O wykształceniu, ale troche inaczej
#21
Napisano 2005-10-01, godz. 14:58
Więć jeśli nawet jest coś w starszych tekstach to już nie obowiązuje i nie można się na nie powołać. Chyba, że jest coś w listach z Nadarzyna do starszych ale to trzeba Liberala zapytać. Ale szczerze wątpie.
Wpadnij do mnie na Facebooku!
#22
Napisano 2005-10-01, godz. 18:06
W czasie procesu trzeba udowodnić, że nie jakiś tam Kazik z naprzeciwka, ale że Organizacja i to nie odradzała, ale pod presją śmierci w Armagedonie kategorycznie zabraniała zdobywania wykształcenia. Tylko wtedy dałoby się obronić przed sądem tezę, że WTS przez stosowanie manipulacji wyrządził komuś szkodę materialną, zabraniając wykształcenia.
W przeciwnym razie, mozna by ew. rozważać proces cywilny przeciwko Kazikowi z naprzeciwa, ale on zazwyczaj jest już rencistą albo emerytem i z reguły bierze nie więcej niż 600zł na rękę (bo przecież życie poświęcił dla Jehowy i nie mial czasu zapracować na solidną emeryturę).
Tyle odnośnie szans na wygrana w procesie.
jest dla mnie oczywiste, że to, co jest oczywiste dla jednych, nie musi być oczywiste dla drugich.
#23
Napisano 2005-10-01, godz. 18:23
Strażnica z 15 września 1989, s. 23.
"Każdy może krytykować, a (...) dopuszczenie do krytyki to nikomu nie podoba się. Dlatego, mając na uwadze, że ewentualna krytyka może być, tak musimy zrobić, żeby tej krytyki nie było, tylko aplauz i zaakceptowanie (...)".
"Rejs"
#24
Napisano 2005-10-01, godz. 21:05
Pamiętam płomienne przemówienia na zebraniu służby, które dotyczyły wykształcenia. Formalny zakaz edukacji był tak oczywisty, jak fakt, że na zebranie trzeba chodzić w garniturze i krawacie.
Coś jest na rzeczy i tylko dobry (może lepiej powiedzieć zdeterminowany) prawnik powinien zabrać w tej sprawie głos.
W prawie karnym jest chyba trochę na temat stosowania niedozwolonego przymusu emocjonalnego ze szkodą dla danej osoby.
Arturze co o tym sądzisz
#25
Napisano 2005-10-01, godz. 21:27
Niestety w Polsce nie penalizuje się stosowania psychomanipulacji, celem osiągnięcia określonej postawy względem ściśle określonego problemu. Gdyby tak kogoś zmanipulowano i oddał im dom i całą kasę to może ale w tym wypadku niestety nie.
Nawet jeśli 30 lat temu było coś napisane to jest za późno a dzisiaj oficjalnych wytycznych co by wykluczać nie ma.
Wpadnij do mnie na Facebooku!
#26
Napisano 2005-11-11, godz. 21:22
A używania zdrowego rozsądku też ci zakazali?Moi drodzy!!
Wpadłem na pewien pomysł (zresztą może ktoś już wpadł na to przede mną?). A gdyby tak znalazł się jakiś rezolutny prawnik i pomógł w pozwaniu Towarzystwa Strażnica o odszkodowanie. W moim przypadku,było tak,że byłem bardzo mocno zmanipulowany gdy kończyłem szkołę średnią. Na maturalnym świadectwie miałem piąteczki (o zgrozo!!!) a nauczyciele byli w głebokim szoku,że nie będę dalej studiował. Dla mnie wtedy były jednak ważniejsze rzeczy takie jak: głoszenie, betel, itp. Teraz szczęśliwie trochę zmądrzałem...ale.Nie mam teraz szans na bezpłatną naukę na studiach, w związku z czym nie mogę znaleźć takiej pracy jaką mógłbym mieć z wyższym wykształceniem, a w konsekwencji nie mam tyle kasiorki co mógłbym mieć! . Trochę tak sobie żartobliwie popisuję, ale temat wcale nie jest taki wesoły,wiem,że wielu obecnych ŚJ i byłych może dotyczyć ten problem. W razie ewentualnego procesu mam nawet świadków do sądu,którzy poświadczą,że nie poszedłem na studia ponieważ wybili mi to ŚJ.
Co WY na to, drodzy uczestnicy forum?
A może ktoś zna takiego odważnego prawnika?
Pozdrawiam
Odszkodowanie za głupotę!!
Myślę że wywalczysz
#27
Napisano 2005-11-11, godz. 22:14
A używania zdrowego rozsądku też ci zakazali?
Odszkodowanie za głupotę!!
Myślę że wywalczysz
Świadek, ja również mam pytanko i nie jest ono wcale ironiczne, ani nic sugerujące. Ile Ty masz lat? Wydaje mi się, że jesteś bardzo młody, skoro tak bezwiednie wypisujesz takie rzeczy w tym temacie.
pzdr.
"Ot, ma wygląd ptaka, a więc będzie latał, proste". - Baltazar Siedem Słońc
#28
Napisano 2005-11-11, godz. 22:24
#29
Napisano 2005-11-11, godz. 22:33
#30
Napisano 2005-11-12, godz. 10:02
Szczegóły w dziale humor.........
Wpadnij do mnie na Facebooku!
#31
Napisano 2005-11-12, godz. 11:53
Zadaniem działu Humor nie powinno być tego typu "obgadywanie" forumowiczów. Ponadto (tak na wszelki wypadek) . Tak więc obstawianie wieku "świadka" proszę prowadzić w temacie "Ile masz lat - odwiedzający to forum?". Tam zapraszam.To może konkursik?
Szczegóły w dziale humor.........
#32
Napisano 2005-11-12, godz. 13:34
Świadek mam pytanie: Jesteś już ochrzczony? Oczywiście trochę tak odbiegam od tematu, ale ciekawi mnie to. Oczywiście jak nie chcesz to nie odpowiadaj.Powiem jedynie że jestem młodym człowiekiem ale nie zamłodym aby nie widzieć że czasem przeginacie(w pozytywnym znaczeniu to napisałem)
Wcześniej pytałem o wiek, ponieważ zauważyłem jak bardzo zaskoczony jesteś tym, że kiedyś organizacja usilnie odradzała śJ zdobywanie wykształcenia. Nie wiem, czy groziły za to jakieś 'sankcje', ale było to bardzo niemile widziane. Przypuszczam, że nie wychowywałeś się w tej religii, ponieważ miałbyś o tym jako takie pojęcie.
Miałem w zborze jedną fajną przyjaciółkę, malarkę-pianistkę, a i również z jej matką się bardzo przyjaźniłem. Chcę Ci pokrótce o nich napisać. Dziewczyna - nazwijmy ją "J", była bardzo utalentowana artystycznie. Kształciła się w szkole muzycznej jak i na studiach o podobnym profilu. Jednak nie wszyscy starsi, a nawet członkowie zboru patrzyli na to przychylnym okiem. Dlaczego? Ponieważ "J" była pianistką w pełnym tego słowa znaczeniu. Tzn. chcąc się rozwijać brała udział w różnych koncertach. Wiele z nich organizowano w... kościele lub Urzędzie Miasta. Grywanie w takich miejscach nie każdemu się podobało, szczególnie starszym zboru. Jednak "J" miała szczęście, że miała bardzo dobrą matkę - nazwijmy ją "W". "W" bardzo dzielnie walczyła o swoją córkę. Dlaczego? Oczywiście odpowiedź mogłaby się wydawać prosta - ponieważ to jej matka, a każda matka za dzieckiem się wstawi. Hmm, gdybyś poczytał więcej postów dowiedziałbyś się, że wśród rodzin śJ, nie koniecznie tak musi być. Matki, ojcowie mogli by dziecko zachęcać do częstszego uczestniczenia w służbie dla strażnika. Owszem, "W" pomagała córce również dlatego, że była matką i ją bardzo mocno kochała. Wiem, że tak było ponieważ żyłem z nimi w bardzo bliskiej komitywie. Ale "W" miała w sobie coś jeszcze. Miała doświadczenie oraz poczucie zmarnowanego czasu. Dlaczego? Otóż matka "J", gdy była młoda również miała wielki talent - malarski. Niestety zapoznała się ze świadkami Jehowy w nieodpowiednim czasie. Akurat wtedy, gdy była wielka nagonka w zborach na zaprzestanie wykształcenia. Niestety "W", młoda wtedy dziewczyna uwierzyła starszym zboru i poświęciła się służbie.
Jednak ku rozczarowaniu ówczesnych śJ koniec świata nie nastąpił, ale za to zmienił się kolor kurtyny. Komuna upadła (całe szczęście), a ludzie znaleźli się w nowej dla siebie sytuacji. Trzeba było zacząć o siebie walczyć na rynku pracy, a do tego potrzebne jest wykształcenie.
Po latach w głosie "W" słychać było gorycz. Ale się nie poddała. Mimo, że już nie młoda, zaczęła kontynuować naukę. Kształciła się razem ze swoją córką. Tyle tylko, że jej córka kierunek artystyczny, a ono psychologię.
Dlatego też "W" zawsze stawała taranem w obronie swej córki i nie pozwoliła nikomu zmarnować jej kariery.
Pamiętasz świadek taką przypowieść o talentach? Pamiętasz? Na pewno pamiętasz! Więc zapewne wiesz, co należy robić z talentami otrzymanymi od Boga. Pomnażać je. Tak świadek, pomnażać! Lecz organizacja wielu ludziom zagrodziła drogę do tego, co im wytyczył nasz kochany Pan. I to jest prawda świadek – niestety.
Często zarzucasz nam, że przemawia przez nas złośliwość, gorycz itp. Byłeś kiedyś na stronie Słowa Nadziei? Jest tam taki fajny dział – listy czytelników. Jest ich mnóstwo. Naprawdę dużo. Traktują one różne tematy. Dowiesz się więcej z tych listów o Nas jak i o całej organizacji.
Zrób coś dla siebie, dla Twojego Boga Jehowy i dla Jego Syna Pana Jezusa i przeczytaj wszystkie te listy po kolei. Weź do ręki Biblię i porównuj wersety, które są tam zamieszczane, z tym co uczy „niewolnik”.
I nie bój się. Raymond Franz zamieścił taki fajny cytat na okładce swojej książki „Kryzys Sumienia”. Nie pamiętam go dokładnie, ale sens ma mniej więcej taki: „Jeśli prawda boi się konfrontacji z rzeczywistością, to nie zasługuje na to, aby traktować ją poważnie”.
Oto adres tej strony:
http://www.sn.org.pl...sty_zebrane.htm
Skonfrontuj swoją Prawdę z tymi listami. Jeśli jesteś taki pewny swej Prawdy to się nie bój, ale postaraj się zachować obiektywizm.
pzdr.
"Ot, ma wygląd ptaka, a więc będzie latał, proste". - Baltazar Siedem Słońc
#33
Napisano 2005-11-12, godz. 15:28
Owszem, groziły. Tzn. wszystko było tzw. "kwestią sumienia" . I dzięki temu przyjaciel moich rodziców na kilka lat przymusowo musiał rozstać się z Organizacją, bo sumienie pozwalało mu zrobić maturę. To tylko jeden z przykładów, których są setki, a może i tysiące. Długo można by opowiadać. Pamiętam, jak moich rodziców na zebraniach krew zalewała (już gdy zaświeciło nowe światełko), a jeden z młodszych braciszków-podróżników dowcipkował na temat braci, którzy się nie kszatłcili, bo myśleli, że będzie Armagedon... A to przecież nie takie proste... Nie da się przewidzieć Armageonu... Żenada.Nie wiem, czy groziły za to jakieś 'sankcje', ale było to bardzo niemile widziane. Przypuszczam, że nie wychowywałeś się w tej religii, ponieważ miałbyś o tym jako takie pojęcie.
Strażnica z 15 września 1989, s. 23.
"Każdy może krytykować, a (...) dopuszczenie do krytyki to nikomu nie podoba się. Dlatego, mając na uwadze, że ewentualna krytyka może być, tak musimy zrobić, żeby tej krytyki nie było, tylko aplauz i zaakceptowanie (...)".
"Rejs"
#34
Napisano 2005-11-12, godz. 16:23
Dziękuję bracie jaracz za uświadomienie.Owszem, groziły. Tzn. wszystko było tzw. "kwestią sumienia" . I dzięki temu przyjaciel moich rodziców na kilka lat przymusowo musiał rozstać się z Organizacją, bo sumienie pozwalało mu zrobić maturę. To tylko jeden z przykładów, których są setki, a może i tysiące. Długo można by opowiadać. Pamiętam, jak moich rodziców na zebraniach krew zalewała (już gdy zaświeciło nowe światełko), a jeden z młodszych braciszków-podróżników dowcipkował na temat braci, którzy się nie kszatłcili, bo myśleli, że będzie Armagedon... A to przecież nie takie proste... Nie da się przewidzieć Armageonu... Żenada.
pzdr.
"Ot, ma wygląd ptaka, a więc będzie latał, proste". - Baltazar Siedem Słońc
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych