"30 lat w niewoli" pare refleksji
#1
Napisano 2006-01-19, godz. 18:14
Czas na to poświęcony był raczej stracony.
Zamiast napisanego z dystansem studium danego wyznania otrzymujemy tragiczny opis zniewolenia jakiemu poddał się dobrowolnie człowiek może subtelny, wrażliwy ale i słaby.
Autor stosuje maksymalne uproszczenia:
"Wszelki, który żyje i uwierzy w Organizację Strażnicy i przyłączy się do nas i będzie roznosił nasze książki, broszury i czasopisma, i będzie składał sprawozdania z użytego na ten cel czasu, i będzie uczęszczał na nasze zgromadzenia, nie umrze na wieki".
Jeżeli tak nauczał ludzi, no to był niestety idiotą.
Jak wiele tego typu publikacji uderza w ton histerycznego protestu sugerując wyłącznie handlowy cel działalności WTS.
Całe życie Schnell sprzedawał książki, w pewnym momencie ma się wrażenie że traktuje TS jak konkurencję biznesową.
Parafrazując "No i oni sprzedali tyle publikacji, sam się do tego przyczyniłem", podlicza marżę i zyski jakie przyniosła jego działalność handlowa na rzecz Strażnicy.
"W 1935 roku nastąpił kryzys w sprzedaży literatury "Strażnicy" w Ameryce. Po prostu zamówienia przestały napływać, a ludzie przestali kupować nasze książki"
To zauważył, a ilu ludzi zmieniło swoje życie na lepsze - tego nie widział...
Swoją gorliwość dla tej religii opisuje jako rozróby w amerykańskich miasteczkach. To dziwne że teraz tak to widzi...
Odreagowanie jakie musiał przejść W.J.Schnell ciąży negatywnie nad całością formy:
"W rzeczywistości jest to tylko dyktatura "Klasy Wiernych i Mądrych Sług" z Brooklynu. Ze wstydem przyznaję, że brałem czynny udział w przygotowaniu i utrwalaniu tego stanu rzeczy przez moją pracę w Magdeburgu, a następnie w Ameryce. W szczególności jako sługa ugrupowań Nowego Jorku pomogłem Betelitom w opracowaniu systemu studium książek, powtórnych zaproszeń, używania fonografów, całego programu siedmiu stopni rozwoju organizacji ludzkich robotów"
Jak kończą się jego rozterki ?
"Ten stan rzeczy zrujnował moje zdrowie, wreszcie uległem atakowi serca.
... Byłem po prostu tchórzem. Właśnie doświadczyłem, czego potrafią się dopuścić moi dawni bracia. Przeżywałem piekielne tortury duchowe. Popadłem w nałóg pijaństwa, aby zagłuszyć głos Boży w sercu. Niektórzy moi nieprzyjaciele zauważyli to i zatroszczyli się o to, aby na ten cel nie zabrakło mi pieniędzy. Popadłem w nastrój ciągłego strachu przed Towarzystwem Strażnicy. Stało się to rodzajem urazu. Na każdym kroku węszyłem jakiś podstęp z ich strony. W interesach przestałem sobie radzić. Nie potrafiłem w żaden inny sposób zarobić pieniędzy, gdyż całe życie kupowałem i sprzedawałem książki. Wypełniony strachem, opanowany skłonnością do alkoholu, chory fizycznie i psychicznie, byłem już na drodze do śmierci."
Współczuję temu człowiekowi.
Nigdy nie zrozumiał że w każdej sytuacji niezbędny jest dystans i zdrowy rozsądek.
Ze swych słabości czyni argument przetargowy będący oskarżeniem systemu.
Systemu na pewno mającego braki ale całkowicie dobrowolnego.
No, ale czytając końcowe akapity, dowiadujemy się że Bóg go podniósł.
Czy to jednak Stwórca wzmocnił Schnella do wydzielenia z siebie takiej porcji żółci i jadu ?
Osobiście w to wątpię.
Podsumowując: ta książka wydaje się być napisana pod dyktando stojących z boku jego nowych przyjaciół, który też bardzo nie lubią świadków Jehowy.
Uważam że stan jego prywatnej porażki wykorzystano jak zwykle w celu wzniecenia jeszcze większej fali nienawiści do wszystkiego co sobą reprezentuje Towarzystwo Strażnica.
To zaś powinniście czynić: Mówcie prawdę jeden drugiemu, wydawajcie sprawiedliwe wyroki w swoich bramach i zachowujcie pokój! Zach 8:16
#2
Napisano 2006-01-19, godz. 19:01
Oczywiście, jak sam zauważasz, zawsze potrzebny jest pewien dystans.
Tę zasadę warto również odnieść do czytania tej książki.
Jest oczywiste, że ktoś kto dystansuje się od poprzedniego wyznania będzie akcentować jego minusy. Ale rodzi się pytanie: czy te minusy zostały przez Schnella wymyślone, czy tylko powiększone w szkle powiększającym?
Ja nie ukrywam, że w organizacji spędziłem wiele pięknych chwil, z wielką przyjemnością wspominam kontakty z wieloma wzorowymi chrześcijankami, które pełniły służbę pionierską. Spotkałem w tej organizacji szczerych ludzi itd.
Ja uczciwie o tym mówię.
Zaznałem wiele miłości i od ŚJ gdy byłem ŚJ i od katolików po powrocie do Kościoła. Nie mam ochoty zastanawiać się, która z tych miłości jest miłością chrześcijańską, a która "miłością pogańską". Tyle samo miłości widziałem i widzę tu i tam.
Organizacja ŚJ ma nie tylko minusy, ale plusy też. Jak każda ludzka organizacja, bo tam gdzie są ludzie, zawsze jest jakieś dobro, nigdzie nie ma samego zła. Przypuszczam, że nawet we więzieniu, wśród recydywistów skazanych na dożywocie za brutalne morderstwa, też możnaby doszukać się jakiegoś śladu dobra. Jest go jednak za mało, aby pochwalać istnienie i utożsamiać się z celami i metodami działania mafii sycylijskiej.
Oczywiście użyłem tutaj skrajnego przykładu, a ŚJ są napewno setki jeśli nie miliony razy lepsi od mafiozów sycylijskich. Tego dobra w Organizacji ŚJ jest jednak (IMHO) zbyt mało, aby kryptototalitarnemu systemowi kłamstwa poświecać całe swoje życie.
jest dla mnie oczywiste, że to, co jest oczywiste dla jednych, nie musi być oczywiste dla drugich.
#3
Napisano 2006-01-19, godz. 19:15
--
Informacja Forum Watchtower: konto wyłączone.
#4
Napisano 2006-01-19, godz. 19:24
Czytalem "Kryzys .." ale dramaturgia, dekadentyzm i wyreżyserowana końcówka książki jak to biednego Franza wykluczyli, zbyt oddziaływuje na moje wrażliwe sercePrzeczytaj moze jeszcze raz Kryzys Sumienia Jedynie cos znaczaca pozycja w naszej tematyce
Ten to już w swych żalach siegnął szczytu.
Zniewiesciali są ci ex-bracia czasami, oj bardzo.
A ja wole fakty, nie akty.
To zaś powinniście czynić: Mówcie prawdę jeden drugiemu, wydawajcie sprawiedliwe wyroki w swoich bramach i zachowujcie pokój! Zach 8:16
#5
Napisano 2006-01-19, godz. 19:39
zostawmy same fakty.
Pierwsza rzecz, która rzuca się w oczy, to "proces o herezję".
Członkowie Ciała Kierowniczego sami wygłaszają różne tezy sprzeczne z nauka, głosują za taką a nie inną nauką. Jakoś im Jehowa nie podpowiada jednomyślności. A potem śmią innych wykluczać. Zostawmy na chwilę w spokoju "biednego" albo "histeryzującego" Franza. Pomyślmy o zwykłych odstępcach, którzy nie mogą się pogodzić z nowym światłem i wylatują na zbity pysk po kilkudziesięciu latach służby.
Druga sprawa: kwestia Malawii i Meksyku.
Tam gdzie nie ma dolarów, w Malawi, CK ŚJ uprawia krwawą hodowlę męczenników, ktorymi później mogłaby zareklamować swoją spółkę wydawniczą i pomnożyć dolary.
W Meksyku prawo zabrania posiadania majątku przez ogranizację religijną, więc CK ŚJ zapiera się Jehowy w żywe oczy i każe zarejestrować się jako stowarzyszenie świeckie, które udaje że nie jest religią, a nawet rezygnuje z modlitwy, a nadzorcom podróżującym pozwala na to, aby figurowali w ewidencji jako rezerwa sił zbrojnych.
- Sorry, Boże Jehowo, ale biznes yes biznes. My Cię owszem, szanujemy, ale dolary są dla nas ważniejsze.
Co prawda nie odniosłem takiego wrażenia przy czytaniu "Kryzysu Sumienia", ale nawet jeśli przyjmiemy Twoje założenie, że Franz nieco histeryzuje i dramatyzuje, to i tak ujawnione przez niego fakty pozwalają uzasadnić, że dla CK ŚJ dolary są bardziej święte od modlitwy do Jehowy.
Ciekawe, czy zmartwychwstały Daniel (ten z lwiej jamy) podałby rękę tym faryzeuszom?
jest dla mnie oczywiste, że to, co jest oczywiste dla jednych, nie musi być oczywiste dla drugich.
#6
Napisano 2006-01-19, godz. 19:43
#7
Napisano 2006-01-19, godz. 19:47
W czasach zakazu w Polsce sJ też nie afiszowali się publicznie.
Sprawa z czasem sie wyjaśni.
Kościól Katolicki też zmieniał swoje dogmaty na przestrzeni wieków i co ?
Nie mordowali protestantów ?
To zaś powinniście czynić: Mówcie prawdę jeden drugiemu, wydawajcie sprawiedliwe wyroki w swoich bramach i zachowujcie pokój! Zach 8:16
#8
Napisano 2006-01-19, godz. 19:56
Czy jednak to coś zmienia? Czy to ważne, czy Judasz dostał 30 srebrników czy 30 milionów srebrników? Ważne że zdradził
Istotne jest, że dla CK ŚJ ważniejsze było posiadanie nieruchomości niż modlitwa do Jehowy.
Pytanie zasadnicze: czy Daniel ryzykował wywłaszczeniem z nieruchmości czy życiem? I dlaczego podjął inną decyzję niż CK SJ? Nie mógł się wstrzymać z modlitwą publiczna przez zaledwie 30 dni?
Moim zdaniem Daniel miłował Jehowę, a CK ŚJ nie.
Dlatego CK ŚJ bardziej przypomina Judasza niż Daniela.
jest dla mnie oczywiste, że to, co jest oczywiste dla jednych, nie musi być oczywiste dla drugich.
#9
Napisano 2006-01-19, godz. 20:04
Musisz tak mówić bo jesteś ex świadkiem.Meksyk to kraj porównywalny z Polską, to prawda.
Czy jednak to coś zmienia? Czy to ważne, czy Judasz dostał 30 srebrników czy 30 milionów srebrników? Ważne że zdradził
Istotne jest, że dla CK ŚJ ważniejsze było posiadanie nieruchomości niż modlitwa do Jehowy.
Pytanie zasadnicze: czy Daniel ryzykował wywłaszczeniem z nieruchmości czy życiem? I dlaczego podjął inną decyzję niż CK SJ? Nie mógł się wstrzymać z modlitwą publiczna przez zaledwie 30 dni?
Moim zdaniem Daniel miłował Jehowę, a CK ŚJ nie.
Dlatego CK ŚJ bardziej przypomina Judasza niż Daniela.
Więc cię rozumiem.
Przecież nie przyznasz racji CK bo wtedy powstanie pytanie, po co zostałeś katolikiem.
A może się mylę ?
Bo tylu tu was z doświadczeniami...
To zaś powinniście czynić: Mówcie prawdę jeden drugiemu, wydawajcie sprawiedliwe wyroki w swoich bramach i zachowujcie pokój! Zach 8:16
#10
Napisano 2006-01-19, godz. 20:20
Rozmawiamy o tym, co napisał Franz. Podał fakty, z których wynika, że CK ŚJ to faryzeusze i Judasze.
Ja pamiętam, że Judasz należał do 12 apostołów i jego obecność w tym zacnym gronie nie powoduje automatycznie fałszywości chrześcijaństwa jako całości.
Ja świadomy jestem, jak wielu faryzeuszy i obłudników jest katolikami.
Dlatego powyższe refleksje na temat książki Franza nie mogą być ani argumentem za ani przeciwko katolicyzmowi.
jest dla mnie oczywiste, że to, co jest oczywiste dla jednych, nie musi być oczywiste dla drugich.
#11
Napisano 2006-01-19, godz. 20:53
--
Informacja Forum Watchtower: konto wyłączone.
#12
Napisano 2006-01-19, godz. 21:03
myślę że to jest kwestia skali tematu.Nie, wcale nie muszę tak mówić.
Rozmawiamy o tym, co napisał Franz. Podał fakty, z których wynika, że CK ŚJ to faryzeusze i Judasze.
Ja pamiętam, że Judasz należał do 12 apostołów i jego obecność w tym zacnym gronie nie powoduje automatycznie fałszywości chrześcijaństwa jako całości.
Ja świadomy jestem, jak wielu faryzeuszy i obłudników jest katolikami.
Dlatego powyższe refleksje na temat książki Franza nie mogą być ani argumentem za ani przeciwko katolicyzmowi.
Co innego ukrywac nie radzenie sobie z jednym problemem czy doktryną w przeciągu paru lat, a co innego jest kultywowanie fałszywych wierzeń przez 1700 lat
To zaś powinniście czynić: Mówcie prawdę jeden drugiemu, wydawajcie sprawiedliwe wyroki w swoich bramach i zachowujcie pokój! Zach 8:16
#13
Napisano 2006-01-19, godz. 21:15
To do mnie z tym młodym człowiekiem czy do Seby ?Szkoda nam Ciebie mily Gosciu.Niby z nas jestes a jakby obok. Jak juz Ci kiedys powiedzialem za rok wrocisz do rozmowy, bo to co teraz dzieje sie wewnatrz Ciebie dziqalo sie w kazdym z nas. Ale to musi dojrzec.Powodzenia mlody czlowieku
Mam 42 lata, taki sobie wiek.
Nie widze tu jednak żadnej alernatywy, dla tak pogardzanych w wielu postach na tym forum wierzeń śJ.
Mam do starości mowić że Jezus mnie kocha i kocha wszystkie inne wyznania też ?
Takie bla bla bla to samo oszukiwanie się tych co wypadli z torów.
To zaś powinniście czynić: Mówcie prawdę jeden drugiemu, wydawajcie sprawiedliwe wyroki w swoich bramach i zachowujcie pokój! Zach 8:16
#14
Napisano 2006-01-19, godz. 21:58
a co do "samooszukiwania", to jest to schemat, którego nauczyła Cię organizacja
jest dla mnie oczywiste, że to, co jest oczywiste dla jednych, nie musi być oczywiste dla drugich.
#15
Napisano 2006-01-20, godz. 15:49
No...doktryny KK są ok powiadasz ?co do wielu fałszywych doktryn od 1700 lat, to się nie zgodzę. Doktryny KK są okey
a co do "samooszukiwania", to jest to schemat, którego nauczyła Cię organizacja
A tak, pewnie, zostały tak zapodane ze odpowiadają znakomitej większości katolików
Jeżeli tym się kierować
To zaś powinniście czynić: Mówcie prawdę jeden drugiemu, wydawajcie sprawiedliwe wyroki w swoich bramach i zachowujcie pokój! Zach 8:16
#16
Napisano 2006-01-20, godz. 17:28
A mów sobie co chceszMam do starości mowić że Jezus mnie kocha i kocha wszystkie inne wyznania też ?
Takie bla bla bla to samo oszukiwanie się tych co wypadli z torów.
A to niestety prawdaZniewiesciali są ci ex-bracia czasami, oj bardzo.
Pozdr;
#17
Napisano 2006-01-20, godz. 18:17
doktryna prawdziwej religii musi być zgodna z Biblią, katolicyzm (IMHO) spełnia ten warunek
#18
Napisano 2006-01-20, godz. 19:06
O, jak ty dobrze mówisz !religia to nie supermarket, w którym wkłada się do koszyka, to co nam odpowiada
doktryna prawdziwej religii musi być zgodna z Biblią, katolicyzm (IMHO) spełnia ten warunek
No właśnie, kto do tego koszyka gratisowo dorzucił słowo trójca, termin dusza nieśmiertelna i mase teologii, mądrych słówek z pogranicza filozofii których w Biblii nie ma ?
A jaki supermarket od setek lat jest zrobiony z handlu wizerunkami Jezusa i Marii ?
Czy to jest zgodne z Biblią ?
Nie !
To zaś powinniście czynić: Mówcie prawdę jeden drugiemu, wydawajcie sprawiedliwe wyroki w swoich bramach i zachowujcie pokój! Zach 8:16
#19
Napisano 2006-01-20, godz. 22:35
#20
Napisano 2006-01-21, godz. 05:33
No jasne że trzeba zbadać zgodność doktyny z Biblią. Dlatego właśnie, między innymi tysiące ludzi rocznie opuszcza KrK, bo takiej zgodności u was w KrK nie znajdują.chodzi mi o to, że nie mamy się kierować swoim widzimisię przy wyborze religii, ale o to, że trzeba bezstronnie zbadać zgodność doktryny z Biblią
A minimalny odsetek sJ zostaje katolikami. Tak mówią fakty i statystyka.
Jesteś więc ewenementem potwierdzającym regułę.
Musisz więc tu duzo i często pisać w obronie KrK , taką masz misję
To zaś powinniście czynić: Mówcie prawdę jeden drugiemu, wydawajcie sprawiedliwe wyroki w swoich bramach i zachowujcie pokój! Zach 8:16
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych