, to w jaki sposób? Pozdr.
#8
Napisano 2008-02-19, godz. 18:52
Islam zdominuje świat
Islam będzie rządzić światem
Ściąć głowy tym, którzy znieważą Islam
Islam jest religią pokoju...
#9
Napisano 2008-02-19, godz. 19:05
Nie mieszajmy tu naszych "wydaje mi się" z doktryną WTS o "świadczeniu" ewa bo ona jest jednoznaczna.
Nigdy się do niej nie stosowałam. Praca to praca, świadczenie to świadczenie. Poza tym to były rady, żeby świadczyć w pracy, a nie nakaz.
#10
Napisano 2008-02-19, godz. 19:10
ale nie dla SJ ;-) bo SJ jest przez 24 h na dobe ;-) nawet w pracy ;-) trzeba znalezc czas aby wcisnąc bajke o zyciu wiecznym ;-( i do tego nawet w pracy ;-) a jak się uda (tzn. znajdzie się nowego osiołka) to i byc może, będzie się mieć szanse na sukces - na Zgromadzeniu ;-) (jakimś) w tzw. punkcie "Doświadczenia" ;-)...w pracy się pracuje, a świadectwo wydaje gdzie indziej.
i dlatego jesteś tym co "wraca do wymiocin" ;-)Nigdy się do niej nie stosowałam. nakaz.
"Religia jest obrazą godności ludzkiej
Bez niej mamy dobrych ludzi czyniących dobre rzeczy
i złych ludzi czyniących złe rzeczy
Żeby jednak dobrzy ludzie czynili złe rzeczy,
potrzeba religii" Richard Dawkins
#11
Napisano 2008-02-19, godz. 20:38
ale nie dla SJ ;-) bo SJ jest przez 24 h na dobe ;-) nawet w pracy ;-) trzeba znalezc czas aby wcisnąc bajke o zyciu wiecznym ;-( i do tego nawet w pracy ;-) a jak się uda (tzn. znajdzie się nowego osiołka) to i byc może, będzie się mieć szanse na sukces - na Zgromadzeniu ;-) (jakimś) w tzw. punkcie "Doświadczenia" ;-)
i dlatego jesteś tym co "wraca do wymiocin" ;-)
Być może, Sebolku, ale nie rozmawiamy o mnie, tylko o tym konkretnym gościu
Uważam, że ma równo poukładane pod sufitem, że w pracy zajmuje się pracą, a nie gadaniem o religii. W sumie to mu ktoś dobrze poradził, żeby poszedł do Inspekcji Pracy. Tam są darmowe porady prawne dla pracowników. Pozdr
#12
Napisano 2008-02-19, godz. 21:22
to jest fraszka w porównaniu z tym co robią Swiadkowie Jehowy w Black Red White.Tutaj nie dostaniesz nie tylko awansu ale i pracy jak jesteś katolikiem.Możesz co najwyżej załapac się do wynoszenia śmieci.Podejrzewam że wszystkie firmy jehowców to sam horor dla innych wyznań.
Czy ktoś ma jakieś bliższe informacje na temat tej firmy?
#13
Napisano 2008-02-19, godz. 21:44
Z tego, co można o tej firmie przeczytać nie wynika, że jest tak, jak napisałeś.
(Określenia "jehowcy", które jest odbierane jako obraźliwe, nie używamy.)
#14
Napisano 2008-02-20, godz. 04:21
1.Zwolnić się – jako dobry księgowy prace znajdzie wszędzie
2.Zgłosić cały ten incydent do PIP (..i firma ma murowane ładne trzepanie z pokaźnym mandatem na końcu)
3.Wystąpić do Sądu Pracy z pozwem przeciwko tej firmie – jeżeli wygra to i ma szanse na spore odszkodowanie
Użytkownik sebol edytował ten post 2008-02-20, godz. 04:22
"Religia jest obrazą godności ludzkiej
Bez niej mamy dobrych ludzi czyniących dobre rzeczy
i złych ludzi czyniących złe rzeczy
Żeby jednak dobrzy ludzie czynili złe rzeczy,
potrzeba religii" Richard Dawkins
#15
Napisano 2008-02-22, godz. 09:28
Gość żali się, że go mobbingują za przekonania religijne. Nie wiemy co robił przez ten rok pracy i jak doszedł do swojego stanowiska. Może się podlizywał szefowi i wykorzystywał innych kolegów, a może ciężko i sumiennie pracował i był wzorem koleżeństwa. Może tak, może tak.
Jednak zastanówcie się co trzeba robić lub jakim być człowiekiem, jeśli po roku współpracy wszyscy zgodnie prześladują kolegę za jego przekonania religijne?
Żeby wypowiedzieć się w tej kwestii trzeba by poznać dwie strony medalu, a nie tylko jedną.
Zastanawiam się nad taką ewentualnością: gość na początku pracy usłyszał jak koledzy albo szef powiedział, że nie lubi ŚJ-wy albo, że był tu wcześniej "jehowy" co wciskał te swoje gazetki. Gość się przestraszył i nie ujawniał się w trakcie kampanii wyborczej (nikt go nie pytał na kogo głosuje?), urodzin i i mienin kolegów, świąt, etc. ... aż do tego feralnego dnia w którym sprawa się rypła
Takie teoretyzowanie, ale scenariuszy jest naprawdę sporo. Ja pracowałem (i nadal pracuję) w różnych korporacjach i nie chce mi się wierzyć, że jeśli gość był w porządku w stosunku do innych, był lubiany, etc. to nagle się wszyscy na niego uwzięli tylko za to że jest ŚJ-wy.
Co do tego sądu to trzeba mieć jakieś dowody na mobbing np. zeznania świadków. Natomiast sprawa się komplikuje, jeśli pracodawca udowodni, że pracownik zaniedbywał swoje obowiązki.
#16
Napisano 2008-02-22, godz. 10:08
"W co motłoch bez dowodów uwierzył, jakże byśmy to mogli dowodami obalić?"
#17
Napisano 2008-02-22, godz. 11:17
Więc dziwię się, że temu śJ tak ludzie przygryzają z powodu jego wiary. Jedynym wytłumaczeniem może być to, że już wcześniej na jakimś śJ się nacięli i to jest powód ich takiego zachowania.
Użytkownik Czesiek edytował ten post 2008-02-22, godz. 11:18
#18
Napisano 2008-02-22, godz. 12:41
#19
Napisano 2008-02-22, godz. 19:42
moim skromnym zdaniem to wszystko jest nieprawdą. Jesli gość naprawde przeżył to co przeżył, pracując w tej firmie nadal nie ujawniłby się z imienia i nazwiska. Zwłaszcza z opisem, że zastanawia się czy z tym nie iść do sądu itd. To jakaś mistyfikacja,tylko w jakim celu? Jakiś SJ wymyslił historyjkę aby pokazać jak to sj sa prześl;adowani? Przedmówcy już powiedzieli, przez rok czasu było kilkanaście sytuacji w których musiałby się opowiedzieć! A jeśli się nie opowiadał, to nagle dlaczego zmienił front...... Oczywiście że to wszystko mogło się zdarzyć naprawdę, ale zbyt wiele tutaj zbiegów okoliczności przemawiających na korzyść ww Pana, to NIEMOŻLIWE!
No coś ty?
Naprawdę uważasz, że jak ktoś jest SJ, to musi w pracy o tym gadać?
Z moją mamą pracuje SJ (który notabene jest inspektorem pracy) i zapewniam Cię, że w pracy zajmuje się pracą, a nie nawijaniem o religii. Zresztą, jest nieczynny, więc w zborze jest postrzegany jako słaby duchowo, natomiast w pracy - jako dobry pracownik.
Użytkownik ewa edytował ten post 2008-02-22, godz. 19:46
#20
Napisano 2008-02-22, godz. 19:52
Fakt, ten świadek również mógł być trochę lewy, jak mój jeden kumpel śJ, który w szkole nawet składał się na prezenty, czy na Dzień Nauczyciela, oczywiście w tajemnicy przed rodzicami.No coś ty?
Naprawdę uważasz, że jak ktoś jest SJ, to musi w pracy o tym gadać?
Z moją mamą pracuje SJ (który notabene jest inspektorem pracy) i zapewniam Cię, że w pracy zajmuje się pracą, a nie nawijaniem o religii. Zresztą, jest nieczynny, więc w zborze jest postrzegany jako słaby duchowo, natomiast w pracy - jako dobry pracownik.
Ten pracownik mógł postępować podobnie, a wydać się to mogło (że jest świadkiem) w taki sposób, że ktoś go kiedyś widział głoszącego, czy idącego na zebranie.
Użytkownik Terebint edytował ten post 2008-02-22, godz. 19:53
"Ot, ma wygląd ptaka, a więc będzie latał, proste". - Baltazar Siedem Słońc
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych