Skocz do zawartości


Zdjęcie

Świeta a Świadkowie


  • Please log in to reply
37 replies to this topic

#21 Dementor

Dementor

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 473 Postów

Napisano 2005-12-27, godz. 14:44

jakiś taki za bardzo zbliżony nick... prosiłbym o zmianę.
destination: ..::SALSERO::..

#22 Noc_spokojna

Noc_spokojna

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 3033 Postów
  • Płeć:Female

Napisano 2005-12-27, godz. 15:59

Quote

co do kolend to u nas w domu kolędy śpiewa się przy każdej możliwej okazji przez całe święta i przy tym uzywa gitar oraz śpiewników, żeby zaśpiewać jak najwięcej zwrotek.


To całkiem podobnie jak u mnie :rolleyes:

Quote

Zdziwiła sie dosyć mocno, że wcale nie jest tak, jak "bracia" twierdzą.


Ja nawet chciałam zaprosić w pierwszy dzień Świąt znajomych świadków Jehowy na ciasto i kawę, ale odmówili, choc zapewniałam, ze kolęd nie będę kazała im śpiewać, oni po prostu chyba nie chą sie przekonać, ze podczas Świąt jest fajnie i wesoło, że na bok idą codzienne problemy, że właśnie jest ta okazją spotkania się bez pośpiechu i stresu. I wcale do tego nie potrzeba wypijać litrów alkoholu.
Ja bardzo kocham Święta, i jakoś zawsze mi smutno, jak czytam tutaj, że ktoś tak bardzo wypaczył ich obraz w oczach świadków Jehowy.
Łatwiej jest mi przyjąć do wiadomości, ze jakaś grupa religijna nie obchodzi Świąt z przyczyn doktrynalnych, ale trudno mi się z tym pogodzić, ze ktoś tak piękne, dające tyle radości Święta sprowadził do libacji alkoholowych, a samą ich istotę zdemonizował. Jaki mają w tym cel ....? :(

Pozdrawiam cieplutko

Dosia

#23 Bogdan Braun

Bogdan Braun

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 401 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2005-12-27, godz. 19:11

Dementi napisał:

... Zdziwiła się dosyć mocno, że wcale nie jest tak, jak "bracia" twierdzą. Nikt nie pił alkoholu i bardzo jej spodobała atmosfera świąt.

Dementi, śmiem twierdzić, że Twoja rodzinka prowadzi ascetyczny tryb życia... mam rację?
W moim domu wypicie lampki wina podczas wigilii jest czymś tak normalnym jak spożywanie ryby.
Kultywowanie zwyczajów związanych z wigilią jest w polskich warunkach różnie rozumiane.
Ja osobiście nie spotkałem się z jakimś bezwzględnym zakazem Krk, aby podczas wigilii nie spożywać alkoholu pod jakąkolwiek postacią.
W dowodzeniu słuszności własnych racji patrzmy na bliźniego jak na siebie samego.

#24 Noc_spokojna

Noc_spokojna

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 3033 Postów
  • Płeć:Female

Napisano 2005-12-27, godz. 20:24

Quote

Ja osobiście nie spotkałem się z jakimś bezwzględnym zakazem Krk, aby podczas wigilii nie spożywać alkoholu pod jakąkolwiek postacią.


Bogdanie, wprawdzie kierowałeś te słowa do Dementiego, ale ja pozwolę sobie odpowiedzieć - ja również nie spotkałam się z zakazem Kościoła Katolickiego tyczącym się picia alkoholu podczas wigilii, ale akurat w mojej rodzinie, i w rodzinach większości moich przyjaciół i znajomych jest taki zwyczaj, a nie zakaz, że podczas wigilijnej wieczerzy nie pije się alkoholu i o północy idzie się na pasterkę (trzeźwym, nie pijanym).

Pozdrawiam cieplutko

Dosia

#25 brat_jaracz

brat_jaracz

    Nadzorca widnokręgu ;-)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 3225 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2005-12-27, godz. 20:39

Dosiu,
Za bardzo też nigdy — nawet jako świadek — nie mogłem pogodzić się z tym usilnym wmawianiem wszem i wobec, jakie wstrętne są te święta. Przyznaję, że nie byłem chowany w świątecznej tradycji, dlatego nie jestem z nią związany jakoś szczególnie, choć ją staram się rozumieć, a przede wszystkim szanować. Jednak obserwowałem ludzi, którzy wzięli chrzest i stali się świadkami. I zgadnij, czego im najbardziej brakowało? :)
I tak na podstawie własnych obserwacji wywnioskowałem, że albo szatan kusi tych młodych w wierze, albo... nie były te święta chyba takie diaboliczne ;) .
Pytasz, po co to robią... Odpowiedź jest prosta, banalna i brutalna. To jedna z wielu metod obrzucania błotem "Babilonu Wielkiego", sposób na obrzydzanie Kościoła ludziom, którzy są/byli z nim zżyci. To również prymitywna i barbarzyńska metoda deptania pięknej, wielowiekowej tradycji oraz szargania uczuć innych ludzi. Cóż, ponoć cel uświęca środki :( .
W Centrali nie zasiadają ludzie w ciemię bici. Ci samozwańcy doskonale wiedzą, jak silne są więzy emocjonalne człowieka z tradycją. Stąd ta cała brudna propaganda. To również dowód na to, że Centrala traktuje tę sprawę nad wyraz poważnie.
Czy można spaść poniżej dna? Okazuje się, że można nawet pukać w nie od spodu :( .
"W świecie panuje skłonność do odrzucania przewodnictwa. (...) W organizacji Bożej nie ma ducha niezależnego myślenia, a ponadto naprawdę możemy ufać tym, którzy nam przewodzą".
Strażnica z 15 września 1989, s. 23.


"Każdy może krytykować, a (...) dopuszczenie do krytyki to nikomu nie podoba się. Dlatego, mając na uwadze, że ewentualna krytyka może być, tak musimy zrobić, żeby tej krytyki nie było, tylko aplauz i zaakceptowanie (...)".
"Rejs"

#26 dementi

dementi

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 10 Postów

Napisano 2005-12-28, godz. 08:46

Bogdan Braun, on 2005-12-27 21:11, said:

Ja osobiście nie spotkałem się z jakimś bezwzględnym zakazem Krk, aby podczas wigilii nie spożywać alkoholu pod jakąkolwiek postacią.

..... a ja sie nie spotkałem z nakazem picia. Ot tyle

#27 Liberal

Liberal

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1146 Postów
  • Gadu-Gadu:3381793
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:U.K.

Napisano 2005-12-28, godz. 15:14

Noc_spokojna, on 2005-12-27 15:59, said:

Ja bardzo kocham Święta, i jakoś zawsze mi smutno, jak czytam tutaj, że ktoś tak bardzo wypaczył ich obraz w oczach świadków Jehowy.
Łatwiej jest mi przyjąć do wiadomości, ze jakaś grupa religijna nie obchodzi Świąt z przyczyn doktrynalnych, ale trudno mi się z tym pogodzić, ze ktoś tak piękne, dające tyle radości Święta sprowadził do libacji alkoholowych, a samą ich istotę zdemonizował.

Strażnica z 15 grudnia 2005, ss.3,5,8
Wiele osób, dla których ważny jest religijny aspekt świąt, zauważa, że często nie mają one nic wspólnego z naukami Chrystusa. Jest to raczej przede wszystkim zjazd rodzinny, czas otrzymywania prezentów albo dobra okazja, by się zabawić, nawet jeśli wiązałoby się to z zachowaniem urągającym chrystianizmowi. Bywa, że ktoś z obecnych psuje dobry nastrój, przebierając miarę w jedzeniu lub piciu bądź wywołując kłótnie, które niestety często prowadzą do przemocy w rodzinie. Możliwe, że i ty słyszałeś o takich zdarzeniach albo sam byłeś ich świadkiem.
(...)
Nawet ci, którzy nie widzą nic złego w jawnej komercjalizacji świąt, ubolewają z powodu częstego w tym okresie nadużywania alkoholu i związanych z tym przykrych następstw. Lekarz z pewnego moskiewskiego szpitala wyjaśnia: "Jesteśmy przyzwyczajeni do tego, że w okresie noworocznym gwałtownie rośnie liczba rozmaitych obrażeń, od stłuczeń i siniaków po rany kłute i postrzałowe. Większość z nich to skutek przemocy w rodzinie, pijackich awantur i wypadków samochodowych". A pracownik naukowy oddziału Rosyjskiej Akademii Nauk powiedział, że następuje też "wzrost liczny zgonów wynikających z nadużycia alkoholu. Szczególnie wyróżnił sie pod tym względem rok 2000. Wzrosła również liczba samobójstw i morderstw".
(...)
Trzeba przyznać, że okres świąteczny to czas, kiedy wielu pozwala sobie na zachowanie napawające odrazą Boga i Jezusa Chrystusa.

Marek Boczkowski
A member of AJWRB group

#28 Noc_spokojna

Noc_spokojna

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 3033 Postów
  • Płeć:Female

Napisano 2005-12-28, godz. 15:29

Liberałq.... :( po prostu płakać się chce...

Pozdrawiam cieplutko

Dosia

#29 dementi

dementi

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 10 Postów

Napisano 2005-12-28, godz. 15:51

Liberal, on 2005-12-28 17:14, said:

Strażnica z 15 grudnia 2005, ss.3,5,8

Nawet ci, którzy nie widzą nic złego w jawnej komercjalizacji świąt, ubolewają z powodu częstego w tym okresie nadużywania alkoholu i związanych z tym przykrych następstw. Lekarz z pewnego moskiewskiego szpitala wyjaśnia: "Jesteśmy przyzwyczajeni do tego, że w okresie noworocznym gwałtownie rośnie liczba rozmaitych obrażeń, od stłuczeń i siniaków po rany kłute i postrzałowe. Większość z nich to skutek przemocy w rodzinie, pijackich awantur i wypadków samochodowych". A pracownik naukowy oddziału Rosyjskiej Akademii Nauk powiedział, że następuje też "wzrost liczny zgonów wynikających z nadużycia alkoholu. Szczególnie wyróżnił sie pod tym względem rok 2000. Wzrosła również liczba samobójstw i morderstw".
(...)
Trzeba przyznać, że okres świąteczny to czas, kiedy wielu pozwala sobie na zachowanie napawające odrazą Boga i Jezusa Chrystusa.

typowa manipulacja. Mówią najpierw o katolickich świętach, później o rosyjskim Nowym Roku. Szkoda, że Dziada Mroza nie przywołują :)

#30 sebol

sebol

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 3836 Postów
  • Lokalizacja:Waldenburg

Napisano 2005-12-29, godz. 04:12

Dziada Moroza nie przywołają, bo to świecki święty;-)
"Nie umiem wyobrazić sobie Boga nagradzającego i karzącego tych, których stworzył, a którego cele są wzorowane na naszych własnych - krótko mówiąc, Boga, który jest jedynie odbiciem ludzkich słabości." A.Einstein

"Religia jest obrazą godności ludzkiej
Bez niej mamy dobrych ludzi czyniących dobre rzeczy
i złych ludzi czyniących złe rzeczy
Żeby jednak dobrzy ludzie czynili złe rzeczy,
potrzeba religii" Richard Dawkins

#31 Zuza

Zuza

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 133 Postów

Napisano 2005-12-29, godz. 05:45

Quote

Jednak obserwowałem ludzi, którzy wzięli chrzest i stali się świadkami. I zgadnij, czego im najbardziej brakowało?


Zdarzyło mi się słyszeć rozmowę, podczas której starsze wiekiem siostrzyczki (i to niebylejakie - żony starszych) z niejakim rozrzewnieniem wspominały święta, makowce, wigilijną kutię itp. ;-)

#32 sebol

sebol

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 3836 Postów
  • Lokalizacja:Waldenburg

Napisano 2005-12-29, godz. 09:07

a propos picia alkoholu a świąt – każdy jehowita przyzna, że dzień chrztu jest dla takiego delikwenta świętem. Przypominają mi się libacje organizowane u takich nowych adeptów na których alkohol dowożono przysłowiowymi „ciężarówkami” i co mi tu powiedzą teraz obrońcy tej sekty?
"Nie umiem wyobrazić sobie Boga nagradzającego i karzącego tych, których stworzył, a którego cele są wzorowane na naszych własnych - krótko mówiąc, Boga, który jest jedynie odbiciem ludzkich słabości." A.Einstein

"Religia jest obrazą godności ludzkiej
Bez niej mamy dobrych ludzi czyniących dobre rzeczy
i złych ludzi czyniących złe rzeczy
Żeby jednak dobrzy ludzie czynili złe rzeczy,
potrzeba religii" Richard Dawkins

#33 Dementor

Dementor

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 473 Postów

Napisano 2006-01-01, godz. 20:28

a ja ci sebol odpowiem chociaż jakimś tam większym obrońcom nie jestem... że sloma ci z butow wystaje, bo nie potrafisz normalnie napisać tylko z premedytacją kolejny już raz po chamsku piszesz... ale cóż... prowincjonalnego zachowania wyplenić się nie da... jak ktoś taki był... jest... to zapewne pozostanie... wypada jedynie współczuć... (wziął byś sobie człowieku popatrzył na wypowiedzi Sebastiana - jest szczerze anty ŚJ - a potrafi obiektywnie i nie po chamsku opisywać)

co do wątku, córka mojego brata brała chrzest - i owszem wydarzenie to było duże w rodzinie, ale alkochlolu dowożonego ciężarówami nie pamiętam, wogóle nie pamiętam zeby był spożywany przy rodzinnym stole jakikolwiek, ale nawet jakby byl to nic zdrożnego w tym nie widzę!

PS. JB postaraj się nie igerować w treść mojej wypowiedzi bo nie znoszę jawnego chamstwa, a jak je ktoś zamierza uprawiać to ja potrafię się postawić i to napiętnować.
destination: ..::SALSERO::..

#34 shakal

shakal

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 31 Postów

Napisano 2006-01-02, godz. 01:04

Quote

... co do wątku, córka mojego brata brała chrzest - i owszem wydarzenie to było duże w rodzinie, ale alkochlolu dowożonego ciężarówami nie pamiętam, wogóle nie pamiętam zeby był spożywany przy rodzinnym stole jakikolwiek, ale nawet jakby byl to nic zdrożnego w tym nie widzę!



No i właśnie. Nic zdrożnego nie widzisz drogi Kolego i ja też nie. Kierujemy się zasadą - Rób co uważasz i uważaj co robisz, czyż nie? ;) Przynajmniej większość nie-do-końca zindoktrynizowanych ;)

#35 sebol

sebol

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 3836 Postów
  • Lokalizacja:Waldenburg

Napisano 2006-01-02, godz. 05:12

…ot i światowca tu mamy ! czyżby kompleksy albo niestrawność Ciebie trawiła ?! a może bliskie kontakty z jehowitami ? napisałem to co widziałem ;-) a to, że jestem chamski to moja sprawa! a jak Ciebie denerwuje to weź sobie coś na przeczyszczenie ;-)
"Nie umiem wyobrazić sobie Boga nagradzającego i karzącego tych, których stworzył, a którego cele są wzorowane na naszych własnych - krótko mówiąc, Boga, który jest jedynie odbiciem ludzkich słabości." A.Einstein

"Religia jest obrazą godności ludzkiej
Bez niej mamy dobrych ludzi czyniących dobre rzeczy
i złych ludzi czyniących złe rzeczy
Żeby jednak dobrzy ludzie czynili złe rzeczy,
potrzeba religii" Richard Dawkins

#36 shakal

shakal

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 31 Postów

Napisano 2006-01-02, godz. 11:00

Dear Sebol ;) Co skomentowałeś w tym poście, bo nie mogę się doszukać :) Poważnie mówię.

#37 Adelfos

Adelfos

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2574 Postów
  • Gadu-Gadu:8433368
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Nietutejszy

Napisano 2009-01-10, godz. 16:32

rumburak, on 2005-12-15 14:59, said:

Jak wytłumaczyć ludziom powiązanym ze świadkami (nie ochrzczonymi, stojącymi z boku, ale jednak sympatyzującymi), że odrzucanie świąt jako swiąt rodzinnych to głupota?

"Mardocheusz opisał dokładnie to wszystko, co się stało, i przesłał swoje pismo do wszystkich Żydów mieszkających w prowincjach króla Aswerusa, zarówno w tych bliskich, jak i odległych, nakazując im obchodzić co roku jako uroczyste święto dzień czternasty i piętnasty miesiąca Adar. Są to bowiem dni, w które Żydzi znów zaznali spokoju od swoich wrogów. Jest to miesiąc, w którym smutek przemienił się w radość, a żałoba - w wesele i szczęście. Te dni świąteczne mieli obchodzić jedząc i pijąc; mieli dawać sobie nawzajem różne upominki i obdzielać jałmużną ubogich." (Estery 9:20-22)

Użytkownik Adelfos edytował ten post 2009-01-10, godz. 16:33

Dołączona grafika

#38 kantata

kantata

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 787 Postów
  • Płeć:Not Telling

Napisano 2009-12-24, godz. 10:55

Quote

Jestem wierząca, ale niezbyt kościelna. Nie potrzebuję, żeby Kościół mówił mi, jak żyć. Moja mama zawsze była religijna. Po śmierci brata zaczęli do niej przychodzić świadkowie Jehowy. Przychodzili, przychodzili, aż mama została jehowitką. A jehowi nie uznają Bożego Narodzenia. To znaczy, że nie ma choinki, kolęd, życzeń, prezentów. Zaprosiliśmy z Jurkiem mamę do nas na wigilię. Udawała, że to zwykła kolacja. Od opłatka się odwróciła. Nie chciałam ranić jej uczuć religijnych, więc raniłam swoje, zgadzając się na to udawanie. Jurek? Miał wtedy osiem czy dziewięć lat. Wytłumaczyłam mu, że babcia w tym roku nie podzieli się z nami opłatkiem, bo zmieniła religię. Ze względu na niego były prezenty, ale mama mówiła, że ona nic nie chce dostać. To była karykatura świąt.

W następnym roku postanowiliśmy więc z Jurkiem - on był mały, ale rozmawialiśmy o tym - że nie będziemy tej farsy ciągnąć. W przeddzień Wigilii poszliśmy do mojej mamy na kolację, a święta spędziliśmy u moich przyjaciół. Mam od lat grupę bliskich, bardzo bliskich mi ludzi - z jedną z koleżanek obchodziłyśmy w tym roku 45-lecie przyjaźni. Kiedy zaprosili nas na wigilię, poszliśmy. Boże, jak myśmy się tam czuli samotni! Przez wiele lat spędzaliśmy z przyjaciółmi Wigilie i później już takiej samotności nie odczuwaliśmy. Ale te pierwsze święta były straszne. Może nasze nieszczęście było zbyt świeże, żebyśmy dobrze czuli się przy innej, szczęśliwej rodzinie? Za bardzo nam brakowało własnej.




"Boże Narodzenie moje, Wielkanoc twoja"




Użytkownicy przeglądający ten temat: 2

0 użytkowników, 2 gości, 0 anonimowych