Jak kochać drugą osobę i nie grzeszyć?
#201
Napisano 2010-11-17, godz. 08:17
Ona była bardzo kobieca, jakkolwiek by się nie ubrała wyglądała mega sexownie, taką urodę po prostu miała. Sliczna.
Regularnie bracia wybierali się na rozmowy nie do niej tylko do jej męża, że ma ją ukrócić, zabronić się tak ubierać, ale ona naprawdę skromnie się ubierała, długi espódniczki, bez dekoltów, po prostu emanowała sexem i wszystkim to przeszkadzało.
Masakra. Wiem, jak ona bardzo to przeżywała, wiem jak przezywał jej mąz....
Po prostu sexualnosc nie miesci się w ramach Wtsu. Owszem gdzies jest, trzeba ją ujarzmić, kontrolowac jak w średniowieczu, nie wolno pozwolić cieszyć się nią ludziom, bo po co mają się cieszyć Oni mają czekac na armagedon i się umartwiac.
#202
Napisano 2010-11-17, godz. 08:24
Tylko ,że na tym polu siostry o liberalnych poglądch nie dają za wygraną braciom i swoim męzom,ja znałem jedną,która miała już ze dwie rozmowy,co do swojego ubioru za srarszymi (mini - bardzo mini,rajstopy jak to malo się zdarza u świeckich dziewcząt lub bez) i "olała" te rozmowy.Dalej sobie przychodzila i wzrok baraci (jako wzrokowców ) jej nie opuszczał,a mąż był pod "delikatnym pantoflem",także raczej nie miał zdania,bo tego zdania mu nie dawała,ale raczej był ukontentowany,że ma atrakcyjną żonę.
A nie siedziała na końcu,zawsze w środku,także w zborach są równi i równiejsi,a fraternizacja braci i sióstr tych,którzy są od urodzenia w tzw."prawdzie" i tych,którzy mają względne układy ze starszymi z racji rownież statusu majątkowego.
VIS ET HONOR ... ET AMOR
//http://www.youtube.com/watch?v=2eMq307PT74&feature=related
#203
Napisano 2010-11-17, godz. 22:08
I to też jest bezlitosne szafowanie seksualnością, bo siostra "brzydka" (choć szczerze uważam że brzydkich kobiet nie ma) może siedzieć w starej przykrótkiej wymiętolonej spódnicy z epoki zgromadzeń "Prawdziwa Pobożność" strasząc owłosionymi łydkami a kobieta "ładna" (czyt. zadbana) ładnie pachnąc delikatną perfumą podkreślającą jej bogaty w feromony naturalny zapach potrafiąca zaczarować samym sposobem patrzenia i ważenia słów powinna z marszu wylądować w ostatnim rzędzie
Widziałem kiedyś taką młodą siostrę, nie dość że gruba i brzydka to jeszcze tak jak piszesz, spódnica z lumpa, nogi grube i owłosione. To już jest niesmaczne. I tak chodzi do służby. Zero dbania o siebie. Nie wiem czy to "efekt organizacji" czy może po prostu flejstwo z natury. Jedno jest pewne - atrakcyjne i dobrze ubrane siostry zawsze będą gaszone przez "gorliwych" ŚJ.
Była w moim zborze taka dziewczyna, zamęzna trzeba dodać, mąż też w prawdzie.
Ona była bardzo kobieca, jakkolwiek by się nie ubrała wyglądała mega sexownie, taką urodę po prostu miała. Sliczna.
Regularnie bracia wybierali się na rozmowy nie do niej tylko do jej męża, że ma ją ukrócić, zabronić się tak ubierać, ale ona naprawdę skromnie się ubierała, długi espódniczki, bez dekoltów, po prostu emanowała sexem i wszystkim to przeszkadzało.
Masakra. Wiem, jak ona bardzo to przeżywała, wiem jak przezywał jej mąz....
Ja w ogóle nie rozumiem tego pretensjonowania starszych mężowi na temat jej żony. Mają jakiś problem to niech idą do żony a nie mężowi trują. Czyżby się bali kobiety?
Znam też taki przypadek, kiedyś do pewnego mężczyzny przyszli starsi i zwrócili mu uwagę, że jego żona nosi dziurkowane rajstopy a tak nie wypada. Oczywiście zbył ich głupią odpowiedzią.
A tak na marginesie to starsi mają wybitny talent do zawracania wszystkim po kolei tyłka. Zawsze im coś nie pasuje. Wymyślanie sztucznych problemów i szukanie dziury w całym to chyba ich target.
Użytkownik ble edytował ten post 2010-11-17, godz. 22:12
#204
Napisano 2010-11-18, godz. 12:35
Ja w ogóle nie rozumiem tego pretensjonowania starszych mężowi na temat jej żony. Mają jakiś problem to niech idą do żony a nie mężowi trują. Czyżby się bali kobiety?
Znam też taki przypadek, kiedyś do pewnego mężczyzny przyszli starsi i zwrócili mu uwagę, że jego żona nosi dziurkowane rajstopy a tak nie wypada. Oczywiście zbył ich głupią odpowiedzią.
A tak na marginesie to starsi mają wybitny talent do zawracania wszystkim po kolei tyłka. Zawsze im coś nie pasuje. Wymyślanie sztucznych problemów i szukanie dziury w całym to chyba ich target.
Starsi tez się zmieniają. A z kobietami to był zawsze problem.
#205
Napisano 2010-11-19, godz. 05:12
Masz racje Iam , starsi się zmieniają , zależy , jakie są wytyczne WTS-u . To przykre ale prawdziwe .Starsi tez się zmieniają. A z kobietami to był zawsze problem.
#206
Napisano 2010-11-19, godz. 17:55
Masz racje Iam , starsi się zmieniają , zależy , jakie są wytyczne WTS-u . To przykre ale prawdziwe .
A ja mam wrażenie że wielu próbuje być bardziej papieskim od papieża. A fakt że gdzie dwóch Polaków tam trzy zdania jeszcze pogarsza sprawę.
#207
Napisano 2010-11-19, godz. 23:51
Była w moim zborze taka dziewczyna, zamęzna trzeba dodać, mąż też w prawdzie.
Ona była bardzo kobieca, jakkolwiek by się nie ubrała wyglądała mega sexownie, taką urodę po prostu miała. Sliczna.
Regularnie bracia wybierali się na rozmowy nie do niej tylko do jej męża, że ma ją ukrócić, zabronić się tak ubierać, ale ona naprawdę skromnie się ubierała, długi espódniczki, bez dekoltów, po prostu emanowała sexem i wszystkim to przeszkadzało.
Masakra. Wiem, jak ona bardzo to przeżywała, wiem jak przezywał jej mąz....
Po prostu sexualnosc nie miesci się w ramach Wtsu. Owszem gdzies jest, trzeba ją ujarzmić, kontrolowac jak w średniowieczu, nie wolno pozwolić cieszyć się nią ludziom, bo po co mają się cieszyć Oni mają czekac na armagedon i się umartwiac.
Kobieta inteligentna, naturalna, świadoma swej kobiecości będzie
zawsze powabną i kuszącą otoczenie istotą...nawet w habicie
Tak chciał Bóg i Natura...więc nie bez powodu
#208
Napisano 2010-11-20, godz. 10:29
TYPOWO Męski, szowinistyczny punkt widzenia ;)Bo faceci ze świata już nawet zaakceptowali podział obowiązków w domu, ale dla Was jeszcze żona to służąca, bardzo często słyszałam rozmowy młodych braci, którzy mówili, że ta ze swiata lepiej będzie dawać, ale będzie trzeba pomagać w domu, więc lepiej wziąźć służacą z WTSu, może jakoś ją da się do loda przekonać......A z kobietami to był zawsze problem.
na marginesie , nie potrafię tego zrozumieć, że każdy facet chciałby mieć kobietę w dwóch osobach, świetą dla innych a dla siebie dziwkę.
Spokojnie oglądacie sobie dziwki, oraz inne panie sprzedające wizerunek swojej d...y za pieniądze, nie wspominam o tych któzy z usług korzystają ( no bo niby nikt, ale miliony dziwek gdyby nie zarabiały to by nie pracowały ) Ale gdyby to miała robić Wasza kobieta to wielkie larum.
#209
Napisano 2010-11-20, godz. 16:32
Bo faceci ze świata już nawet zaakceptowali podział obowiązków w domu, ale dla Was jeszcze żona to służąca, bardzo często słyszałam rozmowy młodych braci, którzy mówili, że ta ze swiata lepiej będzie dawać, ale będzie trzeba pomagać w domu, więc lepiej wziąźć służacą z WTSu, może jakoś ją da się do loda przekonać......
Ja już dawno sobie uświadomiłem, że kobiety "ze świata" przeważnie są lepsze od tych z organizacji. I tu nie chodzi tylko o seks. Chodzi o całokształt, choć w seksie rzeczywiście jest dużo lepiej. Brak ograniczeń w postaci zakazów organizacji wznieca ogień w sypialni
Kobieta z organizacji to w pewnym sensie rzeczywiście służąca. Ma podporządkować się mężowi, ma się go słuchać, ma respektować podejmowane przez niego decyzje i w zasadzie ma niewiele do powiedzenia. Oczywiście mąż może jej pomagać ale jeśli nie pomaga to dla organizacji nie problem. Ja lubię pomagać partnerce i to nie dlatego, że ona jest "ze świata" i tak trzeba ale dlatego, że pomoc dla niej uważam za coś naturalnego. Jestem z nią to pomagam. Partnerstwo.
#210
Napisano 2010-11-20, godz. 23:25
TYPOWO Męski, szowinistyczny punkt widzenia ;)Bo faceci ze świata już nawet zaakceptowali podział obowiązków w domu, ale dla Was jeszcze żona to służąca, bardzo często słyszałam rozmowy młodych braci, którzy mówili, że ta ze swiata lepiej będzie dawać, ale będzie trzeba pomagać w domu, więc lepiej wziąźć służacą z WTSu, może jakoś ją da się do loda przekonać......
na marginesie , nie potrafię tego zrozumieć, że każdy facet chciałby mieć kobietę w dwóch osobach, świetą dla innych a dla siebie dziwkę.
Spokojnie oglądacie sobie dziwki, oraz inne panie sprzedające wizerunek swojej d...y za pieniądze, nie wspominam o tych któzy z usług korzystają ( no bo niby nikt, ale miliony dziwek gdyby nie zarabiały to by nie pracowały ) Ale gdyby to miała robić Wasza kobieta to wielkie larum.
O rany, a jak ostro i głośno walczyłem w zborze o prawa dla mężów. Jakże byłem szczęśliwy że na zgromadzeniu powiedziano że kobieta to nie szyja.
Krew mi szybciej krąży jak słyszę: "kochanie jesteś głową więc zrób ...." Równie dobrze zamiast słowa głowa- można wstawić służący.
No bo przecież mąż musi dbać o żonę jak o własne ciało. Mógłbym to wiele cierpkich słów powiedzieć ale to nie są problemy religijne lecz rodzinne, podobnie jak łóżko.
Odnośnie pomagania, to zależy czy są dzieci, czy kobieta pracuje itd. Nie wyobrażam sobie chrześcijanina co nie pomaga w domu.
Jak patrzę na takiego brata co po 10 godzinach pracy wozi swoją niepracującą żonę po sklepach, taszczy literaturę dla całej rodzinki na zebranie to robi mi się go po prostu żal. Ale jemu z tym dobrze.
A co do poglądów młodych braci na sprawy łóżkowe to tak jak rozmowa ze ślepym o kolorach. Jakoś tródno mi uwieżyć w kompetentność takich osób.
No cóż znowu zostanę szowinistą.
MĘŻCZYŹNI WYJRZYJCIE Z POD PANTOFLA. CZAS WALCZYĆ O RÓWNOUPRAWNIENIE. A bracia o podporządkowaniu żon możecie tylko pomarzyć.
#211
Napisano 2010-11-21, godz. 10:36
A może to nie kwestia przynależności, tylko temperamentu i róznych potrzeb?Ja już dawno sobie uświadomiłem, że kobiety "ze świata" przeważnie są lepsze od tych z organizacji. I tu nie chodzi tylko o seks. Chodzi o całokształt, choć w seksie rzeczywiście jest dużo lepiej. Brak ograniczeń w postaci zakazów organizacji wznieca ogień w sypialni
Tak wiele się mówi o kobietach i ich ograniczeniach w seksie ,a panowie bracia ich nie mają?
Ble jak to jest?
#212
Napisano 2010-11-21, godz. 13:06
A może to nie kwestia przynależności, tylko temperamentu i róznych potrzeb?
Tak wiele się mówi o kobietach i ich ograniczeniach w seksie ,a panowie bracia ich nie mają?
Ble jak to jest?
Eluniu brawo. Taki jeden z drugim naoglądał się. Bo w moich czasach to można było jeszcze powiedzieć - naczytał. No ale teraz to już inne czasy. Ma głowę pełną a potem jeszcze nie zdąży ... i już po.
Albo wydaje mu się że kobieta to jak pilot, tu naciśniesz i Ok. No i potem są problemy bo te w świecie to... Tylko czy on chce taką co umie juz i wie jak takim kierować? Jak go stopować, i dbać o siebie samą. Nie on by chciał dziewicę nieposzlakowaną ale z umysłem gwiazdy porno. Tylko co on by z taką gwiazdą robił. No i gdzie tu w tym wszystkim jest ciepło i miłość.
#213
Napisano 2010-11-21, godz. 15:03
A może to nie kwestia przynależności, tylko temperamentu i róznych potrzeb?
Tak wiele się mówi o kobietach i ich ograniczeniach w seksie ,a panowie bracia ich nie mają?
Ble jak to jest?
Co z tego, że kobieta/mężczyzna ma temperament skoro organizacja wymyśliła zakazy w sypialni.
#214
Napisano 2010-11-21, godz. 16:02
co innego, jeśli "cały świat" żądałby tego. Ale konkretny SJ czuje i wie, że to nie jest jakies prawo ogólnoludzkie, oczywiste, ale ot taki sobie wymysł starców z Brooklynu. On wie, że "nie zabijaj" można i trzeba traktować poważnie bo tego żąda "cały świat", ale nie rób tego czy tamtego z własna żoną? Bezsens jakiś i chyba "nawet" ŚJ to wie...
#215
Napisano 2010-11-21, godz. 16:21
Kiedyś było,że mąż - mężczyzna szedł na polowanie i zdobywał pożywienie,a kobieta tylko zajmowala się domem dziś kobiety mają dosyc byc traktowane jak kury domowe czy nawet gospodynie - panie - domowe.Bo kobiety cięzko pracują i czasem mężczyzna bezrobotny zajmuje się domem - musi byc kurą domową i nie czuję się jakoś pokrzywdzony.
Idźmy z duchem czasu i traktujmy się poważnie i z szacunkiem,a nie popadajmy w histerię religijną,bo burzymy te piękne relacje wokół siebie,bo miłośc powinna łączyc,ale równiez byc powinna na usługi jeden drugiemu - kobieta mężczyźnie,mężczyzna kobiecie a tak wypełnimy nasze ślubowania.
Użytkownik caius edytował ten post 2010-11-21, godz. 19:34
VIS ET HONOR ... ET AMOR
//http://www.youtube.com/watch?v=2eMq307PT74&feature=related
#216
Napisano 2010-11-21, godz. 20:30
Może nie do końca się zgodzę z całością tego wywodu, ale coś w tym jest. Myślę, że poddanie żony mężowi może wynikać jedynie z osobistej i dojrzałej decyzji podyktowanej miłością, która będzie odpowiedzią na miłość i za którą będzie jednocześnie podążał obustronny szacunek, a także silna wiara religijna. Kiedy przyjęcie na siebie takiej roli jest tylko bezwiednym efektem poddania się przymusowi związanemu z koniecznością wypełnienia określonego nakazu religijnego, to w skrajnych przypadkach może się to stać rodzajem gwałtu na psychice i obdzieraniem małżonki z godności lub co najmniej będzie po prostu ciężarem, który dźwiga się z niechęcią i bez zrozumienia jego ewentualnego sensu. Wydaje mi się więc, że realizowanie się w związku w oparciu o takie układy nie jest dla każdego…
#217
Napisano 2010-11-21, godz. 21:23
Nieważne czy swiadek z katoliczką, niewazne czy prawiczek z dziwką, jeśli dwoje ludzi połączy prawdziwa miłosc..... to reszta jest nieważna.
#218
Napisano 2010-11-22, godz. 18:18
Przemyślana decyzja czy iśc na taki uklad,to bardzo poważna sprawa,która wlaśnie wiąże się z dojrzalością,odpowiedzialnością i obopulnym szacunkiem.Ja wspomniałem też o konkubinacie ze względów elastycznych i z szacunku również do innych poglądów,ale wątek jest związany z grzechem,także bardziej ma to konotacje religijne.Przymus i tylko ze względów seksualnych,aby legalnie móc uprawiac seks jest chybionym celem,bo zawsze - prędzej czy później wyłonią się problemy i to nie byle jakie - jedna strona będzie miała pewne obiekcje co do zasad i słuszności czy aby nie przekraczają granicy tego grzechu.
Bo grzech zawsze będzie kojarzony z czymś złym i ochydnym gdzie sumienie będzie obciążone brzemieniem czasem nie do udźwignięcia.Każde związki,a tym bardziej sakrament małżeństwa jest ciągłą i umiejetną sztuką kompromisów,która rozwija małżeństwo do sacrum dojrzałości i miłości i bez tych kompromisów z obu stron zawsze wyłonią się animozje,konflikty ... aż po ciche dni,a co za tym idzie - cudzołóstwa i rozwody.
Dobrze jest gdy partnerzy (małżeństwo) mają bardziej swobodne podejście do zagadnień związanych z grzechem i ta libaralna postawa będzie wzmacniac ich więzy miłosne,bo myślenie ortodoksyjne nie jest i nie będzie lekarstwem na dobre małżeństwo.
VIS ET HONOR ... ET AMOR
//http://www.youtube.com/watch?v=2eMq307PT74&feature=related
#219
Napisano 2010-11-23, godz. 06:16
#220
Napisano 2010-11-23, godz. 07:01
Dobrze jest gdy partnerzy (małżeństwo) mają bardziej swobodne podejście do zagadnień związanych z grzechem i ta libaralna postawa będzie wzmacniac ich więzy miłosne,bo myślenie ortodoksyjne nie jest i nie będzie lekarstwem na dobre małżeństwo.
mądre.
niektórzy powinni urodzić się jeszcze raz i pierwsze dwadzieścia lat spędzić na bezludnej wyspie. na pytanie o grzech, pojawił by się wtedy tylko beztroski uśmiech niezrozumienia.
można jednak taką autoterapię stworzyć sobie samemu, swoją własną wyspę, na której nikt nie słyszał o żadnym grzechu.
Użytkownik gruby drab edytował ten post 2010-11-23, godz. 10:45
wynika że
tyle wiemy o świecie
a o nas trochę mniej
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych