Najbardziej kompetentnie przedstawił stanowisko WTS Dementor.
ŚJ uważają, że "ojcze nasz" określa zakres tematyczny modlitw, które należy kierować własnymi słowami.
Ciekawostka, że ŚJ nie wolno modlić sie wspólnie z katolikami (w zasadzie za jedno odmówienie tej modlitwy wspólnie z katolikiem, Jehowa może delikwenta ukatrupić w Armagedonie).
Niektórzy ŚJ mimo wszystko zgadzaja się na wspólną modlitwę, tzn. robią szczególny wyjątek dla modlitwy "ojcze nasz", chociaż innej by odmówić nie chcieli. Oczywiście taka zdroworozsądkowa podstawa jest sprzeczna z nauką WTS i w zasadzie możliwe byłoby nawet wykluczenie za taki nr.
Byłby to chyba pierwszy przypadek wykluczenia za samo cytowanie Biblii, (bez niezgodnego z linią WTS interpretowania).
Wiecie, co trzeba zrobić z modlitwą "Ojcze Nasz" aby CK ŚJ zatwierdziło ją do publicznego recytowania (prawie dosłownie), średnio raz w roku, na zebraniu?
Trzeba dodać "brakujące" imię Jehowa (Jezus, sklerotyk, zapomniał,
ale od czego mamy WTS?
) i ułożyć podkład muzyczny.
Kto nie wierzy, niech znajdzie w śpiewniku ŚJ pieśń nr 52 ("O Jehowo, Ojcze w niebie")
Byłem świadkiem Jehowy, ale poznałem
prawdę (katolicyzm). Służę Jehowie, w łączności z jedyną Organizacją Bożą, tzn. Kościołem Kat.,
jest dla mnie oczywiste, że to, co jest oczywiste dla jednych, nie musi być oczywiste dla drugich.