Napisano 2006-08-11, godz. 12:28
Mary, ten temat był już w mediach i w "Expressie reporterów", i w TVNie i bodaj w polsacie... I co? I nic. Przyznam, że jestem trochę zniechęcony... Owszem, to wdzięczny temat dla dziennikarzy, ale czy komkolwiek wystarczy samozaparcia i uporu, żeby dopiąć sprawę do końca i udowodnić, że SJ igrają sobie z życiem jak z zabawką? Nie tylko swoich własnych, ale i dzieci, które nie mają prawa wyboru... My to wszystko wiem, ale czy tak naprawdę są jeszcze inni ludzie, których to obchodzi?
"W świecie panuje skłonność do odrzucania przewodnictwa. (...) W organizacji Bożej nie ma ducha niezależnego myślenia, a ponadto naprawdę możemy ufać tym, którzy nam przewodzą".
Strażnica z 15 września 1989, s. 23.
"Każdy może krytykować, a (...) dopuszczenie do krytyki to nikomu nie podoba się. Dlatego, mając na uwadze, że ewentualna krytyka może być, tak musimy zrobić, żeby tej krytyki nie było, tylko aplauz i zaakceptowanie (...)".
"Rejs"