Skocz do zawartości


Zdjęcie

Byli Świadkowie Jehowy - obecnie ateiści


  • Please log in to reply
313 replies to this topic

#121 Tomasz O.

Tomasz O.

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie bez edycji
  • PipPip
  • 310 Postów

Napisano 2006-09-07, godz. 23:59

tak czytam, czytam i widze jacy ludzie są słabi, jak łatwo przestać ufać Bogu, chcecie tylko dobra, aby wszystko się układało, aby Bóg wszystko za was robił... Tak szybko tracicie wiarę, a czy w ogóle wierzyliście? Padały pytania - skoro Bóg jest wszechmogący czemu nie powstrzyma zło? Odpowiedź jest w Biblii przecież, Bóg dał człowiekowi wolną wole, co chce to robi, każdy człowiek sam odpowiada za swoje czyny, jeden się trzyma zasad biblijnych a drugi nie i tyle.Też kiedyś miałem takie pytania - dlaczego tak jest, przeciez Bóg to miłość!!! Na czym polega ta miłosc? Bóg daje nam Swą miłość ale nie każdy ją przyjmuje bo ma wolną wolę i postępuje tak, jak chce.Może to próba waszej wiary, może Bóg chce sprawdzic czy naprawdę Go kochacie i w Niego wierzycie. Pamietajcie słowa Jezusa - Mt 7;24-27 ! Tą skałą jest Jezus, Bóg.Ten dom to nasze życie ale coś musi trzymac nasz dom na tej skale, pewien fundament, a tym fundamentem jest nasza miłość do Boga, nasza wiara w Niego. Jeżeli dom ma dobry fundament, to żaden wiatr, żaden deszcz, żadne burze go nie zniszczą, mimo wszystko będzie stał. Są w naszym życiu pewne burze i deszcze. Ktoś zbudował swój dom na piasku i burze zniszczyły ten dom. Musicie spróbować ponownie go zbudować ale juz na twardszym podłożu, z mocniejszym fundamentem. Pamiętajcie, ten dom niema wad, nie będziecie chcieli wyprowadzić sie do innego, lepszego, bo lepszego niema.
Niektórzy myslą (mówią)- kiedy prosiłe(a)m Boga o pomoc, nie pomógł mi, było mi ciężko, a On mnie nie wysłuchał, więc Go napewno niema... W takim razie nawiązuje się pytanie - a czy kiedyś Go podziękowałeś? Czy kiedyś, kiedy coś sie układało w życiu pomyślałe(a)ś że to dzieło Boga i czy powiedziałe(a)ś - Boże, dziękuję Ci za to ! Każdy do Boga tylko z problemami, ze cos nie tak, że źle i tp, a Bóg czeka od nas miłości jak kochający ojciec który dadząc swemu dziecku zabawkę czeka na radość dziecka, na to że dziecko będzie szczęśliwe że tatuś dał tą zabawkę, czeka chociaż na małe słowo "dziękuję ci tato" wychodzące prosto z serca. Bóg kocha każdego z nas. I troszczy się o nas, a my mając wolną wolę robimy to co chcemy, a On czeka na nasze serdeczne słowa - Ojcze kocham Cię.

Pozdrawiam

Użytkownik Tomasz O. edytował ten post 2006-09-12, godz. 14:31


#122 mihau

mihau

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 388 Postów
  • Lokalizacja:UK, West England

Napisano 2006-09-08, godz. 06:53

Dobry tekst Tomaszu naprawde i bardzo szczery, palasz wiara i miloscia do Boga, czego nie chcialbym burzyc, co wrecz pochwalam, a milosc, wdziecznosc, mocne fundamenty, itd to bardzo piekne i sluszne bardzo. Ciesze sie, ze znalazles wiare w swoim zyciu.

Jak jednak przyznajesz, kiedys tez miales pytania, na ktore odpowiedz byla nielatwa.
Szukales, jak kazdy inny czlowiek, szukales odpowiedzi.
Ty odpowiedziales sobie akurat tak, jak sobie odpowiedziales. Uwierzyles, zaufales. Mogles. Wolna wola. Zyskales dar wiary.
Jednak twoj brat blizni odpowiedzial sobie inaczej na to samo pytanie. Nie uwierzyl. Nie zaufal. Wolna wola. Zyskal dar niewiary.

'Jacy ludzie sa slabi' - narzekasz - 'jacy maloufni.' Ze przestaja wierzyc.
Czyzbys byl lepszy od swego niewierzacego blizniego? Czyzbys go osadzal?
Czy nie wiesz, ze nabycie wiary jak i jej utrata sa... aktem wiary?
Albo przekonaniem?
I ze to wymaga ogromnego trudu - uwierzyc jak i zwatpic?

Ponadto czy mozesz obwiniac blizniego, ze zle zgadl? Tak, ze zle zgadl, ze zle (nie)uwierzyl?
(Zreszta tak po prawdzie, on tez wierzy, tylko wierzy, ze nie wierzy - to taka jednosc przeciwienstw)

A Biblia mowi, ze Bog to literalnie olewa. Bog spuszcza deszcz i na ciebie i na twego niewierzacego blizniego.
I co Mu zrobicie?

Czym sie roznicie? Chyba niczym tak naprawde.
Jeden stara sie przekonac samego siebie, ze nie wierzy, a drugi podobnie, ze wierzy.
Kazdego z was to boli, kazdy z was wypiera.
To o co sie naprawde troszczycie to wlasne samopoczucie, wlasne ego, a nie o prawde tu chodzi.

Kto wie, moze jedno i drugie jest szeroka droga?

Wiesz, to co napisalem jest przewrotne, ale tym co nam przeszkadza jestesmy my sami.
Moze trudno jest Bogu dotrzec do kogos, kto juz wierzy, ze wierzy w ostateczna prawde na temat rzeczywistosci i wszechswiata.

#123 Tomasz O.

Tomasz O.

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie bez edycji
  • PipPip
  • 310 Postów

Napisano 2006-09-08, godz. 10:12

'Jacy ludzie sa slabi' - narzekasz - 'jacy maloufni.' Ze przestaja wierzyc.
Czyzbys byl lepszy od swego niewierzacego blizniego? Czyzbys go osadzal?
Czy nie wiesz, ze nabycie wiary jak i jej utrata sa... aktem wiary?
Albo przekonaniem?
I ze to wymaga ogromnego trudu - uwierzyc jak i zwatpic?


Nie osądzam nikogo i nie wywyższam się, bo jestem taki sam jak i wszyscy inni. Piszę tu o ludziach, a ja tez do nich należę, też jestem człowiekiem i też często zadaje sobie takie pytania. Przepraszam jeżeli kogoś uraziłem

Użytkownik Tomasz O. edytował ten post 2006-09-12, godz. 14:32


#124 wiki

wiki

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 50 Postów

Napisano 2006-09-08, godz. 14:56

Niektórzy myslą (mówią)- kiedy prosiłe(a)m Boga o pomoc, nie pomógł mi, było mi ciężko, a On mnie nie wysłuchał, więc Go napewno niema... W takim razie nawiązuje się pytanie - a czy kiedyś Go podziękowałeś? Czy kiedyś, kiedy coś sie układało w życiu pomyślałe(a)ś że to dzieło Boga i czy powiedziałe(a)ś - Boże, dziękuję Ci za to ! Każdy do Boga tylko z problemami, ze cos nie tak, że źle i tp, a Bóg czeka od nas miłości jak kochający ojciec który dadząc swemu dziecku zabawkę czeka na radość dziecka, na to że dziecko będzie szczęśliwe że tatuś dał tą zabawkę, czeka chociaż na małe słowo "dziękuję ci tato" wychodzące prosto z serca. Bóg kocha każdego z nas. I troszczy się o nas, a my mając wolną wolę robimy to co chcemy, a On czeka na nasze serdeczne słowa - Ojcze kocham Cię.

Pozdrawiam


Tomaszu O. bardzo do mnie trafiają Twoje poglądy. Twoja wiara bardzo mnie buduje. Życzę Ci żeby wciąż wzrastała.
Od czasu kiedy zmieniłam swoje poglądy jestem szczęśliwa i wiem, że wszystko co piszesz jest prawdziwe.

Pozdrawiam cieplutko! :)
Matrix, matrix, wszędzie matrix....
jak odłączyć te kabelki, żeby później nie bolało???

#125 makowiec

makowiec

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 44 Postów

Napisano 2006-09-08, godz. 16:57

Moja niewiara dotyczy raczej religii niż Boga. Co do Boga to pozostały mi jeszcze jakieś resztki wiary, bliżej mi więc chyba do agnostyka niż ateisty.

Do religii odstręcza mnie to, że tam "wszystko wiadomo": że Bóg miłosierny, że kocha itd. skąd to wiecie? Może jak napisał mihau Bóg to olewa (bez obrazy Boga i wierzących).

Odpowiecie - z bibli, tradycji, itd. Z uporem maniaka wracam do dzikusa sprzed 3 tysięcy lat, skąd on to miał wiedzieć? Z intuicji? Podejrzewam że jego intuicja była dzika i krwawa. Jak do niego miał się przybliżyć Bóg ze swoją jedynie prawdziwą chrześcijańską lub inną religią, o której pisze Woytie. A przecież taki dzikus powinien zostać oceniony według swego ówczesnego życia, a nie dzisiejszych kryteriów, moralnych religijnych itp. Jeśli wg kryteriów jego religii, to nie ma jednej prawdziwej religii, jeśli wg naszej religii - to dla mnie (i pewnie dzikusa) paranoja.

Tomaszu O. spróbuj mi odpowiedzieć jak to widzisz, ale nie cytatami z bibli tylko tak od siebie.

Nie przekonuje mnie że to tajemnica wiary, albo Bóg sobie z tym poradzi i my nie powinniśmy o tym myśleć. Skoro możemy zadać takie pytanie, to nie można uciekać w żadną tajemnice i zrzucać odpowiedzialność wymyslenia rozwiązania na Boga.

#126 Kris

Kris

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 201 Postów

Napisano 2006-09-09, godz. 14:43

Co to znaczy byc ateistą? Czy to nie jest tak ze niektórzy nie wierzą w biblijnego Boga i dlatego nazywaja sie ateistami...?
A przeciez w ateiźmie nie o to chyba chodzi jak mi sie wydaje...
W ateixmie chodzi jak mi się wydaje o całkowite odrzucenie istnienia jakiego wyzszegi bytu, bedacego przyczyną wszystkiego...

Wybaczcie ale ateizm wydaje mi sie bzdurą. Nie mozna uwazac że nie ma żadnego boga bo to jest nie do udowodnienia...
Jestescie ateistami bo wg was Bóg który jest miłoscią nie mogby pozwolic istniec takiemu złemu swiatu, ale skąd wiecie że nasz stwórca nie jest jakims złosliwym skrzatem, który ma przyjemnośc ze znecania sie nad nami...
Albo jeszcze kims albo czyms innym...
Ale jednak jest...

Moze jestesmy jakąs kosmiczna zywa zabawką, która kupił jakiś świr w jakims kosmicznym sklepie i teraz znęca sie nad nami... Tak jak w naszym świecie ludzie znęcaja sie nad zwierzetami.
Mam nadzieję ze w koncu ktos to odkryje i zaknie go do jakiego komicznego pierdla, a my zmienimy własciciela...

Ale głupty napisałem he he...
gdzie jest
zniszczone ziarenko piasku
którego nikt już nie pokocha
którego nikt już nie skrzywdzi
los?
zabrał mu uśmiech
otarł wszelką łzę
szukam go
w ciemnościach
na skraju czasu
tam gdzie wieczność
ma swą przepaść...

#127 [db]

[db]

    oświecony

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2827 Postów

Napisano 2006-09-09, godz. 15:14

A przeciez w ateiźmie nie o to chyba chodzi jak mi sie wydaje...
W ateixmie chodzi jak mi się wydaje o całkowite odrzucenie istnienia jakiego wyzszegi bytu, bedacego przyczyną wszystkiego...
Wybaczcie ale ateizm wydaje mi sie bzdurą. Nie mozna uwazac że nie ma żadnego boga bo to jest nie do udowodnienia...


Zgadza się. I dlatego źle Ci się wydaje o co chodzi w ateizmie. Ateista nie twierdzi "nie ma boga", tylko "teza o istnieniu lub nieistnieniu istoty wyższej jest niefalsyfikowalna, ergo nieweryfikowalna (ergo nie warto się nią zajmować - dodają niektórzy)".

Oczywiście ateistów spotyka się bardzo rzadko. Znacznie częściej - ludzi, którzy nie wierzą w któregoś konkretnego (albo nawet kilku konkretnych - w skrajnym przypadku wszystkich) boga i wydaje im się, że to czyni ich ateistami.
[db]

#128 Kris

Kris

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 201 Postów

Napisano 2006-09-09, godz. 15:27

' date='2006-09-09 17:14' post='34803']
Zgadza się. I dlatego źle Ci się wydaje o co chodzi w ateizmie. Ateista nie twierdzi "nie ma boga", tylko "teza o istnieniu lub nieistnieniu istoty wyższej jest niefalsyfikowalna, ergo nieweryfikowalna (ergo nie warto się nią zajmować - dodają niektórzy)".

Oczywiście ateistów spotyka się bardzo rzadko. Znacznie częściej - ludzi, którzy nie wierzą w któregoś konkretnego (albo nawet kilku konkretnych - w skrajnym przypadku wszystkich) boga i wydaje im się, że to czyni ich ateistami.


Może źle mi się wydaje ;) Ale czy nie mylisz ateizmu z agnostycyzmem...
gdzie jest
zniszczone ziarenko piasku
którego nikt już nie pokocha
którego nikt już nie skrzywdzi
los?
zabrał mu uśmiech
otarł wszelką łzę
szukam go
w ciemnościach
na skraju czasu
tam gdzie wieczność
ma swą przepaść...

#129 [db]

[db]

    oświecony

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2827 Postów

Napisano 2006-09-09, godz. 17:11

Może źle mi się wydaje ;) Ale czy nie mylisz ateizmu z agnostycyzmem...


Po zastanowieniu... niech Ci będzie z tym ateizmem, ale ja przeszarżowałem nie na stronę agnostycyzmu tylko racjonalizmu.

Ateista - "boga nie ma"
Agnostyk - "bóg (chyba, raczej, może, prawdopodobnie) jest, ale jest niepoznawalny"
Racjonalista - "problem istnienia lub nieistnienia boga jest z definicji nierozwiązywalny"
[db]

#130 Maryhna

Maryhna

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1695 Postów
  • Lokalizacja:Toruń

Napisano 2006-09-10, godz. 10:34

dodam jeszcze jedno.... paradoksalnie i wbrew pozorom ateistna ZAKLADA, żE SKORO NIE UDOWODNIONIO ISTNIENIA BOGA to NIE WIERZY w jego istnienie...
napisałam "wbrew pozorom" bo kazdy kto to przeczyta zazwyczaj twierdzi że to poglądy agnostyka...a tak nie jest
to wspólna cecha obu tych nacji i nie nalezy jej przypisywać tylko agnostykom...
dla zainteresowanych polecam serwisy www.racjonalista.pl i www.ateista.pl
hmmm nie gwarantuje "kulturalnego" języka (co mnie smuci, bo w ten sposób autorzy odbierają sobie i innym ateistom wiarygodność) ale mozna tam przeczytac kilka ciekawych artykułów...

pozdrawiam
Maryś
Jeśli boga nie ma to dzięki bogu! Jeśli zaś bóg istnieje to broń nas panie boże!

#131 Maryhna

Maryhna

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1695 Postów
  • Lokalizacja:Toruń

Napisano 2006-09-10, godz. 10:41

zapomniałam dodać, że jestem ateistką...
nie stało sie to z dnia na dzień...trwało to jakiś czas...
nie jest to spowodowane konkretnymi wydarzeniami...
jak musze iśc do koscioła na msze z okazji slubu czy chrzcin to idę i poprostu nie wykonuje tych wszystkich gestów katolickich...poprostu stoje :)

Maryś
Jeśli boga nie ma to dzięki bogu! Jeśli zaś bóg istnieje to broń nas panie boże!

#132 [db]

[db]

    oświecony

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2827 Postów

Napisano 2006-09-10, godz. 11:41

hmmm nie gwarantuje "kulturalnego" języka (co mnie smuci, bo w ten sposób autorzy odbierają sobie i innym ateistom wiarygodność)


Mnie też, ale wszędzie spotyka się autorów piszących na wysokim poziomie i paszkwilantów bazgrzących na poziomie tabloidalnym.
[db]

#133 [db]

[db]

    oświecony

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2827 Postów

Napisano 2006-09-10, godz. 12:40

Manifest ateisty

Nie w 100% się z tym zgadzam, ale warto przeczytać.
[db]

#134 Tomasz O.

Tomasz O.

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie bez edycji
  • PipPip
  • 310 Postów

Napisano 2006-09-10, godz. 13:22

To w takim razie jak powstał świat? Jak powstał człowiek? Jezeli od małpy, to poprosze mi wyjaśnić jak to możliwe skoro znaleźli ileś lat temu szkielet człowieka który był starszy od szkieletów tzw małpoludów? Podczas II WŚ znaleźli szczątki Arki Noego i komuniści szybko to zniszczyli, bo wszystko by się zgadzało z Biblią. Jak to możliwe, że znaleźli Krzyż Jezusa i każdy kto go dotknął był uzdrowiony. Jak to wszystko jest możliwe skoro Boga niema?

Użytkownik Tomasz O. edytował ten post 2006-09-12, godz. 14:32


#135 [db]

[db]

    oświecony

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2827 Postów

Napisano 2006-09-10, godz. 14:56

To w takim razie jak powstał świat? Jak powstał człowiek?


Nie uczyli w szkole?

Jezeli od małpy, to poprosze mi wyjaśnić jak to możliwe skoro znaleźli ileś lat temu szkielet człowieka który był starszy od szkieletów tzw małpoludów? Podczas II WŚ znaleźli szczątki Arki Noego i komuniści szybko to zniszczyli, bo wszystko by się zgadzało z Biblią. Jak to możliwe, że znaleźli Krzyż Jezusa i każdy kto go dotknął był uzdrowiony.


A świstak...
[db]

#136 sebol

sebol

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 3836 Postów
  • Lokalizacja:Waldenburg

Napisano 2006-09-10, godz. 15:16

To w takim razie jak powstał świat? Jak powstał człowiek? Jezeli od małpy, to poprosze mi wyjaśnić jak to możliwe skoro znaleźli ileś lat temu szkielet człowieka który był starszy od szkieletów tzw małpoludów? Podczas II WŚ znaleźli szczątki Arki Noego i komuniści szybko to zniszczyli, bo wszystko by się zgadzało z Biblią. Jak to możliwe, że znaleźli Krzyż Jezusa i każdy kto go dotknął był uzdrowiony. Jak to wszystko jest możliwe skoro Boga niema?


hehe oj Tomasz chyba miałes pałe z religii w szkole bez dwóch zdań;-)
1. KK uczy, że potop to legenda dydaktyczna
2. KK uczy, że Bóg posłużył się ewolucja w stworzeniu człowieka ;-)
3. Gdzie masz takie cuco w postacji leczącego krzyża - wiesz jak by to naszej służbie zdrowia pomogło !!!

Użytkownik sebol edytował ten post 2006-09-10, godz. 15:18

"Nie umiem wyobrazić sobie Boga nagradzającego i karzącego tych, których stworzył, a którego cele są wzorowane na naszych własnych - krótko mówiąc, Boga, który jest jedynie odbiciem ludzkich słabości." A.Einstein

"Religia jest obrazą godności ludzkiej
Bez niej mamy dobrych ludzi czyniących dobre rzeczy
i złych ludzi czyniących złe rzeczy
Żeby jednak dobrzy ludzie czynili złe rzeczy,
potrzeba religii" Richard Dawkins

#137 Voldemort

Voldemort

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 544 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2006-09-10, godz. 15:39

Dobry ten Tomasz :)
Skoro biblia mowi prawde i bog stwrzorzyl tylko Adama i Ewe to jak powstali ludzie o czarnym kolorze skory ktorych material genetyczny jest nieco inny (nie wspominam juz o innych rasach, bo byl taki temat na forum - zachecam do poczytania)

Ale pytanie mam kiedy to komunisci zniszczyli szczatki arki noego? - to jest jakas rewelacja na skale swiatowa, sam to wymysliles czy zaszlyszane w Radio Maryja ?

A krzyz Jezusa ?? chlopie ja cie mialem za normalnego a tu taka pomyla ....

Wiara to szczegolna rzecz i nie warto jej nikomu zabierac, ani podwazac, nawet jesli sa katolicy ktorzy wierza ze istnieje relikwia w postaci "szczebla z drabiny co sie snila Jakubowi" - jesli to im pomaga to nalezy to tak zostawic.
Gorzej jesli o swojej relikwi chca nauczac innych, w jedyny wlasciwy sposob z takimi glupolami nalerzy walczyc :)

#138 [db]

[db]

    oświecony

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2827 Postów

Napisano 2006-09-10, godz. 16:16

Poziom intelektualny studenta teologii. Bez komentarza.
[db]

#139 Tomasz O.

Tomasz O.

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie bez edycji
  • PipPip
  • 310 Postów

Napisano 2006-09-10, godz. 16:27

Jak myślałem tak się stało, wyszedłem na głupka i odpowiedzi nie dostałem.

Od kiedy potop stał się legendą? Może pomyliłeś z "Potopem" Sienkiewicza? :D

Legenda - opowieść fantastyczna, posługującą się elementami niezwykłości oraz cudowności. - czyli wymyślona, nie prawdziwa.

Jeżeli chodzi o człowieka, no to napisałem, o tej ewolucji, powoli człowiek sie kształtował, od małpy niby, ze to juz było udowodnione, a okazało się, że jednak był jeszcze wcześniej od tych dziwnych małp.A tak pozatym, to KK uczy, że Bóg stwarza z "niczego", Mu nie potrzebne inne zwierzęta czy tam jeszcze coś aby stworzyć człowieka. 2 Mch 7;28

A jeżeli chodzi o krzyż, to jezeli nie wierzysz to ci nic nie pomoże oprócz tabletek i leków ale i tak to trzeba sobie uświadomić ze pomoże :D

Nie wierzysz to nie, twoja sprawa, może i powstałęś od małpy czy tam od robaka jakiegoś, ja napewno nie. Jak napisałem wyżej, ze człowiek aby uwierzyć, musi to zobaczyć. Jeżeli Bóg do ciebie przyjdzie i powie - Sebolku, Ja istnieje, wierz we mnie, dotknij Mnie i sprawdź! No to pewnie uwierzysz, ale jaka to będzie wiara? Jak ja mogę wierzyć np że istnieje komputer skoro to jest oczewiste. To już nie jest wiara. I właśnie na tym polega ateizm, że żyjesz tylko tym, co widzisz, co jest oczewiste

Użytkownik Tomasz O. edytował ten post 2006-09-12, godz. 14:32


#140 [db]

[db]

    oświecony

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2827 Postów

Napisano 2006-09-10, godz. 16:36

Jak myślałem tak się stało, wyszedłem na głupka i odpowiedzi nie dostałem.


Odpowiedzi są w podręcznikach geografii, biologii i fizyki. Mam Ci je przynieść, czy jak?

No to pewnie uwierzysz, ale jaka to będzie wiara? Jak ja mogę wierzyć np że istnieje komputer skoro to jest oczewiste. To już nie jest wiara. I właśnie na tym polega ateizm, że żyjesz tylko tym, co widzisz, co jest oczewiste


Oczywiste.

Ty zdałeś maturę? Czy to może pierwsze skutki giertychowej amnestii?
[db]




Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych