pytanie do ex-ŚJ: czy i w co wierzysz obecnie?
#21
Napisano 2007-08-11, godz. 11:46
#22
Napisano 2007-08-11, godz. 11:55
Każdy Kościół definiuje ten rozwój inaczej. Podałem przykłady.Haael a czym jest wg Ciebie rozwój duchowy? Twierdzenie, że tylko jakaś przynależność religijna rozwija, jest dla mnie nieco szokujące.
Jeżeli masz inne zdanie, to się nim podziel. Z radością z'aktualizuję mój światopogląd.
#23
Napisano 2007-08-11, godz. 13:41
Tylko ze i Ś.J.oferują rozwój duchowy i K.K. tez i temu nikt nie zaprzeczy.
Tylko ze Jezus nakazał głosic ewangelie.Komu?Tym którzy mają słaby lub znikomy rozwój duchowy.Po co?Po to by karzdy mógł poznac Boga a potem zrobic z tą wiedzą to co uwaza.
Ciekawe ze poznanie prawdy nie jest gwarancją zbawienia bo przeciez Judasz i faryzeusze i inni poznali a zbawieni nie będą.
#24
Napisano 2007-08-11, godz. 13:52
Jeśli ktoś lubi czytać infantylne treści w katolicyzmie sięgnie po publikacje nawiązujące do kultu maryjnego albo po literaturę redagowaną specjalnie dla dzieci. Jeśli woli coś bardziej intelektualnego, sięgnie po poważne dzieła teologiczne. Świadek Jehowy może sięgnąć po publikacje infantylne (jakie jak strażnica, przebudźcie się i rózne książki) ale czegoś poważniejszego albo przynajmniej pisanego nie infantylnym językiem nie znajdzie, bo WTS nie przewidział takiej oferty.
W katolicyzmie (jak się chce) można być misjonarzem lub ewangelizatorem a jak ktoś nie ma predyspozycji lub ochoty może udzielać się w inny sposób, u ŚJ każdy musi głosić i nie ma wyboru, bo jak nie, to jest straszony armagedonem.
#25
Napisano 2007-08-11, godz. 13:55
W takim razie zapoznaj się także z tematem "Dokąd powinni odchodzić Świadkowie Jehowy?"Zadałem to pytanie bo byłem ciekawy jakie macie wnioski co do wyboru drogi zyciowej po odejsciu od Ś.J.
#26
Napisano 2007-08-11, godz. 14:59
Owszem, ŚJ oferują rozwój duchowy ale oferta ta jest dużo węższa niż u katolików.
Jeśli ktoś lubi czytać infantylne treści w katolicyzmie sięgnie po publikacje nawiązujące do kultu maryjnego albo po literaturę redagowaną specjalnie dla dzieci. Jeśli woli coś bardziej intelektualnego, sięgnie po poważne dzieła teologiczne. Świadek Jehowy może sięgnąć po publikacje infantylne (jakie jak strażnica, przebudźcie się i rózne książki) ale czegoś poważniejszego albo przynajmniej pisanego nie infantylnym językiem nie znajdzie, bo WTS nie przewidział takiej oferty.
W katolicyzmie (jak się chce) można być misjonarzem lub ewangelizatorem a jak ktoś nie ma predyspozycji lub ochoty może udzielać się w inny sposób, u ŚJ każdy musi głosić i nie ma wyboru, bo jak nie, to jest straszony armagedonem.
def.słowa infantylny:
o człowieku dorosłym:zachowujący sie jak dziecko
też:świadczący o czyjejś niedojrzałosci
W tej kwesti sie z tobą nie zgadzam bo we wszelkiej literaturze Ś.J. jaką czytałem jest dobra znajomosc tematu:pytania,argumenty,opisy,odnosniki itd.
Ale chyba błędem jest to ze ta literatura jest w kolorze i z ilustracjami bo to mocno działa na zmysły-za mocno moim zdaniem.Przedstawiany na tych ilustracjach świat jest bardzo trudny do wprowadzenia w zycie-niektóre ilustracje są szczytem perfekcjonizmu .Bo czytasz tekst o miłosci a obok masz gotowca czyli szczesliwe małżenstwo a jezeli tak nie jest w twoim domu to masz problem.
Kiedys gdy literatura była czarno-biała a ilustracje były tylko szczątkowe to człowiek skupiał sie na tekscie i wyjasnieniu Niewolnika i sam wprowadzał to w zycie lub nie.To co jest napisane w biblii to wiem ale interesuje mnie wyjasnienie jej przez ludzi którzy mają swiadomosc i zrozumienie rzeczy. Ten perfekcjonizm w tej literaturze jest albo zamierzony albo i nie.Moze on swiadczyc o infantylnosci i wielu śmieszy i odpycha bo widzą nie realnosci tego co w nich jest
Z tym głoszeniem to nie jest tak.Głosisz ile mozesz a jesli nie głosisz to jestes nieczynny.Jest duza różnica miedzy nieczynnym a wykluczonym.Nikt w kosciołach nie straszy piekłem a w zborach armagedonem.
#27
Napisano 2007-08-11, godz. 15:43
Każdy Kościół definiuje ten rozwój inaczej. Podałem przykłady.
Jeżeli masz inne zdanie, to się nim podziel. Z radością z'aktualizuję mój światopogląd.
Czy poznawanie świata, ludzi, siebie samego, rozmyślanie o otaczającej rzeczywistości, zastanawianie się nad sensem istnienia jest rozwojem duchowym wg Ciebie?
#28
Napisano 2007-08-11, godz. 17:13
Jeśli mówimy o świeckim rozwoju duchowym to tak.Czy poznawanie świata, ludzi, siebie samego, rozmyślanie o otaczającej rzeczywistości, zastanawianie się nad sensem istnienia jest rozwojem duchowym wg Ciebie?
Jeśli mówimy o chrześcijaństwie to raczej jest to wewnętrzna przemiana charakteru człowieka aby w swoim wnętrzu jak i postępowaniu stawał się coraz bardziej podobny do tego jakim jest Jezus Chrystus.
#29
Napisano 2007-08-11, godz. 18:28
Jeśli mówimy o świeckim rozwoju duchowym to tak.
Jeśli mówimy o chrześcijaństwie to raczej jest to wewnętrzna przemiana charakteru człowieka aby w swoim wnętrzu jak i postępowaniu stawał się coraz bardziej podobny do tego jakim jest Jezus Chrystus.
Zgadzam się z Cześkiem w zupełności.
#30
Napisano 2007-08-11, godz. 18:58
Na przykład Jezus nigdy nie skłamał z tego co mi wiadomo a kto mu dzisiaj w tej dziedzinie do równa?
#31
Napisano 2007-08-11, godz. 19:08
Dlatego aby móc wzrastać duchowo jako chrześcijanin najpierw trzeba nim się stać, czyli przyjść w wierze do Boga i w oparciu o wiarę przyjąć dar zbawienia - narodzenie na nowo z wody i Ducha.Prawidłowy rozwój duchowy to świetna rzecz i cel wielu ludzi a owoc najlepszy to chyba czyste sumienie i pokój w sobie.
Na przykład Jezus nigdy nie skłamał z tego co mi wiadomo a kto mu dzisiaj w tej dziedzinie do równa?
#32
Napisano 2007-08-11, godz. 19:18
#33
Napisano 2007-08-11, godz. 21:03
Instytucją która najbardziej pomaga i jednocześnie najbardziej przeszkadza w rozwoju moralnym człowieka jest zorganizowana religia.
#34
Napisano 2007-08-11, godz. 22:03
OK, było dostatecznie kontrowersyjnie. A teraz rozwiń tą myśl.Instytucją która najbardziej pomaga i jednocześnie najbardziej przeszkadza w rozwoju moralnym człowieka jest zorganizowana religia.
#35
Napisano 2007-08-11, godz. 22:40
- terroryzm na tle religijnym = zabijanie niewiernych
- bierne przyglądanie się śmierci własnego dziecka, "bo Jehowa zabronił transfuzji"
- rozwody na tle różnicy wyznania, gdy jedno z małżonków wdepnie w sektę
- wojny na tle religijnym
- postawa opisana przez bp Krasickiego we fraszce pt "Dewotka"
- częste latanie do spowiedzi zamiast zmiany życia na lepsze
- faryzeizm, obłuda
a z postaw pozytywnych:
- organizowanie pomocy charytatywnej
- wychowywanie dzieci w duchu dekalogu
- propagowanie trwałego małżeństwa mężczyzny i kobiety
- uczenie miłości bliźniego
#36
Napisano 2007-08-12, godz. 06:48
Jak to mawiająmoże kogoś zdziwię, ale wg mnie świecki rozwój duchowy może być gorszy, lepszy lub tak samo dobry jak rozwój duchowy chrześcijański lub rozwój duchowy pogański. Jeśli ten świecki rozwój duchowy skłania człowieka do miłowania bliźniego swego i do stawiania moralności ponad prawem państwowym, to bardzo dobrze.
"dobrymi chęciami jest piekło wybrukowane, a dobrymi ludźmi jest piekło zapełnione.
#37
Napisano 2007-08-12, godz. 08:14
#38
Napisano 2007-08-12, godz. 10:28
Stary i wytarty slogan.To ja jeszcze bardziej kontrowersyjnie. Rozwój duchowy osoby należącej do jakiejś społeczności religijnej może być ograniczony o ramy doktryn, zakazów, nakazów, konwenansów o wiele silniejszych niż wśród ludzi nie nalężących do zadnej grupy religijnej. Świecki rozwój duchowy może być tych ram pozbawiony
#39
Napisano 2007-08-12, godz. 10:38
#40
Napisano 2007-08-12, godz. 10:45
A może jakiś argument na potwierdzenie Twojej dość ogólnikowej wypowiedzi?Stary i wytarty slogan.
Nie, nie przypomina. Rozwój duchowy nie jest wąską, ścisłą specjalizacją.a ja mam pytanie: czy rozwój osoby bezwyznaniowej nie przypomina treningów sportowca który uparł się że nie potrzebuje żadnego trenera i będzie ćwiczył sam?
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych