Skocz do zawartości


Zdjęcie

Lubisz myśleć? To niebezpieczne


  • Please log in to reply
22 replies to this topic

#21 kochajacy_prawde

kochajacy_prawde

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 155 Postów

Napisano 2008-08-01, godz. 08:51

Trzeba sobie wprost powiedzieć, że ŚJ często stosują taki chwyt, że stwierdzają po prostu jakiś fakt, zupełnie go nie uzasadniając. Strażnice są tego pełne. Czytelnik na to patrzy i się do tego przyzwyczaja, zwłaszcza, że jeśli ma pracę zawodową i dzieci na utrzymaniu, to w natłoku zebrań nie jest w stanie się zastanowić nad tym, co czyta. Taką sprawę, nie posiadającą poparcia w Biblii lub w historii, traktuje powoli jako prawdę. Jak liczne są wyrwane z kontekstu cytaty pisarzy wczesnochrześcijańskich, które, zdaniem Strażnicy, popierają ich doktrynę, a kiedy przyjrzysz się oryginałowi, to widzisz, że cytat w Strażnicy jest przekłamany. Ale oczywiście ŚJ tego nie sprawdzi, bo to by znaczyło, że poddaje w wątpliwość Organizację Bożą. I tak kłamstwo się szerzy na coraz większe rzesze ludzi.

Inna rzecz, którą zauważyłem jest taka: ŚJ całą rzeczywistość rozpatruje w oparciu o dogmat: "Strażnica ma zawsze rację". Jeżeli fakty przeczą, to są nieprawdziwe, jeśli coś potwierdzają, to dobrze. Jeśli znany profesor historii mówi, że Strażnica mija się z prawdą, to znaczy, że jest inspirowany przez szatana, a jeśli potwierdza doniesienia Strażnicy, to jest dopiera świadectwo jej prawdziwości. Biblia często przeczy naukom Strażnicy i nawet jeśli uda ci się to ŚJ wykazać, to on jest w stanie stwierdzić, że skoro nie znajduje tego w swoich publikacjach, to znaczy, że twoja wersja nie jest prawdziwa.

#22 jb

jb

    ^o^

  • Moderatorzy
  • PipPipPipPip
  • 4057 Postów
  • Płeć:Female
  • Lokalizacja:Polska

Napisano 2009-10-02, godz. 23:49

Poniżej archiwalne cytaty zawierające krytykę dochodzenia do własnych wniosków i wyrabiania sobie własnego zdania:


Nietrudno zrozumieć, że chrześcijanin nie może dochodzić tylko do własnych wniosków i żyć tak, jak mu się podoba. On musi brać pod uwagę rzeczy zapisane w Słowie Bożym. Jeśli miłuje Jezusa, to musi być również posłuszny przykazaniom Jezusa Chrystusa. Jakże dziwnie brzmi dla ucha chrześcijanina taka wypowiedź jednego z członków pewnego nowożytnego „kościoła”: „Od samego początku baliśmy się śmiertelnie teologii, którą każdy musiałby uznać.” Jest to wypowiedź przemysłowca J. Irwina Millera, świeckiego kaznodziei i przewodniczącego Narodowej Rady Kościołów. „Istotną cechą naszego ruchu jest owa wielka troskliwość o zachowanie swobody w dochodzeniu do własnych wniosków.” (Czasopismo „Time” z 25 października ub. roku, str. 86) Czy on chciał powiedzieć, że ludzie będący jego współwyznawcami nie chcą przy każdej sposobności podzielać zdania Jezusa i Boga?

Dwunastu apostołów Chrystusa Jezusa nie chciało mieć dwunastu różnych zdań przy głoszeniu nauk Chrystusa i też ich nie miało. Było tylko jedno zdanie, do którego trzeba było dojść: prawda! Dlaczego tak się dzieje, że obecnie jest na świecie ponad tysiąc tak zwanych chrześcijańskich organizacji kościelnych? Dlatego, że one chcą bronić własnego zdania, przedstawiać własne poglądy, a nie poglądy Boga lub poglądy Jezusa. Czyż nie istnieje tylko jedna wiara, jeden chrzest, jeden Pan i Zbawiciel Jezus Chrystus? Dlaczego więc wszyscy nie powracają do zwyczajnego chrystianizmu, aby żywić miłość jedni do drugich oraz właściwie rozumieć Boga? Dlatego, że zbyt wiele ludzi woli „swe własne zdanie” niż prawdę.


Rzeczą zasługującą na uwagę u świadków Jehowy jest fakt, że oni wierzą tak jak Jezus i głoszą to samo, co on głosił. Oni nie zachęcają ludzi do wyrabiania sobie własnego zdania. Ich nauczycielem jest Słowo Boże.


źródło: „Strażnica” z 1964 roku, nr 6, „Miłość i nieustraszoność prowadzą do życia”

.jb

#23 Profanka

Profanka

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 487 Postów
  • Lokalizacja:z południa

Napisano 2009-10-03, godz. 01:19

To ciekawe, że mądrość z góry jest zawsze gotowa "usłuchać". Tylko, że tej mądrości wymaga sie głównie od szeregowych głosicieli, natomiast Centrala słuchać nie musi - klasyczny przykłaf Carla Olofa Jonsona.
Umiejetność słuchania, to niezwykle cenna zaleta. Powoduje, że inni otwierają swoje serca i ukazują ich zawartość czasami piękną a czasami niezmiernie fascynującą. W naszych czasach ta umiejętność jest rzadko spotykana.
W książce Lema pt "Okamgnienie" wyczytałam taką myśl:
"Zakazane myśli mogą krążyć potajemnie, ale co zrobić tam, gdzie doniosły fakt ginie w powodzi falsyfikatów, a głos prawdy zagłuszony zostaje niesamowitą wrzawą i choć swobodnie się rozlega nie może być dosłyszany, ponieważ techniki informacyjne doprowadziły - jak dotąd - jedynie do sytuacji, w której najlepiej odbierać można tego, kto ryczy najgłośniej, choćby i najnieprawdziwiej"
Wiem, że gdy ktoś słucha ze zrozumieniem i zaangażowaniem, wtedy mówiący potrafi tak dobrze sprecyzować swoją wypowiedź, że jej wartość wzrasta. Jeżeli zwykli głosiciele nie powinni rozmawiać ze współwyznawcami na interesujące ich tematy, to jak mogą doprecyzować swoje pomysły? Przecież podobno gdzie duch Jehowy tam wolność...
Pamiętam takie czasy, w których wydawało mi się, że się uduszę z powodu dręczących mnie kwestii, o których nie mogłam z nikim porozmawiać.

Użytkownik Profanka edytował ten post 2009-10-03, godz. 01:20

... I poznacie prawdę , a prawda was wyswobodzi ... Cóż to jest prawda?




Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych