Katoliczka
#21
Napisano 2006-04-16, godz. 22:31
#22
Napisano 2006-04-17, godz. 05:27
Więcej czytania ze zrozumieniem, mniej kierowania się uczuleniem na KK, jakie widać w twoich postach. Ja tylko pokazałem, jacy to tolerancyjni są śJ zaliczając inaczej wierzących niż oni do "Babilonu wielkiego"
Poza tym udowodnij, że to nie śJ są "Babilonem wielkim"
#23
Napisano 2006-04-17, godz. 12:25
a pozatym jak uczy kościół zastanowiłeś się
studiuje biblie a nie strażnice!!!jak o to chodzi
#24
Napisano 2006-04-17, godz. 12:26
Czarna20 napisała:
a do Maryji ona nie żyje ona tak zmartwychwstanie i będzie widziałam Boga ale narazie jest nie żywa...
Nie studiowałaś chyba zbyt pilnie, bo według śJ Maria matka Jezusa jest żywa. Należy ona do "pierwszych owiec" i jako taka zmartwychwstała duchowo bodajże w 1914 roku. Jeżeli napisałem nieprawdę, to niech ktoś mnie skoryguje.
#25
Napisano 2006-04-17, godz. 12:51
ale najlepiej iść i przekonać na własnej skorze czego uczą oczywiście kto chce
bo jak ktos bedzie chciał przejsc i tak przejjdzie musi ta osoba poczuć czy dobrze wybrała czy nie
#26
Napisano 2006-04-17, godz. 13:05
"koniec nadejdzie ale nie znamy ani godziny ani dnia przyjdzie jak złodziej
nikt się nie będzie tego spodziewał...i nie można ustalić roku można tylko przypuszczać."
Porównaj- Strażnica nr.10, 1 pażdziernika 2005 str.21
#27
Napisano 2006-04-17, godz. 13:35
#28
Napisano 2006-04-17, godz. 13:42
#29
Napisano 2006-04-17, godz. 14:08
Jezus powiedział: "w moim imieniu będą was prześladować"
katolików to max. prześladują! ze jak byłem mały w szkole to właśnie katolicy wytykali palcami !Oten jest inny!szydera! Ichyba właściwie przez to teraz jestem nikim... tylko sie wciągłem w katolickie zycie bez zasad (łatwa droga do nikąd) i trudno mi wrócić na tą trudniejszą ale z "kinderniespodzianką" na koncu...
ale tutaj raczej nikt niepomoże!
nie jest jeden Thomas z czata
#30
Napisano 2006-04-17, godz. 14:18
dowiesz się, że istnieje wiele nauk bliźniaczopodobnych do odrzucanych nauk "babilońskich"...
zrób eksperyment: na jednym spotkaniu zapytaj ich o dogmat o wniebowzięciu Maryi z duszą i ciałem do nieba... ŚJ będą "wniebowzięci" bo będą mogli pastwić się nad doktryną katolicką, że jest niebiblijna itd. itp.
na następnym spotkaniu zapytaj ich o duchowe zmartwychwstanie 144.000 w roku 1914 albo 1918/19 - tego też nie ma w Biblii, ale Maryja jest wśród tych 144.000 i razem z Russellem została wg ŚJ wzięta do nieba w ciele duchowym.
wniosek: ŚJ wcale nie są "bardziej biblijni" od katolików, których krytykują...
#31
Napisano 2006-04-17, godz. 14:30
Witam ja też mam ukochanego śj ale nie przeszadz mu to ze jestem katoliczka...przez ok.2lat poznawałam jego religie i chyba jest b.dobra bo oni opieraja się na Biblii,a w katolicyźmie to księża stworzyli sobie sami katechizm i nic prawie nie ma tam z Bilbii
ja myśle czasami czy nie zmienić religii
Czarna20 Napisane dnia: 2006-04-17 13:25
sorki wielkie ale mój chłopak nie wyznaje żadnej religii
a pozatym jak uczy kościół zastanowiłeś się
studiuje biblie a nie strażnice!!!jak o to chodzi
Wybacz Czarna20, a ile was jest? Bo jak jedna, to z kłamczuchą nie mam ochoty dyskutować
Naukę KK znam, bo w czasach kiedy to kosztowało nieco wysiłku, zrobiłem sobie szkołę średnią w zakresie lekcji religii, a zanim odszedłem to jeszcze dokładnie przebadałem co naucza KK, a i obecnie staram się być na bieżąco z oficjalną nauką. A nauce śJ też parę ładnych lat poświęciłem i mniej więcej wiem co głosi (niekiedy lepiej niż spotykany na ulicy głosiciel).
Więc jak się zdecydujesz, kim jesteś ilu masz chłopaków i co studiujesz, to daj znać jak cię traktować, jako oszołoma, czy jako kłamczuchę
#32
Napisano 2006-04-17, godz. 14:45
A co do chłopaka Czarnej20, to być może chodzi o to, że Świadkowie nie uznają swojej religii za religię. "Religie" to coś złego, Babilon, papież itp. a oni nie należą do żadnej "religii".
#33
Napisano 2006-04-17, godz. 14:45
może jej chłopak jest wątpiacym nieochrzczonym głosicielem albo został wychowany w tej religii, ale jej nie przyjął i jej nie wyznaje... może czarna20 poznaje religię jego rodziców, a chłopak wychowany w tej religii nie chce mieć żony katoliczki, ale akceptuje różne postawy od obojętności wobec kościoła do pełnej akceptacji ŚJ...
#34
Napisano 2006-04-17, godz. 14:47
DUŻO OBRAŻA
#35
Napisano 2006-04-17, godz. 14:52
a w wypowiedzi mojej lub haaela TYM BARDZIEJ trudno dopatrzyć się "braku zahamowań"...
co do dedukcji nt. słowa "religia", to raczej nie masz racji, haaelku...
takie rozróżnienia jak podałeś, znane były 80 lat temu, obecnie ŚJ uważają się za religię, a nawet używają zwrotu "religia prawdziwa"...
#36
Napisano 2006-04-17, godz. 14:55
a u ŚJ tak nie jest tak...kazdy podejmuje decyzje jak jest już dorosły i to nie znaczy że jak jeżeli matka czy ojciec wyznaje dzieci mogą nie wyznawać ich religii
katolik=cała rodzina ŚJ=cała rodzina NIESTETY NIE
CZY KTOŚ Z WAS CZYTAŁ BIBLIE I PORÓWNYWAŁ CZEGO UCZY KOŚCIÓŁ
WTEDY SIĘ UDZIELAJCIE
#37
Napisano 2006-04-17, godz. 14:56
#38
Napisano 2006-04-17, godz. 14:56
No cóż, jestem tylko człowiekiem i też czasami nie nadążam za nowym światłem.co do dedukcji nt. słowa "religia", to raczej nie masz racji, haaelku...
takie rozróżnienia jak podałeś, znane były 80 lat temu, obecnie ŚJ uważają się za religię, a nawet używają zwrotu "religia prawdziwa"...
Ale ponawiam pytanie: co ma wspólnego dra z Czarną20? Czy są tym samym bytem, czy dwoma różnymi? Czemu dra występuje jako adwokat Czarnej20? To pytanie do Ciebie dra (lub do Czarnej20, jeżeli się pojawi).
#39
Napisano 2006-04-17, godz. 15:01
tylko sie wciągłem w katolickie zycie bez zasad (łatwa droga do nikąd)
Ja się tylko zastanawiam, czemu niektórzy są tak strasznie ograniczeni... Brak mi nawet krzty szacunku dla osób, które nie zadadzą sobie trudu, by poznać nauki, których nie znają, a które czują sie na siłach komentować (tylko skąd te siły?). Czy tak cieżko jest zrozumieć, że sam chrzest, w wypadku tego nieszczęsnego kraju, nie stanowi o tym, czy można kogos nazwać katolikiem czy nie?
Dlatego powiem jeszcze raz i raz, i kolejny
ZROZUMCIE, ŻE NIE MA CZEGOś TAKIEGO JAK "KATOLICKIE żYCIE BEZ ZASAD". JEśLI JESTEś KATOLIKIEM I NAZYWASZ SIĘ TAK PUBLICZNIE, CHARAKTERYZUJESZ SIę WYRAźNYMI NORMAMI POSTĘPOWANIA.
To, o czym napisałeś Ibazenn, to się nazywa HIPOKRYZJA. Dziwi mnie tylko, skąd taka nieznajomość pojęć z zakresu szkoły podstawowej.
Zaczyna sie tu robić bagno, chyba czas na odpoczynek.
cara nie-katoliczka.
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych