a ja sądzę że popełniacie błąd interpretacyjny...
moim zdaniem słowa J 13:34-35 o rozpoznawaniu po miłosci należy rozumieć jako kryterium rozpoznawania jednostek a nie organizacji. Innymi słowami: ten człowiek który okazuje miłość, jest prawdziwym chrześcijaninem, osoba bez miłości jest tylko faryzeuszem, obłudnikiem.
moja interpretacja jest zgodna z hymnem o miłości świętego Pawła
W zasadzie to byłaby sprawa jasna.Jezus powiedział ze bedą na ziemi ludzie którzy bedą okazywac miłosc i oni beda jego uczniami tzn.taki człowiek bedzie jego uczniem.
Tylko ze Jezus uzył słowa "wsród was".Czyli ze miłosc bedzie wsród co najmniej dwóch osób które sie spotykają.
Ale czy moze tak byc ze jego uczniowie są w rozproszeniu?Tzn.nie mają takiej mozliwosci by spotkac sie chociaz raz w tygodniu albo dwa razy w roku w większej grupie?Co miałoby im przeszkadzac by mieli sie spotkac w grupie?Co miałoby przeszkodzic by słowa "wsród was "miałyby sie nie spełnic?