Skocz do zawartości


Zdjęcie

Ośrodki Pionierskie


  • Please log in to reply
40 replies to this topic

#1 nickolas81

nickolas81

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 206 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:lubelskie

Napisano 2008-07-11, godz. 19:37

Kiedyś pojawił sie wątek ośrodków ale bardziej pod kątem zdjęć z takich "teokratycznych wakacji". Czy macie jakieś ciekawe wspomnienia z takich wyjazdów? Gdzie było najfajniej a gdzie nieciekawie? Długo głosiliście czy czym prędzej powracaliście do "bazy"? Jak Wam smakowały przysmaki biwakowe serwowane w trakcie dyżurów? Ja tez wkrótce sie podzielę wrażeniami
by Nico

#2 A_Kloo

A_Kloo

    A_kloo

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 532 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Warszawa - Praga

Napisano 2008-07-11, godz. 20:11

:rolleyes: Niezapomniany obóz w Suwałkach z 1980 roku, oj tam to się działo <_<
Nie wierzę w to, że ‘życie w nieświadomości jest szczęściem’, nie wierzę, że zachęcanie ludzi do życia złudzeniami jest przejawem życzliwości. Wcześniej czy później iluzja musi zderzyć się z rzeczywistością. Im dłużej trwają złudzenia, tym bardziej bolesny jest powrót do rzeczywistości” Podpisuję się pod tymi słowami Raya Franza.

#3 kania

kania

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 76 Postów

Napisano 2008-07-11, godz. 20:24

Oj tak wspomnień z wielu ośrodków mam wiele byłam na 8 i wspominam większośc dobrze, no zresztą wtedy byłam młodziutka pełna gorliwości itd. Pamiętam jak na jedym z osrodków przyszli do nas klerycy rozmawiać o ostatniej wieczerzy, to był szok sami do nas, do naszej bazy przyszli. A wzięli się stąd, że nie daleko od nas była pielgrzymka i ktoś im powiedział, że tu sa świadkowie. Dyskusja była ciekawa i miło to wspominam.
Pamiętam taką siostre u której kwaterowalismy to była chatka w lesie( urokliwe miejsce-szkoła przetrwania) ona miała po 80 a ja szłam z nią do słuzby. Takiej kondycji i tempa to nigdy wczesniej nie widziałam, ona była silniejsza wtedy ode mnie.
6 godzin w słuzbie na mrozie ona dała rade odpoczęła trochę i dalej mogła coś robić a ja dętka :(
Pamiętam tez zielone noce na ośrodku, czyli smarowanie pastą do zębów wiązanie nas w śpiworach itp, czyli było bardzo zabawnie. Na jednym z nich był z nami muzyk uczył grac na gitarze w szkole muzycznej i wiecie te serenady, które grał przy blasku księżyca oh... :rolleyes:
Ale i tak na wszystkich brakowało mi szczerości spontaniczności wszystkich uczestników (albo ja się nie nadawałam do tego towarzystwa, nie wiem) itd, teraz wiem dlaczego.

#4 [db]

[db]

    oświecony

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2827 Postów

Napisano 2008-07-11, godz. 21:18

Pamiętam taką siostre u której kwaterowalismy to była chatka w lesie( urokliwe miejsce-szkoła przetrwania) ona miała po 80 a ja szłam z nią do słuzby. Takiej kondycji i tempa to nigdy wczesniej nie widziałam, ona była silniejsza wtedy ode mnie.
6 godzin w słuzbie na mrozie

Musiało być mroźne lato tego roku...
[db]

#5 qwerty

qwerty

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2138 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2008-07-11, godz. 21:27

db, osrodki pionierskie były tez organizowane w czasie ferii zimowych :)
ja byłam na nastu osrodkach....... zawsze wolałam głosić po wsiach gdzie od chałpy do chałpy hektar a i czasem na jakiś kompot się można było załapać, ludziska chetniej dyskutowali..... no i oczywiście to co poza głoszeniem było najatrakcyjniejsze, mecze siatkówki między ośrodkowe ( przyjeżdzała drużyna z najbliższego osrodka pionierskiego) jeziorko, namioty....... miło powspominac :)
nie potrafiłam uwierzyć.......

#6 [db]

[db]

    oświecony

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2827 Postów

Napisano 2008-07-11, godz. 22:12

db, osrodki pionierskie były tez organizowane w czasie ferii zimowych :)

Nie spotkałem się z czymś takim.
[db]

#7 A_Kloo

A_Kloo

    A_kloo

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 532 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Warszawa - Praga

Napisano 2008-07-12, godz. 05:32

:rolleyes: bywał0,bywało i w zimie,ale tylko wtedy....ze 20 lat temu :rolleyes:
Nie wierzę w to, że ‘życie w nieświadomości jest szczęściem’, nie wierzę, że zachęcanie ludzi do życia złudzeniami jest przejawem życzliwości. Wcześniej czy później iluzja musi zderzyć się z rzeczywistością. Im dłużej trwają złudzenia, tym bardziej bolesny jest powrót do rzeczywistości” Podpisuję się pod tymi słowami Raya Franza.

#8 nickolas81

nickolas81

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 206 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:lubelskie

Napisano 2008-07-12, godz. 06:22

W zasadzie myślę że ośrodki pionierskie były jedna z takich spraw w życiu ŚJ, które najmilej wspominam. Może to dlatego bo coś w nim z mini survivalu czasami bywało, szczególnie wtedy kiedy miejscówka była wciśnięta w najdalsze zakamarki naszego kraju, gdzie "diabeł mówi dobranoc". Najlepsze ośrodki były na Mazurach i Roztoczu. Wygłupy, dyżury z przypalaniem jedzenia, mini zebrania na których atmosfera była o wiele swobodniejsza niż zazwyczaj. Pamiętam też że na niektórych widoczna była rywalizacja, kto później wróci z głoszenia, kto będzie "najlepszy", byli i tacy dla których wyniki nie były tak ważne jak dobra zabawa. Przypomniał mi się tez mały wypadek. Gralismy w siatkę, kiedy jeden z graczy dostał piłką w głowe i przez kilkadziesiąt minut leżał nieprzytomny.Wystraszyliśmy sie nieźle
by Nico

#9 Asiunia

Asiunia

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 223 Postów

Napisano 2008-07-12, godz. 15:18

mi z jednego osrodka utkwila w pamieci idiotyczna sytuacja(znaczy, dzisiaj o niej tak mysle). osrodek byl w jednej wiosce pod zamosciem(chyba wożuczyn sie nazywala czy jakos tak). przyjechalismy tam dosc pozno i okazalo sie, ze w szopie(doslownie:w szopie), w ktorej mamy wszyscy spac nie ma pradu. bylo to poddasze jakiejs ruiny, pelne siana, z malenkim okienkiem na koncu i z malym wejsciem z podparta drabina na koncu przeciwleglym(ehhh motam, ale moze rozumiecie). a ze szopa miescila sie kolo cmentarza...to organizator wymyslil wyslac nas po znicze...no i tak sie oswietlalismy pierwszego dnia :/ z tego co pamietam, na drugi dzien juz prad byl i wszystko wrocilo do, powiedzmy, normy...

dzis mi na ta mysl ciarki przechodza, jakies takie uczucie towarzyszy mi wspominajac cale te 2 tygodnie spania w spiworach na sianie, gdzie kazda noc ciezko bylo nam usnac z obawy przed roznymi "zyjatkami" z tego pomieszczenia ;)

ok. dosyc ;)
pozdrawiam wszystkich, ktorzy jakos sobie wyobrazili ten nasz nocleg ;)

#10 nickolas81

nickolas81

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 206 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:lubelskie

Napisano 2008-07-12, godz. 16:36

mi z jednego osrodka utkwila w pamieci idiotyczna sytuacja(znaczy, dzisiaj o niej tak mysle). osrodek byl w jednej wiosce pod zamosciem(chyba wożuczyn sie nazywala czy jakos tak). przyjechalismy tam dosc pozno i okazalo sie, ze w szopie(doslownie:w szopie), w ktorej mamy wszyscy spac nie ma pradu. bylo to poddasze jakiejs ruiny, pelne siana, z malenkim okienkiem na koncu i z malym wejsciem z podparta drabina na koncu przeciwleglym(ehhh motam, ale moze rozumiecie). a ze szopa miescila sie kolo cmentarza...to organizator wymyslil wyslac nas po znicze...no i tak sie oswietlalismy pierwszego dnia :/ z tego co pamietam, na drugi dzien juz prad byl i wszystko wrocilo do, powiedzmy, normy...

dzis mi na ta mysl ciarki przechodza, jakies takie uczucie towarzyszy mi wspominajac cale te 2 tygodnie spania w spiworach na sianie, gdzie kazda noc ciezko bylo nam usnac z obawy przed roznymi "zyjatkami" z tego pomieszczenia ;)

ok. dosyc ;)
pozdrawiam wszystkich, ktorzy jakos sobie wyobrazili ten nasz nocleg ;)


O proszę też byłem na ośrodku w Wożuczynie i doskonale pamiętam ta szopę oraz cmentarz nieopodal. świetny smak wody. Niezapomniane wrażenia
by Nico

#11 A_Kloo

A_Kloo

    A_kloo

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 532 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Warszawa - Praga

Napisano 2008-07-12, godz. 17:06

myslę, źe to moźe być najprzyjemniejszy wątek na tej stronie :) :rolleyes:
Nie wierzę w to, że ‘życie w nieświadomości jest szczęściem’, nie wierzę, że zachęcanie ludzi do życia złudzeniami jest przejawem życzliwości. Wcześniej czy później iluzja musi zderzyć się z rzeczywistością. Im dłużej trwają złudzenia, tym bardziej bolesny jest powrót do rzeczywistości” Podpisuję się pod tymi słowami Raya Franza.

#12 pawel r

pawel r

    Niepoprawne stworzenie Boga

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 4853 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Scecin City

Napisano 2008-07-12, godz. 19:09

Oj tak wspomnień z wielu ośrodków mam wiele byłam na 8 i wspominam większośc dobrze, no zresztą wtedy byłam młodziutka pełna gorliwości itd. Pamiętam jak na jedym z osrodków przyszli do nas klerycy rozmawiać o ostatniej wieczerzy, to był szok sami do nas, do naszej bazy przyszli. A wzięli się stąd, że nie daleko od nas była pielgrzymka i ktoś im powiedział, że tu sa świadkowie. Dyskusja była ciekawa i miło to wspominam.

A może pamiętasz jak już oni poszli jak to spotkanie bracia i siostry komentowali?
Należę do 144...

Islam zdominuje świat
Islam będzie rządzić światem
Ściąć głowy tym, którzy znieważą Islam
Islam jest religią pokoju...


#13 Asiunia

Asiunia

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 223 Postów

Napisano 2008-07-12, godz. 20:26

O proszę też byłem na ośrodku w Wożuczynie i doskonale pamiętam ta szopę oraz cmentarz nieopodal. świetny smak wody. Niezapomniane wrażenia

... dorzuce prysznic za kotarką(w domu obok) i mycie wlosow(glownie siostrzyczki) w lodowatym hydrancie na terenie... "posesji" ;)

milo, ze pojawia sie tutaj osoba, z ktora lacza nas jakies takie osrodkowe 'wspomnienia' ;)
pozdrawiam!
asia

#14 pawel r

pawel r

    Niepoprawne stworzenie Boga

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 4853 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Scecin City

Napisano 2008-07-12, godz. 20:28

... dorzuce prysznic za kotarką(w domu obok) i mycie wlosow(glownie siostrzyczki) w lodowatym hydrancie na terenie... "posesji" ;)

Kurcze identycznie jak na katolickich rekolekcjach czy pielgrzymkach :P
Należę do 144...

Islam zdominuje świat
Islam będzie rządzić światem
Ściąć głowy tym, którzy znieważą Islam
Islam jest religią pokoju...


#15 Asiunia

Asiunia

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 223 Postów

Napisano 2008-07-12, godz. 20:31

Kurcze identycznie jak na katolickich rekolekcjach czy pielgrzymkach :P


czyli niczego nie straciles, pawelku? ;)))) heheh
pzdr

#16 nickolas81

nickolas81

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 206 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:lubelskie

Napisano 2008-07-13, godz. 06:12

... dorzuce prysznic za kotarką(w domu obok) i mycie wlosow(glownie siostrzyczki) w lodowatym hydrancie na terenie... "posesji" ;)

milo, ze pojawia sie tutaj osoba, z ktora lacza nas jakies takie osrodkowe 'wspomnienia' ;)
pozdrawiam!
asia


Nigdy nie zapomnę tego ośrodka ponieważ był pierwszym na którym byłem. Miałem wtedy może 13 lat i nie wiedziałem co powinno sie zabierać na takie wyjazdy. Na przykład stwierdziłem że wystarczy mi jedna para butów- i to w dodatku adidasów i tak w adidasach sobie głosiłem do czasu kiedy jeden z uczestników wpadł na fantastyczny pomysł nalania mi dla żartu do nich płynu do mycia naczyń.I tak oto nawet po ich dokładanym wypłukaniu, idąc w nieco deszczowy dzień głosić, musiałem odsuwać uwagę rozmówców od moich pieniących się butów ;)

Użytkownik nickolas81 edytował ten post 2008-07-13, godz. 06:13

by Nico

#17 A_Kloo

A_Kloo

    A_kloo

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 532 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Warszawa - Praga

Napisano 2008-07-13, godz. 06:42

A kto pamięta kanapki '' baźanty'' ''niespodzianki'' ? Były to zazwyczaj kanapki robione z bułek gdzie w wydrąźeniu pod powierzchnią znajdowało się np. zdrdliwe chili :rolleyes:
Nie wierzę w to, że ‘życie w nieświadomości jest szczęściem’, nie wierzę, że zachęcanie ludzi do życia złudzeniami jest przejawem życzliwości. Wcześniej czy później iluzja musi zderzyć się z rzeczywistością. Im dłużej trwają złudzenia, tym bardziej bolesny jest powrót do rzeczywistości” Podpisuję się pod tymi słowami Raya Franza.

#18 szperacz

szperacz
  • Gadu-Gadu:12358377
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Wrocław

Napisano 2008-07-13, godz. 10:28

A ja byłem organizatorem ośrodków pionierskich. Byłem na kilkudziesięciu, sam zorganizowałem i prowadziłem około 15. Zdarzało się, że było ich dwa, trzy w czasie wakacji. Wspomnień jest mnóstwo. Sam nie wiem, które najciekawsze. Można by spędzić przy piwie niejedną noc. Chyba najbardziej utkwił mi w pamięci ośrodek w Kurowie (koło Makowa Maz.). Bracia kompletnie go olali i musieliśmy zacząć nasz pobyt od opróżnienia szamba i postawienia kibla na nowym miejscu. W dodatku szopa, gdzie mieliśmy mieć jadalnię, była całkiem zawalona deskami. Trzeba było je najpierw uprzątnąć. I to wszystko po męczącej podróży. Potem już poleciało, a było całkiem nieźle.

#19 słowiczek

słowiczek

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 114 Postów
  • Lokalizacja:Polska

Napisano 2008-07-19, godz. 01:23

Ja byłem na jednym ośrodku. Osrodek ten był w Jaśle. Było nas zawrotna liczba 8 osób:) Ja z kumplem spaliśmy na sali zaraz obok pobium na materacach:) a siostrzyczki i nadzorca spali u braci na piętrze. Jak to określił prowadzący "jest to ośrodek rodzinno-pionierski", mimo że z kumplem wypełniliśmy wnioski do słuzby pomocniczej to ja wyrpacowałem zawrotna liczbe godzin 19 a mój znajomy aż 16(o ile nie pomyliłem się;))
W garażu była kuchnia w której się robiło kolacje i śniadania a obiady jadaliśmy w knajpce na rynku:)

pozdrawiam
Dawid

#20 jagodowy zagajnik

jagodowy zagajnik

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 21 Postów
  • Gadu-Gadu:2561767
  • Płeć:Female
  • Lokalizacja:Warszawa

Napisano 2009-08-24, godz. 17:47

To były czasy...jeździłam na kilka podczas jednych wakacji,byłam gorliwa i oddana sprawie.a na jednym z ostatnich osrodkow poznalam kilka fanasycznych osób które...spotkałam tu niedawno na forum:)także wróciły mi wspomnienia tamtych zamierzchłych lat:)




Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych