Skocz do zawartości


Zdjęcie

ślub w zborze


  • Please log in to reply
55 replies to this topic

#1 jb

jb

    ^o^

  • Moderatorzy
  • PipPipPipPip
  • 4057 Postów
  • Płeć:Female
  • Lokalizacja:Polska

Napisano 2003-08-10, godz. 19:52

Mam pytanie dotyczące aktu zawierania małżeństwa przez świadków Jehowy.
Słyszałam, że oprócz ceremonii ślubnej w USC, również w zborze ma miejsce stosowna uroczystość -i nie mam na myśli przyjęcia weselnego, lecz raczej spotkanie mające wymiar sakralny.
Chciałabym zatem zapytać, czy to prawda i w jaki sposób celebruje się to zdarzenie. Czy towarzyszą temu jakieś szczególne słowa i gesty [na przykład błogosławieństwa]?

.jb

#2 Liberal

Liberal

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1146 Postów
  • Gadu-Gadu:3381793
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:U.K.

Napisano 2003-08-16, godz. 08:27

Oficjalne stanowisko Strażnicy odnośnie przebiegu ceremonii zaślubin u Świadków Jehowy.

Strażnica z 15 kwietnia 1997 roku, ss.23-26

ZAŚLUBINY, KTÓRE PRZYNOSZĄ CZEŚC JEHOWIE

W Strażnicy numer 20 z 1984 roku opublikowano interesujący artykuł do studium „Chrześcijańskie zaślubiny, które sprawiają radość”. Następny artykuł zatytułowano „Radowanie się na ucztach weselnych z zachowaniem umiaru”. (Osoby planujące wstąpić w związek małżeński znajdą jeszcze inne mądre rady w rozdziale 2 książki Droga do szczęścia w życiu rodzinnym oraz w rozdziałach 19 i 20 książki Twoja młodość – korzystaj z niej jak najlepiej). Ponieważ od ukazania się tych artykułów szeregi Świadków Jehowy znacznie się powiększyły, chcieliśmy przypomnieć niektóre informacje przydatne w naszym kraju [chodzi o Etiopię, ale „w artykule przedstawiono zrównoważone rady biblijne, które mogą mieć zastosowanie również tam, gdzie mieszkasz” – ze wstępu], a także udzielić jeszcze innych stosownych sugestii, dzięki którym zaślubiny będą przysparzać chwały Jehowie, Twórcy małżeństwa.

Na początku warto rozważyć, kiedy ma się odbywać ślub. Czy koniecznie musi to być w okresie zalecanym przez miejscową tradycję? Według niej małżeństwo zawarte w jakiejkolwiek innej porze roku nie będzie szczęśliwe. Przesąd ten nie ma żadnych podstaw, gdyż wiele szczęśliwych par zjednoczonych w służbie dla Jehowy pobrało się w innym czasie niż nakazuje tradycja. Nie wierzymy, że od tego może zależeć szczęście (Izajasza 65:11; Kolosan 2:8 ). Gdybyśmy ustalali datę ślubu, biorąc pod uwagę uprzedzenia niewierzących krewnych, nie pomoglibyśmy im dostrzec różnicy między prawdą i fałszem. Chrześcijanie mogą brać ślub w dowolnym miesiącu.

Przemówienie okolicznościowe mądrze jest zaplanować tak, by nie upłynęło wiele dni od wymaganego ślubu cywilnego. Jeżeli młodzi chcieliby je usłyszeć w Sali Królestwa, powinni odpowiednio wcześniej zwrócić się w tej sprawie do starszych zboru. Zechcą się oni zorientować, czy przebieg uroczystości pozwoli im zachować czyste sumienie. Termin przemówienia do ślubu nie może kolidować z żadną działalnością zborową. Brat mający je wygłosić spotka się wcześniej z narzeczonymi, aby udzielić praktycznych rad i upewnić się, że nie ma żadnych przeszkód natury moralnej ani prawnej przemawiających przeciw ich małżeństwu i że zgadza się z planami, co do przebiegu późniejszego spotkania towarzyskiego. Przemówienie okolicznościowe powinno trwać około pół godziny i należy je wygłosić w sposób godny, uwypuklając sprawy duchowe. Z całą pewnością jest ono znacznie ważniejsze niż późniejsze przyjęcie, jeśli takie jest przewidziane.

Chrześcijański ślub to wyśmienita okazja, by pokazać, że nie jesteśmy „częścią świata” (Jana 17:14; Jakuba 1:27). Powinien nas wyróżniać porządek. Oznacza to, iż młodzi przybędą na czas i nie pozwolą gościom na siebie czekać, zakłócając na przykład działalność zboru. Dotyczy to szczególnie narzeczonej, gdyż świeccy krewni mogą ją namawiać, by się spóźniła—jak gdyby miało to jeszcze bardziej podkreślać jej ważność. Dojrzała chrześcijanka punktualnością daje dowód, że pragnie przejawiać taki przymiot duchowy, jak pokora, i ma wzgląd na drugich. Porządek jest potrzebny także wówczas, gdy zaproszono na uroczystość fotografa. Warto zażyczyć sobie, by przyszedł w marynarce, krawacie i odpowiednich spodniach oraz by nie przeszkadzał, gdy będzie robił zdjęcia w trakcie przemówienia. Podczas modlitwy nie należy robić żadnych zdjęć. Zachowywaniem porządku przysporzymy czci Jehowie i damy dobre świadectwo. Nie ma potrzeby dopasowywać się do powszechnie przyjętych zwyczajów, które usunęłyby w cień prawdziwe znaczenie tej uroczystości.

Chociaż przyjęcie nie jest warunkiem udanych zaślubin, Pismo Święte nie zabrania urządzania tego rodzaju radosnych uroczystości. Prawdziwi chrześcijanie powinni jednak zadbać, by różniły się one od świeckich wystawnych wesel, gdzie na porządku dziennym jest pijaństwo, obżarstwo, dzika muzyka, zmysłowe tańce, a nawet bijatyki. Biblia zalicza „hulanki” do uczynków ciała (Galatów 5:21). Kiedy przyjęcie nie jest zbyt duże, łatwiej o odpowiedni nadzór. Nie ma potrzeby rozbijać specjalnego namiotu, jak każe utarty zwyczaj. Każdy sam powinien zadecydować, czy ze względu na brak miejsca lub pogodę będzie korzystał z jakiegoś namiotu.

Jak uczy doświadczenie, dobry sposób ograniczenia liczby gości polega na wręczeniu specjalnych pisemnych zaproszeń. Mądrzej jest zaprosić wybrane osoby niż całe zbory, a chrześcijanie miłujący porządek będą respektować decyzje w tej sprawie. Pisemne zaproszenia pozwolą też uniknąć zakłopotania wywołanego pojawieniem się na przyjęciu osoby wykluczonej — gdyby tak się zdarzyło, wiele sióstr i braci mogłoby uznać, że powinni opuścić tę uroczystość (l Koryntian 5:9-11). Zapraszając niewierzących krewnych i znajomych, młodzi niewątpliwie będą się kierować rozsądkiem, jeśli chodzi o ich liczbę, i dadzą pierwszeństwo „tym, którzy są z nami spokrewnieni w wierze" (Galatów 6:10). Niektórzy wolą zaprosić świeckich znajomych i niewierzących krewnych raczej na przemówienie okolicznościowe niż na przyjęcie. Dlaczego? Otóż tacy goście stwarzali czasami na uroczystości weselnej tak kłopotliwe sytuacje, że bracia i siostry uznawali, iż nie mogą tam dłużej pozostać. Niekiedy młodzi planują tylko spożycie skromnego posiłku w gronie członków bliskiej rodziny i chrześcijańskich przyjaciół.

Jak wynika z Ewangelii według Jana 2:8, 9, praktyczną rzeczą jest wybranie „gospodarza uczty”. Pan młody poprosi zaufanego chrześcijanina, by zechciał dbać o porządek i o to, by trzymano się wysokich mierników. Jeżeli goście przynoszą prezenty, należy unikać „popisywania się" (l Jana 2:16). Wesoła muzyka nie powinna być skażona wątpliwymi tekstami, nadmiernym hałasem czy dzikim rytmem. Wielu uznało, że najlepiej poprosić wcześniej jakiegoś starszego o przesłuchanie utworów, które planuje się wykorzystać. Tradycyjne tańce mogą się okazać pułapką, gdyż wiele z nich ma związek z kultem płodności i odznacza się niestosowną zmysłowością. Niekiedy w chwili wniesienia tortu i szampana osoby świeckie wyzbywają się wszelkich hamulców. Aby uniknąć problemów, chrześcijańscy państwo młodzi nieraz postanawiają, że na przyjęciu weselnym nie będzie żadnego alkoholu.
Ponieważ chcemy przysparzać czci Jehowie, unikamy popisywania się w celu zwrócenia na siebie nadmiernej uwagi. Nawet w świeckich publikacjach potępia się modę na wystawność. Jakże niemądrze postąpiliby młodzi, gdyby zadłużyli się dla okazałego przyjęcia, a potem przez lata cierpieli niedostatek, by pokryć wydatki związane z tym jednym dniem! Oczywiście wszelkie stroje noszone z tej okazji powinny być skromne i schludne, tak jak przystoi osobom utrzymującym, iż boją się Boga (l Tymoteusza 2:9, 10). Ciekawe uwagi dotyczące ubioru zamieszczono w artykule „Zaślubiny chrześcijan świadectwem rozsądku” (Strażnica numer 16 z 1969 roku):
„Zaślubiny są nieprzeciętną uroczystością, toteż zazwyczaj zwraca się uwagę na wygląd radosny i miły dla oka. Nie znaczy to jednak, jakoby koniecznie trzeba było włożyć suknię lub garnitur specjalnego typu. Dobrze jest rozważyć rzecz z uwzględnieniem miejscowego stylu ubiorów, jak również kosztów i osobistych upodobań. (...) Czy jednak da się rozsądnie uzasadnić kupno tak kosztownego stroju, że spowodowałoby to poważne obciążenie finansowe nowożeńców albo kogoś innego? (...) Niektóre niewiasty poprzestają na użyciu sukni bliskiej przyjaciółki lub krewnej. Jeszcze inne znajdują wielkie zadowolenie w tym, że same sobie szyją całą wyprawę, dzięki czemu na ogół udaje się im sporządzić ubiór, który się przyda w przyszłości również na inne okazje. Nie można absolutnie nic zarzucić młodej parze, gdy bierze ślub w najbardziej gustownym ze swych normalnych ubiorów (...) Inni, których może nawet stać było na wyprawienie okazałego wesela, ze względu na krytyczne czasy (...) woleli mieć ,cichy ślub’”.

Podobnie orszak weselny (przyjaciele pana młodego i przyjaciółki panny młodej) wcale nie musi być liczny. To grono towarzyszące młodym również nie powinno zwracać na siebie niepotrzebnej uwagi ubiorem czy zachowaniem. Chociaż osoba wykluczona może przyjść na przemówienie okolicznościowe w Sali Królestwa, to w Strażnicy numer 20 z 1984 roku powiedziano: „Nie byłoby rzeczą stosowną, gdyby znalazły się w nim [w orszaku ślubnym] osoby wykluczone lub znane z gorszącego trybu życia, wyraźnie sprzecznego z zasadami biblijnymi”.

Chociaż Jezus był na weselu, trudno sobie wyobrazić, by aprobował popularny dziś zwyczaj hałaśliwego jeżdżenia samochodami po mieście; policja niekiedy karze mandatami kierowców pojazdów tworzących kolumnę weselną, gdy używają klaksonów (zobacz Mateusza 22:21). A zatem chrześcijanie nie popisują się ani nie naśladują typowego postępowania ludzi z narodów, lecz okazują mądrość właściwą osobom pokornym (Przypowieści 11:2).

A co można powiedzieć o chodzeniu na wesela sąsiadów, świeckich kolegów z pracy czy dalszych krewnych lub znajomych? Każdy chrześcijanin sam musi powziąć decyzję w tej sprawie. Warto pamiętać, jak cenny jest nasz czas, który musimy poświęcić na służbę, studium osobiste i inne zajęcia rodzinne oraz zborowe (Efezjan 5:15, 16). W weekendy nie chcielibyśmy pominąć ani zebrań, ani służby polowej (Hebrajczyków 10:24, 25). Daty wielu ślubów pokrywają się z terminami zgromadzeń lub z okresem wzmożonej działalności kaznodziejskiej związanym z Wieczerzą Pańską. Nie możemy sobie pozwolić na rezygnowanie z podjęcia szczególnych wysiłków, by tak jak nasi bracia na całym świecie uczestniczyć w Wieczerzy Pańskiej. Zanim poznaliśmy prawdę, wiele czasu spędzaliśmy z ludźmi ze świata, i to może nawet w sposób nie przynoszący chwały Bogu (l Piotra 4:3, 4). Teraz mamy inną hierarchię wartości. Zawsze można wysłać młodej parze należącej do świata kartę z życzeniami lub złożyć krótką wizytę w innym dniu. Niektórzy przy tej okazji dają świadectwo i pokazują kilka wersetów biblijnych przydatnych nowożeńcom.

Zaślubiny, na których daje się pierwszeństwo sprawom duchowym, a nie świeckim, naprawdę przysparzają czci Jehowie. Jeżeli chrześcijanie nie tylko trzymają się z dala od świeckich przesądów i wybryków, ale też nie pozwalają, by zakłóciła normalną działalność teokratyczną, i okazują skromność, zamiast się popisywać wystawnością, uroczystość ta przyniesie im radość. Poza tym będą ją mile wspominać, ciesząc się czystym sumieniem. Oby wszystkim chrześcijańskim zaślubinom towarzyszyła mądrość i rozsądek, dzięki czemu będą one wspaniałym świadectwem dla szczerych obserwatorów!
Marek Boczkowski
A member of AJWRB group

#3 Liberal

Liberal

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1146 Postów
  • Gadu-Gadu:3381793
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:U.K.

Napisano 2003-08-16, godz. 08:54

Strażnica nr 20 z 1984 roku, s. 12, ak. 15

Ślub polega najczęściej na złożeniu uroczystych przyrzeczeń. Przy świeckich ceremoniach mających uchodzić za „nowoczesne” niekiedy służą do tego celu fragmenty dziwacznej poezji lub w inny sposób daje się wyraz osobliwym poglądom na życie. W felietonie zatytułowanym „The Hazards of Homemade Vowe” (Ryzyko ślubowań własnego pomysłu), zamieszczonym w czasopiśmie Time, czytamy o pewnym duchownym, który zapytał: „Gino, czy zgadzasz się kochać Piotra bardziej niż czekoladę?” Potem zwrócił się do Piotra: „Czy zgadzasz się kochać Ginę bardziej niż poranną gazetę?” W artykule tym podkreślono jednak, że „ślub jest sprawą publiczną” i powinien dodawać powagi temu wydarzeniu o doniosłym znaczenia społecznym. Na ślubach u Świadków Jehowy uroczyste przyrzeczenie czyni zadość wymaganiom prawa państwowego. Gdzie to możliwe, posługują się następującym ślubowaniem, w którym jest należne miejsce dla Boga, Twórcy małżeństwa:

„Ja, ......., oświadczam, że biorę sobie ciebie, ......., za prawowitą żonę, i że będę cię miłować i otaczać troskliwą opieką zgodnie z wyłożonym w Piśmie Świętym prawem Bożym obowiązującym chrześcijańskich mężów, dopóki będziemy oboje żyć na ziemi w obrębie Boskiej instytucji małżeństwa”.

„Ja, ......., oświadczam, że biorę sobie ciebie, ........ za prawowitego męża i że będę cię miłować, troszczyć się o ciebie oraz darzyć głębokim szacunkiem zgodnie z wyłożonym w Piśmie Świętym prawem Bożym obowiązującym chrześcijańskie żony, dopóki będziemy oboje żyć na ziemi w obrębie Boskiej instytucji małżeństwa”.

Ślubowania tego nie powinno się przerabiać ani zastępować innym w celu dostosowania się do ewentualnych kaprysów młodej pary.

Przypis:
Jeżeli małżeństwo zostało zawarte wcześniej przed funkcjonariuszem państwowym i dopiero potem zostaje wygłoszone chrześcijańskie przemówienie weselne, mówca może wspomnieć, że formalności prawne zostały już załatwione w urzędzie stanu cywilnego. Niektóre pary pragną zresztą powtórzyć ślubowanie wobec Boga i zboru.
Marek Boczkowski
A member of AJWRB group

#4 Liberal

Liberal

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1146 Postów
  • Gadu-Gadu:3381793
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:U.K.

Napisano 2003-08-16, godz. 09:03

Pełny szkic wykładu okolicznościowego wygłaszanego w zborach Świadków Jehowy podczas uroczystości zaślubin.

(skrót fl odnosi sie do ksiazki Droga do szczęścia w życiu rodzinnym)

CZCIGODNE MAŁŻEŃSTWO W OCZACH BOŻYCH

MAŁŻEŃSTWO—DAR OD BOGA MAJĄCY ZAPEWNIĆ TRWAŁĄ MIŁOŚĆ I SZCZĘŚCIE (5 min)
Stan małżeński to jeden z darów od Jehowy, mających zapewnić trwały pożytek i szczęście Jego ziemskim dzieciom (1 Mojż. 1:26)
Doskonały człowiek Adam potrzebował pomocnicy i uzupełnienia, by wykonać zlecenie Boże w związku z 'napełnieniem ziemi i uczynieniem jej sobie poddaną' (1 Mojż. 1:28; 2:18, NW)
Bóg połączył pierwszą parę ludzką, ustanawiając małżeństwo (odczytaj 1 Mojżeszową 2:21, 22) Związek ten miał być trwały (odczytaj 1 Mojżeszową 2:24)
Ponieważ Jehowa jest „Bogiem miłości" i „szczęśliwym Bogiem", czcigodne małżeństwo odzwierciedla te przymioty (2 Kor. 13:11; 1 Tym. 1:11)

CO ZROBIĆ, BY W MAŁŻEŃSTWIE ZAZNAWAĆ TRWAŁEJ MIŁOŚCI I SZCZĘŚCIA? (5 min)
Aby chrześcijańskie małżeństwo było trwałe, obie strony muszą stawiać Boga na pierwszym miejscu w życiu i trzymać się Jego rad (Mat. 22:36-40; Rzym. 13:8-10)
Małżeństwo przypomina podwójny sznur — małżonkowie muszą być zjednoczeni i wzajemnie się wspierać — miłość do Boga może jednak umocnić małżeństwo, jak gdyby On w nim uczestniczył (Kazn. 4:9-12)
Możemy zaufać radom Bożym, gdyż On zna naszą strukturę fizyczną i uczuciową lepiej niż jakikolwiek człowiek zajmujący się poradnictwem małżeńskim (Ps. 103:14) Wspólne studiowanie Biblii, modlitwa i wysławianie Boga przybliży małżonków do siebie i do Jehowy

MĄŻ ZASŁUGUJĄCY NA GŁĘBOKI RESPEKT (fl ss. 40-53) (8 min)
Bóg powierzył mężczyźnie rolę troskliwej głowy rodziny (1 Kor. 11:3)
Sprawowanie zwierzchnictwa polega na okazywaniu zdrowego osądu na podstawie Biblii oraz przewodzeniu w życzliwy, pełen miłości sposób
Obejmuje też zaspokajanie materialnych, duchowych, uczuciowych potrzeb rodziny oraz zapewnienie jej należytego wypoczynku
Chociaż wielu mężów w świecie nie przewodzi rodzinie w wielbieniu Boga, to jednak jest to niezbędne w prowadzeniu zrównoważonego życia rodzinnego
Chrześcijańskie zwierzchnictwo wyklucza, by mąż był tyranem Mąż powinien naśladować przykład Chrystusa (odczytaj Efezjan 5:25, 28, 29)
Jezus był gotów oddać życie za zbór, czyli oblubienicę
Niesamolubnie dawał pierwszeństwo drugim (Rzym. 15:1-3)
Przejawiał łagodne usposobienie i był źródłem pociechy (Mat. 11:29) Chrześcijański mąż miłuje żonę jak własne ciało
Żaden rozsądny mężczyzna nie ma w nienawiści swego ciała ani nie obchodzi się z nim brutalnie, lecz zaspokaja jego potrzeby
Mąż nie wybucha gniewem na żonę słowem ani czynem; nie może jej poniżać (Kol. 3:19)

ŻONA KOCHANA CAŁYM SERCEM (fl ss. 54-69) (7 min)
Biblia wskazuje, że rola żony w małżeństwie jest czcigodna; przydaje jej dostojeństwa Chrześcijański mąż ma oddawać „szacunek" żonie (1 Piotra 3:7) Jako „uzupełnienie", żona nie jest niewolnicą ani kimś gorszym
Uznając zasadę zwierzchnictwa, przyczynia się do powodzenia i szczęścia w małżeństwie (odczytaj Efezjan 5:22-24) Względne podporządkowanie jest nakazem od Boga, dlatego wychodzi ludziom na dobre
Brak przewodnictwa prowadzi do rozdźwięków, zamętu i nieszczęścia Żona okazuje mężowi „głęboki respekt", gdy z nim współpracuje, a nie współzawodniczy (odczytaj Efezjan 5:33)
Gdy mąż popełni błąd, nie wytyka mu tego, lecz stara się zrozumieć Chrześcijańska żona jest „pomocnicą", współpracuje z mężem (Prz. 31:10-31)
W dużej mierze od niej zależy, czy dom będzie przyjemnym i szczęśliwym miejscem Oczekuje na decyzje męża i dokłada starań, by się powiodły

PIELĘGNUJCIE W MAŁŻEŃSTWIE GŁĘBOKĄ MIŁOŚĆ (5 min)
Oboje powinniście przyodziać się miłością (Kol. 3:12-14)
Jak ubiór chroni ciało, tak miłość chroni jedność małżeńską
Ubiór może też uwydatnić piękno tego, który je nosi, podobnie miłość może dodawać blasku cudownemu darowi Bożemu, jakim jest małżeństwo
Okazujcie sobie miłość każdego dnia, nawet w drobnych sprawach, na przykład przez czułe słowa i uczynki wyrażające tkliwe uczucia
Postępując w taki sposób umocnicie wasze małżeństwo, gdyż „miłość nigdy nie zawodzi" (1 Kor. 13:4-8 )

S-41-P 7/95 Prmted in Germany NA 30 MINUT
Marek Boczkowski
A member of AJWRB group

#5 jb

jb

    ^o^

  • Moderatorzy
  • PipPipPipPip
  • 4057 Postów
  • Płeć:Female
  • Lokalizacja:Polska

Napisano 2003-08-16, godz. 09:30

Liberal -dziękuję za komentarz do mojego postu. Widzę, że włożyłeś w to sporo pracy, więc tym bardziej jestem wdzięczna.
Sądzę, że to, co zamieściłeś wyczerpująco odpowiada na moje pytania.

Jeżeli ktokolwiek z Was chciałby podzielić się swoimi uwagami związanymi z poruszanym tematem [małżeństwo + ceremonia ślubna u świadków Jehowy] to jest to oczywiście mile widziane -zwłaszcza, jeżeli macie jakieś własne, interesujące doświadczenia w tej materii.

Podrawiam

jb
.jb

#6 Liberal

Liberal

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1146 Postów
  • Gadu-Gadu:3381793
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:U.K.

Napisano 2003-08-16, godz. 09:46

Znam trochę śmieszno-szokujących historyjek z takich imprez… ale to chyba będzie niesmaczne, zatem wstrzymam się…
Marek Boczkowski
A member of AJWRB group

#7 jb

jb

    ^o^

  • Moderatorzy
  • PipPipPipPip
  • 4057 Postów
  • Płeć:Female
  • Lokalizacja:Polska

Napisano 2003-08-16, godz. 10:18

Znam trochę śmieszno-szokujących historyjek z takich imprez… ale to chyba będzie niesmaczne, zatem wstrzymam się…


Zastanów się -bo to byłoby pewnie niezłą przeciwwagą do postulatu Strażnicy o uczynienie takich momentów poważnymi i doniosłymi [o czym mowa wyżej]...
Może więc jednak dasz się namówić i zaspokoisz naszą ciekawość? :)

.jb

#8 bolek

bolek

    Site Admin

  • Członkowie
  • PipPipPipPipPipPip
  • 4 Postów
  • Lokalizacja:mazowsze

Napisano 2003-08-21, godz. 18:20

Byłem całkiem niedawno na slubie u ŚJ ceremonia nazwijmy to rejestracji jak wszędzie. Wykład na temat małżeństwa w sali królestwa nic nie mówił o milosci tylko o tym kto ma nad kim panować kto kogo ma słuchać i kto ma być komu poddany. Chyba wiesz jakie są tam relacje. Facet jest maczo a dziewczyna jak szara myszka ma byc mu posłuszna. Samo wesele też się trochę różni nie było toastów ani śpiewania "sto lat" brak oczepin a zamiast tego zabawy sztucznie przedłużane aby goście sie nie nudzili. Świadkowie bawili się "ostro" bo dla nich jest to jedyny moment gdy mogą się pobawić. To tak w dużym skrócie. Ja jestem trochę rozczarowany tym weselem.
Pozdrawiam

#9 uciekinier

uciekinier

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 99 Postów

Napisano 2004-07-07, godz. 18:29

A co, myśleliście że będą na ich weselach swawole i hulaki? Pijaństwa i wielbienie pary młodej zamiast Boga ? W takim razie ich nie znacie i mało wiecie o tym wyznaniu.
uciekinier

#10 sylas

sylas

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 32 Postów
  • Lokalizacja:Poznań

Napisano 2004-07-16, godz. 08:56

Byłem na takim weselu i było bardzo sympatycznie, pełna kultura tym bardziej, że nie lubię kiedy ktopś wypije za dużo. Na tym weselu wódki nie brakowało a i amatorów tego trunku także:) oczywiście nikt nie mial do nikogo o to pretensji ile tko wypił, słowem bardzo udane wesele. Prowadził je taki brat spoko gość, mile je wspominam:)))))))))

#11 Kruq

Kruq

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 39 Postów

Napisano 2004-07-16, godz. 13:55

A co, myśleliście że będą na ich weselach swawole i hulaki? Pijaństwa i wielbienie pary młodej zamiast Boga ? W takim razie ich nie znacie i mało wiecie o tym wyznaniu.

ja rozumie, ze np. na katolickich weselach sie wielbi mloda pare jak samego Boga? czy bardziej?

#12 brooklyn_hunter

brooklyn_hunter

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 464 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Sidarpointohajo

Napisano 2004-07-17, godz. 17:35

Przypomniała mi się wzmianka znajomego brata, który będąc na weselu pary ŚJ z jego okolicy, zaobserwował pewną, zarówno dziwną jak i śmieszną sytuację.
Otóż, przy jednym z pobliskich stolików siedział nieznany mu mężczyzna, taki niepozorny gość.
Podczas uroczystości, raz po raz podchodzili do niego znani jemu bracia starsi i niektórzy pionierzy, serdecznie się z nim witając, głośno śmiejąc się i rozmawiając.
W pewnym momencie zaczęło go to zastanawiać, dlaczego właśnie oni a nie inni bracia to robią.
Do tej pory nie spotkał się z takim nadzwyczaj ciepłym i przyjacielskim podejściem braci starszych w tym zborze, którzy z reguły dość oschle i z dystansem traktowali nowych i nieznajomych przybyszów.
Miał wrażenie, jak się dosłownie też wyraził, że "latali oni wokół niego, jak muchy koło G...A."
Pytając innych, tzw. szeregowych Świadków, kim jest owa tajemnicza postać, nikt nie potrafił mu na to pytanie odpowiedzieć.
Podczas kolejnego podejścia zdobył się więc na odwagę i zapytał jednego ze starszych, kim właściwie jest ten zagadkowy gość. Ten, po podaniu mu jego nazwiska dodał, że jest to brat pełniący bardzo ważną funkcję w Nadarzynie.
Mój znajomy od razu zrozumiał przyczynę tego nienaturalnego zachowania się braci starszych.

Dołączona grafika
---------------------------------------------------------------------------------

"Wśród SJ, wszyscy mówią o "prawdzie", ale nikt jej nie może (do końca) powiedzieć..."
"Żeby do zródła dotrzeć, trzeba pod prąd popłynać."
"Kto choć raz zajrzał za kulisy, ten już dłużej nie zadowoli się fasadą."
"Z kłamstw, w które uwierzymy, stają się prawdy, z którymi żyjemy."
"Nikt nie jest tak ślepy jak ten, który nie chce widzieć."
"W każdej religii są owce i pasterze, ale tylko owce są dojone, strzyżone i zarzynane, pasterze nie..."





#13 uciekinier

uciekinier

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 99 Postów

Napisano 2004-07-17, godz. 19:30

Kruq

W takim razie ich nie znacie i mało wiecie o tym wyznaniu.


ja rozumie, ze np. na katolickich weselach sie wielbi mloda pare jak samego Boga? czy bardziej?


traktując to dosłownie przekonałeś mnie że ich nie znasz i mało wiesz o tym wyznaniu.
uciekinier

#14 Amazonka

Amazonka

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 51 Postów
  • Płeć:Female
  • Lokalizacja:Wrocław

Napisano 2006-04-13, godz. 10:20

Znam trochę śmieszno-szokujących historyjek z takich imprez…

Opowiedz więcej. Nie wszyscy wiedzą, jak tam jest.
Dołączona grafika

#15 Doris

Doris

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 56 Postów

Napisano 2006-04-27, godz. 10:29

A ja??? chyba jednak przyjmę oświadczyny, nie jestem ŚJ ale ON jest. Kocham bardzo, mam to wszystko gdzieś; wiem, że bedzie trzeba duuuuzo kompromisów. Ale idealistycznie (mimo twardego stapania po ziemii, bądź co bądź) wierze że miłość jest ponad wszystkim i zwycięza wszystko. Ślub bedzie cywilny. Choc marzyłam o kościelnym, ale bynajmniej nie z powodu wiary - dla samego ceremoniału i uroczystości chwili, białej suknii i przysięgi, jak większość chyba kobiet.... Teraz zrezygnuje z tego. Nie zawsze w życiu możemy wszystko pieknie wymyslec a potem zrealizować. Co bedzie, sie okaże. Życzcie szczęscia. ..... mam jednak nadzieję, że nie bede tu nader często musiała w żalu zaglądac, szukając potwierdzenia dla niesłuszności tego, co on wybrał. Ale cenie sobie te stronę, póki co :) POZDRAWIAM! A może jest tu ktoś, komu sie udało? Albo podjął taką decyzje i żałuje???? Lub co jest dla niego natrudniejsze? Piszczie, proszę......

#16 brooklyn_hunter

brooklyn_hunter

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 464 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Sidarpointohajo

Napisano 2006-04-27, godz. 13:07

Choc marzyłam o kościelnym, ale bynajmniej nie z powodu wiary - dla samego ceremoniału i uroczystości chwili, białej suknii i przysięgi, jak większość chyba kobiet.... Teraz zrezygnuje z tego. ....... 
...Życzcie szczęscia.

Nie rozumiem. Ceremoniał, uroczystość chwili, biała suknia i przysięga jest też u świadków. Może dla ciebie nie taka jak w KK, ale widziałem też i u ŚJ wiele łez szczęścia.
... Oczywiście życzę szczęścia.

Dołączona grafika
---------------------------------------------------------------------------------

"Wśród SJ, wszyscy mówią o "prawdzie", ale nikt jej nie może (do końca) powiedzieć..."
"Żeby do zródła dotrzeć, trzeba pod prąd popłynać."
"Kto choć raz zajrzał za kulisy, ten już dłużej nie zadowoli się fasadą."
"Z kłamstw, w które uwierzymy, stają się prawdy, z którymi żyjemy."
"Nikt nie jest tak ślepy jak ten, który nie chce widzieć."
"W każdej religii są owce i pasterze, ale tylko owce są dojone, strzyżone i zarzynane, pasterze nie..."





#17 Sebastian Andryszczak

Sebastian Andryszczak

    BYŁEM Świadkiem Jehowy

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 6348 Postów
  • Gadu-Gadu:748371
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Karpacz

Napisano 2006-04-27, godz. 17:46

mimo wielu lat bycia w organizacji, nie byłem nigdy na teokratycznym weselu...

czyżby w organizacji ewoluowały jakieś znaki i obrzędy związane ze ślubem... jak to napisać: ... kościelnym(?)... strażnicowym(?)... organizacyjnym(?)...

czy tworzy się rozróżnienie między ślubem cywilnym a tym pobłogosławionym przez starszyznę? Spotkałem się kiedyś z określeniem "ślub zborowy" i gdy pytałem co to jest, usłyszałem, że chodzi o przemówienie i błogosławieństwo...

czy ktoś mógłby opisać jak to "błogosławieństwo" brzmi i wygląda?
czy ten sznurek to jakiś element obrzędu lub błogosławieństwa?

#18 Terebint

Terebint

    Taoista

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 4710 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2006-04-27, godz. 18:41

Mi się wydaje, że błogosławieństwo to właśnie ten wykład. Na zakończenie starszy, który przemawia, życzy nowożeńcom udanego związku. Tak mi się wydaje.

pzdr. :)

"Ot, ma wygląd ptaka, a więc będzie latał, proste". - Baltazar Siedem Słońc


#19 and

and

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1649 Postów
  • Gadu-Gadu:0
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Toruń

Napisano 2006-04-27, godz. 20:03

Byłem tylko na jednym ślubie zborowym.
Młodzi siedzieli obok mównicy, starszy gość wygłosił monolog (jak w kabarecie) opowiadał różne historyjki z życia i co jakiś czas podawał nr wersetów. Coś takiego, "mąż jest głową żony a żona jest szyją" oraz kawały o teściowej i sytuacyjne z małżeństwa. To w USC było uroczyściej.
pozdrawiam Andrzej

#20 Tomasz O.

Tomasz O.

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie bez edycji
  • PipPip
  • 310 Postów

Napisano 2006-04-27, godz. 23:18

A jak po ślubie się okaże ze żona nie jest dziewicą? :(




Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych