Skocz do zawartości


Zdjęcie

Jak rozmawiać ze śJ?


  • Please log in to reply
42 replies to this topic

#41 Dziejo

Dziejo

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 49 Postów

Napisano 2004-01-20, godz. 09:52

Witam wszystkich,
Victory - napisałeś:
"To, że jedna nauka jest nielogiczna, nie znaczy, że pozostałe również".
Drogi Victory - z herezją jest zawsze podobnie. Jest trucizną, którą szatan chce zatruć jaknajwięcej osób pragnących zbliżyć się do Boga, lecz nie znających do Niego drogi. Oczywiste jest, że większość nauk musi być logiczna i zgodna z nauką Ewangelii. Gdyby było inaczej, nikt nie poszedł by za nauczycielami innej, nowej Ewangelii (Gal1,6-9). Gdyby cię ktoś chciał otruć, to czy myślisz, że dałby ci pigułkę z napisem "trucizna" i zachęcał do połknięcia? Nie. Raczej zaprosiłby cię do pięknie zastawionego stołu, i w najlepiej wyglądającej potrawie ukryłby ją. Tak jest z nauką śJ. Wśród wielu pieknych słów, pięknych myśli i bajek o miłości - przemycana jest trucizna, którą trudno spostrzec na pierwszy rzut oka. Człowiek szukający Boga, lecz nie znający drogi do Niego, nieświadomy zaczyna spożywać "pokarm na czas słuszny" z obfitego stołu Organizacji...
Oczywiście nie chcę twierdzić, że w Organizacji nie ma ludzi szczerze oddanych Bogu. Są, czasami nawet bardzo. Czasami są świadomi tego, że nauka śJ jest w wielu przypadkach wręcz absurdalna, lecz zabrnęli już tak daleko, że odejście jest bardzo trudne - całe życie jest związane z Organizacją...
Piszesz, że śJ zachęcają do czytania Biblii. Tak, ale może to przynieśc dwojakie korzyści. Ja skorzystałem na ich zapale, bo nie potrafiąc obronić wcześniej swojej wiary - zacząłem ineresować się i angażować w sprawy wiary znacznie gorliwiej niż dotychczas. Gorzej, gdy ktoś zacznie studium Biblii ze śJ. Co jest gorsze - mieć mniejszą wiedzę o Ewangelii, ale nie skażoną czy mieć ją większą, ale wypaczoną, zdeformowaną - być może na stałe?
Ostatnio rozmawiałem z pewną śJ. Rozmawialiśmy na temat modlitwy Ojcze nasz. Twierdziła, że to jest wzór i można się nim modlić, ale jednocześnie mówiła za chwilę, że modlenie się nie własnymi słowami to bezmyślne klepanie. Wywnioskowałem z tej rozmowy, że śJ bardzo rzadko modlą się słowami, których nauczył nas Pan. Wstydzą się ich. Powiedziała, że jak mówię "Ojcze nasz" kilka razy pod rząd, to klepie bez sensu. Ja ją zapytałem czy jeśli powiem np. dwa razy, ale z wiarą, czy to też jest bezmyślne klepanie? I skąd ona wie kiedy ja klepię? Chyba o tym jaka jest moja modlitwa wie tylko Pan?
Odpowiedź śJ - "Masz zgniliznę w sercu. Nic nie rozumiesz."
Koniec dyskusji.
Starszy z boru

#42 Victory

Victory

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 35 Postów

Napisano 2004-01-28, godz. 22:00

Żeby zbliżyć się do Boga, to najpierw trzeba go poznać. Bóg objawia się nam na kartach Biblii (chyba każdy to wie), więc należy ją czytać i przestrzegać przykazań Bożych tam zawartych. Uważam, że to jest właśnie ta droga.

Jezus podał wzorcową modlitwę i my możemy modlić się podobnie, ale niekoniecznie słowo w słowo, tak jak jest napisane w Biblii. Prawda? Ale np. nie wiem po co mówić dwa razy z wiarą, jak można powiedzieć raz.

"Nie każdy, kto do mnie mówi: 'Panie, Panie', wejdzie do królestwa niebios, lecz tylko ten, kto wykonuje wolę mego Ojca, który jest w niebiosach.” (Mat. 7:21);
„Albowiem jego niewidzialne przymioty są wyraźnie widoczne już od stworzenia świata, gdyż są dostrzegane dzięki temu, co zostało uczynione — nawet jego wiekuista moc i Boskość — tak iż oni są bez wymówki;” (Rzymian 1:20)
oraz (1 Jana 5:3, 4), (Mateusza 22:36-40) i (1 Koryntian 6:12)

#43 Dziejo

Dziejo

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 49 Postów

Napisano 2004-01-29, godz. 08:28

Drogi Victory,
Czasami w modlitwie nie są potrzebne w ogóle żadne słowa. Nie o to tutaj chodzi, skoro każda modlitwa i tak jest łaską od Boga. Po prostu śJ, jako jedni z wielu wyznań negujących modlitwy napisane przez ludzi jak i Pana - Jezusa Chrystusa - umniejszają ich wartość i doprowadzają do ich zaniku w praktyce codziennej modlitwy. Ciekawe ilu śJ odmawia chociaż co jakiś czas modlitwę Pańską (Ojcze nasz)? Moim zdaniem nie robią oni tego dlatego, gdyż upodobniło by ich to do znienawidzonego Kościoła katolickiego, "siedliska wszelkiego zła". Zastanawiające jest to, że w dyskusjach często przywołują tę modlitwę, chociaż w praktyce prawie, że jej nie używają. Czy ktoś zna przypadek, by kilku świadków na raz modliło się słowami Jezusa do Swego Ojca?
Victory - napisałeś: "nie wiem po co mówić dwa razy z wiarą, jak można powiedzieć raz" - wszystko można, ale nie wszystko przynosi korzyść. Bogu na pewno miła jest modlitwa, której nauczył nas Jego Syn, i polecił się nią modlić - "Wy zatem tak się módlcie: Ojcze nasz..."Mt 6:8 BT
Istotą modlitwy nie jest jej powtarzanie w kółko - to jasne. Lepiej powiedzieć raz z wiarą niż 100 recytując będąc myślami gdzieś daleko od Pana.
Ciekawym eksperymentem jest poproszenie świadków by się pomodlili z nami tą modlitwą. Podobno niektórym udało się ich do tego nakłonić.....
Starszy z boru




Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych